magiczne grzyby na świecie (pdf)
wersja pdf

zakładki

szukaj na psilosophy:  
   

Magiczne grzyby na świecie

Podróż naukowa przez czas i kultury.

(Magic Mushrooms Around the World)
by

Jochen Gartz

Przypadek o wyzywających badaniach i systemach wartości

© 1996 Jochen Gartz

[ tłumaczenie: cjuchu ]

Spis Tresci:
"Kto był pierwszym magikiem?" - Przedmowa Christiana Ratscha
 Ciało Boga dla czcicieli diabła
ROZDZIAŁ 1 - Wprowadzenie
ROZDZIAŁ 2 - Refleksje na temat historii i naukowego badania magicznych grzybów
 Bwyd Ellylon: Święto wróżek w celebracji Ducha Świata
 Berserkowy szał nordyckich wojowników
 Eliksiry miłości warzone z Bolond Gomba
 Między czcią a strachem
 Naukowo bezstronne halucynacje?
ROZDZIAŁ 3 - Obecny stan wiedzy o gatunkach europejskich
 3.1 Psilocybe semilanceata - Klasyczny gatunek wśród europejskich grzybów psychotropowych
  Wczesne opisy
  Popularność Psilocybe semilanceata
  Między zatoczką a bagiennym stawem... 8,5 cala wysokości!
  Relacje o imponujących przeżyciach
  Psychoterapeutyczny potencjał psychotropowych efektów psilocybiny
  Długi okres magazynowania psilocybiny
 3.2 Psilocybe cyanescens - Uprawa mocnych grzybów na szczątkach drzewnych
  Powszechne występowanie Psilocybe cyanescens
  Zarodniki wprowadzone zza granicy?
  Niezwykłe odkrycie w pobliżu Porico
  Imponujące doznania
  Rozkład występowania Psilocybe cyanescens w wyniku zmian środowiskowych
 3.3 Panaeolus subbalteatus - Mikologia i mity o gatunku Panaeolus
  Rosną na łajnie, oborniku i kompoście
  Zamieszanie taksonomiczne
  Doznania z Panaeolus
 3.4 Inocybe aeruginascens - Szybko rozprzestrzeniający się nowi przybysze
  Dziwne wzorce występowania na Węgrzech i w Niemczech
  Błędy identyfikacji
  Loty duszy
  Symbioza z drzewami
 3.5 Gymnopilus purpuratus - Wspaniałe grzyby z Ameryki Południowej
  Grzyby o wysokości 24 cali!
  Grzyby na mieszance kompostowej ze zrębków drzewnych i świńskiego obornika
  Intoksykacyjne mikstury Indian Jurimagua
 3.6 Conocybe cyanopus - Maleńkie grzyby o niezwykłej mocy
 3.7 Pluteus salicinus - Mało znany gatunek zasiedlający drewno
ROZDZIAŁ 4 - Rozpoznawanie grzybów - Zamieszanie taksonomiczne i możliwe pomyłki śmiertelne
 Uwaga: amatoksyny są śmiertelne!
 Mikofil czy mikofob?
ROZDZIAŁ 5 - Zjawisko niebieszczenia i testowanie metolowe - Rzeczywistość kontra myślenie życzeniowe
 Bogate spektrum kolorystyczne
 Pieczarkowce jako wytwarzacze alkaloidów
 Ograniczenia odczynników
ROZDZIAŁ 6 - Uprawa grzybów - Klasyczne odkrycia i nowe techniki
 Organizmy ziemskie czy pozaziemskie?
 Sekret wzrostu "w ciągu nocy"
 Uprawianie odmian wysokoplennych
 Kontrkulturowa ekspertyza zyskuje mainstreamową akceptację
 Niektóre niedawne odkrycia
ROZDZIAŁ 7 - Gatunki grzybów psychotropowych na świecie
 7.1 Światło na Amerykę Północną i Hawaje
  Rozprzestrzenienie Psilocybe semilanceata
  Nowy psychoaktywny grzyb
  Tripy grzybowe jako popularny sport
 7.2 Mikofilia w Ameryce Środkowej i Południowej
 7.3 Mikoflora Australii przyciąga uwagę
  Dziwne reakcje
 7.4 Zwyczaje i konwencje europejskie
  "Grzyby są grzybami"
  Mega festiwal grzybowy
  Reakcje paniki
 7.5 Japońskie eksperymentowanie
  Brak zagrożenia od Psilocybe w Japonii
 7.6 Upojenia i najstarszy znany kult grzybowy w Afryce
  Wiek 10.000 lat
  Afrykański gatunek związany z Psilocybe cyanescens?
 7.7 Stosowanie w Azji Południowej i na Wyspach Południowego Pacyfiku
  Neo-Mikoflora
  Omlety z Panaeolus cyanescens
  Klimat monsunowy, obornik i wodne bawoły
  "Soma": Gatunek psilocybinowy?
  Niemiecki boom turystyczny
ROZDZIAŁ 8 - Kilka komentarzy na temat działania grzybów z kategorii Fantastyka
 Bogactwo nazw
 Flashbaki LSD
 Psilocybina jako narzędzie badawcze do badania i diagnozowania uszkodzenia mózgu
 Ekstazy to coś więcej niż rozrywka
ROZDZIAŁ 9 - Psychoterapia
 Terapia psycholityczna
 Psilocybina jako lek wyborny
 Język statystyk
 Pokonanie lęku w obliczu śmierci
 Badania naukowe pod obstrzałem
 Bomba H dla duszy?
ROZDZIAŁ 10 - Perspektywy
 Potrzeba więcej danych taksonomicznych, ekologicznych i chemicznych
 Zrozumienie potężnej magii grzybów
Podziękowania
ROZDZIAŁ 11 - Bibliografia
 1. Przeglądy podstawowe
 2. Literatura medyczno farmakologiczna
 3. Leksykony ogólne
 4. Uprawa grzybów
 5. Literatura popularna
 6. Conocybe
 7. Galerina
 8. Gymnopilus
 9. Inocybe
 10. Panaeolus
 11. Pluteus
 12. Kompleks Psilocybe cyanescens
 13. Psilocybe semilanceata (Kapelusz wolności)
Indeks



"Kto był pierwszym magikiem?" - Przedmowa Christiana Ratscha

Rycina 1 - Akwarela Psilocybe semilanceata (Niemcy, 1927).

Nikt nie wie dokładnie kiedy z cieni prehistorii wyłonił się pierwszy magiczny grzyb by wejść w światło świadomości. Nikt nie wie kiedy pierwszy magiczny grzyb został zjedzony przez istotę ludzką. Nikt nie wie kim właściwie był pierwszy zjadacz magicznego grzyba. W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania możemy jedynie spekulować. Jednakże mikofobi są szybcy w wyrażaniu swojego przekonania, że tylko głupiec mógłby być na tyle lekkomyślny by chciał osiągnąć wyższy stan świadomości poza granice codziennej rzeczywistości. I tylko głupiec próbowałby to zrobić spożywając te dziwne małe rzeczy, które w tajemny sposób rozwijają się na rozkładającej się, wilgotnej glebie, zbutwiałym drewnie i śmierdzących kopcach krowiego łajna. W przeszłości, magicznych grzybów się obawiano i nienawidzono od starożytności: magiczne grzyby miały się składać z trucizn, które skapywały z kłów węży; były uważane za nieczyste emisje złych duchów; ponadto, grzyby były znaną przyczyną śmierci i choroby, wzdęć brzuchów i szaleństwa. Takie wierzenia przetrwały do dnia dzisiejszego. Przetrwały na przykład, jako formy mowy, takie jak zręczny austriacki opis społecznego niedopasowania kogoś "kto zjadł te wywołujące szaleństwo grzyby."

Lecz istnieje także kolejne, bardzo odmienne, dziedzictwo magicznego grzyba.

Ciało Boga dla czcicieli diabła
Stary Świat. Cywilizacja mykeńska rozpoczęła się grzybowym tripem. Grzyby były składnikiem ambrozji Dionizosa. Porfiriusz, łaciński poeta z czwartego wieku i rówieśnik Cesarza Konstantyna, wiedział, że magiczne grzyby były dziećmi bogów. Nibykanibalistyczny rytuał, akt jedzenia dzieci bogów, odblokowywał moc osoby do prawdziwie boskiego doświadczania. Lecz nie wszystkie grzyby umożliwiały istotom ludzkim wkraczanie w sferę boskiej świadomości. Ta magiczna moc tkwi jedynie w grzybach znanych jako "grzyby głupca", które uważano za trujące i w całym późnym średniowieczu a także w czasach współczesnych wierzono, że były pomiotem diabła.

Rycina 2 - Psilocybe cubensis z Australii.

Nowy Świat. Aztekowie w Meksyku odnosili się do wielu małych, niepozornych grzybów jako do teonanacatl, lub "ciała Bogów". Te święte grzyby były jedzone w czasie przebiegu rytuałów przeznaczonych do kontaktowania się z Bogami w celu poznania świata i sfery boskości. Te magiczno grzybowe rytuały całkowicie wystraszyły katolickich Hiszpanów. Zjadacze grzyba, uważani powszechnie za czcicieli diabła, byli ścigani przez Inkwizycję. Jednak wszystkie dobre rzeczy przetrzymują próbę czasu, więc kult zjadaczy magicznego grzyba nie wyginął. Kult rozwijał się nadal, jak grzybnia pod ziemią, i we właściwym czasie w odnotowanej historii, w 1957, owoc w pełni rozwiniętego grzyba pojawił się na powierzchni by przyciągnąć powszechną uwagę publiczną. Walentyna i Gordon Wassonowie stali się bohaterami współczesnego ruchu neomikofilicznego.

Z powrotem do Starego Świata. Rewelacje i wglądy zyskane po stosowaniu grzybów psychoaktywnych były tak magicznie cudowne, że nasze rodzime, europejskie "grzyby głupca" - które były ogólnie uważane za niejadalne - musiały zostać uznane za blisko spokrewnione z magicznymi grzybami z Meksyku, ciałem Azteckich Bogów. Dusze magicznych grzybów w Meksyku i Niemczech są utworzone zasadniczo z tej samej substancji: z psilocybiny.

Jochen Gartz włożył niezwykły wkład w dziedzinie mikologii przez ujęcie magicznych grzybów Niemiec oraz naukowe badanie i testowanie tych grzybów. Wysiłki badawcze, na których oparta jest ta książka, wymagają po prostu nieustraszonej, dzielnej i odważnej świadomości, wolnej od uprzedzeń i mikofobii. Jestem przekonany, że świadomość badaczy, natchnięta duchem magicznego grzyba, zdolna jest do znacznie głębszych wglądów naukowych niż kiedykolwiek moglibyśmy oczekiwać od zwyczajnych naukowców wieży z kości słoniowej, odizolowanych od rzeczywistości, którzy żerują na naszych dolarach z podatków.

Rycina 3 - Akwarela Panaeolus subbalteatus (Niemcy, 1927).
Rycina 4 - Świeże grzyby Panaeolus subbalteatus.

Spotkałem Jochena Gartza wkrótce po upadku Muru Berlińskiego na trzecim sympozjum Europejskiego Kolegium do Badań Świadomości (ECSC) we Fryburgu, w Niemczech. Nasze spotkanie było moim pierwszym kontaktem z badaczem z byłych Niemiec Wschodnich. Entuzjastyczny wykład Jochena Gartza był wydarzeniem naprawdę poszerzającym świadomość, jego słowa przełamywały tradycyjne granice i wkraczały na nowe terytorium. Mówiły przez niego magiczne grzyby - bez śladu dogmatu czy ideologii - zgodnie z tradycją prawdziwej anarchii, która jest cechą magicznych grzybów. To, co usłyszałem było niewiarygodne. Jochen mówił o "nowym" psychedelicznym grzybie i jego migracji. Grzybnia rozrastała się w koncentrycznych kręgach na zewnątrz od Lipska przeskakując wszystkie polityczne granice. Ostatecznie, gdy grzybnia osiągnęła glebę Niemiec Zachodnich, rozpadł się znienawidzony Mur Berliński. Czy możliwy mógł być związek między ewolucją magicznego grzyba a ewolucją naszej świadomości? Czy grzyb mógł przyczynić się do rozkładu naszych politycznych konfliktów?

W przeszłości, politycy, a nawet papieże, mieli własnych błaznów i magików, którzy funkcjonowali jako zawory zwalniające ciśnienie w politycznych machinacjach walki o władzę. Oczywistym jest, że kraj, którego kanclerz został obrzucony jajkami, pilnie potrzebuje nowej rasy magików, zdolnych do wyregulowania rzeczywistości. Lecz dziś, żaden aspirujący magik nie powinien zabierać się do tego zadania bez tej książki, jako przewodnika o cudownej podróży do królestwa magicznych grzybów.

Christian Ratsch

Rycina 5 - "Antropomorficzne istoty w tańcu grzybowym"
Rysunek naskalny mający 10,000 lat z Tassili, Sahara (Algieria).

ROZDZIAŁ 1
Wprowadzenie

Wierzę, że nadszedł czas na kompleksowy przegląd nowych odkryć w dziedzinie mikologii, taksonomii oraz naturalnych produktów chemii.

Gdy R.G. Wasson, R. Heim i A. Hofmann rozpoczęli swój program badań interdyscyplinarnych by przestudiować gatunki grzybów meksykańskich i ich zastosowanie w meksykańskich kultach grzyba, ich wysiłki osiągnęły punkt kulminacyjny orientacyjnym raportem z 1958, który opisywał wyizolowanie, strukturę molekularną oraz syntezę aktywnych składników grzybów: psilocybiny i psylocyny. Kilka lat później, substancje te zostały także zidentyfikowane w gatunku grzybów w Europie, Psilocybe semilanceata, który stał się pierwszym w serii nowo odkrytych gatunków. Od tego czasu, grzyby psychoaktywne innych rodzajów były sprawozdawane z rosnącą częstotliwością.

W ramach mojej pracy analitycznej, poświeconej identyfikacji naturalnie występujących związków chemicznych, miałem wielkie szczęście stać się częścią zespołu badawczego, który badał alkaloidy występujące w różnych gatunkach grzybów. Uważam, że nadszedł już czas na obszerny przegląd nowych wniosków z dziedziny mikologii, taksonomii oraz chemii produktów naturalnych. Wasson i jego następcy dostarczyli już szczegółowych relacji, odnoszących się do historii i badania gatunków grzybów meksykańskich, tak więc w tym kontekście, materiałów tych nie trzeba powtarzać. Jednakże, pewne aspekty dotyczące najnowszych zastosowań tych grzybów, jak również ich warunków wzrostu otrzymają bardziej szczegółową uwagę w późniejszych rozdziałach.

Głównym celem tej książki jest zainspirowanie do dalszych badań tych grzybów, zwłaszcza podstawowych prac badawczych oraz medycznych zastosowań składników z magicznych grzybów.

Obszerna bibliografia pomoże naukowcom i innym zainteresowanym mikofilom w dalszym zanurzaniu się w tym złożonym obszarze badań.

Jochen Gartz

Rycina 6 - Drzwi z brązu z motywem grzybowym zatytułowanym "Proces i wyrok" ("Trial and Judgment") w Katedrze w Hildesheim, w Niemczech (ok. 1020).

ROZDZIAŁ 2
Refleksje na temat historii i naukowego badania magicznych grzybów

Zadziwiające jest to, że kultury pochodzące z kontynentu amerykańskiego znają względnie dużą ilość naturalnych substancji odmieniających umysł, w porównaniu do wczesnych kultur, które rozwinęły się w Europie lub Azji. Dowody botaniczne nie wspierają poglądu, że Europa jest domem mniejszej ilości roślin halucynogennych niż inne regiony. Ponadto, rosnąca ilość odkrytych niedawno europejskich gatunków grzybów, zawierających psilocybinę oznacza prosperującą w Europie mikoflorę psychotropową, podobną do tych znajdowanych w innych krajach.

Jest mało prawdopodobne, że wczesne kultury europejskie mniej poznały miejscowe rośliny i grzyby dzięki stosowaniu i doświadczaniu niż kultury gdzie indziej na świecie. Najprawdopodobniej, wczesna wiedza kulturowa o europejskich roślinach i grzybach psychoaktywnych została utracona lub zniszczona w pewnym momencie historii, prawdopodobnie już kilkaset lat temu.

Odkrycie, że muchomor (Amanita muscaria) był znany ze swych własności psychoaktywnych na Syberii zachęciło do wniosku, że grzyb ten był wykorzystywany jako środek psychotropowy także w średniowiecznej Europie. W rzeczywistości, istnieje bardzo mało dowodów ze Średniowiecza wykazujących powszechną wiedzę o wpływie konkretnych grzybów na ludzką świadomość. Uważam jednak, że doniesienia z przeszłości o grzybach psychoaktywnych były przyczynowo związane z Amanita muscaria, po prostu dlatego, że był to jedyny znany grzyb psychotropowy w Europie w tamtym czasie.

Podczas gdy stosowanie Amanita muscaria wśród plemion syberyjskich wytworzyło doniesienia o spektakularnych halucynacjach, europejskie relacje o intoksykacjach muchomorem nie zawierają generalnie opisów tak intensywnych efektów halucynogennych.

W związku z powyższym, potężne efekty halucynogenne konkretnych Psilocybe i gatunków pokrewnych mogą mieć dużo bardziej znaczący wpływ na wczesne kultury europejskie niż podobne do deliriumowych wizje wywołane Amanita muscaria, gatunek znany również z powodowania nieprzytomności i poważnych somatycznych efektów ubocznych. Hipoteza ta jest potwierdzona danymi z kompleksowych badań terenowych przeprowadzonych w Meksyku. Uważam, że relacje historyczne, wliczając te, opisane poniżej - wskazują na wiedzę i znajomość grzybów psychotropowych w Europie, która pochodzi prawdopodobnie raczej ze stosowania Psilocybe i gatunków pokrewnych, niż z doświadczenia z Amanita muscaria. Jednakże, w związku z brakiem decydujących danych dostępnych dziś do analizy, niezwykle trudno odrzucić lub potwierdzić tę hipotezę.

Bwyd Ellylon: Święto wróżek w celebracji Ducha Świata

Opowieści o rytualistycznym stosowaniu grzyba trafiły do królestwa mitów i legend. Jedna z legend opisuje na przykład osobliwy grzyb trujący z Walii (Wyspy Brytyjskie) o dziwnej nazwie Bwyd Ellylon, który został uznany za przysmak przez wróżki celebrujące obchody świata duchowego. Psilocybe semilanceata jest najważniejszym grzybem zawierającym psilocybinę w Europie i dobrze prosperującym w niektórych częściach Wielkiej Brytanii, gdzie grzyb ten rośnie obficie we wszystkich wsiach walijskich podczas jesieni.

Chciałbym podziękować G. Samoriniemu za zwrócenie uwagi, że Inkwizycja była niezwykle okrutna i złośliwa w dolinach alpejskich Valcamonica, Valtrompia i Valtellina (znajdujących się w prowincjach Brescia i Sandrio w Północnych Włoszech). Wiele książek odnotowuje niezliczone palenia czarownic w tym regionie, ze szczególnym naciskiem na zloty czarownic na "Monte del Tonale", znajdującej się na wysokości 2000 m (ok. 6000 stóp). Badania terenowe pokazały, że rośliny z rodziny psiankowatych ("zioła czarowania") nie rosną na tej wysokości; nawet muchomor czerwony jest tam rzadko znajdowany. W przeciwieństwie do tego, pastwiska na tym obszarze obfitują w Psilocybe semilanceata podczas jesieni. Biorąc pod uwagę ten historyczny kontekst, wydaje się prawdopodobnym, że Psilocybe semilanceata odgrywała ważną rolę jako środek psychotropowy w tym regionie (zobacz rycina 58, Zwyczaje i konwencje europejskie).

W świetle relacji średniowiecznych, opisujących praktykowanie czarów, warto zwrócić uwagę, że subiektywne odczucie latania lub lewitacji znajduje się wśród powszechnie występujących efektów intoksykacji psilocybiną.

Berserkowy szał nordyckich wojowników

W trakcie ideologicznej walki o władzę między chrześcijaństwem a resztkami religii pogańskich, które czciły Naturę, wiele źródeł wiedzy zostało utracone. Agresywna represja i wykorzenianie przedchrześcijańskich zwyczajów prawie zniszczyło ciągłość pierwotnego, europejskiego dziedzictwa kulturowego, wraz z większością dowodów historycznych, dokumentujących wczesne praktyki kulturowe, obejmujące stosowanie roślin i grzybów w celu tymczasowych zmian świadomości.

Niektórzy autorzy posunęli się aż do obwinienia muchomora czerwonego za przysłowiowe napady "szału berserka", przypisywanego nordyckim wojownikom. Wiele relacji, wyszczególniających to zjawisko, nawiązuje do "zwodzenia oczu" (tj. halucynacji wzrokowych). Po tym, jak nordycki system prawny pozbył się praktyki "berserkowania", dość nagle zniknęła ona w XII wieku. Mniej więcej w tym samym czasie, Saxo Gramatyk spekulował, że Berserkowie mogli stosować magiczne mikstury.

Tak samo jednakże prawdopodobnym jest zasugerowanie, że wybieranym halucynogenem wśród wczesnych kultur nordyckich był Psilocybe semilanceata, dość powszechny gatunek grzyba w Norwegii. Ani Amanita muscaria ani Psilocybe semilanceata nie są ogólnie znane z powodowania stanów intensywnego gniewu. Jednakże, biorąc pod uwagę kontekst historyczny, możliwe że w tym czasie, ludzie zaczęli już internalizować negatywnie nastawione zniekształcenia i demonizację psychoaktywnych grzybów i ich efektów, w celu uzasadnienia tworzenia nowych praw, przeznaczonych do zniszczenia odpychających zwyczajów pogańskich, takich jak rytuał stosowania roślin zmieniających umysł.

Ważne jest zauważenie istnienia starożytnych północnoeuropejskich rysunków naskalnych, które przedstawiają różne motywy grzybowe, wraz z odkryciem waz z ery brązu, zdobionych grafiką związaną z grzybami. Rysunki często zawierają interpretacje istot zoomorficznych jak również grzybów. Co istotne, poprzedzają one jakiekolwiek raporty i spekulacje o Berserkach o ponad 2000 lat.

Te starożytne obrazy wskazują na ewolucję wczesnych europejskich kultów grzybowych - kulturowa praktyka, która najprawdopodobniej zniknęła podczas wczesnej Epoki Żelaza, tak jak wiele innych zwyczajów i praktyk społecznych z tej epoki. Mimo to, odkrycie starożytnych północnoeuropejskich kultów grzybowych jest mocnym dowodem, wspierającym koncepcję, iż stosowanie grzyba psychoaktywnego było ciągłe w całej historii.

W dodatku, tradycyjny szwedzki zwyczaj, który przetrwał do dnia dzisiejszego, ujawnia wczesną wiedzę o pewnym grzybie, uważanym za wywołującego "wizje istot duchowych". W ramach obchodów letniego przesilenia, w ogniska wrzucany był gatunek trującego grzyba ("Baran"). Nawet jeśli nic nie wiadomo dziś o tym fungusie, rytualne spalanie trującego grzyba miało osłabić moce goblinów i innych złych duchów. Grzyby były postrzegane jako symboliczne wcielenia szkodliwych duchów. A zatem rytualne niszczenie grzybów w ogniu niszczyło złe moce i złośliwe duchy. Założenie, że pewne grzyby są fizycznymi łącznikami z niematerialnymi mocami świata duchowego mogło rozwinąć się ze starożytnych fragmentów wiedzy o psychoaktywności swoistych rodzajów grzybów.

Istnieje wiele pisemnych raportów o grzybach psychotropowych, które sięgają do późnego Średniowiecza. Chociaż ten zbiór dokumentów obejmuje wiele różnych źródeł z kilku krajów, stanowią one niezwykle podobne opisy grzybów psychoaktywnych i ogólnego charakteru ich wpływu.

Eliksiry miłości warzone z Bolond Gomba

Na przykład Kluzjusz (1525-1609), wielki fizyk i botanik, odkrył na Węgrzech "bolond gomba". Grzyb ten był znany pod niemiecką nazwą "Narrenschwamm" ("grzyby głupca"). Był on stosowany na obszarach wiejskich, gdzie przetwarzany był na mikstury miłości przez mędrców lub "javas asszony". Mniej więcej w tym samym czasie, ten "grzyb głupców" został udokumentowany także na Słowacji. Ponadto, grzyb trafił do zwrotek polskiego poety Wacława Potockiego (1625-1699), który nawiązuje do jego potencjału, "powodujący głupotę podobnie jak opium".

Również, w Angli, "Theatricum Botanicum" Johna Parkinsona (1640) zawiera szczegóły o "głupim grzybie".

Potoczne wyrażenie Austriaków "Zjadł grzyby wywołujące szaleństwo" nawiązuje do stanów dezorientacji psychicznej.

Historyczne materiały źródłowe, takie jak te, są rzadkie i bardzo rozproszone. Niewątpliwie dotyczą one grzybów psychotropowych, lecz brak wystarczających informacji umożliwiających jednoznaczną identyfikację konkretnych gatunków. Jednakże, biorąc pod uwagę siedliska i występowanie Psilocybe semilanceata oraz Psilocybe bohemica, te dwa gatunki znajdują się wśród najbardziej prawdopodobnych kandydatów (zobacz strona 16 [oryg.] i nast.). Zadziwiające jest to, że te historyczne opisy koncentrują się wokół jednego aspektu ogólnych efektów grzybów: sporadycznej pół-schizofrenicznej reakcji, która może być czasem dość dramatyczna. Żadna z tych relacji nie odzwierciedla wyraźnego uznania grzybów w tradycji Indian Meksykańskich ("teonanacatl" = ciało Bogów).

Między czcią a strachem

Natomiast w Europie stwierdzamy, że objawy intoksykacji grzybowej zawsze były porównywane do objawów choroby psychicznej. Takie różnice międzykulturowe w sądach wartościujących mogą być wyjaśnione przy pomocy dwóch pojęć wprowadzonych przez R.G. Wassona i jego żonę: mikofilia i mikofobia. Rozróżnienie to dzieli kultury o różnych tradycyjnych postawach wobec grzybów na dwie grupy. Na przykład, zakorzeniona niechęć do grzybów (mikofobia) w Brytanii oznacza tradycyjne wierzenia znacznie różniące się od tych w krajach słowiańskich, gdzie grzyby są ogólnie cenione (mikofilia). Pochodzenie i ewolucja takich rozbieżnych postaw zostało zagubione w cieniach historii.

Rozwój wczesnych tabu kulturowych i zakazów przeciwko grzybom psychotropowym mogą być przyczyną powodującą trwałe zachowanie mikofobowe. Z drugiej strony, możliwe, że tysiące lat temu, proces zbierania grzybów jako źródeł pokarmu spowodował niepokojące skupiska odizolowanych regionalnie przypadków śmiertelnych zatruć grzybami. Doświadczenia takie mogły również zasiać silną i trwałą awersję wobec mikoflory całego kraju.

Podobnie, mikofilia typowa dla starożytnych kultur meksykańskich idzie ręka w rękę z ogólną społeczną akceptacją efektów grzybów Psilocybe i ich ustanowionymi zwyczajami rytualnymi. Wśród indiańskich plemion meksykańskich, efekty psilocybiny nigdy nie były przyczynowo związane z jakimkolwiek rodzajem znanych chorób psychicznych. Warto zauważyć, że Indianie Meksyku byli jedynymi Indianami w Amerykach, którzy również zbierali duże ilości gatunków grzybów do jedzenia.

Niestety, nasz obecny klimat socjo-polityczny jest mocno uprzedzony pod względem nowo odkrytych halucynogenów, które są często określane terminami naładowanymi ujemnie. Co gorsza, takie szkodliwe myślenie zakłóca obiektywne, naukowo neutralne podejście do badań tych substancji. Etykietka "grzyb głupca" pojawiła się po raz pierwszy w latach 1930, wraz z "meksykańskim grzybem szaleństwa". W latach 1950 zostały odkryte grzybowe kulty Ameryki Środkowej, a same grzyby zostały przemianowane na "meksykańskie magiczne grzyby", w dowód uznania ich efektów psychotropowych i podkreślenia znaczenia wczesnego wintegrowania grzybów w społeczną strukturę kultur, które je ceniły.

Później, w literaturze mikologicznej do użytku weszła względnie neutralna etykietka "grzyb halucynogenny". Inne określenia, które zdobyły i utraciły popularność z upływem czasu obejmują nieco uwłaczający termin "grzyby odurzające" oraz zasadniczo bezsensowny, "grzyby narkotyczne".

Naukowo bezstronne halucynacje?

Po swych eksperymentach z magicznymi grzybami w Meksyku podczas lata 1960, T. Leary powrócił na Uniwersytet Harvarda i rozpoczął badania psilocybiny jako zmiennej przy podawaniu standardowych baterii testów psychologicznych. Jego początkowa uwaga została osłabiona gdy rozwijał swe eksperymenty uwzględniając coraz szersze otoczenia (settings) i zastosowania. W reakcji na zdecydowanie nieortodoksyjne podejście Leary'ego, amerykańska prasa zaczęła opisywać grzyby psilocybinowe w kategoriach oszczerczej terminologii, która znacznie przekroczyła negatywne skojarzenia etykietek takich jak "grzyby głupca". Opisy efektów grzybowych obejmowały twierdzenia, że użytkownicy doświadczali "stanów podobnych do śmierci".

Zwolennicy badań psilocybinowych zostali oskarżeni o zaprzeczanie, że alkaloid powodował "półtrwałe uszkodzenie mózgu". Ten pseudonaukowy galimatias bezsensownego żargonu był objawem gwałtownie narastającej kontrowersji otaczającej substancje halucynogenne. Coraz częściej, wiadomości informujące o psilocybinie były przyćmione solidnymi ilościami rozgłosu o LSD - najsilniejszego, kiedykolwiek odkrytego, halucynogenu. Kolejne szaleńcze ustawodawcze próby kontroli LSD spowodowały coraz ostrzejsze ograniczenia badań naukowych nie tylko nad LSD, lecz również nad psilocybiną. Substancje odmieniające umysł nie były już traktowane w kategoriach konkretnych efektów i właściwości, lecz raczej zostały zaliczone do jednej grupy niebezpiecznych związków. W miarę wciąż narastającej histerii antydragowej, naukowe i farmakologiczne różnice stały się zupełnie nieistotne: halucynogeny nie były już postrzegane jako odmienne od innych klas niebezpiecznych i fizycznie uzależniających narkotyków, takich jak heroina lub opiaty. Demonizowanie halucynogenów powiodło się pomimo ogromnych wysiłków badawczych, które zaczęły się gdy Sandoz Pharmaceuticals zdecydowało rozprowadzać psilocybinę dla wykwalifikowanych naukowców w celach eksperymentalnych i psychoterapeutycznych. Stosując metodę syntezy psilocybiny opracowaną przez A. Hofmanna, Sandoz Pharmaceuticals wyprodukowało około 2 kg czystej psilocybiny dla celów badań naukowych.

Wyniki badań farmakologicznych wkrótce ukazały psilocybinę jako alkaloid, który był zupełnie bezpieczny dla badanych ludzi w kontrolowanych warunkach eksperymentalnych. Pomimo tego dowodu, antydragowe ramy prawne połowy lat 1960 stanowczo ugruntowały "oficjalną mikofobię", błędną, ale zakorzenioną politykę, która nadal obowiązuje obecnie i efektywnie przeszkadza w badaniach naukowych, obiecujących potencjalne zastosowania dla psilocybiny i innych alkaloidów. W tym samym czasie, mikologiczne i biochemiczne badania naukowe wykazały, że grzyby zawierające psilocybinę rozwijają się na całym świecie i można je znaleźć na wszystkich kontynentach. Grzyby te nie różnią się od innej mikoflory i nie muszą być wykluczane z badań naukowych, ze względu na ich alkaloidową zawartość.

Oprócz całkowitej zmienności w systemach wartości we wszystkich kulturach, ludzie mają zazwyczaj tendencję do wyrabiania własnych, osobistych postaw wobec grzybów. Częstokroć ewolucję konkretnych opinii o grzybach można prześledzić do wydarzeń z dzieciństwa, nawet jeśli te wczesne doświadczenia rzadko uwzględniają rozwój panujących uprzedzeń i systemów wartości w późniejszym życiu.

Pamiętam incydent z własnego dzieciństwa, który wydarzył się gdy miałem około pięciu lat. Bawiłem się na trawiastej łące gdy dziewczyna wskazała na brązowy grzyb i żarliwie wyjaśniła, że był niejadalny i trujący. Chociaż nigdy nie zapomniałem tego spotkania, dorosłem by stać się oddanym miłośnikiem grzybów. Z drugiej strony, inne wydarzenie z dzieciństwa pozostawiło mnie z barwnym wspomnieniem odkrycia składowiska praktycznie pokrytego olbrzymią ilością blaszkowych, niebieszczących grzybów i poczuciem podziwu, którego doświadczyłem kontemplując ten widok. Ogólnie rzecz biorąc, niezwykłe cechy tych grzybów są najprawdopodobniej odpowiedzialne za silne wrażenia utworzone we wczesnym okresie życia, które następnie mogą się później przekształcić w różne postawy lub przekonania.

Trwałe osobiste zainteresowanie gatunkami grzybów psychotropowych może służyć do wzmocnienia lub zmniejszenia mikofobowych jak również mikofilicznych usposobień, w zależności od wpływu innych czynników. Ostatecznie, orzeczenia o korzyści lub szaleństwie celowego zmieniania stanu świadomości są również zabarwione indywidualnymi preferencjami, uprzedzeniami i opiniami.

Kolejne działy mają zilustrować tę różnorodność postaw wobec grzybów psychotropowych. Opisy planowanych i nieumyślnych eksperymentów z konkretnym gatunkiem grzyba oferują przekonujące dowody, że efekty grzybów psychoaktywnych są otwarte na wiele możliwych interpretacji.

ROZDZIAŁ 3
Obecny stan wiedzy o gatunkach europejskich

Rycina 7 - Wzorzec występowania Psilocybe cyanescens w Europie i Afryce Północnej (zgodnie z Krieglsteiner'em). Czarne kropki wskazują przybliżone lokalizacje gdzie znaleziono Psilocybe cyanescens.



3.1 - Psilocybe semilanceata - Klasyczny gatunek wśród europejskich grzybów psychotropowych

Dobrze posłuchaj tej strasznej historii z Green Park Św. Jakuba...

Około 200 lat temu, E. Brande opublikował relację o niezwykłym przypadku intoksykacji grzybowej w Londynie. 3 października 1799 uboga rodzina zebrała kilka grzybów w Green Park Św. Jakuba i przygotowała je na posiłek (patrz Rycina 8).

Pan E Branl, o trujących gatunkach pieczarkowatych

Do redaktorów "the Medical and Physical Journal"

Panowie,

Jeśli wydaje się wam, że poniższa relacja o szkodliwych efektach bardzo powszechnego gatunku pieczarkowatych, dotychczas generalnie nie podejrzewanego o bycie trującym, może być przydatna lub interesująca dla wiadomości publicznej, przysłużcie mi się jej umieszczeniem; jeśli jej długość jest ku temu przeszkodą, proszę pominąć cokolwiek uważacie za zbędne.

Pozostaję Panowie, Wam najposłuszniejszy
EVERARD BRANDE
No.10, Arlington-Street,
16 list. 1799

J. S. zebrał wczesnym rankiem trzeciego października, w Green Park, coś co miało być małymi grzybami; te udusił z powszechnymi dodatkami w rondlu z blachy ocynkowanej*. Całość nie przekroczyła spodka od herbaty, którą on i czworo jego dzieci zjedli jako pierwszą rzecz, około godziny ósmej rano, jak często robili, bez żadnych złych konsekwencji; potem wypili na śniadanie zwyczajną herbatę i kawę, które skończyli około dziewiątej, gdy Edwarda, jedno z dzieci, (w wieku ośmiu lat), które jak myśleli zjadło dużą porcję grzybów, zaatakowały napady niepohamowanego śmiechu, nie mogły go powstrzymać ani groźby ojca ani matki. Do tego nastąpiły zawroty głowy, i duży stopień otępienia, z którego został wybudzony przez wołanie lub potrząsanie, lecz natychmiast popadał z powrotem. Źrenice jego oczu były czasem rozszerzone niemal do obwodu rogówki, i ledwie kurczyły się przy dostępie silnego światła; jego oddech był szybki, puls bardzo zmienny, czasem niezauważalny, innym razem zbyt częsty i niewielki by go zliczyć; później bardzo opieszały; jego stopy były zimne, sine, i skurczone, czasami przyciskał dłonie do różnych części brzucha, tak jakby w bólu, lecz po wybudzeniu i zapytaniu go o to, odpowiadał obojętnie tak, lub nie, jak na każde inne pytanie, najwyraźniej bez żadnego związku z tym, o co został zapytany. W tym samym czasie, ojca, lat czterdzieści, zaatakowały zawroty głowy, i skarżył się, że każda rzecz wygląda jak czarna a następnie cała znika; po tym nastąpiła utrata umyślnego ruchu i odrętwienie; po około dziesięciu minutach stopniowo się ocknął, lecz skarżył się na ogólne drętwienie i zimno, z wielkim przygnębieniem, i silnym przekonaniem, że umiera; po kilku minutach nastąpił nawrót, lecz ocknął się jak poprzednio, i miał kilka podobnych napadów podczas trzech lub czterech godzin, każde kolejne mniej gwałtowne, i z dłuższymi przerwami od poprzednich.

*Ta dokładność może wydawać się banalna, lecz spotkałem ludzi którzy poparli, że następujące objawy mogły pojawić się przez zastosowanie miedzianego naczynia.
Rycina 8 - Reprodukcja raportu z literatury mikologicznej (1799) opisująca przypadek intoksykacji Psilocybe semilanceata.

Krótko po zjedzeniu grzybów, u ojca i jego czworga dzieci wystąpiły objawy intoksykacji, takie jak znacznie rozszerzone źrenice, spontaniczny śmiech i delirium. Postęp objawów był doświadczany falowo, z cyklami wzrastającej i zanikającej intensywności. W dodatku, percepcja wzrokowa ojca została tak dotknięta, że wszystko wokół wydawało mu się czarne - przerażające doznanie, które uważał, że zwiastuje jego bliską śmierć.

Nawet jeśli dwoje członków rodziny (w wieku 12 i 18 lat) zjadło jedynie niewielkie ilości ugotowanych grzybów, wynikłe objawy intoksykacji nie różniły się od tych zaobserwowanych u członków rodziny, którzy zjedli stosunkowo większe porcje. Po kilku godzinach, zaburzenia psychiczne i perceptualne ustąpiły i ostatecznie znikły, bez jakichkolwiek przewlekłych efektów ubocznych. Próby leczenia ostrych objawów obejmowały podanie środków wymiotnych i toników wzmacniających. Pod koniec, mikstury te zwiastowały kluczowe leczenie, które "wyleczyło" rodzinę.

W większości przypadków bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, jest zebranie z dostępnych dziś materiałów źródłowych, kompletnych i dokładnych szczegółów o wielu aspektach historii magicznego grzyba. Zatem przykładem rzadkiego szczęścia i daru dla historyków grzybowych jest to, że opis typowego syndromu psilocybinowego E. Brande'a został rozszerzony przez J. Sowerby'ego, autora "Coloured Figures of English Fungi or Mushrooms" (Londyn, 1803). Książka Sowerby'ego obejmowała wykonanie i opis gatunku grzyba odpowiedzialnego za przypadek zatrucia opisany przez Brande (Ryc. 9). W ramach książki Sowerby'ego, uważano, że intoksykacje powoduje jedynie rodzaj grzybów wyróżniających się stożkowymi kapeluszami. Rycina 9 ukazuje typowe wykonanie Psilocybe semilanceata. Ten gatunek grzyba był znany współczesnym Sowerby'emu jako "Agaricus glutinosus Curtis" a jego opisy są w pełni zgodne z obecną wiedzą o Psilocybe semilanceata.

Trzony generalnie pojedyncze, czasem gromadne, od dwóch do czterech cali wysokości, grubości gęsiego pióra, nitkowate, białawe prawie lite, bardzo małe rurki, lepkie; pierścień, mały poniżej kapelusza, ledwie widoczny.

"Kapelusz, od jednego do dwóch cali szerokości, w kolorze brązowym; u w pełni wyrośniętych półkulisty, zawsze wypukły, i bardziej lub mniej lepki; zmoczony deszczem staje się bardziej brązowy i przeźroczysty, tak, że czasem wydaje się prążkowany."

"Blaszki liczne, pojedyncze, o brązowawo fioletowym kolorze, marmurkowe; całych około dwudziestu, poziomych, trzy krótsze między nimi; zrzucają proszek w kolorze brązowawo fioletowym."
Odnośnie ich stosowania, mówi jedynie, "Nie ma niczego szczypiącego lub nieprzyjemnego w ich smaku, choć wygląd nie sugeruje ich miłośnikom grzybów."
Rycina 9 - Rysunek i opis Psilocybe semilanceata według J. Sowerby (Londyn, 1803).


Kilka lat później, słynny szwedzki mikolog E. Fries odniósł się do "Agaricus semilanceatus" w swojej książce zatytułowanej "Observationes Mycologicae" (1818). Później, ten sam grzyb pojawił się również pod nazwami Coprinarius semilanceatus Fr. lub Panaeolus semilanceatus (Fr.) Lge. Dopiero w 1870 Kummer i Quelet sklasyfikowali tego grzyba jako przedstawiciela rodzaju Psilocybe. W związku z tym, w literaturze można znaleźć dwa ważne oznaczenia:
Psilocybe semilanceata (Fr.) Kumm. lub
Psilocybe semilanceata (Fr.) Quel.

Około 1900, M. C. Cooke poinformował o dwóch lub trzech przypadkach nieumyślnego zatrucia grzybami, obejmującego dzieci w Anglii. Co ciekawe, Cooke zauważył, że objawy były spowodowane jedynie rodzajem grzyba znanego ze zmieniania koloru na niebieski (var. caerulescens). Był on pierwszym mikologiem zastanawiającym się, czy niebieszcząca odmiana tego gatunku była trująca, lub czy kolor niebieskawy był wywoływany czynnikami zewnętrznymi, powodując zmiany w chemicznym składzie grzyba, tak że stawały się trujące.

Wczesne opisy

Bliski krewny psychoaktywnych gatunków meksykańskich, Psilocybe semilanceata jest grzybem, którego wygląd fizyczny przypomina Psilocybe semperviva Heim & Cailleux oraz Psilocybe mexicana Heim. Tak jak Psilocybe semilanceata te meksykańskie gatunki rosną na łąkach i pastwiskach. Kolejną wspólną cechą tych gatunków jest raczej stonowany i subtelny charakter ich reakcji niebieszczenia. Rozpoznanie podobieństw z gatunkami meksykańskimi wzbudziło ciekawość naukowców, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o europejskim gatunku Psilocybe. Zespół badawczy, który obejmował A. Hoffmanna i R. Heima rozpoczął badanie próbki Psilocybe semilanceata we współpracy z C. Furrerem, mikologiem, który zbadał owocniki zebrane w Szwajcarii i Francji. W 1963, badanie chromatografią bibułową przyniosło dane o historycznym znaczeniu. Po raz pierwszy, naukowcy potwierdzili obecność 0,25% psilocybiny w suchych próbkach Psilocybe semilanceata. Publikacja tych wyników przedstawiała niezwykłe osiągnięcie, ponieważ nigdy wcześniej nie wykryto psilocybiny w europejskim gatunku grzyba. Poprzednio, alkaloid ten został znaleziony jedynie w gatunkach Psilocybe pochodzących z Meksyku, Azji oraz Ameryki Północnej.

Chociaż Psilocybe semilanceata nie został rozpoznany jako ważny gatunek psychoaktywny aż do lat 1960, opisy tego gatunku były obecne w wielu standardowych niemieckojęzycznych leksykonach mikologicznych, opublikowanych przed 1963. Rycina 10 ukazuje przykłady dwóch takich opisów, jeden z nich datowany na 1962 a drugi napisany około 60 lat wcześniej. Zauważ, że wersja z 1962 roku określa Psilocybe semilanceata jako gatunek "bezwartościowy" - wniosek raczej niestosowny, mogący bawić dzisiejszych czytelników. Z drugiej strony, relacje i wiedza na temat przypadków grzybowego zatrucia w Anglii nie trafiły do niemieckiej literatury mikologicznej. Kilku autorów, takich jak Michael & Schulz (1927) oraz A. Ricken (1915) (patrz Ryciny 11 i 12) wnieśli wspaniałe i wartościowe opisy Psilocybe semilanceata, lecz są to raczej wyjątki, niż reguła. Opis Psilocybe semilanceata z 1977 odzwierciedla mniejszy nacisk na szczegóły i raczej pobieżne podejście do rozróżnienia tego gatunku, z wyjątkiem dodatkowych danych o mikroskopowych cechach grzyba (zobacz Rycina 13).

            1733. A. semilanceatus Fries (Observ. II. pag. 178)

            Synon. : Agaricus semiglobatus Sowerby (Engl. Fungi taf. 240. fig. 1-3). Hut etwas hautig, spitz kegelfdrmig, fast zugespitzt, 1½ Cent. breit, ½ Cent. hock, feucht klebrig, fein streifig, gelb oder grunlich, zah, mit Anfangs umgeknicktem Rande und leicht trennbarer Oberhaut. Stiel zah, gebogen, 11 Cent. hock, kahl, blass. Lamellen angeheftet, aufsteigend, purpur-schwarz. Sporen ellptisch, hellbraun, 9 -16 µ lang, 4 - 9 µ dick.

            Ax Wegen, auf Grasphitzen, besonders wo Mist gelegen hat.

spitzkegeliger Kahlkopf (Psilocybe semilanceata). Kegel-glockenformig mit papilenertiger spitze Hut-o, 5-1 cm breit, bis 2 cm hock, lehmfarben mit olivgrunem Stich, klebrig. Lamellen breit, oliv-lehmfarben, spater purpurbraun.
Stiel schlank, glanzend. - Gedungte Wiesen, Wegrander. Stellenweise. Wertlos.
Rycina 10 - Dwa opisy Psilocybe semilanceata z literatury niemieckojęzycznej. Pierwszy opis (u góry) został napisany ponad sto lat temu, podczas gdy drugi (u dołu) datowany jest na 1962. Co istotne, nowszy wpis klasyfikuje gatunek jako "w zasadzie bezwartościowy". Patrz również Rycina 11.


189. Psilocybe semilanceata Fr. [Bezwartościowe]

            Kapelusz jest jednolicie stożkowy do dzwonkowego, ze szpiczastym lub tępym środkiem formującym prawie brodawkowatą narośl; początkowo, kapelusze są często wyższe niż szersze, krawędzie są wygięte i zakrzywione do wewnątrz; później, szerokość kapelusza ma 1,5-4 cm. Higrofaniczny; ubarwienie ma ciemno oliwkowo brązowe gdy jest wilgotny, z przeźroczyście prążkowanymi krawędziami; po środku, ubarwienie jest ochrowe lub zielonkawo żółte o wszystkich odcieniach niewyraźnego blado żółtego i często ma trochę zielonkawych plam; jedynie krawędzie obwiedzione są ciemnokolorowym, cienkim paskiem wzdłuż krawędzi. Gdy grzyby są zupełnie suche nie widać żadnych pasków ani obwódki. Brak zasnówki, kapelusze mają drobny miąższ, są łyse, z łatwo oddzielalną błonką, która pozostaje przez długi czas galaretowato lepka, po wysuszeniu staje się błyszcząca.
            Blaszki mają kolor oliwkowo brązowy do czarnawo purpurowo brązowych, z krawędziami, które często pozostają białe, rozmieszczenie blaszek jest dość ciasne; przyłączenie blaszek jest albo ostro liniowe lub przeważnie zbliżone; do 3,5 mm szerokości; przyczepione jedynie przy trzonie, później w pełni odczepione.
            Zarodniki mają kształt wydłużony do eliptycznego, gładkie i duże, mierzące 12-16 µm na 6-8 µm. Kolor pyłu zarodnikowego jest czarnawo purpurowo brązowy.
            Trzon jest bardzo smukły, prawie równomiernie cienki i zawsze skręcony, 6-12 cm długości i 1,25-2 mm grubości, kolor żółtawy lub białawy; obszary poddane naciskowi ujawniają niebieskawo zielone plamy. Trzony są jedwabiście gładkie i mniej więcej po środku, pajęczynowate włókienka wyglądają jak resztki zasnówki, która jest krucha i pokryta białym włóknistym sznurem podobnej do wełny tekstury.
            Gdy suchy, miąższ kapelusza jest w kolorze blado żółtym, podczas gdy miąższ trzonu ma kolor ochrowo brązowy, zwłaszcza blisko spodu. Jest bezwonny a jego smak jest łagodny. Grzyb rośnie od sierpnia do października, często w stadnych skupiskach, i można go znaleźć na pastwiskach wzdłuż dróg, rosnącego na łajnie, które przeszło całkowity rozkład. Nie jest to szczególnie rzadki gatunek.
Rycina 11 - (powyżej) Ten doskonały opis Psilocybe semilanceata według Michaela & Schulza (1927) jest ukazany tu jako oryginalnie opublikowany w Niemczech, z angielskim tłumaczeniem.

Rycina 12 - Opis Psilocybe semilanceata według A. Rickena z 1915.

Rycina 13 - Opis Psilocybe semilanceata według H. Michaelis (1977).

Ponadto, niemiecka akwarela pięciu owocników, z 1927 przedstawia siedlisko grzyba w niezwykle realistycznych detalach (zobacz Rycina 1).

W 1967 i 1969 w próbkach Psilocybe semilanceata ze Szkocji i Anglii także stwierdzono psilocybinę. Później (w 1977), Michaelis sprawozdał odkrycie alkaloidu w próbkach zebranych w Niemczech (zobacz Rycina 14).

Rycina 14 - Fragment z pierwszego artykułu sprawozdającego odkrycie psilocybiny w próbkach Psilocybe semilanceata z Niemiec (Michaelis 1977).

Popularność Psilocybe semilanceata

Od późnych lat 1970, badacze w kilku krajach, do testowania próbek i szacowania ich alkaloidowej zawartości stosowali najnowocześniejszą metodologię (Wysokosprawną Chromatografię Cieczową). Poniższe części zawierają bardziej szczegółowe przeglądy tych prób i ich wyniki.

Psilocybe semilanceata wyraźnie ugruntował się w Europie jako gatunek grzyba psychotropowego. Gatunek prosperuje na całym kontynencie europejskim, gdzie wzbudził wiele wysiłków badawczych. W odniesieniu do zastosowań, Psilocybe semilanceata jest najpopularniejszym psychoaktywnym gatunkiem Europy. W swej monografii z 1983, Guzmán sugeruje, że Psilocybe semilanceata może okazać się najpowszechniejszym psychoaktywnym grzybem Psilocybe na świecie. Mimo że wiadomo, iż gatunek prosperuje w Europie, Ameryce Północnej, Australii i Azji, mikoflory wielu krajów nie zostały jeszcze zbadane lub udokumentowane. Zatem, nie możemy jeszcze ocenić rozpowszechnienia Psilocybe semilanceata w skali globalnej.

Natomiast w Europie, odkrycia Psilocybe semilanceata sprawozdano w następujących krajach: Finlandia, Norwegia, Szwecja, Dania, Niemcy, Szwajcaria, Austria, Holandia, Belgia, Francja, Rosja, Polska, dawna Czechosłowacja, Węgry, Rumunia, Szkocja, Anglia, Walia, Włochy i Hiszpania.

Niestety, nie ma obszernych map wyszczególniających występowanie tego gatunku. Tradycyjnie, mikolodzy często zaniedbywali względnie drobne gatunki, takie jak Psilocybe semilanceata, które miały tendencję do dzielenia siedliska z innymi, bardziej widocznymi gatunkami. Sarkastyczne zdanie "Grzyby występują w obfitości tam gdzie obfitują mikolodzy" jest szczególnie trafne w odniesieniu do gatunków Psilocybe. Przed odkryciem psilocybiny, rodzaj Psilocybe zastygł w literaturze, owiany zapomnieniem. Do dziś, w badaniu Psilocybe specjalizuje się kilku mikologów, mimo faktu, że Psilocybe semilanceata jest najpowszechniejszym i najwyraźniejszym gatunkiem pośród Psilocybe. Również miłośnicy grzybów, których zainteresowanie nie jest wyłącznie naukowe (patrz Zwyczaje i konwencje europejskie), zazwyczaj nie zachowują swej wiedzy dla potomności w formie map występowania. Jednak, istnieje jedna mapa z 1986, która ukazuje występowanie Psilocybe semilanceata w Niemczech (patrz Rycina 20).

Prawie nie ma dostępnych, opublikowanych informacji o miejscach, gdzie we wschodnich Niemczech zostały znalezione gatunki Psilocybe. Podczas moich własnych wycieczek polowych, odkryłem okazy Psilocybe semilanceata w różnych miejscach, na przykład w pobliżu mojego rodzinnego miasta Mansfeld w Górach Vorharz, na mokradłach w Duben, jak również na innych obszarach bagiennych wschodnich Niemiec. Ponadto, przyjaciele, którzy także są mikologami powiedzieli mi o znajdowaniu tych grzybów w innych częściach kraju. Książka opublikowana w 1952 znajduje się wśród rzadkich źródeł, które obejmują szczegóły o okazach odkrytych w południowo wschodnim stanie Saksonii (zobacz Rycina 16).

Gatunek Psilocybe rośnie najobficiej na wilgotnych pastwiskach otoczonych przez obszary leśne. Z mojego doświadczenia wynika, że Psilocybe semilanceata rośnie na większości obszarów leśnych Niemiec. Gatunek owocnikuje na jesieni, od końca września do października. Faworyzuje kwaśne gleby i tereny trawiaste wzdłuż szlaków lub na brzegach obszarów leśnych. Okazy są zazwyczaj skupione w małych grupach 30 grzybów lub mniej. W miejscach tych obecne są zazwyczaj odchody jeleni lub innych zwierząt, chociaż grzyby nigdy nie rosną bezpośrednio na łajnie. Sporadycznie, bardzo karłowate okazy można znaleźć w górach na poboczu drogi.

Gleba pod starszymi pastwiskami krowimi zapewnia doskonałe podłoże dla rozległego rozwoju grzybni. W niektórych miejscach, duże obszary wydają mnóstwo owocników, odzwierciedlając zasięg nasycenia gleby grzybnią. Biorąc pod uwagę odpowiednią wilgotność, oczekiwane mogą być maksymalne plony, jeśli na pastwisku wypasano przynajmniej raz w ciągu tygodni przed sezonem owocnikowania. Jednakże, grzyby prosperują również w podobnych warunkach na pastwiskach końskich i owczych. Takie trawiaste tereny wewnątrz lasów są zazwyczaj terenami wypasu jeleni, które dostarczają glebie dodatkowego nawożenia. Jednakże Psilocybe semilanceata nie rośnie w miejscach gdzie stosowane było nawożenie sztuczne. Pastwiska takie są często otoczone potokami lub obszarami bagiennymi, które nasycają glebę wodą. Podczas lata, ciepły klimat na tych mokrych obszarach zapewnia doskonałe środowisko dla optymalnego rozwoju grzybni. W Niemczech, siedlisko grzyba sięga od obszarów wybrzeża do regionów górskich, gdzie znajdowane były okazy na wysokościach do 1720 m nad poziomem morza (MTB-8443, 1985). W byłej Czechosłowacji, zostały zebrane próbki na wysokościach wahających się od 330 do 1000 m, z jednym miejscem na wysokości 1400 m nad poziomem morza. Zgodnie z tym wzorcem występowania, okazy zdają się nie faworyzować określonej wysokości. Począwszy od 1986, w byłej Czechosłowacji zarejestrowane zostały 44 lokacje, dające w sumie 54 próbki. W przeciwieństwie do innych gatunków grzybów, takich jak komercyjnie uprawiane pieczarki (Agaricus bisporis), Psilocybe semilanceata zaowocnikuje w stosunkowo szerszym zakresie temperatur.

Chociaż Psilocybe semilanceata jest powszechny w całych Niemczech, gatunek ten zdaje się nie faworyzować określonych obszarów, na których występuje w wyraźnym dostatku lub zagęszczeniu. Jednym z oczywistych ograniczeń dla rozwoju tego gatunku jest ograniczona obecność użyźniaczy na obszarach, które w przeciwnym razie byłyby doskonałymi miejscami dla prosperowania grzyba. Dlatego najprawdopodobniej gatunek ten nie rozszerzył się na nowe siedliska w Niemczech w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci. Opisy częstotliwości występowania w starszej literaturze są porównywalne ze współczesnymi obserwacjami.

Jednak okazyjnie, Psilocybe semilanceata może wytworzyć ogromną ilość owocników w pewnych miejscach, gdzie warunki dla rozwoju są wyśmienite.

Między zatoczką a bagiennym stawem... 8,5 cala wysokości!

W tym miejscu, chciałbym dostarczyć trochę więcej szczegółów odnośnie dwóch bagiennych lokacji, gdzie na przestrzeni kilku lat prowadziliśmy mikologiczne badania polowe.

Na pierwszej lokacji, owocniki rosły w płytkiej trawiastej dolinie wśród bardzo wysokiej trawy na nieco kwaśnej glebie. Tym trawiastym obszarem była leśna polana między zatoczką a stawem bagiennym. Na obszarach wystawionych na bezpośrednie słońce, temperatury były znacznie wyższe niż na otaczających obszarach, zjawisko, które utrzymywało się w czasie jesieni. Odchody jeleni przyczyniły się do częstego nawożenia tego terenu. Owocniki z pierwszej partii grzybów znalezionej w tym miejscu miały trzony o wysokości do 8,5 cala[!] (21,5 cm), w związku z bardzo wysoką trawą na tym obszarze. Kapelusze grzybów były tak malutkie, że wyraźna identyfikacja tego gatunku jako Psilocybe semilanceata nie była bezpośrednio możliwa. Mimo że obecna była reakcja niebieszczenia, potrzebne było badanie chromatograficzne by potwierdzić gatunek. Jednakże kolejne odkrycia dały próbki, które mogły być zidentyfikowane na miejscu, na podstawie ich cech morfologicznych. Każdej jesieni, przez trzy kolejne lata udało nam się zebrać w tym miejscu 30 do 60 okazów. Niestety, wkrótce potem miejsce to zostało zniszczone w wyniku sztucznych zmian bagien i budowy drogi dojazdowej.

Rycina 15 - Zbiór 491 grzybów Psilocybe semilanceata z pojedynczego miejsca (mokradła wschodnich Niemiec, 1989).

W tym samym roku, odkryliśmy drugie miejsce około pół mili od pierwszego. Obszar był bardzo dużym, byłym pastwiskiem krów, na którym regularnie wypasano. Było zlokalizowane obok zatoczki, która całkowicie nasączyła glebę. Dziś na obszarze tym sporadycznie pasą się owce a w trawie powszechnie znajduje się odchody jeleni. Owocnikuje tu w obfitości Psilocybe semilanceata. Każdej jesieni, pastwisko pokryte jest setkami owocników (zobacz Rycina 15).

Rycina 16 - Dobry opis Psilocybe semilanceata z Saksonii, Wschodnie Niemcy (1952).

Rycina 17 - Psilocybe semilanceata na trawiastej glebie.

Przez trzy lata, powracaliśmy każdej jesieni na ten obszar trzy razy, i łącznie zebraliśmy w tym miejscu 2800 grzybów (ok. 150 g lub 5 uncji suszonych). Choć niektóre owocniki łatwo było dostrzec na trawiastej glebie (zobacz Rycina 17) zdecydowana większość okazów była zazwyczaj ukryta wewnątrz kemp trawy (zobacz Rycina 18).

Rycina 18 - Psilocybe semilanceata ukryty w wysokiej trawie.

Gdy pogoda jest sucha, Psilocybe semilanceata jest łatwo rozpoznawalnym gatunkiem. Owocniki są niezwykle higrofaniczne, dlatego gdy grzyby są mokre, kolor kapeluszy zmienia się na ciemno oliwkowo czarno brązowy. Jedynie dokładne sprawdzenie blaszek i nierównego trzonu pozwalało nam odróżnić mokre grzyby od gatunku Panaeolus (patrz rozdział 3.3). Tak jak wiele innych gatunków grzybów psychotropowych, istotną cechą Psilocybe semilanceata jest niebieskie odbarwienie części kapelusza i dolnej połowy trzonu. Choć stopień odbarwienia jest względnie niewielki, jest szczególnie widoczny gdy grzyby są mokre. Owocniki, które są stare i mokre mogą spontanicznie wykształcać przejrzyste, niebieskie plamy na całych kapeluszach. Z drugiej strony, odbarwienie trzonów nie pojawia się aż owocniki nie zostaną oddzielone od grzybni na około 30 do 60 minut. Nawet na obszarach o obfitym zbiorze, zawsze znajdowałem grzyby z niebieskawo zielonymi odbarwieniami obok innych, które nie miały tej cechy. (przyp. tłum. - Ponieważ niebieszczenie pojawia się przy uszkodzeniach, cecha ta może również wskazywać, że owocnik jest toczony przez larwy owadów.) W czasie procesu wysychania, niebieskie ubarwienie pozostaje, mimo że może nastąpić pewne zblaknięcie.

Cytowane powyżej historyczne opisy Psilocybe semilanceata, są tak szczegółowe, że nie mogę dodać lepszej jakości. W przeciwieństwie do wielu opinii w literaturze, istnieje dostrzegalny zapach, który wydobywa się z wilgotnych owocników, które zostały napoczęte. Zapach ten jest podobny, lecz słabszy, do Psilocybe bohemica, który często opisywany jest jako przypominający rzodkiewki lub maki, lecz jako generalnie nie nieprzyjemny (zobacz również rozdział 3.2).

Grzyby posiadają ponadto kolejną specjalną cechę, która rzadko występuje u innych gatunków. Przy świetle lampy kwarcowej, okazy Psilocybe semilanceata stają się fluorescencyjne. Jednakże substancja odpowiedzialna za to zjawisko nie została jeszcze zidentyfikowana.

Relacje o imponujących przeżyciach

Psilocybe semilanceata jest prawdopodobnie najmocniejszym psychoaktywnym grzybem wśród gatunków europejskich. Przejmująca natura i szybki początek efektów odzwierciedlone są w opisie intoksykacji z Anglii przytoczonej powyżej. Elementy te są również częścią następującej relacji, która wyszczególnia pierwszy autoeksperyment mikologa:

Po spożyciu 1,3 g (mniej niż jedna szesnasta uncji) suszonych i sproszkowanych grzybów (łącznie 30 grzybów) w wodzie na pusty żołądek, 20 minut minęło przed nagłym początkiem efektów halucynogennych, obejmujących silny napływ łez. Widzenia najlepiej opisać jako połączenie wizji i myśli - później odkryłem w literaturze określenie "wizualizacja". Miałem niezwykle niekomfortowe przeżycie lotu w rodzaju snu na jawie, w którym moje ramię zostało przejęte przez czarownicę... Było nas troje lecących gdzieś, kiedyś. Po tym, wszystkie przedmioty w moim bezpośrednim otoczeniu wydawały się blade i wybielone. Z zamkniętymi oczyma "widziałem" abstrakcyjne wzory bez żadnej wyraźnej luminescencji lub wpływu emocjonalnego. W tym czasie, rozwinęła się swobodnie unosząca dysforia, wraz z rozmyślaniami z powodu poczucia winy. Po pięciu godzinach, efekty nagle się skończyły, po czym stopniowo nastąpił łagodny ból głowy, choć nie zauważono innych efektów ubocznych.

Z drugiej strony, drugi eksperyment obejmujący około połowę pierwszej dawki wyróżniał się z powodu fali wspomnień i jednoczesnego ponownego doświadczenia dziecięcych emocji, wraz z pewnymi ciekawymi odczuciami stapiania się i scalania:

Pewnego dnia pod koniec lata byłem na przyrodniczym spacerze i spożyłem 0,6 g sproszkowanych grzybów. Pogoda była ciepła i słoneczna, i szedłem przez otwarte tereny w pobliżu mojego rodzinnego miasta, gdzie często bawiłem się jako dziecko. Nagle, doświadczyłem stanu emocjonalnego, który najdokładniej można opisać jako dziecięce zdumienie i zdziwienie otaczającym lasem. Obszar w pobliżu jawił się w bardzo ostrym kontraście a moje spostrzeżenia wzrokowe zdawały się świeże i czyste. Nagle przypomniałem sobie w każdym szczególe jakie małe były drzewa dekady temu i jak nigdy obserwowałem wszelkie pozostałe rośliny które tam rosły przed zmrokiem, który mnie czasem przerażał. W tym samym czasie, ruchy mojego ciała odczuwałem o wiele elastyczniejsze i dziecięce. Ten wspaniały stan uwolnienia mego dzieciństwa trwał przez około dwie godziny. W drodze do domu zauważyłem małe cielę na pastwisku.
Cielę wywołało we mnie wielką empatię, gdy zauważyłem jak bardzo było dręczone nieznośnymi muchami. Te uczucia współczucia zakończyły się przelotnym doznaniem całkowitego połączenia z cielęciem. Stwierdziłem, że jest to raczej dziwne i dość niekomfortowe. Po czterech godzinach, efekty ustąpiły bez trwałych skutków ubocznych.

Wreszcie, trzeci grzybowy eksperyment z Psilocybe semilanceata w Oregonie doprowadził do przeżycia całkowitego utożsamienia się z osobą z XIX wieku:

Na pastwisku w pobliżu Astorii zebraliśmy dużą ilość "kapeluszy wolności". Później wróciliśmy do naszych kwater, ja zjadłem nie więcej niż sześć świeżych grzybów. Kluczowy bodziec do wynikłego przeżycia zapewniła akwarela eleganckiej damy z XIX wieku, która całkowicie przykuła moją uwagę. Nagle wiedziałem, że odżyłem wcześniejszym wcieleniem, życiem, które zaczęło się gdy urodziłem się w Niemczech w 1813.
Nazywałem się Alexander Schmitt, i wiedziałem, że zmarłem w 1871. Jako dziecko, odbyłem podróż statkiem do Ameryki Północnej, razem z moimi rodzicami i innymi imigrantami. W Stanach Zjednoczonych, zmieniłem nazwisko na Smith. Byłem drwalem w małym miasteczku w Kentucky o nazwie Sharpville lub Shopville. Moje życie było tam ciężkie i pełne poświęceń i piłem dużo alkoholu. Okoliczności mej egzystencji wskazywały na styl życia, którym było bicie żony i znęcanie się nad nią w inny sposób, jak tyran, którym byłem. W miarę pogłębiania doznania, całkowicie utożsamiłem się z osobą Alexandra Smitha. W czasie tych chwil w ogóle zapomniałem mojego ojczystego języka niemieckiego, a moje procesy myślowe rozwijały się wyłącznie w angielskim. W ten sposób, doświadczyłem w końcu ostatnie godziny życia Alexandra Smitha. Leżałem w łóżku na kilku białych prześcieradłach i byłem bardzo chory. Nagle wiedziałem, że moja żona mnie otruła, by położyć kres memu ciągłemu poniżającemu traktowaniu jej przez te lata. Wiedziałem, że długo nie pożyję. Miałem umrzeć. Na szczęście, doznanie się skończyło nim miałem się zmierzyć z ostateczną walką ze śmiercią. Dziś, ponad trzy lata później, to wyjątkowe przeżycie wciąż jest wyryte w mojej pamięci w każdym szczególe.
Emocjonalny wpływ tego doświadczenia nie zmniejszył się wraz z upływem czasu.

Takie przeżycia wcześniejszych wcieleń nie mogą być wyjaśnione w terminach zaakceptowanych założeń nauki zachodniej. W każdym przypadku, powinno się podjąć dokładną próbę zbadania istnienia i historycznej trafności zaangażowanych osób i miejsc. Osoba, która doświadczyła opisanych powyżej wydarzeń nigdy nie była w Kentucky, nie wiedziała, czy kiedykolwiek istniało tam miasto o nazwie Sharpville lub Shopville, i nigdy przedtem nie interesowała się tym stanem w najmniejszym stopniu. W związku z jego ściśle ateistycznym wychowaniem, nigdy nie myślał, że takie doznania są możliwe. Jednakże Stanisław Grof, opisał podobne następstwa i podkreślił, że mogą wystąpić dość nieoczekiwanie pod wpływem halucynogenów. Zauważył również, że doświadczenia takie nie są akurat niezwykłe, gdy osoba doświadcza powtórzonych aplikacji substancji halucynogennych.

Kończąc tę część, chciałbym przedstawić krótką relację z przeżycia, która ilustruje jak efekty substancji psychotropowych mogą się różnić u różnych osób, w zależności od otoczenia, w jakim odbywa się doznanie:

Po spożyciu 0,6 g sproszkowanych grzybów w soku pomarańczowym, efekty zaczęły się przejawiać po około 30 minutach: Nieskończona sekwencja obrazów za zamkniętymi oczyma. W tym samym czasie odnotowano brak wyraźnych emocjonalnych stanów euforycznych lub dysforycznych; reakcję na te obrazy najtrafniej można opisać jako "czasowe zdziwienie". Początkowe obrazy splecionych ornamentów zmieniły się z biegiem czasu i stały się roślinami, z których kilka miało surrealistyczne cechy nie istniejące na Ziemi. Uważam, że obrazy te odzwierciedlały moje długoletnie zaabsorbowanie światem roślin. Wówczas, gdy naprzeciwko mnie ustawiono lustro, dostrzegłem "pochmurnego faceta o nieruchomym spojrzeniu". Potem przyznałem, nieco niechętnie, że odbicie to w rzeczywistości odzwierciedla moje codzienne nastawienie, i że zazwyczaj nie ułatwiam innym "wejrzenia za fasadę". Przewodnik eksperymentalny potwierdził me własne wrażenia. Przed tym zdarzeniem, nigdy nie omawialiśmy tej kwestii.

Psychoterapeutyczny potencjał psychotropowych efektów psilocybiny

Poprzednia relacja z doznania 67 letniego mikologa zawiera elementy, które ilustrują korzystny potencjał psychotropowych efektów psilocybiny jako dodatku do psychoterapii. Do omówienia tych korzyści powrócimy w rozdziale Psychoterapia.

W związku z ich silną psychoaktywnością, chemiczne analizy okazów Psilocybe semilanceata ujawniły wysokie poziomy psilocybiny. Można bezpiecznie stwierdzić, że gatunek ten został dokładniej przebadany niż inne gatunki Psilocybe, wliczając gatunki meksykańskie, które wiadomo, że zawierają w suchej masie 0,2-0,6 psilocybiny.

Kolekcje Psilocybe semilanceata z Anglii, Szkocji, Norwegii, Finlandii, Belgii, Holandii, Niemiec, Francji, Stanów Zjednoczonych, jak również ze Szwajcarii i byłej Czechosłowacji zostały, w większości, obszernie przeanalizowane. Odkryto, że połączona analiza kilku suszonych grzybów pod względem zawartości alkaloidów dała średnią wartość 1% psilocybiny w suchej masie, niezależnie od kraju pochodzenia. Kwestia rasy chemicznej stała się tematem gorących dyskusji w odniesieniu do innych gatunków, takich jak muchomor. Lecz w przeciwieństwie do roślin, istnienie takiego zjawiska nie zostało jeszcze udowodnione w gatunkach grzybów wyższych. Dotychczas nie ma dowodu wspierającego pogląd, iż podstawowy układ chemiczny gatunku może się dramatycznie różnić w zależności od próbki. Wśród omówionych tu gatunków, Psilocybe semilanceata oraz Inocybe aeruginascens (patrz rozdział 3.4) zdają się być dwoma gatunkami o najniższym stopniu zmienności zawartości psilocybiny na przestrzeni próbek. Wyniki pierwszych trzech analiz, ukazane w Tabeli 1, reprezentują dane z moich własnych badań przeprowadzonych w czasie warsztatów z innymi badaczami w Pradze.

Tabela 1
Średnia zawartość psilocybiny w suchych próbkach Psilocybe semilanceata.
PochodzeniePsilocybina (%)
1. Mokradła Dubender, Niemcy Wschodnie0,96
2. Praga, Republika Czeska1,05
3. Krasna Lipa, Republika Czeska0,91
4. Norwegia0,95
5. Północno-zachodnie Wybrzeże Pacyfiku, USA0,93
6. Holandia0,97

Świeże grzyby to około 90% wody, czyli jeden gram materiału grzybowego zawiera średnio 1 mg psilocybiny.

Psylocyna, związek względnie mniej stabilny, jest fenolowym analogiem psilocybiny (zobacz Rycina 19) a zatem utlenia się znacznie łatwiej niż psilocybina. Psilocybe semilanceata zawiera jedynie śladowe ilości psylocyny, jeśli w ogóle.


(1) R = H2PO3
(2) R = H
Rycina 19 - Wzory strukturalne psilocybiny (1) i psylocyny (2).

Z drugiej strony, baeocystyna, biochemiczny prekursor psilocybiny występuje we wszystkich owocnikach gatunku Psilocybe. Prekursor posiada atom wodoru, tam, gdzie znajduje się jedyna grupa CH3 psilocybiny; średnia zawartość baeocystyny wynosi 0,2% w suchej masie. W 1967, Leung i Paul sprawozdali wyizolowanie baeocystyny z owocników Psilocybe baeocystis Singer & Smith, w Ameryce Północnej. W 1977, Repke i Leslie także znaleźli substancję w próbce Psilocybe semilanceata z tego samego miejsca pochodzenia.

Niektórzy badacze znaleźli różnice w zawartości alkaloidowej przy porównywaniu pojedynczych owocników z tego samego miejsca.

Tabela 2
Zawartość alkaloidów w suchych grzybach z mokradeł w Dubener we Wschodnich Niemczech (wybrane wyniki)
Sucha masa (mg)Psilocybina (%)Baeocystyna (%)
181,250,34
300,960,21
700,720,19
850,900,10

Mniejsze grzyby prawie zawsze zawierały więcej alkaloidów niż większe okazy. Przeprawa ta została następnie potwierdzona kolejnym badaniem stosującym znacznie większą ilość materiałów badawczych (40 grzybów). Ponadto, wykazano, że nadzwyczaj wysokie stężenia baeocystyny gromadzą się w kapeluszach owocników, zawierających ten alkaloid. W dodatku, jedna próbka grzyba z Finlandii zasługuje na szczególną uwagę, ze względu na niezwykle wysoką zawartość psilocybiny 2,37%!

Wczesne kontrolne badania psychoaktywności różnych gatunków w byłej Czechosłowacji wywnioskowały, że Psilocybe semilanceata jest gatunkiem bardziej psychoaktywnym niż Psilocybe bohemica, mimo że stwierdzono, iż oba zawierają te same ilości psilocybiny. Zatem, badacze postawili hipotezę, że grzyby zawierają prawdopodobnie dodatkowe substancje, które przyczyniają się do ogólnego efektu psychotropowego. Hipoteza ta wsparta jest faktem, że w próbkach Psilocybe semilanceata stale znajdowane są znaczne ilości baeocystyny. Zdaję sobie również sprawę z eksperymentu, którego wyniki ukazały, że 4 mg baeocystyny wywołały łagodne halucynacje trwające trzy godziny, podczas gdy 10 mg baeocystyny okazały się mniej więcej tak samo psychoaktywne jak podobna ilość psilocybiny.

Długi okres magazynowania psilocybiny

Jako część suszonego materiału grzybowego, psilocybina jest niezwykle trwałą substancją. Stwierdzono, że próbka wysuszonych grzybów datowana na 1869 z fińskiego zielnika wciąż zawierała 0,014% psilocybiny. Z drugiej strony, nie znaleziono żadnych alkaloidów w kolejnej próbce z 1843. Niestety, nie można już określić metod stosowanych przy suszeniu tych próbek. Temperatury powyżej 50°C powodują rozpad psilocybiny na jej pochodne. W warunkach laboratoryjnych, grzyby są zazwyczaj suszone w temperaturach pokojowych. Czasem, owocniki są także liofilizowane do analizy. Jednakże grzyby liofilizowane mają bardzo porowatą fakturę, która sprawia, że alkaloidy rozkładają się względnie szybko, jeśli próbki przechowywane są w temperaturze pokojowej (20°C). Z tego powodu, liofilizowane próbki do analiz biochemicznych przechowywane są w -10°C przed ekstrakcjami alkaloidów lub badaniem chromatografowym. W uzupełnieniu do raportów z Finlandii, badacze w Ameryce Północnej zauważyli, że tempo rozpadu psilocybiny jest wolniejsze u Psilocybe semilanceata, w porównaniu do innych gatunków.

Rycina 20 - Występowanie Psilocybe semilanceata w Niemczech i na obszarach przyległych.
Miejsca zaznaczone są czarnymi kropkami.

3.2 - Psilocybe cyanescens - Uprawa mocnych grzybów na szczątkach drzewnych

Wiadomo, że w Europie istnieje przynajmniej jeden inny gatunek Psilocybe oprócz Psilocybe semilanceata. W tym momencie muszę podkreślić, że rozróżnienie pojedynczego gatunku z rodzaju Psilocybe jest przedmiotem znacznych kontrowersji wśród wybitnych taksonomów. Istnieją na przykład różne metody odróżniania rodzaju Hypholoma od rodzaju Stropharia.

Powszechne występowanie Psilocybe cyanescens

Choć Psilocybe semilanceata jest gatunkiem, który od dawna był wyraźnie określony i jest dobrze znany po tej nazwie, zgodnie z Kriegsteinerem istnieją inne silnie niebieszczące grzyby, które mogą być opisane jako należące do "kompleksu Psilocybe cyanescens". Wszystkie te grzyby rosną na surowym kompoście i szczątkach roślinnych.

Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, następujące nazwy w literaturze są jedynie synonimami dla Psilocybe cyanescens Wakefield emend. Kregsteiner:

- Hypholoma cyanescens R. Maire
- Hypholoma coprinifacies (Rolland ss. Herink) Pouzar
- Geophila cyanescens (R. Maire) Kuhner & Romagnesi
- Psilocybe serbica Moser & Horak
- Psilocybe mairei Singer
- Psilocybe bohemica Sebek

Klasyfikacja tych synonimów jest szczególnie trudna, ponieważ zaangażowani w nią mikologowie dostarczyli tylko szczegółowych opisów dla odizolowanych zbiorów owocników z porównaniami z grzybami znalezionymi w innych miejscach, przy zastosowaniu danych z literatury. W najlepszych warunkach, analiza została przeprowadzona na wysuszonych próbkach z różnych zielników. Jednakże, dane mikroskopowe odnoszące się do gatunku Psilocybe są słabo nakreślone i często się pokrywają. Konieczne jest zatem wykonanie dodatkowych badań mikologicznych Psilocybe cyanescens. W związku z tym powinno się zastosować świeże próbki grzybowe z różnych europejskich lokalizacji, a badanie musi obejmować metody biochemiczne. Jednakże podział Psilocybe cyanescens przez Guzmána według obszarów okazał się zdecydowanie niedokładny. Według tego systemu, Afryka Północna była domem Psilocybe mairei, podczas gdy Psilocybe cyanescens występował w Anglii oraz w Holandii, a Psilocybe serbica rósł rzekomo na Syberii i w Czechach. Geograficzne występowanie całego gatunku zdaje się pokrywać rozległy obszar, z odmianami spowodowanymi klimatem i terenem, w miejscach gdzie zebrane zostały próbki. Tak różnych morfologii możnaby oczekiwać przy rozpatrywaniu "młodych" gatunków, to jest, gatunków, które jeszcze mocno się nie ugruntowały i wciąż rozszerzają się na nowe miejsca.

Rycina 7 pokazuje miejsca w Europie i Afryce Północnej gdzie znaleziono próbki Psilocybe cyanescens.

Zarodniki wprowadzone zza granicy?

W rozdziale tym chciałbym omówić kilka aspektów niebieszczących grzybów Psilocybe. Szczegółowe informacje o kilku wyizolowanych kolekcjach próbek zostały przedstawione przez Krieglsteinera.

Opis jakiegokolwiek gatunku grzyba staje się ważny dopiero gdy zostanie opublikowana łacińska diagnoza zebranej próbki w czasopiśmie mikologicznym, wraz z charakterystycznymi cechami w odniesieniu do innych gatunków.

W 1946 Wakefield opisał próbkę niebieszczącego ciemnozarodnikowego grzyba zebranego w ogrodach botanicznych w Kew, w Anglii jako Psilocybe cyanescens Wakefield. Zasugerowano, że grzyby te pojawiły się nieoczekiwanie, to jest, że zarodniki zostały przywiezione zza granicy wraz z innymi materiałami roślinnymi. Obecność takich grzybów w ogrodach botanicznych była obserwowana dość często, i takie przywozy są prawdopodobne kiedy to grzyb, o którym mowa, nigdy wcześniej nie został znaleziony na okolicznych obszarach. Możliwy przywóz Gymnopilus purpuratus opisany jest gdzie indziej (patrz rozdział 3.5).

Grzyby te wykazują o wiele intensywniejszą reakcję niebieszczenia niż Psilocybe semilanceata. Obserwowano je przez kilka lat rosnące na małych kawałkach drewna na obszarach leśnych Ogrodów Kew w czasie jesieni. Wśród najbardziej znaczących cech grzybów są ich pofałdowane, skręcone kapelusze. Guzmán uważa, że okazy zebrane w Kolumbii Brytyjskiej i na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku Stanów Zjednoczonych (Północna Kalifornia, Oregon, Waszyngton) są identyczne z tymi znalezionymi w Ogrodach Kew (zobacz Rycina 24). Faktycznie, wszystkie opisy makroskopowe i niektóre mikroskopowe oraz fotografie pasują do grzybów znalezionych w Anglii. Jednakże, ostateczny dowód na zidentyfikowanie mogą zapewnić jedynie wyniki analiz DNA oraz eksperymenty krzyżowania grzybni jednozarodnikowej. Metodę tę omówię w późniejszym rozdziale.

Rycina 24 - Psilocybe cyanescens w miejscu naturalnym.

W 1975, owocniki tego gatunku zostały odkryte także w Holandii. Dodatkowo, niebieszczące grzyby rosnące stadnie na trawie i butwiejących trzcinach znaleziono w 1972 w Górach Jura w Szwajcarii (MTB 8511). Wiadomo, że inne próbki zebrano na jesieni 1976 w regionie Steiermark w Austrii, a także na wyspie Mediterranean na Korsyce w 1972 i 1984.

Przy kilku okazjach, wiele owocników zaklasyfikowanych jako Psilocybe cyanescens zostało także odkrytych w Niemczech (patrz Rycina 23).

Poniżej przedstawiono bardziej szczegółowe opisy kilku takich kolekcji:

31 października 1983 w niższych rejonach Bawarii (MTB 7542) znaleziono znaczne ilości owocników we wszystkich stadiach rozwoju. Poprzeplatane z trawą, grzyby rosły na rozpiętości stu jardowego odcinka tuż przy starym wysypisku śmieci, tworząc kolonie, niektóre małe inne większe, które częściowo się przeplatały. Znaleziono je rozproszone na butwiejących materiałach roślinnych, takich jak liście, gałązki oraz ściółka. Na kapeluszach miały zielonawe i wyraźnie niebieskawe plamy, a większość miała w pobliżu podstawy trzonu wyraźnie niebieski kolor. Inne owocniki szybko wykształcały niebieskie plamy w wyniku dotykania, nawet przy bardzo chłodnych temperaturach.

Poniższy opis Psilocybe cyanescens jest nieco skondensowany, lecz zasadniczo ma zastosowanie do wszystkich zbiorów, choć względne pomiary i wymiary mogą się różnić:

Kapelusze: 5-40 mm szerokości, na początku stożkowe, z pajęczynowatymi włókienkami rosnącymi stromo ku trzonowi, lecz szybko zanikającymi, później dzwonkowe, częściowo z ostrym garbkiem. Później rozwijają się do płaskich, z pofałdowanymi lub falistymi krawędziami, brak szczątków zasnówki, u starszych grzybów także szeroko wypukłe do garbkowych. Ciemno orzechowo brązowe gdy świeże i wilgotne, blaknące przy schnięciu do białawych, z plamami koloru niebieskawego do niebiesko zielonego.
Blaszki: Przymocowanie przyrośnięte do szeroko półzbiegającego, kolor jasny do brudno beżowego w młodości, później zmieniający się na cynamonowo purpurowo brązowy w wyniku dojrzewania zarodników. Reakcja niebieskiego plamienia w odpowiedzi na nacisk jest nieznaczna.
Trzon: 30-85 mm długości, jednolitej grubości 1,5-3 mm. Trzony i włókna grzybni niebieszczeją w wyniku dotyku, jeśli niebieskie plamy nie są już obecne.
Zapach: Nieco mączny lub ziemniaczany.
Zarodniki: 6-8 x 9-14 µm.

Rycina 23 - Występowanie Psilocybe cyanescens w Niemczech i na obszarach przyległych (wliczając Kriegsteiner). Lokacje wskazane są czarnymi kropkami.

W 1976, niebieszczące grzyby rosnące na szczątkach roślinnych zostały znalezione w regionie Saarland w Niemczech. Inne kolekcje pochodziły z południowych rejonów Black Forest (MTB 7515, 1959, 1963), a także z terenu Vogtland (1979) oraz Rheinland (MTB 4706, 1982). Podobne grzyby zostały także odkryte niedaleko Hamburga (MTB 2428, 1983) oraz Bremen (1982, 1983). Te ostatnie kolekcje są szczególnie interesujące, ponieważ szklarnie w Parku Rododendronowym i Parku Ludowym w tych miastach zapewniały podczas jesieni warstwy zrębków drzewnych, co pozwalało grzybom owocnikować o wiele obficiej (tysiące grzybów) niż na obszarach otaczających, gdzie gatunek także owocnikował w kilku miejscach. Odkrycia te wskazują najprawdopodobniej na obecność podobnego, zaimportowanego gatunku, ponieważ rodzime owocniki wymagają wystawienia na szok zimniejszych temperatur jesieni w celu wyrośnięcia z grzybni. Inne gatunki zasiedlające zrębki odnotowano na przykład na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku Stanów Zjednoczonych, są to Psilocybe stuntzi, Psilocybe baeocystis, Psilocybe pelliculosa i inne (zobacz także rozdział Światło na Amerykę Północną i Hawaje). Psilocybe caerulescens Murr. z Meksyku także związany jest z tymi gatunkami. Był to pierwszy grzyb Psilocybe rozpoznany przez Wassona jako psychoaktywny w trakcie jego autoeksperymentu 29 czerwca 1955.

Bardzo mało wiadomo o składzie chemicznym zbiorów przytoczonych powyżej. Przeanalizowałem kilka grzybów z kolekcji znalezionych na terenie Rheinland w Niemczech w 1989. Wyniki były następujące:

Psilocybina:0,51% suchych grzybów
Psylocyna:0,08% suchych grzybów
Baeocystyna:0,04% suchych grzybów

Kilka innych analiz grzybów z Niemiec dało podobne rezultaty. Wartości te dobrze mieściły się w zakresie stężeń alkaloidów stwierdzonych w gatunkach meksykańskich. Najrozleglejsze badania nad występowaniem, psychoaktywnością oraz chemicznymi składnikami kompleksu Psilocybe cyanescens zostały przeprowadzone w byłej Czechosłowacji, gdzie grzyby te są generalnie znane jako Psilocybe bohemica, nazwa, która stosowana jest również w poniższym tekście.

Niezwykłe odkrycie w pobliżu Poríčko

Kubička pierwszy odkrył ten gatunek 6 i 13 grudnia 1942 w dolinie strumienia Křešický potok w Poríčko v Pozavi, w pobliżu Sázava (Republika Czeska). W 1950, mikolog Herink opisał grzyby szczegółowo. Uważa on także, że Fries zaklasyfikował grzyby z kompleksu Psilocybe cyanescens jako Psilocybe callosa w XIX wieku. 11 listopada 1986 miałem okazję pracować z Herinkiem i innymi czeskimi mikologami nad mikologicznym terenowym projektem badawczym w miejscu gdzie znaleźliśmy 440 owocników (550g lub 19,6 uncji). Pokrywając segment długości prawie dwóch mil, gatunek owocnikował w pokrzywach wzdłuż obu stron potoku na zrębkach drzewnych Grabu, Olchy i Wierzby, na mieszankach surowego kompostu Świerku, Sosny i igłach Modrzewiu, jak również na butwiejących szyszkach sosnowych. Kilka okazów do 15 cm wysokości z kapeluszami do 5 cm szerokości znaleziono rosnących na butwiejącej kłodzie, której spód był wystawiony na działanie płynącej wody. Uwielbiający wodę gatunek Psilocybe owocnikuje głównie późną jesienią (zobacz Rycina 21, poniżej), gdy krótkie nocne przymrozki pobudzają do maksymalnego owocnikowania. Brązowe kapelusze są silnie higrofaniczne a ich kolor blaknie przy suszeniu do biało mleczno brązowego. Jego zapach został porównany do czegoś między rzodkiewką a makiem. Z mojego doświadczenia, zapach jest bardzo zmienny a zatem trudny do określenia. Młode, suche grzyby wykształcają intensywnie niebieskie plamy w reakcji na dotyk, podczas gdy starsze owocniki znajduje się z obecnymi już ciemnymi niebieskimi plamami. Niezwykłe jest to, że grzyby owocnikowały w tym samym miejscu w pobliżu Poríčka przez tyle lat z rzędu, wytwarzając każdego roku dużą ilość owocników. Niestety, w ostatnich latach miejsce zostało częściowo zniszczone w wyniku budowy drogi.

Rycina 21 - Krzywa owocnikowania Psilocybe cyanescens na podstawie obserwacji z kilku miejsc w byłej Czechosłowacji.

Pod koniec 1982, gatunek grzyba został znaleziony w 51 miejscach byłej Czechosłowacji, przy jedynie siedmiu z nich zlokalizowanych w Czechach, 40 na Morawach, i czterech na Słowacji. Wysokości wahały się od 200 m do 700 m nad poziomem morza, przy jedynie dwóch znanych lokacjach powyżej 700 m. Od tego czasu poinformowano o 112 kolekcjach, z których 44 pochodzą z klasycznej lokalizacji w pobliżu Sazavy.

Grzybnia robi użytek z różnych rodzajów szczątków drzewnych a nawet rośnie na mokrej tekturze, gdzie rozwija się w ryzomorfy, tak, jak zrobiłaby w naturze. Ryzomorfy są grubymi włóknami grzybni, służącymi do transportowania związków odżywczych i wody. Wykształcają one także intensywne niebieskie plamy (zobacz Rycina 22).

Rycina 22 - Ryzomorfy Psilocybe bohemica rosnące na mokrej tekturze.


Rycina 25 - Psilocybe bohemica na gałązkach i liściach.

Imponujące doznania

Psilocybe bohemica jest gatunkiem bardzo psychoaktywnym. Jego efekty zostały barwnie udokumentowane w następującej relacji z pewnego doznania przyrodnika będącego częścią kontrolnych prób klinicznych w Pradze:

W gorącej wodzie przygotowano około 30 mg psilocybiny w tkance grzyba, z efektami zauważalnymi już dziesięć minut po spożyciu. Stawałem się coraz bardziej spokojny. Najpierw zaczęły mrowić mnie nogi, później także przedramiona. Oprócz głębszego rytmu oddechu, odnotowano kilka innych efektów somatycznych. Początkowo były ataki śmiechu spowodowane niezwykłymi skojarzeniami poznawczymi; ten śmiech zaraził również dwóch "trzeźwych" przewodników. Rosnąca hiperostrość interferowała ze zdolnością słuchania muzyki, tak że "Wiosna" Vivaldiego powodowała bolesne kłucia w mózgu. Porównałem ten ból do spowodowanego przez "cięcia nożem". Eksperymentatorzy zdawali się nadęci i żółci... Istniejące cechy cielesne, takie jak przerzedzone włosy stymulowały do iluzorycznego przekształcenia osoby w mnicha z tonsurą. Ich głosy również zdawały się bogobojne i z nieco paranoicznego punktu widzenia, panowie ci zdawali się czasem pracować na rozdzielni, która, z jakichś powodów, była moim wrogiem. W tym samym czasie, stwierdziłem, że obaj są dość sympatyczni. W tym okresie czasu, inna osobniczka postrzegała fantastyczne obrazy ruchomych kolorów i widziała wizje całego swego życia powstające za zamkniętymi oczyma. W okresie tym, miałem wyraźne wrażenie, że przez moje ciało przepływa prąd elektryczny, co nie było niekomfortowym wrażeniem. Około trzy godziny później, panowie oddalili się do kuchni i natura doznania zmieniła się dość drastycznie.

Najpierw poczułem jakby moje nogi coraz bardziej wtapiały się w ścianę, bardzo przyjemne doświadczenie. W stanie zupełnej klarowności świadomości, poczułem w końcu jakbym zupełnie nie miał ciała. Powiedziałem: "Najbardziej opisowym wyrażeniem jest doznanie czystej duszy". Stosując słowa jako wyzwalacze, byliśmy w stanie wywołać wspólne doznania kolorowych wizji i podróżowaliśmy razem po świecie jak również po sferze duchowej. Wygłosiła bezspornie telepatyczne stwierdzenie o moim rodzinnym mieście, którego nie mogłem pojąć lub zinterpretować, ani w tym czasie ani później. Pod wpływem wrażenia, że sam proces myślenia był czymś nadnaturalnym, byłem pełen ufności gdy bez wątpienia zdałem sobie sprawę, że sama śmierć była jedynie lewitacją duszy, co mogło wiązać się, lub nie, ze spoglądaniem na "normalny" świat. Jednakże niespokojnie odrzuciłem jej ofertę spojrzenia w mą przyszłość i powiedzenia mi, czego się dowiedziała. Choć wiedziałem, że już widziała takie rzeczy.

Powyższa relacja wyraźnie ilustruje kosmiczno-mistyczne aspekty efektów grzybowych. Efekty takie często były opisywane po spożyciu wysokich dawek halucynogenów, zwłaszcza w rozważnych i bezpiecznych warunkach ("otoczenie") przy połączeniu z pozytywnym, wewnętrznym nastrojem ("nastawienie") uzbrojonym w staranne przygotowanie. Oczywiście, szczegółowa treść takich doświadczeń różni się w zależności od osoby. Mistrzowskie badanie Pahnkego podczas Nabożeństw Wielkopiątkowych w 1962 stało się głośnym wydarzeniem w historii badań nad tymi stanami świadomości.

Trzy lata później, niezwykły zakres efektów zaobserwowano u tego samego uczestnika eksperymentu przeprowadzonego w Pradze, gdzie zastosowana została grzybnia Psilocybe bohemica. W związku z błędem analitycznym, każdy z czterech uczestników spożył 72 mg psilocybiny, plus trochę psylocyny, zamiast zamierzonej dawki 30 mg psilocybiny na każdego:

Kilka dni przed eksperymentem, zacząłem podejrzewać, że doznanie to nie rozwinie się tak płynnie jak trzy lata temu, biorąc pod uwagę stres osobisty jakiego doznawałem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jednakże, pokładałem wiarę w ekspertyzę psychiatrycznego poradnictwa. Przed eksperymentem, zapytałem psychiatrę o możliwe przyczyny leżące u podstaw mojej pozornej niezdolności do pełnego doświadczenia i rozwinięcia wizualnej obrazowości. Odrzucił moje pytanie krótką i lakoniczną odpowiedzią: "Opór", która jedynie zwiększyła moje odczucie niespokojnego napięcia.

Po spożyciu gorącego preparatu, piętnaście minut minęło do nagłego początku efektów. Przestałem postrzegać muzykę i wpadłem w autystyczny stan pozbawiony wizji, który trwał przez trzy godziny. Stan ten był subiektywnie doświadczony jako pomieszanie z częściową utratą świadomości, jak również z utratą poczucia czasu i przestrzeni. Jednakże ten dręczący okres, nie obejmował żadnych ostrych zaburzeń. Gdy się obudziłem, czułem się jak zepsuta maszyna; jedynie współczucie innych uczestników, którzy także cierpieli, pomogło tymczasowo oczyścić mą głowę. Mój eksperymentator próbował skompensować te efekty i zapewnić mocno uziemione skupienie na rzeczywistości lecz wysiłki te na dłuższą metę były nieskuteczne. Czułem jakbym był niesłychanie pijany, z wyjątkiem tego, że nie było agresji typowej dla upojenia alkoholowego. Wkrótce potem, zacząłem projektować me emocje na psychiatrę. Widziałem jak uległ iluzorycznym zmianom; początkowo wydawał się być dominującym kogutem, który przekształcił się w punkowca. Następnie poczułem, że mógł rozumieć przez co przechodziłem, biorąc pod uwagę jego rozległą przeszłość i doświadczenie z terapią psycholityczną. Więc zapytałem go, czy moglibyśmy przejść do drugiego pokoju. Gdy wyraził zgodę, zacząłem przechodzić podział psychiczny. Brzmienie mego głosu było dziwne i marudne. Czułem jakby część mnie się odszczepiła i stała się obserwatorem, podczas gdy reszta mego podatnego ciała przybrała pozycję niemowlęcia, ssąc palec i płacząc, oraz drobiąc w tym samym czasie papierowe chusteczki. Na poziomie psycholitycznym zaczęło się rozwijać niezwykłe doznanie. Stałem się świadom wszystkich niedawnych i przeszłych konfliktów, zwłaszcza tych obejmujących rodziców. Ta część mojej osobowości wyrażała się i działała przez wyłaniające się konflikty. Nawet jeśli założyć, że proces ten był ułatwiony dzięki psychiatrze, to tak nie było. W półmroku postrzegałem go jako mojego zmarłego dziadka, jako ludzką czaszkę i jako amerykańskiego piłkarza, którego zbroję rozpoznałem jako projekcję mojej własnej spiętej osobowości.

Następnie spojrzałem na me odbicie w dużym lustrze i pogodziłem ze sobą moje różnice jako dwie połowy mej osobowości scalone w jedną. Zobaczyłem miękką zapłakaną twarz i wkrótce zdałem sobie sprawę, że osoba, na którą patrzyłem, nie była nikim innym, tylko mną, tak że nauczyłem się akceptować siebie, pomimo wszystkich moich problemów. W tym czasie zauważyłem również, że moje zdyscyplinowane zachowanie było zbyt przesadzone, cecha oceniana zwykle przez otaczających mnie ludzi jako niekorzystna. Postanowiłem stać się bardziej zrelaksowany i beztroski w podejściu do moich codziennych zajęć. Uważałem ten psychologiczny wgląd za objawienie. Z zamkniętymi oczyma, zobaczyłem obrazy przeźroczystych statków na doskonale niebieskiej powierzchni. W tygodniach i miesiącach po eksperymencie, osoby wokół mnie zauważyły, że moje zachowanie się zmieniło i stało się bardziej zrelaksowane, o czym spontanicznie wspomniano przy kilku okazjach.
Tabela 3
Stężenia psilocybiny i jej pochodnych w Psilocybe bohemica (% suchych grzybów)
Nr okazuWaga (mg)PsilocybinaPsylocynaBaeocystyna
1311,340,000,01
2900,940,010,01
31040,410,000,02
41750,900,000,01
52000,710,010,02
62200,370,000,01

Doznanie wstępnego, bolesnego delirium ilustruje opór w poradzeniu sobie z konfliktami, które niezmiennie wyłaniają się w reakcji na wysokie dawki - konfliktów, które rozwiązane zostały poprzez intensywne psycholityczne katharsis (zobacz także rozdział Psychoterapia). Doznanie psychedeliczne nastąpiło gdy obie części podzielonej osobowości połączyły się w całość. Jest to zdecydowanie pozytywny wynik epizodu psycholitycznego z odpowiadającymi korzyściami terapeutycznymi - rezultat, który był całkowicie niezamierzony(!). Stres osobisty przed eksperymentem najwidoczniej ułatwił manifestację głęboko zakorzenionych konfliktów i spraw, które innym sposobem nigdy nie zostałyby rozpatrzone. Z wyjątkiem prowadzącego psychiatry, zewnętrzni obserwatorzy ocenili to doznanie jako "bad trip". Jednakże badany, uważał doznanie za oświecające i pouczające, nawet pięć lat po jego zajściu. Grof opisuje bardzo podobne reakcje do terapii LSD. Po "przejściu przez Piekło", badani przechodzili do reintegrowania swych osobowości na wyższym poziomie świadomości, podczas doświadczania wizjonerskich obrazów czystych, jasnych świateł iluminacji.

Rozkład występowania Psilocybe cyanescens w wyniku zmian środowiskowych

W 1973, Semerdzieva i Nerud pierwsi poinformowali o istnieniu, i o jakościowej zawartości psilocybiny w kolekcjach Psilocybe bohemica. Ten zespół badawczy poinformował o poziomach psilocybiny do 1,1% w suchych próbkach. Rezultaty z moich własnych badań także ujawniły różne poziomy alkaloidów w różnych grzybach zebranych w jednym miejscu w pobliżu Sazavy.

Pomimo intensywnej reakcji niebieskiego plamienia, w grzybach europejskiego kompleksu Psilocybe cyanescens znajduje się bardzo niewiele psylocyny lub nie ma jej wcale. Według chemiczno taksonomicznych standardów, europejskie zbiory bardzo różnią się od próbek Psilocybe cyanescens zebranych na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku Stanów Zjednoczonych. Wiadomo, że te drugie zawierają do 1% psylocyny (grzyby suszone) a także równie wysoki poziom psilocybiny (przy całkowitym poziomie alkaloidów 2%), czyniąc go jednym z najmocniejszych gatunków w Ameryce Północnej. Badanie ekstraktów pochodzących z tych grzybów ujawniło, że znajdowała się w nich wystarczająca ilość psylocyny by utlenione związki widoczne były na płytce chromatografii cienkowarstwowej. Nie miało to miejsca gdy podobne analizy przeprowadzano na grzybach zebranych w byłej Czechosłowacji. Jednakże, grzyby z obu krajów zawierają podobnie niskie poziomy baeocystyny.

Ogólnie możemy stwierdzić, że ten silnie psychoaktywny i rzucający się w oczy gatunek jest w trakcie poszerzania swego siedliska w Europie. Zwiększone zastosowanie nawozów, zakwaszenie gleby w wielu regionach oraz obecność w każdym lesie lub parku różnych żyznych podłoży, takich jak mierzwa, niezależność od obecności łajna, wszystkie są czynnikami, które prawdopodobnie pomogą Psilocybe cyanescens osiągnąć niezwykle rozległy obszar występowania w przyszłości.

Rycina 26 - Psilocybe bohemica na gałązkach i kompoście.

3.3 - Panaeolus subbalteatus - Mikologia i mity o gatunku Panaeolus

Historie o nieumyślnych intoksykacjach ciemnymi grzybami rosnącymi na łajnie (rodzaj Panaeolus) w różnych regionach świata krążyły od przynajmniej wczesnych lat XIX wieku. W 1816, ubogi człowiek zebrał w londyńskim Hyde Parku grzyby, które myślał, że są jadalnymi białymi grzybami ("pieczarkami", Agaricus bisporus). Tuż po ich zjedzeniu, jego pole widzenia pociemniało i zobaczył mgłę, czując jednocześnie zawroty głowy i oszołomienie.

Drżąc, opadł na krzesło. Czuł, że wszystkie siły opuściły jego ciało i stał się nieświadom otoczenia i nie wiedział gdzie był. Jakiś czas później, uczucia zawrotów głowy ustąpiły, a jego serce zwolniło rytm aż wreszcie był w stanie zasnąć.

Objawy zostały później przypisane "Agaricus campanulatus Linnaeus", którego ten człowiek pomylił z pieczarkami. Ten sam gatunek był odpowiedzialny za podobny przypadek intoksykacji, który przydarzył się około jednego roku wcześniej. Obie relacje bardzo przypominają intoksykację Psilocybe semilanceata z 1799 z Green Parku St. Jamesa (patrz wyżej). Zdawałoby się to dość logiczne, gdyż grzyby wytwarzające psilocybinę są nawet wśród rodzaju Panaeolus. Jednakże, pytanie, który z 15 europejskich gatunków wytwarza w rzeczywistości substancję psychoaktywną jest kwestią, która pozostaje przedmiotem znacznych kontrowersji naukowych. Mimo że nie mogę zaoferować żadnego rozstrzygającego lub ostatecznego dowodu w kwestii rozwiązania tego problemu, istnieją pewne dość jednoznaczne wyniki ze współczesnych analiz biochemicznych grzybów (patrz Tabela 4 poniżej), które zostały wyraźnie zidentyfikowane lub otrzymane z zielników, gdzie wiadomo było, że pewne gatunki zdeponowano. Zwłaszcza wiele gatunków amerykańskich z rodzaju Panaeolus nie wydaje się być taka sama, co gatunki europejskie o tej samej nazwie.

W tym momencie, chciałbym zaprezentować niektóre historyczne przypadki intoksykacji Panaeolus. Typowe halucynogenne doznanie zawinione przypadkowym spożyciem Panaeolus papilionaceus (Bull. Fr.) Quel. miało miejsce w Main, USA, w 1914. Poniżej znajduje się skrócona wersja opisu efektów według Pana W:

10 lipca 1914, zebrałem dobrą porcję grzybów (Panaeolus papilionaceus) i ugotowałem je na obiad. ... Wszystkie zostały zjedzone przez Panią Y i przeze mnie. Po bardzo krótkim czasie zaobserwowaliśmy osobliwe objawy. ... Trochę później, przedmioty nabrały szczególnie jasnych kolorów. Pole trawy z czerwonymi szczytami zdawało się poziomymi pasmami jasnej czerwieni i zieleni, a nad całym krajobrazem rozpościerała się osobliwa zielona mgiełka ... Wkrótce oboje staliśmy się bardzo weseli, przy nieodpartym porywie do niepohamowanego śmiechu i żartowania, czasami prawie histerycznego. ... Następnie miałem bardzo niemiłe złudzenie. Niezliczone ludzkie twarze, wszelkiego rodzaju i wielkości, lecz wszystkie ohydne, zdawały się wypełniać pokój i rozpościerać bezliku na nie kończących się odległościach, choć wiele było blisko mnie ze wszystkich stron. Wszystkie krzywiły się gwałtownie i strasznie oraz zniekształcały, cały czas robiąc się coraz ohydniejsze. Niektóre były do góry nogami. Twarze pojawiały się we wszelkiego rodzaju jasnych a nawet intensywnych kolorach - tak intensywnych, że mógłbym porównać je jedynie do płomieni ognia, w kolorach czerwonym, purpurowym, zielonym i żółtym, jak fajerwerki. ... Całe doznanie trwało około sześciu godzin. Nie nastąpiły żadne objawy chorobowe. Nie było bólu głowy ani żadnego zaburzenia trawienia.

Podczas zimy 1915 roku, w szklarni grzybowej w Nowym Jorku pojawił się spontanicznie gatunek Panaeolus. Owocniki zostały przypadkowo zjedzone wraz z pieczarkami, które były tam uprawiane. Błąd ten doprowadził do przypadków intoksykacji tak niezwykłych, że Murrill opisał tego grzyba jako Panaeolus venenosus. Minął jakiś czas nim odkryto, że gatunek ten został poprzednio opisany jako Agaricus subbalteatus B. & Br. w Anglii w 1861. Termin połączony, który jest dziś w użyciu, Panaeolus subbalteatus (B. & Br.) Sacc. został po raz pierwszy opublikowany w 1887.

Inne przypadki intoksykacji z podobnymi objawami spowodowane przez gatunki Panaeolus zostały sprawozdane w Stanach Zjednoczonych (1917), jak również w Australii (po 1940), gdzie gatunek, którego dotyczyły, został opisany jako "Panaeolus ovatus Cooke & Masee".

W 1939, raporty te skłoniły Schultesa, w zgodzie z klasyfikacyjnymi eksperymentami Lindera, do opublikowania grzyba teonanacatl opisanego w meksykańskiej literaturze z XVI i XVII wieku jako Panaeolus sphinctrinus (Fr.) Quel.

Jednakże, Wasson, Heim i ich wspólnicy, jak również Singer, nie byli w stanie udokumentować stosowania grzybów Panaeolus w Meksyku, oprócz ich raportów z lat 1950 o stosowaniu psychoaktywnych gatunków Psilocybe. Do 1959, nawet Guzmán nawiązywał do tego gatunku jako do "fałszywego teonanacatl". Jak dotąd, nie był on w stanie udokumentować rodzimego zastosowania żadnego gatunku Panaeolus w Meksyku. W rzeczywistości, tubylcy z Meksyku uważają niebieszczące, halucynogenne grzyby Panaeolus za trujące.

Pomimo przypadków zatrucia sprawozdanych w Anglii, wczesna literatura niemiecka nie klasyfikuje gatunków Panaeolus jako trujących (patrz Rycina 27). Gatunki Psilocybe były traktowane podobnie.

Rycina 27 przedstawia cechy charakterystyczne grzyba tak dokładnie jak Rycina 3 przedstawia jego siedlisko. Najnowsze opisy są zazwyczaj mniej szczegółowe i dokładne niż opis Michaela & Schulza z 1927.

W Niemczech, przypadek intoksykacji grzybami Panaeolus został po raz pierwszy odnotowany w 1957 (patrz Rycina 28). Z dzisiejszej perspektywy, wydaje się, że grzybem odpowiedzialnym za intoksykację był najprawdopodobniej Panaeolus retirugis (Fr.) Gill.

Około 30 do 60 minut po spożyciu ugotowanych grzybów, pole widzenia kobiety zaczęło coraz bardziej drgać. W tym samym czasie, jej źrenice stały się niezwykle rozszerzone. Gdy zaczęła mieć trudności z oddychaniem, doznała pełnego ataku niepokoju. Wszystkie obiekty zdawały się jakby zakryte zasłonami. Po ustąpieniu efektów, nie można było wykryć żadnych objawów trwałego uszkodzenia.

W 1970, kolejny przypadek zatrucia Panaeolus subbalteatus wystąpił w Lipsku. Podobny do przypadku z 1915 w Nowym Jorku, grzyby spontanicznie pojawiły się wraz z kulturą sztucznie uprawianych grzybów (w tym wypadku Stropharia rugosa-annulata Farlow) a następnie zostały przez pomyłkę zjedzone. Opis ich efektów jest nieco osobliwy.

Rosną na łajnie, oborniku i kompoście

Historie o intoksykacjach jak również sama nazwa grzyb "zasiedlający łajno" oferują wskazówki o rodzajach siedlisk, które gatunek ten preferuje do wzrostu.

Czasami, rosną one bezpośrednio na wierzchu łajna lub na pastwiskach, które zostały obficie nawiezione. Są one również znajdowane na stertach śmieci, na kompoście lub na substratach słomianych, na których komercyjnie uprawiane są grzyby. Europejskie gatunki Panaeolus, które wytwarzają psilocybinę posiadają szczególną cechę, która odróżnia je od gatunków Psilocybe: bardzo rzadko wykształcają niebieskie plamy przy dotyku lub uszkodzeniu. W swym opisie szkockiego przypadku intoksykacji w 1977, Watling wspomina o wyraźnych niebieskich przebarwieniach na kapeluszach i trzonach Panaeolus subbalteatus, które wykształciły się także w reakcji na nacisk. Zgodnie z moimi obserwacjami, powstanie niebieskich plam jest bardzo rzadkie. Informacje z Północnozachodniego wybrzeża Pacyfiku Stanów Zjednoczonych również podają, że jedynie jeden na sto grzybów faktycznie przebarwia się na niebiesko. Jedna kontrowersyjna kwestia w literaturze dotyczy toksyczności pewnego gatunku: Panaeolus foenisecii (Pers. Fr.) Kuhn. Gatunek ten był poprzednio zaklasyfikowany jako Psilocybe a także jako Psathyrella, i został opisany jako Panaeolina w przeciwieństwie do Panaeolus, ponieważ jest to gatunek, który nie rośnie na łajnie, owocnikując jedynie po skoszeniu siana, i wykształca zarodniki, które są purpurowawo brązowe i szorstkie. Jednakże inne gatunki Panaeolus, posiadają czarne odciski zarodników po umieszczeniu na białym papierze pod szklanym naczyniem w celu zapobiegnięcia odwodnieniu. Lecz nawet zarodniki Panaeolus foenscecii (Pers. Fr.) Kuhn. nie wszystkie dojrzewają w tym samym czasie, co może sprawić, że blaszki wyglądają na cętkowane. W związku z komplikacjami związanymi z odróżnieniem taksonomicznym, istnieją pewne mało wiarygodne mapy ukazujące występowanie europejskich gatunków Panaeolus.

192. Panaeolus subbalteatus Berk.u.Br.
           Kapelusz jest szeroko wypukły, rozwarty, często z niewielkim garbkiem po środku, zazwyczaj 3-4 cm szerokości, czasem do 5 cm. Higrofaniczny, czerwonawo brązowy gdy mokry, blady i brązowawy do cielistego gdy suchy. Brzegi czasami wilgotne do wodnistych, i opasane ciemnobrązowym paskiem wokół krawędzi. Powierzchnia gładka do nieco pomarszczonej, łysa, raczej mięsista, brak zasnówki.
           Blaszki czerwonawo brązowe gdy młode, później osmolone lub czarne, rozstaw blaszek jest raczej ciasny i sterczący, blaszki mają 7-8 mm szerokości, są nieco grube. Blaszki są początkowo przyłączone do trzonu, a później odłączone.
           Zarodniki są prawie cytrynowokształtne, 13-14 µ długości i 8-9 µ szerokości, gładkie, czarne i nieprzejrzyste.
           Trzony są wysmukłe, 4-8 cm długości i jednolicie grube (3-4 mm, czasem do 5 mm). Trzony są często wykrzywione i mają czerwonawo brązowy kolor; jedwabiście włókniste z niewielkim pierścieniem na szczycie. Trzony są zwężająco cylindryczne i łatwo łamliwe.
           Miąższ jest blady i bezwonny o łagodnym smaku.
           Siedlisko i pora: Grzyb rośnie wiązkowato do stadnie od czerwca do października na obszarach trawiastych. Szczególnie lubi nawożone pola i pastwiska, lecz występuje tam stosunkowo rzadziej.
Rycina 27 - Opis Panaeolus subbalteatus według Michael & Schulz z 1927 (z polskim tłumaczeniem poniżej).
Rycina 28 - Pierwszy opis intoksykacji Panaeolus w Niemczech (1957). Objawy porównane są do zatrucia alkoholowego, takie jak trudność stania lub chodzenia, niespójny lub niestosowny śmiech i mówienie, oraz wizje poruszających się lub tańczących obiektów. Inne objawy obejmują niezwykłe halucynacje o wspaniałych połączeniach kolorystycznych, a także czerwone oczy i rozszerzone źrenice.

Rycina 29 - Panaeolus cyanescens na Hawajach (USA)

Rycina 30 - Gymnopilus purpuratus na wiórach.

Zamieszanie taksonomiczne

25 maja 1986, w wiosce Heringsdorf na morskim wybrzeżu wschodnich Niemiec, znalazłem 147 owocników Panaeolus subbalteatus we wszystkich stadiach rozwoju. Rosły na pryzmie kompostowej, która pierwotnie zawierała koński obornik. W przeciwieństwie do gatunków Psilocybe, grzyby Panaeolus można znaleźć o każdej porze od wiosny do jesieni. Rozróżnienie gatunku Panaeolus jest jeszcze trudniejsze, ponieważ są one bardzo higrofaniczne i mają kapelusze, których kolory mogą się zmieniać od białawych do szarych, lub od czerwonawo brązowych do bardzo ciemno czarno brązowych. Starsze grzyby na pryzmie kompostowej miały kapelusze, które popękały z wiekiem i miały podwinięte w górę brzegi, oraz były pokryte pyłem zarodnikowym. Tylko dwa grzyby miały kapelusze z niebieskimi plamami, a trzony nie zmieniały koloru w reakcji na nacisk. W amerykańskiej literaturze Panaeolus subbalteatus został oznaczony jako "Panaeolus variabilis", ponieważ niektóre z trzonów imitują wygląd innych gatunków grzybów i w ten sposób przyczyniają się do taksonomicznego zamieszania. Gatunek jest również znany z rośnięcia w bezpośrednim sąsiedztwie Panaeolus foeniseci (Pers. Fr.) Kühn., tworząc więcej okazji do pomyłek, zwłaszcza jeśli grzyby nie zostaną dokładnie sprawdzone. Kapelusze Panaeolus subbalteatus stają się płaskie z wiekiem grzybów, cecha taksonomicznie istotna.

Nazwę grzybowi nadaje długa, wilgotna, krawędziowa strefa kapelusza. Tylko gatunki wytwarzające psilocybinę zostaną poniżej omówione bardziej szczegółowo. Wyniki z najnowszych obszernych analiz wyraźnie pokazują, że Panaeolus subbalteatus jest najważniejszym europejskim gatunkiem psychoaktywnym z rodzaju Panaeolus. Światowa monografia Ola'h'a o rodzaju Panaeolus została wydana w 1960 i spowodowała wiele zamieszania, gdyż opisał on wiele gatunków jako "utajonych wytwarzaczy psilocybiny". Zaproponował na przykład, że Panaeolus foenisecii wytwarza psilocybinę sporadycznie. Wszystkie gatunki Panaeolus podzielają jedną cechę, która odróżnia je od wszystkich innych gatunków omawianych w tej książce: wytwarzają one 5-substytutowe związki indolowe, takie jak serotonina i jej biochemiczny prekursor 5-hydroksytryptofan. Serotonina jest związkiem powszechnie występującym u zwierząt i ludzi. Działa ona jako neuroprzekaźnik w mózgu, chociaż nie wszystkie efekty serotoniny zostały całkowicie zrozumiane. Należy jednak zauważyć, że zarówno serotonina jak i 5-hydroksytryptofan są zupełnie nieaktywne po przyjęciu doustnym. Przy wykonywaniu chromatografii bibułowych lub cienkowarstwowych, obie te substancje mogą z łatwością zostać pomylone z psylocyną. Zadziwiające jest, że wyniki Ola'h'a przeczą obecnym wnioskom, przez to jego dane często wykazywały istnienie psylocyny w gatunku Panaeolus!

Nowsze badania starannie zidentyfikowanego materiału grzybowego z europejskich gatunków Panaeolus nie dokumentują znacznych ilości psylocyny w tych próbkach. Nie mogą także zostać ustalone "chemiczne rody" związane ze specyficznym gatunkiem. Uważam, że prawie wszystkie przypadkowe intoksykacje można prześledzić do spożycia Panaeolus subbalteatus, z możliwym wyjątkiem jednego przypadku spowodowanego wimportowanym gatunkiem tropikalnym. Bardzo niewiele mówi się w literaturze o Panaeolus retirugis, jego obszarze występowania i składzie chemicznym. Jednakże przypadek intoksykacji z Bremen wskazuje, że gatunek ten jest psychoaktywny (patrz Rycina 28). W 1985, znalazłem dwa owocniki na pastwisku, których sucha masa zawierała 0,03-0,05 psilocybiny, a także serotoniny. Wszystkie cechy grzybów, takie jak pomarszczone, cieliste kapelusze, odpowiadają opisom Panaeolus retirugis.

Na podstawie swych analiz, Stijve wywnioskował, że suszone owocniki Panaeolus subbalteatus zawierają około 0,1% psilocybiny, niezależnie od lokacji, jak również niewielką ilość baeocystyny. Nadal jednak relacje o intoksykacjach o bezsprzecznie silnych efektach psychoaktywnych zdawałyby się dostarczać dowodu przeciwko tak małym ilościom alkaloidów w Panaeolus subbalteatus. Faktycznie, stwierdzono, że suszone grzyby z regionu północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku Stanów Zjednoczonych zawierają 0,16% - 0,65% psilocybiny. Ponadto, pierwsze analizy tego gatunku w Ameryce Północnej (1959) doprowadziły do wyizolowania rozpuszczalnego w wodzie związku indolowego, który obecnie uważany jest za baeocystynę. Moje własne analizy grzybni i 19 owocników z lokacji Heringsdorf wykazały poziomy psilocybiny, które są w pełni porównywalne z danymi ze Stanów Zjednoczonych:

Tabela 4
Składniki znalezione w grzybni i owocnikach Panaeolus subbalteatus (% suszonego materiału)
SkładnikGrzybniaOwocniki
Psilocybina0,070,08(trzon)-0,70
Psylocyna0,000,00
Baeocystyna0,000,05(trzon)-0,46
Serotonina0,100,08-0,30
Mocznik0,001,80-2,30(kapelusz)

Tabela 4 ukazuje, że natura i względne ilości znajdowanych substancji są różne w owocnikach w porównaniu do bazowej grzybni, co było badane tu po raz pierwszy.

O ile aktywne składniki są interesujące, poziomy mocznika są mało ważne. Substancja ta ma jednak pewne znaczenie pod względem chemotaksonomii. Wśród omawianych tu gatunków, mocznik jest obecny jedynie w gatunkach Panaeolus i Pluteus. Mocznik został wykryty "przypadkowo" podczas testów chromatografii cienkowarstwowej mających odkryć obecność związków indolowych. Stijve zebrał i przetestował próbki Panaeolus foenisecii z ośmiu krajów z trzech kontynentów (mianowicie, Ameryki, Europy oraz Australii), lecz niezmiennie nie udało mu się znaleźć psilocybiny oprócz 5-substytutowych związków indolowych. W moich własnych analizach 100 grzybów z różnych lokalizacji z Niemiec także nie udało się potwierdzić obecności tego alkaloidu i jego pochodnych. Choć miejscowy gatunek europejski, który jest tu omawiany, także ma tendencję do występowania na innych kontynentach (Panaeolus subbalteatus na przykład rośnie na Hawajach), istnieją tropikalne odmiany z tego rodzaju, które są także bardzo psychoaktywne. Biorąc pod uwagę najlepsze możliwe warunki klimatyczne, gatunki te mogą owocnikować po sprowadzeniu do Europy przez krótkie okresy czasu.

Panaeolus cyanescens jest najlepiej znanym przedstawicielem tego gatunku (patrz Rycina 29). Tak jak inne tropikalne gatunki Panaeolus i Psilocybe, Panaeolus cyanescens ujawnia silną niebieską reakcję plamienia. Duża ilość istniejących synonimów dla tego gatunku, jak przedstawił Gerhardt (patrz Rycina 31), ponownie wskazuje na znaczne zamieszanie taksonomiczne, jak również na niedostateczną komunikację i wymianę informacji.

Doznania z Panaeolus

Czasem trudno uniknąć wniosku, że wielu wybitnych mikologów jest zbyt chętnych do lekceważenia istniejących wyników badań aby tylko doczepić swe nazwisko do definicji "nowego" gatunku. Singer wymienia Panaeolus cyanescens oddzielnie od Panaeolus jako przynależącego do rodzaju Copelandia, wraz z innymi gatunkami. Obecnie klasyfikacja ta staje się coraz mniej popularna wśród mikologów, i wielu z nich jej nie akceptuje. Panaeolus cyanescens jest odpowiedzialny za wiele niezwykłych intoksykacji, do których doszło 19 sierpnia 1965 w Menton, położonego na francuskim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Grzyb spontanicznie pojawił się na kompoście składającym się ze słomy i zbutwiałego końskiego nawozu. Kompost był przeznaczony do poprawy jakości trawnika. Należy zauważyć, że obornik koński pochodził z toru wyścigowego używanego dla koni z krajów tropikalnych. W tych okolicznościach, jest dość prawdopodobne, że gatunek odpowiedzialny za intoksykacje został przywieziony na to miejsce z innego kraju. W jednym przypadku, na początku lat 1970, Panaeolus cyanescens został znaleziony na Budapest Fairgrounds tuż przy pawilonach z Tajlandii i Wietnamu!

O przebiegu intoksykacji:

Kobieta i jej dwoje dzieci zjedli posiłek składający się tylko z około 60 g grzybów. W ciągu mniej niż piętnastu minut po spożyciu, zaczęła czuć się słabo, po czym nastąpiły zaburzenia wzrokowe i wyraźne rozszerzenie źrenic. Około jednej godziny po posiłku powstały u niej zawroty głowy, które przychodziły i odchodziły falami. W coraz większym stopniu, wszystkie kolory w jej bezpośrednim otoczeniu zlewały się w odcieniach zieleni. Halucynacje były przerażające; zaczęła widzieć głowy potworów a ściana otworzyła się w otchłań. Była tam seria ludzkich postaci ze zwierzęcymi głowami. Następnego dnia, wszystko powróciło do normy. Najstarsze dziecko (14 lat) również widziało, że kolor włosów jej rodziców zmienia się na zielony, miało rozszerzone źrenice i widziało geometryczne kształty na ścianie. Najmłodsze dziecko (11 lat) doznało skurczów i utraty świadomości.

W 1960, Singer i Guzmán zasugerowali, że Panaeolus cyanescens może zawierać psilocybinę, ze względu na intensywność niebieskiego plamienia, które zaobserwowali. Dopiero po intoksykacjach w Menton opublikowano, że zespół badawczy pracujący z A. Hofmannem wykrył w grzybach 0,2% psilocybiny. Biorąc jednakże pod uwagę potężne efekty, stężenie to wydaje się niskie by powodować tak imponujące reakcje. Później, Laboratoria Sandoza sprawozdały poziom psilocybiny w suchych próbkach wynoszący 0,8% wraz z 1,2% psylocyny. Jednakże poziom psylocyny, mógł być błędnie zawyżony przez obecność serotoniny i jej pochodnych w badanej próbce grzybowej.

Zgodnie ze Stijve, próbka grzybowa zebrana przez J.W. Allena w Tajlandii zawierała 0,4% - 1,05% psylocyny, z jedynie śladowymi ilościami psilocybiny; serotonina była obecna w dużych ilościach, porównywalnych ze stężeniami stwierdzonymi we wszystkich gatunkach Panaeolus.

Najwidoczniej, Panaeolus cyanescens wytwarza więcej psylocyny niż psilocybiny. Nadal jednak, byłem w stanie wykryć 0,4% psilocybiny w grzybni wyhodowanej na agarze słodowym, przy nieobecności innych związków indolowych.

Omówienie gatunków Panaeolus pozostałoby niekompletne bez wskazania, że tych subiektywnie przerażających psychoz sprawozdanych w 1965 nie można przypisać do konkretnego składnika grzyba, lecz zostały prawdopodobnie spowodowane okolicznościami (nastawieniem i otoczeniem) towarzyszącymi temu zdarzeniu. Efekty opisane przez J.W. Allena na Hawajach po zjedzeniu 20 okazów przedstawiają zupełnie inny obraz:

Przy cicho grającej w ciemności muzyce w radio, zaczęła nadchodzić falami euforia. Po 20 minutach, wizje stały się tak intensywne, że próbowałem zamknąć oczy. Gdy tylko je zamknąłem, czułem jakby moje powieki były od zewnątrz spryskiwane. Kolory były ostre i wyraźne, lecz zawsze szybko otwierałem oczy ponownie. Kolory tańczyły jak promienie lasera w rytm muzyki. Gwiazdy na niebie zbierały się w skupiska, które docierały aż do mojej duszy. Byłem trochę przerażony myślą, że woda z oceanu może dolecieć aż do naszej chaty. Poza tym, uczucia euforii były nieprzeparte. Czasami, byłem obezwładniany napadami śmiechu. Tej nocy, spałem jak "książę". Następnego ranka zebrałem swoje rzeczy i poszedłem pochodzić po pastwisku gdzie nazbierałem grzybów dzień wcześniej. Zauważyłem wiele nowych grzybów, które wyrosły podczas deszczu poprzedniej nocy. Na zasadzie utrzymującego się poefektu, czułem, że grzyby wysyłały mi wiadomość: "Nie zapomnij o nas, wróć, jeśli możesz".

Ważne by pamiętać, że wymagane są bardziej wszechstronne badania taksonomii i biochemicznego składu, w celu pełniejszego zrozumienia gatunku Panaeolus. Być może sugestia A. Weila, że Panaeolus subbalteatus z Północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku Ameryki wywołuje relatywnie silniejsze efekty somatyczne niż gatunki Psilocybe może zostać sprawdzona chemicznie, a także toksykologicznie, w celu odrzucenia lub wsparcia tej hipotezy.

Rycina 31 - Synonimy dla Panaeolus cyanescens (zgodnie z Gerhardt'em).

3.4 - Inocybe aeruginascens - Szybko rozprzestrzeniający się nowi przybysze

15 czerwca 1965, I. Ferencz odkrył owocniki znane jako "grzyby włóknogłowe" w Osca na Węgrzech w hrabstwie Pest. Cechy charakterystyczne grzybów nie pasowały do żadnego znanego gatunku z rodzaju Inocybe, opisanego w literaturze. Tego samego roku, a także przy kilku okazjach później, Ferencz i inni mikolodzy znaleźli dużą ilość grzybów tego samego gatunku, rosnących w różnych miejscach. Ostatecznie, w 1968, grzyby te zostały opisane jako nowy gatunek o nazwie Inocybe aeruginascens Babos (zobacz Rycina 33).

Dziwne wzorce występowania na Węgrzech i w Niemczech

W 1985, kilku mikologów, którzy specjalizowali się w badaniu rodzaju Inocybe znalazło włóknogłowe o zielonkawych przebarwieniach w 17 miejscach (46 okazów) w całych Węgrzech. W swym artykule z 1983, Babos odnotowała, że Inocybe aeruginascens stał się najpowszechniejszym grzybem piaszczystych obszarów Dolnej Doliny wokół węgierskiej stolicy, miasta Budapeszt. Wiadomo, że gatunek ten owocnikuje na tych obszarach pojedynczo lub w stadnych skupiskach na piaszczystej glebie lasów topolowych, lub w lasach mieszanych, zawierających topole. Znajdowane były również na łąkach w pobliżu topól. Grzyby są wierne miejscu i rosną na nim każdego roku, jeśli pozwalają warunki klimatyczne.

W 1975, Kaspar zebrał gatunek Inocybe także w Berlinie (dzielnica Köpenick). Bardziej szczegółowe badania ujawniły, że grzyby zostały poprzednio błędnie zidentyfikowane. Już w 1965, owocniki tego gatunku zostały znalezione w szkółce w Berlinie (dzielnica Baumschulenweg). Gatunek został zauważony "mimochodem" przez innych mikologów, mało interesujących się tymi grzybami. Wiele gatunków (około 160) dużego, europejskiego rodzaju Inocybe nie może być łatwo odróżnionych od siebie, i dlatego przyciąga małe zainteresowanie fachowych mikologów. Gatunki te są częścią dużej grupy grzybów, mających w amerykańskiej literaturze przydomek "LBMs" (Little Brown Mushrooms [Małe Brązowe Grzyby]) i jako takie często sprawiają znaczne problemy taksonomiczne. Innymi przykładami grzybów w tej grupie są gatunki Panaeolus jak również te z rodzaju Psilocybe.

Ilekroć pojawia się spontanicznie "nowy grzyb", należy postawić pytanie o jego pochodzenie. Herink, czeski mikolog, utrzymuje, że odkrył już ten gatunek w latach 1930. Rzekomo zdeponował próbki w zielniku, lecz grzyby nigdy nie zostały jasno zidentyfikowane jako Inocybe aeruginascens na podstawie analiz biochemicznych. Ponieważ owocniki Inocybe aeruginascens znaleziono jednocześnie na Węgrzech i w Niemczech, kierunek geograficznej migracji tego gatunku nie może zostać określony. Możliwe, że gatunek był początkowo ograniczony do bardzo małego obszaru i zaczął jedynie przyciągać uwagę gdy przewędrował na nowe siedliska. Możemy jedynie spekulować o możliwości mutacji, mogących wyewoluować ze znanego gatunku we względnie krótkim okresie czasu.

Ostatecznie, w latach 1980, zebrano kilka owocników w lokacjach w Holandii (1980) i w Dolinie Rhone (Wallis Canton) w Szwajcarii (1984).

W 1983, gatunek natychmiast przyciągnął uwagę biochemików i klinicystów, po tym jak G. Drewitz opisał tajemnicze intoksykacje psychotropowe spowodowane tymi grzybami w mieście i powiecie Poczdamu, w Niemczech, w czerwcu i lipcu 1980. Obserwowany zakres efektów grzybów z rodzaju Inocybe był sensacyjny, ponieważ wiele gatunków z tego rodzaju wywołuje typowe objawy zatrucia muskarynowego. Muskaryna powoduje objawy parasympatykomimetyczne, takie jak zwężenie źrenic (mioza), zwiększony ślinotok i wytwarzanie śliny. Muskaryna została zidentyfikowana w przynajmniej 40 gatunkach z rodzaju Inocybe. Pierwsze raporty odnośnie zgonów po spożyciu silnego Inocybe patouillardii Bres. zawierającego muskarynę sięgają początku XX wieku.

Błędy identyfikacji

Poniżej znajduje się bardziej szczegółowy opis efektów Inocybe aeruginascens:

30 czerwca 1980 nastolatek zebrał grzyby w pobliżu Poczdamu i błędnie zidentyfikował je jako grzyby tworzące czarodziejskie kręgi (Twardzioszek przydrożny - Marasmius oreades (Bolt. & Fr.) Fr.), gatunek znany jako wyborny grzyb stołowy. W domu, ojciec nastolatka usmażył grzyby w margarynie, a następnie obaj je zjedli. Syn zjadł tylko około jednej trzeciej ugotowanych grzybów.
Około 35 do 45 minut po posiłku, zarówno ojciec jak i syn zaczęli odczuwać początkowe objawy. Syn zauważył głównie kolorowe złudzenia i halucynacje. Utkany wzór jego białej chusteczki do nosa okazał się nagle lśniącymi, szkarłatno czerwonymi paskami. Przy zamkniętych oczach, zobaczył magicznie rozświetlone, abstrakcyjne struktury. Odnotował własny stan niemądrej bezmyślności, który wystąpił najwyraźniej bez powodu. Postępując za instrukcjami ojca, wkrótce znalazł się na zewnątrz, w padającym deszczu, biegnąc z powrotem do wału pobliskiej linii kolejowej, wciąż śmiejąc się i chichocząc, by zebrać więcej grzybów, którymi się struł.
Objawy ojca początkowo obejmowały ziewanie i pieczenie twarzy, a także swędzenie na linii włosów oraz zmęczenie. Następnie doświadczył zwiększonego odrętwienia (parestezji) lewej połowy twarzy i lewej ręki. Później, objawy te rozszerzyły się na prawą połowę ciała. W pełni świadomy, zauważył także zaburzenia motoryczne, które zakłóciły jego zdolności językowe. Jego psychika została w coraz większym stopniu zdominowana przez obrazy depersonalizacji: podczas trwania doznania czuł, że "stoi obok siebie jako obserwator", podczas gdy jego głos brzmiał dla niego bardzo dziwnie.

Drugi przypadek intoksykacji w Poczdamie miał miejsce 13 lipca 1980:

Siedemdziesiąt pięć minut po spożyciu grzybów włóknogłowych o zielonkawych przebarwieniach (Inocybe aeruginascens), kobieta zaczęła doświadczać uderzeń gorąca, nudności bez wymiotów, silnie rozszerzonych źrenic, wraz z wyraźnym poczuciem intoksykacji, którą opisała jako "głównie zabawną". Doświadczała złudzeń przestrzennych w połączeniu z frapującymi odczuciami nieważkości, odległości zdawały się być powiększone. Po kilku godzinach, objawy te stopniowo ustąpiły bez długotrwałych następstw; jedynie rozszerzenie źrenic utrzymywało się aż do następnego dnia.

Na podstawie tych przypadków, Drewitz zaproponował, że grzyby zawierają psilocybinę lub substancje podobne, hipoteza, która została później potwierdzona (zobacz Tabela 6 i 7).

W kolejnych latach sprawozdano więcej przypadków z intoksykacji, a wcześniejsze przypadki także można prześledzić do tego gatunku grzyba. W każdym z tych przypadków grzyby zostały pomylone z twardzioszkami.

Tabela 5
Przypadkowe intoksykacje Inocybe aeruginascens w Niemczech Wschodnich
RokIlość osóbMiejsce
19773Hohen-Neuendorf
19802Teltow
19801Poczdam
19844Oranienburg
19842Magdeburg
19853Woltersdorf
19867Poczdam

We wszystkich przypadkach, objawy ustępowały po kilku godzinach, bez żadnych trwałych efektów ubocznych. Psychiatra z pewnością stwierdziłby, że sytuacje te są interesujące - zwłaszcza ostatni przypadek obejmujący rodzinę wielopokoleniową - i najprawdopodobniej ucieszyłby się z możliwości przebadania psychodynamik i społecznych interakcji podczas intoksykacji zbiorowej.

W 1983, Babos sprawozdał kolejny przypadek niezamierzonego spożycia Inocybe aeruginascens w Budapeszcie, który miał miejsce 1 lipca 1970. W tym przypadku, objawy obejmowały subiektywne odczucia zmniejszonej grawitacji, kolorowe halucynacje, złudzenia przestrzenne i nudności bez wymiotów.

Loty duszy

W tym kontekście, interesująca jest następująca relacja; wyszczególnia przeżycie mikologa, który przyjął 2,4 g suszonych grzybów w trakcie eksperymentu testowego:

Grzyby smakowały jak zwykłe grzyby jadalne. Podczas popadania w stan relaksacji około 30 minut później, nadciągnęło bardzo komfortowe poczucie utraty grawitacji, bez żadnych innych efektów somatycznych. Powoli pojawiły się abstrakcyjne halucynacje, w formie wybuchających kolorów i świateł. Gdy osiągnięty został stan zupełnej utraty grawitacji, został zastąpiony bardzo żywym wrażeniem lotu duszy, połączonym z uczuciami euforii. Wyglądając przez okno w ciemną noc leśnego krajobrazu, pojawiły się wizje dziwnych wzorów i kształtów, które były dogłębnie imponujące i zdawały się udzielać poczucia wieczności. Pod koniec czterech godzin, skutki rozproszyły się bez dysforii lub jakichkolwiek ubocznych efektów somatycznych.
Przeprowadzono eksperyment kontrolny w celach porównawczych wykorzystujący 0,8 g suszonych Psilocybe semilanceata. Początek objawów był znacznie bardziej nagły, wliczając intensywny potok łez, tak że nastąpiła początkowa faza niepokoju. Dopiero w późniejszej fazie doznania możliwe było dostrzeżenie ornamentów w formie "podwodnych wstęg", i docenienie estetycznie wzmocnionej natury tych wizji.

Regularny schemat nieumyślnych intoksykacji jest dobrym wskaźnikiem na duży zasięg ekspansji Inocybe aeruginascens na nowe siedliska w latach 1980. Na przykład, w czasie początkowych intoksykacji - gdy gatunek wciąż był ograniczony do kilku łatwo mierzalnych kolekcji - grzyby rozprzestrzeniły się od Poczdamu na nowe miejsca znane w 1982, a stamtąd przeniosły się na kilka innych miejsc w sąsiedztwie, gdzie znaleziono ponad 150 grzybów (patrz Rycina 34).

Symbioza z drzewami

Począwszy od końca maja 1984, owocniki tego gatunku można było znaleźć pod dostatkiem w niezliczonej ilości nowych miejsc w całym regionie brandenburskim Niemiec. Mają tendencję rosnąć w pobliżu korzeni różnych drzew liściastych (Topoli, Lipy, Dębu, Brzozy), na trawnikach, w parkach i w ogrodach, na krawędziach szlaków i wybrukowanych obrzeżnych obszarów zadrzewionych chodników (gdzie mogą rosnąć nawet na nagiej piaszczystej glebie) jak również pośród zieleni terenów mieszkalnych na przedmieściach i w zbiorowiskach w, oraz wokół Berlina.

W tym leży najbardziej wyraźna różnica między Inocybe aeruginascens a innym europejskim gatunkiem grzyba psychotropowego: Inocybe aeruginascens rośnie tylko na obszarach rozwoju człowieka. Jego główne lokacje znajdują się w środku wiosek i miast, gdzie rośnie lokalnie, podobnie jak inne gatunki Inocybe. Może okresowo wytwarzać masowe ilości owocników, w miejscach, które są typowymi siedliskami jadalnych odmian grzybów tworzących czarodziejskie kręgi.

Jak dotąd, najbardziej obfity plon owocników został zaobserwowany w 1987, w związku z bardzo mokrymi warunkami pogodowymi, pozwalającymi na prosperowanie grzybów. Kolejne lata były stosunkowo suche i gatunek ten w ogóle ledwie owocnikował. Dopiero w roku 1990 kilka grzybów ponownie pojawiło się na klasycznym miejscu w Poczdamie. Mimo, że 1989 był złym rokiem dla grzybów, był to rok gdy Inocybe aeruginascens został znaleziony po raz pierwszy na czterech miejscach wokół Rostock, miasta położonego na wybrzeżu Niemiec Wschodnich, które jest znane ze swego wilgotnego klimatu. Znalezienie grzybów w tych miejscach jest dowodem na o wiele szerszą ekspansje tego gatunku. W najbliższych latach, powinniśmy oczekiwać na dalszą migrację gatunku na tereny z piaszczystymi glebami.

Gatunki Inocybe są grzybami mikoryzowymi, to znaczy, że w przeciwieństwie do innych gatunków zawierających psilocybinę, wymagają symbiozy z pewnymi typami drzew w celu owocnikowania. Owocnikowanie następuje w czasie największej aktywności biochemicznej drzew partnerów symbiotycznych. Po okresach przedłużonych opadów, Inocybe aeruginascens rośnie na terenach z korzeniami drzew od końca maja do października. Grzyby są szczególnie powszechne w maju i czerwcu, czasie, w którym Inocybe aeruginascens jest łatwy do odróżnienia od innych gatunków włóknogłowych, jak tylko zwróci się szczególną uwagę na miejsca, charakterystyczne zielonkawe do niebieskawego przebarwienie (np. jeśli grzyby są przechowywane przez noc, zwłaszcza w lodówce) oraz opis przedstawiony poniżej (zobacz Rycina 32).

Rycina 32 - Opis Inocybe aeruginascens (Niemcy, 1986) z angielskim tłumaczeniem po prawej. (I polskim u dołu).
            Opis
            Kapelusz: 2-3 cm szerokości, suchy, średnio brązowy, promieniście prążkowany przy krawędzi; kapelusz jest tępo stożkowy za młodu, później się poszerza, z wyraźnie garbkowaną wypustką po środku; krawędzie są zazwyczaj nieco podwinięte a kolor garbka jest nieco ciemniejszy, sporadycznie oliwkowy do niebieskawo zielonego.
            Blaszki: na początku jasnokolorowe za młodu, później oliwkowe do tytoniowobrązowych lub gliniastych; rozmieszczenie blaszek stłoczone.
            Trzon: 3-4,5 cm długości na 2-5 mm grubości, nieco szerszy przy wierzchołku; posiada aksamitne paski i bulwiastą podstawę; za młodu trzony mają białawy kolor; pozostawione na miejscu, zewnętrzne części trzonu wkrótce ukazują deseń bardziej lub mniej wyraźnego, niebieskawo-zielonego przebarwienia, począwszy od podstawy i sięgającego do połowy trzonu; gdy owocniki zostaną przecięte wzdłuż, miąższ na odsłoniętych miejscach również zmieni kolor na niebieskawo-zielony.
            Zarodniki: 7-9 (12) na 4,5-5,5 µm, powierzchnia gładka, nieco eliptyczna.
            Cystydy: 46-60 na 21-25 µm, ścianki niezwykle grube i obfite w kryształki.
Rycina 33 - Pierwszy opis Inocybe aeruginascens w literaturze mikologicznej (M. Babos, 1968).
Rycina 34 - Owocniki Inocybe aeruginascens z Poczdamu, Niemcy Wschodnie.

W przeciwieństwie do gatunków grzybów Psilocybe o cienkim miąższu, które nie owocnikują aż do jesieni, Inocybe aeruginascens często doznaje porażenia larwami, zwłaszcza w starszych koloniach. Powstałymi zmianami są uszkodzone obszary, które zmieniają kolor na zielonkawo niebieski. Należy jednakże zauważyć, że ze wszystkich wymienionych tu gatunków, Inocybe aeruginascens jest najłatwiej błędnie identyfikowany przez laików, gdyż jest z tego samego rodzaju, co potencjalnie śmiertelny gatunek wytwarzający muskarynę.

Spekulacja Drewitz'a, że Inocybe aeruginascens zawiera psilocybinę została wsparta wynikami z moich własnych badań z 1984. Przebadane zostały ekstrakty z ponad 100 grzybów zebranych na Węgrzech i w Niemczech od 1967 do 1990. Analizy ilościowe ujawniły każdorazowo, że owocniki zawierały dość stałą ilość psilocybiny, jak również trochę baeocystyny. Wyniki te zostały po raz pierwszy sprawozdane w lutym, 1985. Później tego roku, obecność psilocybiny w Inocybe aeruginascens została potwierdzona badaniami zespołów z byłego Berlina Zachodniego, Regensburga (Niemcy) oraz ze Szwajcarii. Znane przypadki intoksykacji zdawały się wskazywać, że owocniki zawierały niewielkie ilości muskaryny. Lecz z pośród wszystkich próbek, jakie przebadaliśmy - na wszystkich etapach rozwoju i z bardzo różnych kolekcji - ani jeden okaz nie zawierał nawet śladowych ilości muskaryny.

We współpracy z kolegami z Czechosłowacji, byliśmy w stanie potwierdzić, że średnia zawartość alkaloidowa niewiele się zmienia, wniosek oparty na analizach ekstraktów z kilku grzybów. Ponadto, zawartość alkaloidowa owocników przechowywanych przez dłuższe okresy czasu zmniejszyła się tylko nieznacznie przez ten czas:

Tabela 6
Zawartość psilocybiny w Inocybe aeruginascens z różnych miejsc (% suszonych próbek)
MiejsceRok znalezieniaRok analizyPsilocybina
Poczdam198419840,38
Poczdam198319840,34
Poczdam198219840,33
Berlin197519850,11
Węgry196719850,22

Poziomy psilocybiny w Inocybe aeruginascens są porównywalne z poziomami stwierdzonymi w Psilocybe mexicana Heim. Ponadto, Inocybe aeruginascens zawiera co najwyżej śladowe ilości psylocyny. Z drugiej strony, baeocystyna, jest skumulowana w poziomach porównywalnych do psilocybiny. Zawartość alkaloidowa gatunków Inocybe różni się od zawartości stwierdzonych w gatunkach Psilocybe, które zawierają trzy do pięciu razy tyle psilocybiny niż baeocystyny. Zmienność zawartości alkaloidowej w różnych próbkach owocników jest zilustrowana w Tabeli 7, która ukazuje wyniki z analiz grzybów zebranych na miejscu w Caputh, w pobliżu Poczdamu, 8 czerwca 1986 (zobacz ryciny 32 i 34).

Tabela 7
Zawartość psilocybiny i baeocystyny w pojedynczych owocnikach Inocybe aeruginascens (% suchej masy)
GrzybSucha masa (mg)PsilocybinaBaeocystyna
10,1100,430,15
20,1180,260,24
30,2200,230,22
40,2210,500,25
50,2980,160,20

Należy w dodatku zauważyć, że wyniki z analiz ekstraktów grzybowych wskazywały na obecność uprzednio nieznanego alkaloidu, który nazwałem aeruginascyna. Molekularna struktura tej substancji musi być podobna do psilocybiny i baeocystyny. Jest to związek, który jest rozpuszczalny tylko w rozpuszczalnikach polarnych takich jak woda, metanol oraz kwas octowy. Poziomy stężenia aeruginascyny stwierdzone w owocnikach są porównywalne z poziomami pozostałych dwóch alkaloidów. Związek jest cechą gatunków Inocybe, tak że wyniki analityczne ekstraktów grzybowych przy zastosowaniu chromatografii cienkowarstwowej stanowią rodzaj identyfikacji daktyloskopijnej Inocybe aeruginascens.

Oczywiście pojawia się pytanie, czy substancja ta przyczynia się do skutków psychoaktywnych Inocybe aeruginascens. Zadziwiające jest to, że wszystkie przypadki nieumyślnej intoksykacji wywoływały odczucie euforii, pomimo psychologicznego stanu umysłu mogącego wytworzyć wyjątkowo niekorzystne warunki wewnętrzne ("nastawienie") dla odbycia "pozytywnego doznania" (tj. wiedzy o zatruciu grzybami o nieznanych i potencjalnie śmiertelnych konsekwencjach). W dodatku, te przypadki intoksykacji wydarzyły się w toku prowadzenia normalnych, codziennych aktywności, wliczając spotkania i inne ingerencje ("otoczenie"), które powinny doprowadzić do o wiele bardziej negatywnego typu doświadczenia. Przyszłe badania muszą skupić się wpierw na odkryciu molekularnej struktury aeruginascyny, jak również jej syntezy. Kolejne badania powinny przebadać wpływ tej substancji potencjalnie odmieniający nastrój pod względem psychoaktywnych efektów grzybów jako całości. Ponadto, nie możemy wykluczyć możliwości, że spożycie grzybów może powodować powolne uwalnianie alkaloidów z macierzy organicznej, przy ich stopniowym wchłanianiu, proces zasugerowany efektami mikologicznego eksperymentu testowego opisanego powyżej. Tymczasem, obecność psilocybiny wraz z baeocystyną została także potwierdzona w następujących gatunkach Inocybe:

Inocybe corydalina Quel.
Inocybe haemacta Berk. & Br.
Inocybe tricolor Kuhner
Inocybe coelestium Kuyper

Jednakże gatunki te, nie są ważnymi kontrybutorami pod względem nieumyślnych intoksykacji, ponieważ w większości przypadków, te gatunki Inocybe są niezwykle rzadkie i rosną prawie wyłącznie w lasach. Także ich poziomy psilocybiny były niższe niż stwierdzone u Inocybe aeruginascens.

Wśród tych gatunków najpowszechniejszym jest Inocybe corydalina. Analiza ujawniła zawartość psilocybiny na poziomie jedynie 0,011%-0,1%, stężenie tak niskie, że gatunek ten byłby istotny klinicznie wyłącznie gdyby zjedzona została duża ilość grzybów.

W części moich własnych eksperymentów, także wykryłem psilocybinę w Inocybe calamistrata (Fr.: Fr.) Gill, gatunku, którego dolny obszar trzonu jest niebieski. Innym autorom nie udało się potwierdzić obecności psilocybiny w tym gatunku.

3.5 - Gymnopilus purpuratus - Wspaniałe grzyby z Ameryki Południowej

Kolejna kontrowersja dokumentowana w literaturze kręci się wokół psychoaktywności kilku gatunków z rodzaju Gymnopilus. Więcej niż 50 lat temu, w październiku 1942, niezwykły przypadek intoksykacji miał miejsce w Cleveland, w Ohio, który został przypisany do Pholiota spectabilis. Dzisiaj, grzyby te zostały zidentyfikowane jako Gymnopilus spectabilis (Fr.) A.H. Smith (USA). W Europie znane są one również jako Gymnopilus junonius (Fr.) Orton.

Pewnego popołudnia kobieta wyszła na spacer do lasu i wzięła kilka kęsów grzyba, którego znalazła, pewna siebie, że potrafi odróżnić jadalne od trujących. Jak tylko się położyła, zaczęła doznawać najwspanialszych wizji kolorów i dźwięków muzyki, lecz bez jakichkolwiek odczuć dyskomfortu. Przyjaciel, który z nią był uważał, że natychmiast powinien zostać wezwany lekarz. Gdy skonsultowała ze mną swe objawy, powiedziałem jej, że pewne grzyby znane są z powodowania objawów jakich doznawała. Dodałem, że grzyby te nie były klasyfikowane jako trujące, ani że efekty nie trwają bardzo długo. Zadzwoniła tego samego wieczoru i powiedziała, że halucynacje wkrótce minęły i że znów czuła się zupełnie normalnie. Dodała, że jeśli w ten sposób miałoby się umierać od grzybowego zatrucia, była całkowicie za.

Kolejny przypadek zatrucia został zakronikowany na Harvardzie, w Massachusetts:

9 września 1966, około 9 rano, 56 letni emerytowany inżynier mechanik z Harvarda w Massachusetts, zebrał wiązkę grzybów z kępki na poboczu drogi naprzeciwko swego domu. Pod błędnym wrażeniem, że były to opieńki (Armillaria mellea gatunek jadalny) spróbował świeżego miąższu i stwierdził, że są nieco gorzkie. Jednakże wziął je do domu, gdzie jego żona umyła je i usmażyła na maśle. Zjadł on około południa dwa lub trzy kapelusze i w ciągu 15 minut zaczął się czuć odłączony i "zamroczony", głowa była odrętwiała a widzenie zamazane. Pokój wydawał się mniejszy, a ściany bliżej niż zazwyczaj. Przedmioty były lśniące, i zdawały się żółte z ciemnymi obszarami po środku. Drzewa i trawa były soczysto zielone, z plamkami promieniującej purpury. Wrażenia te nie były nieprzyjemne. Wszystko zdawało się być nienaturalnie kolorowe, przypominając obraz kolorowego telewizora. Mimo, że nie był w stanie zebrać myśli, umysł odczuwał jako ostry i jasny: zadawał sobie pytania i natychmiast poznawał odpowiedzi. W przeciwieństwie, po odłożeniu książki, nie był w stanie znaleźć jej ponownie. Po kilku godzinach wszyscy trzej mimowolni uczestnicy doszli do siebie i byli w stanie zdać spójną relację ze swego przeżycia.

W tym przypadku, grzyby, których to dotyczy zostały także zidentyfikowane jako Pholiota spectabilis. Jednakże identyfikacja ta jest wątpliwa, ponieważ gatunek ten jest ogólnie opisywany jako posiadający niezwykle gorzki smak. Ustalono, że znacznie więcej gatunków z rodzaju Gymnopilus istnieje w Ameryce Północnej73 niż w Europie15.

Grzyby o wysokości 24 cali!

Mimo że Gymnopilus junionius jest jednym z gatunków grzybów o największych rozmiarach (z trzonami, które zaobserwowano, że rosną do 24 cali [60 cm] wysokości), nie ma znanych europejskich przypadków intoksykacji spowodowanej gatunkiem Gymnopilus. Niezwykle gorzki smak typowy dla niektórych gatunków Gymnopilus jest zresztą skutecznym środkiem odstraszającym od ich spożycia jako grzybów stołowych.

Jednakże, przypadki intoksykacji w USA skłoniły Hatfielda i jego współpracowników do przeprowadzenia fitochemicznego badania niektórych z tych gatunków. Od 1968 do 1971 ta grupa badaczy sprawozdała, że osiem gatunków, wliczając Gymnopilus junonius zawierała nieaktywne styrylopirony, takie jak bisnoryangonin. W wyniku jeszcze innego przypadku nieumyślnej intoksykacji Gymnopilus validipes w USA, ten sam zespół badawczy był w stanie potwierdzić, że gatunek ten zawierał psilocybinę (0,12%). Stwierdzili oni także alkaloid w trzech pozostałych gatunkach, wliczając Gymnopilus spectabilis.

Podobne analizy europejskich gatunków Gymnopilus wciąż uzyskują negatywne wyniki.

Tylko przez zbiór dziwnych okoliczności obecność psilocybiny i jej pochodnych została wreszcie potwierdzona w europejskim gatunku grzyba z rodzaju Gymnopilus.

Już w maju 1887, znaleziono nowy gatunek grzyba rosnący na pieńku drzewa paprociowego w ogrodach botanicznych w Kew, w Anglii (patrz także trzeci akapit rozdziału "Zarodniki wprowadzone zza granicy"). Odkrycie to doprowadziło ostatecznie do opublikowania tych grzybów jako nowego gatunku nazwanego Flammula purpurata Cooke & Massee. W związku z tym, musimy uznać Mordecai Cooke (1825-1914), mikologa o wybitnych kompetencjach i ekspertyzie, który przebadał olbrzymią ilość gatunków grzybów, wliczając Psilocybe semilanceata. Był pierwszym, który sformułował hipotezę o naturze zjawiska niebieszczenia i wykazał jego fizjologiczne znaczenie (zobacz także ostatni akapit rozdziału 3.1). Odkrył on Inocybe haemacta a także kilka gatunków Panaeolus i zaklasyfikował wspomniany powyżej gatunek Flammula. Co ciekawe, jedną z jego pierwszych publikacji była książka o popularnych opowieściach ludowych zatytułowana "The Seven Sisters of Sleep" (1860), która stała się po prostu interdyscyplinarnym badaniem roślin narkotycznych. Czy on sam, spróbował może jakiegoś psychotropowego gatunku grzyba? Najprawdopodobniej nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytanie. Ostatecznie, gatunek Flammula zaczął być uznawany jako rodzimy dla Australii i Ameryki Południowej (Chile), gdzie grzyb ten owocnikuje na martwych pniach drzew w miesiącu maju. Później nazwa grzyba została zmieniona na Gymnopilus purpuratus (Cooke & Massee) Sing.

Grzyby na mieszance kompostowej ze zrębków drzewnych i świńskiego obornika

W 1983, zaobserwowano rzucającego się w oczy grzyba rosnącego na wyrzuconej korze i zrębkach drzewnych w pobliżu fabryki płyt wiórowych w Ribnitz-Damgarten na wybrzeżu Niemiec Wschodnich. Grzyb został początkowo zaklasyfikowany jako Tricholomopsis rutilans (Schaeff.:Fr.) Sing. Jednakże stwierdzono, że ten wspaniały i piękny grzyb ma zarodniki w kolorze pomarańczowym do rdzawo brązowego, wraz z dobrze wykształconą, jasnożółtą zasnówką. Zmieniał również kolor na niebieski w reakcji na nacisk i wraz z wiekiem. Bliższe badanie ujawniło, że okaz był w rzeczywistości grzybem z gatunku Gymnopilus purpuratus, który po setkach lat, ponownie został wimportowany do Europy. Mikroklimat niezbędny do rozwoju grzyba został stworzony poprzez zmieszanie płynnego obornika świńskiego z wyrzuconymi zrębkami drzewnymi. Po wylaniu płynnego obornika na hałdy mające do 20 jardów długości i kilku jardów wysokości nastąpił potężny proces kompostowania. Proces ten ma na celu wyeliminowanie obu rodzajów odpadków. Pomiary wewnątrz hałd ujawniły temperatury o wysokości około 80°C. W związku z tym, gatunek Gymnopilus mógł prosperować na górnych warstwach hałd, wraz z innymi gatunkami z azjatyckich i południowo amerykańskich krajów o ciepłych klimatach.

Przede wszystkim istnieje oczywiście pytanie jak gatunek Gymnopilus dostał się do Europy. Pod koniec lat 1970, z Argentyny przywieziona została duża ilość pasz zbożowych. Zatem wydaje się prawdopodobnym, że trochę zarodników grzybów przylgnęło do zboża skąd przeszły nietknięte przez układy trawienne świń i skolonizowały hałdy kompostowe.

Nawet jeśli hałdy kompostowe zostaną przeorane przynajmniej dwa raz w roku i dostarczone jako nawóz na otaczające pola po około dwóch latach przechowywania, grzyby kontynuują wzrost na stosach drewna w nowych miejscach ilekroć ich zarodniki zostaną powielone (zobacz rycina 30). Jednakże, w wyniku zmian warunków ekonomicznych i rosnącej świadomości ekologicznej w Niemczech Wschodnich, prawdopodobnie ten proces kompostowania zostanie wkrótce zaprzestany, tak że ten gatunek grzyba może ponownie zniknąć w Europie.

Poniższy opis charakteryzuje gatunek Gymnopilus, które nie mają gorzkiego smaku:

Kapelusz: 15-42 mm szerokości, sporadycznie większe rozmiary do 20 cm średnicy. Miąższ cienki, szeroko wypukły bez garbka. Równomiernie pokryty spiczastymi łuskami, purpurowawy do rubinowego na żółtym tle, suchy. Krawędź na początku podwinięta, później wygięta, sporadycznie plami na niebiesko.
Blaszki: Zbliżone, na początku złoto żółte, później rdzawo żółte w wyniku dojrzewania zarodników, krawędzie w tym samym kolorze co blaszka i łyse.
Trzon: Nie pusty, 6-10 mm x 30-80 mm, bardzo rzadko do 15 cm wysokości, walcowaty do nieco maczugowatego, z szorstkimi włókienkami, prążkowany, dolny obszar trzonu i podstawa niebieszczą na szarawo niebiesko do zielonawego przy uszkodzeniu i wraz z wiekiem, występuje sam lub w skupiskach do 22 grzybów.
Zasnówka: Siarkowo żółta, prawie frędzlowata wzdłuż krawędzi, włóknista na szczycie bez formowania prawdziwego pierścienia, zanika z wiekiem.
Podstawki: Średnio 35 µm długości, maczugowate.

W 1969, Singer zauważył, na podstawie analiz przeprowadzonych przez Cassels'a w Chile, że grzyb zawierał pochodną indolu, i że gatunek może być halucynogenny ze względu na reakcję niebieszczenia. W 1988, raporty z Niemiec także potwierdziły obecność psilocybiny w ekstraktach grzybowych tego samego gatunku, o czym świadczą wyniki testów chromatografią cienkowarstwową (tylko wykrywanie jakościowe). W tym samym roku, moje własne analizy ilościowe 26 grzybów także ujawniły obecność psylocyny i baeocystyny we wszystkich owocnikach gatunku Gymnopilus. Jak dotąd, nie stwierdzono by jakiś inny gatunek europejski zawierał tak dużo psylocyny co Gymnopilus purpuratus:

Tabela 8
Zawartość alkaloidowa dwóch zbiorów Gymnopilus purpuratus
(% suchej masy)
GrzybPsilocybinaPsylocynaBaeocystyna
Próbka zebrana w 1988
10,290,280,05
20,310,290,04
Próbka zebrana w 1987
10,320,030,03
20,210,020,02

Tabela 8 ilustruje niestabilną naturę cząsteczki psylocyny: podczas jednorocznego okresu przechowywania, aż do analizy w 1988, większość psylocyny z próbki już się rozpadła.

Stwierdzono, że stężenia alkaloidów są wyższe w mniejszych grzybach, jak ukazano w Tabeli 8. Większe grzyby zawierały około 0,1% zarówno psylocyny jak i psilocybiny. Nic mi nie wiadomo o żadnych przypadkach przypadkowej intoksykacji ani autoeksperymentacji z udziałem Gymnopilus purpuratus.

Intoksykacyjne mikstury Indian Jurimagua

W świetle odkrycia psilocybiny jako aktywnego składnika w południowoamerykańskim gatunku Gymnopilus, w różnym świetle ukazuje się również wiele relacji historycznych.

Jezuici z wieku XVII i z początku XVIII, którzy wybrali się w podróż do Amazonii zachodniej (Peru) poinformowali, że Indianie Jurimagua przygotowują zwykle silną miksturę upajającą pochodzącą z grzyba nadrzewnego. Grzyby pojawiały się na zwalonych drzewach jako rodzaj czerwonawej narośli o ostrym smaku. Mówiono, że mikstura była tak silna, że nikt, kto połknął trzy łyki naparu nie był w stanie oprzeć się jego efektom. Uważano, że grzybem był Psilocybe yungensis Singer & Smith. Jednakże, ponieważ gatunki Gymnopilus mają kolor czerwonawy (zobacz powyższy opis Gymnopilus purpuratus) i mają tendencję do kolonizowania zwartych pni drzew, te dziwne, zasiedlające drzewa grzyby były najprawdopodobniej z gatunku Gymnopilus. Wreszcie gatunki Psilocybe, rosną prawie wyłącznie na gałązkach drzewnych i szczątkach kory drzewnej. Tylko przy jednej wyjątkowej okazji, odkryliśmy okaz Psilocybe bohemica rosnący na całkowicie zbutwiałym, mokrym pniu drzewa. Najprawdopodobniej, gatunek w kolorze czerwonawym zasiedlający drzewo był blisko spokrewniony z Gymnopilus purpuratus. Odkrycie psilocybiny w grzybie z gatunku Gymnopilus oznakowało po raz pierwszy tę substancję jako kiedykolwiek stwierdzoną w przedstawicielu rodziny Cortinariaceae (Zasłonakowate).

Gatunki Inocybe, w których stwierdzono później obecność psilocybiny, są również przedstawicielami tej rodziny. Ponieważ alkaloid został uprzednio znaleziony w gatunkach Psilocybe, Panaeolus oraz Conocybe - które nie są ze sobą blisko spokrewnione - hipoteza postulująca znaczenie psilocybiny jako ważnej substancji chemotaksonomicznej musiała zostać zaniechana.

Przyszłe badania powinny spróbować zweryfikować obecność psilocybiny i jej pochodnych w innych tropikalnych i podtropikalnych gatunkach Gymnopilus. Taksonomicznie, rodzaj ten nie został jeszcze wyczerpująco przebadany, a grzybowi miłośnicy mogą zechcieć zwrócić uwagę na występowanie Gymnopilus purpuratus w pewnych miejscach europejskich, takich jak ogrody botaniczne lub herbaria.

3.6 - Conocybe cyanopus - Maleńkie grzyby o niezwykłej mocy

Badając magiczne grzyby z Meksyku w latach 1950, R. Heim opisał nowy gatunek z rodzaju Conocybe.

Odnotowano, że Conocybe siligineodes Heim wyrasta na pięknego, czerwonawo brązowego do pomarańczowego grzyba o wysokości 8 cm, który wykwita na zbutwiałym drewnie i który stosowany był jako gatunek psychotropowy także przez Indian. Jednakże, gatunek ten nie pojawił się ponownie w literaturze, ani nie opublikowano składu chemicznego, czy efektów tych próbek. Nawet po dekadach prac polowych w Meksyku, Guzmán nie był w stanie znaleźć tam tego gatunku. Podobnie, nie odkrył rodzimego stosowania jakiegokolwiek gatunku Conocybe. Jednakże opis Heima, wzbudził ciekawość odnośnie chemicznego składu tego gatunku. Około 55 europejskich gatunków żyjących saprofitycznie odsunięto w cień w starszej literaturze. Również odróżnienie tych gatunków jest czasem bardzo problematyczne. Dla przeważającej części, grzyby są małe i kruche, szybko niszczeją i rosną głównie na trawiastych i omszonych obszarach, gdzie są z łatwością przegapiane.

Około 1930, J. Schaffer odkrył wiele gatunków Conocybe rosnących obficie na nawożonych terenach trawiastych w pobliżu Poczdamu. Zaintrygowany niezwykłą różnorodnością form i kolorów grzybów, został zainspirowany do wykonania klasyfikacji taksonomicznej, która jest niezbędna do prowadzenia badań grzybowych. Jeden gatunek, który znalazł w Poczdamie, w Berlinie jak również w górach Harz w Niemczech ukazał niebieskawe przebarwienia przy podstawie trzonu. Ten gatunek "Galera" został uwzględniony przez Kuhnera jako Conocybe cyanopoda w jego monografii z 1935 o rodzaju Conocybe. Dziś, gatunek ten jest wymieniany w literaturze jako Conocybe cyanopus (Atk.) Kuhn. Ten gatunek z niebieską podstawą został poprzednio odkryty w 1918 w USA (Ithaca, NY) i został oceniony przez Kuhnera jako identyczny z grzybami europejskimi.

Poniżej jest adekwatny opis Conocybe cyanopus, ponieważ jego niebieskawe odbarwienie jest wystarczająco unikalnym atrybutem pozwalającym odróżnić ten gatunek od innych europejskich gatunków Conocybe.

Kapelusz: 0,3-2,5 cm szerokości, prawie półkulisty do wypukłego, prążkowany, ochrowy do ciemno brązowego, bez szarozielonych plam.
Trzon: 2-4 cm długości, 1-1,4 cm grubości, białawy na początku, równy do nieco wykrzywionego przy podstawie, później srebrzysty, plami na niebieskawo zielono - zwłaszcza przy podstawie - w reakcji na uszkodzenia lub z wiekiem.
Zarodniki: 7-10 x 4-5 µm.
Podstawki: czterozarodnikowe, pleurocystyd brak, cheilocystydy obecne, 18-25 x 6,5-10 µm.
Siedlisko: Na obszarach trawiastych lub mchu, od lata do jesieni.

Rodzaj Conocybe jest przedstawicielem rodziny Gnojankowatych (Bolbitiaceae), która jest podobna do Kruchaweczkowatych (Coprinaceae), rodziny ciemnozarodnikowych grzybów, która obejmuje gatunki Panaeolus.

Gatunki Conocybe są bardzo rzadkie w Europie. Grzyby prawie nigdy nie występują na listach odkryć grzybowych z krajów europejskich. Oprócz odkrycia Schaffera, grzyb ten został podobno znaleziony lub opisany tylko dwa razy (!) na terytorium byłych Niemiec Wschodnich w ciągu ostatnich 60 lat (obu odkryć dokonano w latach 1980). Jednakże, istnieje tylko kilku mikologów, którzy specjalizują się w badaniu rodzaju Conocybe, w związku z jego brakiem atrakcyjności.

Mimo że grzyb jest bardzo rzadki, byłem w stanie zamieścić w tej książce jedno zdjęcie Conocybe cyanopus (zobacz Rycina 36). Miałem również prawdziwe szczęście otrzymać suszoną próbkę Conocybe cyanopus do analizy chemicznej (zobacz Tabela 9).

Psilocybina została po raz pierwszy odkryta w próbce owocników z gatunku Conocybe cyanopus, które zostały zebrane 4 września 1961 w Seattle, w stanie Waszyngton. Jednakże co zagadkowe mogą nie zawierać żadnej psylocyny.

W 1977, Repke i jego zespół badawczy sprawozdali odkrycie baeocystyny, jak również psilocybiny w gatunkach Conocybe ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Ponownie, w próbkach tych nie stwierdzono żadnej psylocyny. Wreszcie w 1982/83, norwescy badacze potwierdzili istnienie śladowych ilości psylocyny, oprócz 0,33-0,55% psilocybiny, alkaloidu, który także został ponoć odkryty w fińskich próbkach. Wreszcie, Beug i Bigwood sprawozdali 0,93% psilocybiny w próbkach zebranych w północnozachodnich Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, druga próbka kiedykolwiek odkryta we Wschodnich Niemczech została znaleziona 2 lipca, 1989 w pobliżu Poczdamu, gdzie kilka owocników z gatunku Conocybe cyanopus rosło na trawiastym obszarze na piasku. Jednakże pierwotny obszar, gdzie Schaffer po raz pierwszy odkrył ten gatunek 60 lat temu, leży w granicach miasta Poczdam i jego dokładnego położenia nie można już ustalić.

Próbka zebrana w 1989 składała się z pięciu grzybów, w których stwierdzono stężenia psilocybiny i baeocystyny podobne do poziomów znalezionych w Psilocybe semilanceata:

Tabela 9
Wybrane wyniki testu na zawartość alkaloidową w Conocybe cyanopus
(% suchej masy)
GrzybSucha masa (mg)PsilocybinaBaeocystyna
150,840,15
260,730,12
371,010,20
4100,910,16
5120,890,14

Stężenia psilocybiny były uderzająco podobne do tych znalezionych w próbkach zebranych w północnozachodnich Stanach Zjednoczonych.

Po kilku dniach, zarodniki z jednego z owocników wykiełkowały na agarze słodowym i, w porównaniu z innym gatunkiem, zaczęły bardzo powoli wyrastać w swe stałe formy lub "sklerocję" (zobacz rycina 35). Sklerocja wykazała brak niebieskich przebarwień, i stwierdzono, że zawiera 0,25% psilocybiny gdy jest sucha, choć nie wykryto żadnych dodatkowych alkaloidów.

Rycina 35 - Sklerocja Conocybe cyanopus wyhodowana na agarze słodowym.

Podsumowując, uzasadnione jest założenie, że w związku z jego małym rozmiarem i niezwykłą rzadkością, Conocybe cyanopus nie jest gatunkiem, mającym istotny wkład w intoksykacje w Europie, ani nie jest prawdopodobne by zyskał taki rozgłos w przyszłości. Moje własne analizy innych, niebieszczących gatunków Conocybe, takich jak Conocybe tenera (Schaeff.: Fr.) Fayod oraz Conocybe lactea (Lge) Metrod, ujawniły obecność jedynie związków fizjologicznie nieaktywnych.

Próbki gatunków Conocybe z ciepłych krajów nie zostały jeszcze przeanalizowane a mogą jeszcze dać znakomite wyniki pod względem składu chemicznego i zawartości alkaloidowej.

Rycina 36 - Świeże owocniki Conocybe cyanopus z Północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku (USA).

3.7 - Pluteus salicinus - Mało znany gatunek zasiedlający drewno

W rodzinie Drobnołuszczakowate (Pluteaceae), znajduje się około 45 europejskich gatunków z rodzaju Pluteus, z których niektóre wytwarzają także psilocybinę.

Z historycznego punktu, gatunki Pluteus zostały zaklasyfikowane jako należące do rodziny Muchomorowatych (Amanitaceae), która obejmuje także "kapelusz śmierci" i jego krewniaków, a także muchomora czerwonego, z których oba przynależą do rodzaju Amanita. W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych grzybów psychoaktywnych wspomnianych w tej książce, gatunki Pluteus klasyfikowane są jako grzyby jasnozarodnikowe, ze względu na ich różowokolorowy pył zarodnikowy.

W literaturze nie udokumentowano żadnej przypadkowej intoksykacji z udziałem gatunków Pluteus.

Pierwszy opis przedstawiający dowody jakościowe na obecność psilocybiny i psylocyny został dostarczony przez Saupe w 1981, który przebadał wyciągi z Pluteus salicinus (Pers.: Fr.) Kumm. z Illinois. Niespodziewanie, alkaloidem o najwyższych poziomach stężenia w przebadanych próbkach okazała się psylocyna. Ten gatunek grzyba został poprzednio opisany w Europie około 200 lat temu. Jednakże od tamtej pory, rzadko był wspominany w literaturze, a jeśli już, to tylko zwięźle (zobacz rycina 37).

Rycina 37 - Opis Pluteus salicinus z 1962 (Niemcy). Opis polski patrz niżej.

Niektóre taksonomiczne metody klasyfikacji stosowane wcześniej wciąż mogą powodować dziś zamieszanie. Na przykład, Ricken (1915) oznaczył tego grzyba jako Pluteus petasatus.

W wyniku rozszerzenia opisu z 1962 (zobacz Rycina 37), Pluteus salicinus jest identyfikowany według następujących cech:

Grzyb średniej wielkości o bardziej lub mniej intensywnym, niebieskawym do niebieskawo zielonego zabarwienia. Starsze grzyby mają czasem kolor oliwkowo zielony.
Kapelusze w niektórych przypadkach do 8 cm średnicy, jaśniej zabarwione wokół krawędzi, srebrnoszare, kosmate i filcowate, bardziej włochate i filcowate przy środku kapelusza, często łuseczkowate.
Trzony do 10 cm długości, ze spontanicznymi szarozielonymi lub szaroniebieskimi przebarwieniami przy podstawie, kolory intensywne w reakcji na nacisk.

Istnieją także grzyby z tego gatunku, które mają kolor biały (zobacz Rycina 38). Jednakże, te owocniki albinosy mają trzony, których podstawy ukazują także nieco szarozielonego zabarwienia, tak jak wierzchołkowe obszary ich kapeluszy. Pluteus salicinus został opisany jako będący gdzieś między "bardzo rzadkim" a "nie rzadkim" w mokrych lasach liściastych Europy. Gatunki z rodzaju Pluteus są końcowym destruktorem drewna, to znaczy rosną saprofitycznie na drewnie, które wygląda na zbutwiałe i odbarwione, ponieważ zostało rozłożone w wyniku obecności innych grzybów na przestrzeni wielu lat. Pluteus salicinus owocnikuje od maja do października na pieńkach wierzb, olch, lip, brzóz, topól, klonów i być może także na szczątkach drzewnych innych gatunków drzew. Fakt, że ten grzyb nie był przyczyną żadnej intoksykacji może być wyjaśniony pojedynczym występowaniem jego owocników na pieńkach lub w grupach bardzo niewielu grzybów. Także w porównaniu z innymi grzybami zamieszkującymi drewno, Pluteus salicinus nie ma bardzo atrakcyjnego wyglądu. Siedliska tego grzyba zostały dobrze zilustrowane na Rycinie 39.

Z nieznanych powodów, Kreisel opisał wszystkie gatunki Pluteus jako "nietrujące" w swym podręczniku o grzybach z 1987, pomimo faktu, że psilocybina (0,35% suszonych grzybów) została już odkryta w próbkach tego gatunku w 1981 (Ameryka Północna) i w 1984 (Norwegia). Alkaloid został także znaleziony w grzybach z Holandii, Finlandii, Szwecji oraz Francji. Jednakże te ostatnie badania były każdorazowo ograniczone do bardzo niewielu owocników.

Podczas gdy Stijve stwierdził średnio 0,25% psilocybiny w suszonych grzybach z 20 próbek zebranych w Szwajcarii od 1984 do 1986, moje własne analizy nieniebieszczących (!) grzybów zebranych w Thuringen, w Niemczech w 1986 dały o wiele wyższe stężenia alkaloidów:

Tabela 10
Zawartość psilocybiny i mocznika w Pluteus salicinus
(% suchej masy)
nr próbkiPsilocybinaMocznik
 KapeluszTrzonKapeluszTrzon
11,380,482,50śladowe
21,570,712,600,00
31,570,712,600,00
41,221,141,400,00
51,390,642,400,43

Dodatkowe analizy czterech niebieszczących grzybów zebranych na mokradłach Dubener (Niemcy Wschodnie) w 1988, potwierdziły obecność jedynie około 0,2-0,7% psilocybiny w tych grzybach. Próbka ta zawierała także bardzo niewielkie ilości baeocystyny.

Wyniki te wskazują, że zmienność zawartości alkaloidowej w Pluteus salicinus nie została wystarczająco skalibrowana. Dlatego potrzeba więcej analiz. W przeciwieństwie do wniosków opartych na badaniach grzybów zebranych w Ameryce, pewne jest, że europejskie grzyby wytwarzają jedynie co najwyżej śladowe ilości psylocyny.

Stijve i Bonnard byli w stanie przebadać oryginalny materiał zebrany przez Saupe w Stanach Zjednoczonych. Ku ich zaskoczeniu, odkryli, że grzyby nie były identyczne z tymi znalezionymi w Europie. Nie zawierały już także żadnych alkaloidów. Odkrycia te ukazały, że grzyby o tej samej nazwie z różnych kontynentów niekoniecznie są identyczne.

Wszystkie, przebadane dotychczas, pozostałe gatunki Pluteus zawierały mocznik, substancję, którą można znaleźć także w gatunkach Panaeolus. Jednakże, te ostatnie wytwarzają również związki w rodzaju serotoniny, które nie występują w gatunkach Pluteus. Stąd ponownie do zidentyfikowania są różne gatunki poprzez ich unikalny "odcisk palca".

W literaturze wymienione zostały inne rzadkie gatunki Pluteus z niebieszczącymi lub fioletowymi przebarwieniami, na przykład Pluteus cyanopus z Europy. Jednakże dotychczas, bardzo małe ilości psilocybiny (0,035% w suchych grzybach) stwierdzono tylko w Pluteus nigroviridis Babos, wyjątkowo rzadkim gatunku z Węgier.

Dlatego pilnie potrzebne są dodatkowe analizy tego dosyć zaniedbanego rodzaju.

Rycina 38 - Pluteus salicinus w lokacji naturalnej (Niemcy).

Rycina 38 - Świeże owocniki Pluteus salicinus.

ROZDZIAŁ 4
Rozpoznawanie grzybów - Zamieszanie taksonomiczne i możliwe pomyłki śmiertelne

16 grudnia 1981, troje nastolatków zbierających grzyby psychoaktywne na Whidbey Island, WA (USA) zebrało okazy z gatunku Galerina, w błędnym przekonaniu, że grzyby należały do gatunku Psilocybe. Wszyscy troje zachorowali po zjedzeniu grzybów, lecz przez kolejne dwa dni nie poinformowali o swych objawach lub chorobie pomocy medycznej, obawiając się oskarżenia o stosowanie psilocybiny. Po leczeniu medycznym, dwóch nastolatków w pełni wyzdrowiało. Jednakże trzecia ofiara, szesnastoletnia dziewczyna, zmarła 24 grudnia, 1981.

Jak przedstawił Beug i Bigwood, ten tragiczny incydent podkreślił niebezpieczeństwa tkwiące w nieuważnej lub błędnej identyfikacji gatunku grzyba, zwłaszcza gdy sytuacja komplikowana jest nadgorliwymi środkami prawodawczymi i karnymi. Gatunki wytwarzające psilocybinę jak również odmiany grzybów kulinarnych często mają pewne cechy wspólne z wieloma innymi gatunkami. Przypadkowi zbieracze grzybów i laicy są szczególnie narażeni na popełnienie błędów identyfikacyjnych, doznając w wyniku tego przypadkowych intoksykacji. Poprzednie rozdziały przedstawiły kilka historii takich niezamierzonych intoksykacji. Bez wątpienia, współczesne klucze mikologiczne są wartościowymi narzędziami jeśli chodzi o dokładność przy określaniu rodziny i rodzaju nieznanej próbki grzyba. Jednakże niezmiernie trudne może być zidentyfikowanie konkretnego gatunku wątpliwych okazów, zwłaszcza jeśli próbka należy do obszernej kategorii "MBG", lub "małych brązowych grzybków". Obecnie bardzo mało wiemy o gatunkach "MBG", gdyż ich siedliska i zróżnicowanie zwyczajów nie zostały przebadane z systematycznymi szczegółami. Nic więc dziwnego, że leksykony ograniczone są często do niekompletnych opisów, którym brak podstawowego kryterium dla odróżniania jednego gatunku od innych, które są podobne lub spokrewnione. Barwnie wspominam moje własne, pierwsze próby identyfikowania nieznanych próbek polegając na tym, co zdawało się precyzyjnymi definicjami w standardowych mikologicznych pracach referencyjnych. Stwierdziłem, że wiele z wymienionych cech opisuje szeroki zakres czasem bardzo odmiennych gatunków. Gdy porównywałem moje próbki z tekstem, zauważyłem tendencję do pomijania niektórych drobniejszych szczegółów z literatury, by "moje grzyby" lepiej pasowały do opisów. Podejście to skutkowało naturalnie pomyłkami. Na szczęście, szybko odkrywałem i korygowałem moje pomyłki po konsultacji z moimi przyjaciółmi mikologami. Z mojego doświadczenia, kompetencja i ekspertyza w dziedzinie identyfikacji grzybów są umiejętnościami doskonalonymi z biegiem czasu, poprzez rozległą pracę w terenie, konsultacje z ugruntowanymi ekspertami mikologicznymi, oraz poprzez staranne analizy próbek na podstawie informacji znalezionej w odpowiednich leksykonach.

Literatura wyraźnie wskazuje, że Psilocybe semilanceata jest jednym z gatunków, które w głównych lokalizacjach, mogą być z łatwością zidentyfikowane bez konsultowania się z kluczem diagnostycznym. Psilocybe semilanceata jest znany przez swój wyjątkowo charakterystyczny wygląd, więc badania mikroskopowe nie są potrzebne by odróżnić ten gatunek od innych grzybów zasiedlających pastwisko. Sytuacja jest jednakże inna z gatunkami Psilocybe, które rozwijają się na szczątkach drzewnych, co ilustruje tragiczna historia z początku tego rozdziału. Poza tym, mikoflora północnoamerykańska w porównaniu do europejskiej posiada o wiele szersze i bardziej różnorodne spektrum gatunków grzybów, od których się zaczyna.

Uwaga: amatoksyny są śmiertelne!

Rodzaj Galerina zawiera wiele grzybów trujących. Gatunki te są niebezpieczne, ponieważ zawierają te same śmiertelne amatoksyny co "muchomor sromotnikowy" (Amanita phalloides) i jego krewniacy, "anioł śmierci" i "anioł zniszczenia" (muchomor jadowity). Ich toksyny są zdradliwe, nie dając widocznych objawów przez około 12 godzin. Podczas tego okresu utajenia, toksyny mogą spowodować główne nieodwracalne uszkodzenia wewnętrzne, dlatego też wiele przypadków jest śmiertelnych pomimo leczenia. Powszechnym północnoamerykańskim gatunkiem jest Galerina autumnalis (Peck) Singer & Smith, który rośnie na szczątkach drzewnych w parkach i lasach, tak jak kilka z gatunków Psilocybe. Na pierwszy rzut oka, Galerina autumnalis przypomina Psilocybe stuntzii Guzmán & Ott, i oba te gatunki mogą rosnąć obok siebie w tej samej lokalizacji. Jednakże gatunki Galerina nie zmieniają koloru na niebieski. Odkryłem raz teren trawiasty będący domem dla kępki okazów Psilocybe stuntzii splątanych z gatunkiem Galerina. Grzyby rosły tak splątane, że indywidualne owocniki można było zidentyfikować jedynie poprzez analizę zarodników.

Pholiotina filaris (Fr.) Sing. (znany również jako Conocybe) jest kolejnym północnoamerykańskim gatunkiem, który wiadomo, że zawiera amatoksyny. W tym samym czasie, toksyny te nie zostały stwierdzone w europejskich próbkach tego gatunku. Zatem Pholiotina filaris (Fr.) Sing. najprawdopodobniej nie odnosi się do tego samego gatunku na obu kontynentach. Wciąż jednak, przynajmniej jeden europejski gatunek Galerina (Galerina marginata (Fr.) Kuhn.) zawiera te same toksyny, które występują w "muchomorze sromotnikowym". Gatunek ten rośnie na butwiejących substratach drzewnych a jego owocniki zawierają około jednej trzeciej ilości amanityny występującej w Amanita phalloides. Niewiarygodne, że starsze książki grzybowe wymieniają Galerina marginata jako gatunek jadalny.

W poprzednim rozdziale o gatunku Panaeolus zilustrowałem możliwość identyfikacyjnych błędów związanych z obszarami uprawy komercyjnej, które są "naruszane" przez gatunki zewnętrzne. W związku ze swym szybkim rozwojem, gatunki Panaeolus w szczególności, często zaowocnikują na sztucznych obszarach uprawnych na długo przed uprawianym tam gatunkiem. Rozdział 3.3 wyszczególnia przypadek zatrucia z 1970 dotyczący Panaeolus subbalteatus z terenu uprawy w Lipsku. W przypadku tym, gatunek intruz został pomylony na podstawie informacji z książki o grzybach, ze Stropharia rugoso-annulata Farlow (Gigantyczny Stropharia). Najwyraźniej nikt nie zdał sobie sprawy z oczywistych różnic między opisem książkowym a faktycznymi cechami, z wyjątkiem przypuszczenia, że mały rozmiar próbki oznaczał, iż grzyby po prostu nie urosły tak wysokie jak te przedstawione w książce. Ten błędny wniosek, ilustruje rodzaj błędnego orzekania, powszechnego wśród amatorskich zbieraczy grzybów, którzy mylnie uważają, że są ekspertami. Po ukazaniu, na przykład, pojedynczej próbki dzikorosnącego grzyba, niektórzy mikofile są przekonani, że zawsze będą w stanie rozpoznać ten gatunek w przyszłości. Oto jak jeden z takich zbieraczy grzybów przypadkowo spożył okaz Inocybe aeruginascens, który uważał za powszechne grzyby rosnące w czarodziejskich kręgach. W podobnej sprawie intoksykacji Inocybe aeruginascens, grzyby zostały zebrane jako białe pieczarki, pomimo, że ten popularny grzyb kulinarny nie jest podobny, ani rozmiarem ani kształtem, do Inocybe aeruginascens. Jednakże ogólnie rzecz biorąc, te niefortunne przypadki także przyczyniły się do naszego zrozumienia biochemii grzyba.

W kontekście tym, ponownie chcę podkreślić, że halucynogenne odmiany wśród Inocybe można z łatwością pomylić z Inocybe wytwarzającymi muskarynę, które są niezwykle trujące.

Jako część swego badania rodzaju Psilocybe, Guzmán zauważył powszechną cechę wśród gatunków halucynogennych, oprócz reakcji niebieszczenia: mąkopodobny zapach lub smak. Abstrahując od nieodłącznie subiektywnej natury naszego zmysłu zapachu i smaku, powszechny zapach jest cechą, która definitywnie nie dotyczy gatunków europejskich (patrz również rozdział 3.2).

Mikofil czy mikofob?

Istnieją doniesienia z Zachodnich Stanów Zjednoczonych o ludziach z fachową wiedzą o Psilocybe semilanceata - oddanych zbieraczach grzybowych, którzy potrafią zidentyfikować ten gatunek z wyćwiczeniem i dokładnością. Jednakże ci eksperci nie potrafią zidentyfikować jednocześnie łatwo dostrzegalnych popularnych grzybów stołowych, ani nie potrafią odróżnić gatunków Agaricus (pieczarek) od innych grzybów, nawet gdy gatunki te rosną na tym samym pastwisku. Zatem osoby takie nie są zainteresowane innymi gatunkami niż Psilocybe semilanceata. Według mnie, postawa taka odzwierciedla rzadkie połączenie mikofilii i mikofobii.

Pył zarodników grzybów dostarcza ważnych informacji, potrzebnych do określenia tożsamości. Odcisk zarodników jest pozostawiany przez blaszki gdy kapelusz umieści się na czarnym lub białym papierze (w zależności od koloru zarodników). Ponieważ proces trwa kilka godzin, nad kapeluszem musi być umieszczone szklane naczynie by zapobiec wyschnięciu. Aczkolwiek użyteczne, informacje uzyskane z analizy zarodników mają swe ograniczenia. Na przykład, zarodniki pochodzące od grzybów przynależących do innego rodzaju mogą mieć ten sam kolor, lecz ujawniać podstawowe różnice pod mikroskopem. Istnieje również wysoki stopień podobieństwa wśród zarodników od różnych gatunków Psilocybe. Zatem jedynym sposobem na uniknięcie poważnych błędów i potencjalnie śmiertelnych intoksykacji jest poleganie na doświadczonych ekspertach od identyfikacji grzybowej, procesie, który musi obejmować analizę dostępnych danych ekologicznych.

ROZDZIAŁ 5
Zjawisko niebieszczenia i testowanie metolowe - Rzeczywistość kontra myślenie życzeniowe

Jak omówiono wcześniej w rozdziałach 3.1 i 3.7, reakcja niebieszczenia jest cechą charakterystyczną gatunku, który wytwarza psilocybinę. Wciąż jednak, z nieznanych powodów, niektóre gatunki lub próbki przynależące do rodzaju, który zazwyczaj zmienia kolor na niebieski mogą nie zawsze zmieniać kolor, niezależnie od zawartości psilocybiny. Wśród gatunków, które przebadałem, Psilocybe bohemica wykazała najbardziej imponującą reakcję niebieszczenia. Kapelusze tego gatunku plamią bardzo szybko w reakcji na nacisk. Inne gatunki, takie jak Psilocybe cubensis (Earle) Sing. mają trzony, które wykształcają bardzo intensywne niebieskie plamy, choć ich kapelusze nie ukazują reakcji niebieszczenia. W przeciwieństwie do tego, Psilocybe semilanceata, Conocybe cyanopus oraz Inocybe aeruginascens są gatunkami, których trzony wykształcają jedynie nieznaczne plamy w reakcji na nacisk i tylko po upłynięciu stosunkowo długiego okresu czasu. W odniesieniu do opóźnienia czasu i intensywności reakcji niebieszczenia, Gymnopilus purpuratus jest gatunkiem, który mieści się pomiędzy tymi dwoma ekstremami.

Bogate spektrum kolorystyczne

Kolory wahają się od zielonego do ciemnoniebieskiego. Psilocybe cubensis jest gatunkiem, u którego ten ostatni kolor może również przybierać odcień czarnawo niebieski. Mechanizmy leżące u podstaw reakcji kolorystycznych u tych grzybów nie zostały jeszcze przebadane. Wspomniałem już spekulację Cooke'a z wczesnych lat XX wieku o znaczeniu reakcji niebieszczenia u Psilocybe semilanceata. W latach 1950, to Singer i Smith podkreślili, że przebarwienia zaobserwowane u psychotropowych gatunków Psilocybe i Panaeolus muszą być jakoś związane bezpośrednio lub niebezpośrednio z aktywnymi związkami grzybów. Ostatecznie w 1958, A. Hofmann i jego współpracownicy sprawozdali pomyślne wyizolowanie tych składników. Byli pierwszymi, którzy zaobserwowali, że czysta psylocyna staje się niestabilna po wystawieniu na czynniki utleniające, takie jak powietrze, oraz że roztwory psylocyny zmieniają kolor na niebieskawo zielony w przedziale zasadowym.

Rezultaty dostarczyły dowodu, że reakcja niebieszczenia wynikała z rozpadu związków grzybowych z powodu utleniania. Od 1960, Blaschko, Levine i Bocks, jak również Horita i Weber przeprowadzili invitro badania reakcji biochemicznych psilocybiny i psylocyny. Zgodzili się, że tylko psylocyna może się utlenić w produkt o niebieskawo zielonym kolorze. Grupa fosforanowa chroni przed bezpośrednim utlenieniem tego alkaloidu (zobacz Rycina 19). Jednakże typowe zjawisko nie występuje gdy ta grupa ochronna zostanie usunięta enzymami, takimi jak różne fosfatazy, które są powszechne u człowieka, jak również w tkance grzyba. Zaobserwowałem również reakcje niebieszczenia po usunięciu grupy fosforanowej z baeocystyny. Obserwacje z eksperymentów invitro wyjaśniają dlaczego Psilocybe bohemica przejawia silną reakcję niebieszczenia, pomimo faktu, że poziomy psylocyny w tym grzybie są niskie lub nie istnieją: Najwyraźniej, enzymatyczne usunięcie grupy fosforanowej z cząsteczki psilocybiny następuje dość szybko. Tak tworzona jest psylocyna w reakcji na uszkodzenie owocników. Zaraz potem, psylocyna kontynuuje rozpad i znika całkowicie, podczas gdy powstaje wiele substancji w kolorze niebieskim. W dodatku, odkryto niektóre enzymy, które przyspieszają rozpad psylocyny. Przykładami takich enzymów jest oksydaza cytochromowa oraz lakazy. Te ostatnie zostały również stwierdzone w grzybni Psilocybe cubensis. Najprawdopodobniej, enzymy te tworzone są również w grzybach przejawiających niebieskawe przebarwienia w reakcji na testowanie metolem. Śladowe ilości jonów żelaza także przyspieszają reakcję niebieszczenia. Struktura niebieskokolorowych związków nie została jeszcze zbadana. Najwyraźniej, są one dość niestabilne i dotyczą rodzaju wiązania chemicznego znanego jako chinony. Wiadomo, że wiele barwników ma tę podstawową strukturę.

Rycina 40 - Owocniki Psilocybe cubensis, których wzrost został przyspieszony hormonami roślinnymi.
Rycina 41 - Kultura grzybni Psilocybe cubensis na ekstrakcie słodowym (roztwór 3%).

Pieczarkowce jako wytwarzacze alkaloidów

Nawet jeśli niebieskie przebarwienie nie pojawia się u wszystkich gatunków grzybów, które wytwarzają psilocybinę i psylocynę, możemy powiedzieć, że odwrotnie, wszystkie gatunki z rzędu Pieczarkowców (grzyby blaszkowe) są w stanie wytwarzać alkaloidy. W przeszłości, ten problem związany z reakcją niebieszczenia nieszczególnie imponował wczesnym mikologom, ponieważ było wiele borowików, które zmieniały kolor na niebieski w reakcji na nacisk i były one uważane za będące wśród najbardziej cenionych kulinarnie grzybów. W rzeczywistości barwna reakcja grzybów oparta jest na składnikach, które fizjologicznie są nieaktywne. Borowiki nie przejawiają także tego typu spontanicznych przebarwień z wiekiem, które często odnotowywane są u gatunków psychotropowych.

Jak ukazały wyniki z moich własnych analiz, stężenia alkaloidów w Psilocybe semilanceata i Panaeolus subbalteatus - których owocniki wykazały jedynie nieznaczny stopień przebarwiania - są w tym samym rzędzie wielkości, co stwierdzone w grzybach, które nie zmieniają koloru na niebieski. Najwyraźniej, zaangażowane w to barwniki posiadają wysoki stopień intensywności; niewielkie ilości, które były wytwarzane nie przyczyniają się znacząco do niszczenia aktywnych składników. Z drugiej strony, moje własne eksperymenty ujawniły, że poziomy psylocyny i psilocybiny w bardzo starych i mocno przebarwionych owocnikach oraz w grzybni Psilocybe cubensis były znacznie niższe w porównaniu do młodszych okazów. W 1948, Singer był pierwszym, który opisał nasilenie reakcji niebieszczenia, wliczając zmianę koloru ku fioletowi, w próbkach Psilocybe cubensis, które zostały zwilżone w wodnym roztworze fotograficznego odczynnika metolowego (p-metyloaminofenolu). Dziesięć lat później poinformował on o dalszych badaniach niektórych psychotropowych gatunków Psilocybe, których trzony zazwyczaj zmieniały się na purpurowy w wyniku kontaktu z tym odczynnikiem. Od 1970, różne "przewodniki polowe" mające pomóc w identyfikacji północnoamerykańskich Psilocybe również opisały tę reakcję jako specyficzną dla gatunku Psilocybe. Jednakże do celów praktycznych, wskazówka ta jest niemal bezużyteczna. Metol reaguje jedynie z enzymem lakazy (kilka typów strukturalnych) zawartym w grzybach i nie jest odczynnikiem zdolnym potwierdzić obecność psilocybiny i jej pochodnych. Nawet brązowe i białe odmiany komercyjnych pieczarek zmieniają kolory po wystawieniu na roztwór metolu, tak jak wiele innych grzybów.

Ograniczenia odczynników

Odkrycie i stosowanie różnych odczynników kolorów jako środków na odróżnianie pewnych gatunków, a nawet rodzajów, było usiłowane przez jakiś czas, z jedynie umiarkowanym sukcesem, w większości przypadków. Odczynnik Melzera jest dobrze znaną mieszanką, której stosowanie było propagowane jako metoda na identyfikowanie gatunku Psilocybe. Jednakże zamysł ten okazał się tak samo niespecyficzny i bezwartościowy jak metol.

G. Drewitz odkrył, że zaaplikowanie chlorku żelaza do owocników Inocybe aeruginascens powodowało głębokie niebieskie przebarwienie, podczas gdy wytwarzające muskarynę gatunki z tego samego rodzaju nie zmieniały koloru. Chlorek żelaza jest solą, która reaguje z różnymi fenolami by utworzyć intensywnie niebieskie cząsteczki. Mechanizm leżący u podstaw tej reakcji jest bardziej realistyczny niż inne, ponieważ psylocyna zareaguje także jak fenol. Niezależnie od tego powstawania koloru, jedynie śladowe ilości jonów żelaza wystarczą by przyśpieszyć utlenianie psylocyny przez powietrze.

Jednakże, Inocybe aeruginascens jest gatunkiem, który wytwarza jedynie śladowe ilości psylocyny; dlatego jest bardzo prawdopodobne, że sól żelaza reaguje z innymi fenolami w tym gatunku grzyba.

Podsumowując, tylko te reakcje niebieszczenia, które są spontaniczne lub spowodowane przez uszkodzenia dostarczają wiarygodnych wskazówek co do obecności psilocybiny i jej pochodnych w Pieczarkowcach. Jednakże, obecność samego zjawiska niebieszczenia, niczego nie ujawnia o rodzaju oraz o ilości żadnego konkretnego związku indolowego, który może być obecny w grzybach blaszkowych.

ROZDZIAŁ 6
Uprawa grzybów - Klasyczne odkrycia i nowe techniki

Podczas prowadzenia badań nad meksykańskim gatunkiem grzyba w latach 1950, R. Heim i R. Cailleux ustalili podstawowe warunki niezbędne do uprawy różnych grzybów. Przed przedstawieniem dalszych szczegółów chciałbym pokrótce podsumować odżywkowe wymagania i cechy wzrostu grzybów, w takim stopniu by kwestie te były tu interesujące.

Organizmy ziemskie czy pozaziemskie?

Pod względem parametrów uprawy i związków odżywczych, gatunki psychotropowe nie różnią się od grzybów stołowych i innych powszechnych grzybów blaszkowych. Z tego powodu, spekulacje Oss and Oeric o pozaziemskim pochodzeniu tych gatunków wyraźnie przynależą do sfery bajek. W dodatku, psilocybina i psylocyna są substancjami, które mogą pochodzić od tryptofanu w drodze dostrzegalnych reakcji; w rzeczywistości, aminokwasowy tryptofan w swej wolnej postaci został stwierdzony w dużej ilości gatunków grzybów.

Naturalne rozprzestrzenianie się grzybów wyższych jest związane z ich bazydiosporami, które wytwarzane są na blaszkach rozwijających się owocników, i które są ostatecznie zrzucane. Po rozproszeniu zarodników - na przykład dzięki wiatrowi - wykiełkują one gdy warunki są korzystne (związki odżywcze, temperatura, wilgotność, brak organizmów konkurujących) i ostatecznie, stopniowo skolonizują dostępne substraty. Początkowo, monokariotyczne pasmo grzybni (tj. grzybnia z tylko jednym jądrem na komórkę) wyrasta z zarodnika i powierzchownie penetruje odżywczy substrat. Gdy spotkają się dwie takie strzępki, tworzą grzybnię z dwoma jądrami, lub grzybnię dikariotyczną ("sieć grzybni"). Później, te grzybniowe włókna zróżnicują się w owocniki wytwarzające zarodniki ("owocnikowanie"). Ostatecznie ich zarodniki rozproszą się i wykiełkują ponownie.

Przez większą część roku, grzybnia dikariotyczna rośnie niezauważona w swym substracie naturalnym i pozostaje wyłącznie wegetatywna, to jest, kontynuuje rozprzestrzenianie i wykorzystywanie nowych zasobów pokarmowych bez wytwarzania grzybów, pod warunkiem, że jest wystarczająca wilgotność a temperatury nie spadają poniżej zera. W swym uśpionym stanie, grzybnia może przetrwać suche pogody i niskie temperatury zimy, wyłącznie by zacząć rosnąć na nowo. Niektóre gatunki posiadają grzybnię o grubych pasmach, które widoczne są w substracie (np. ryzomorfy Psilocybe cyanescens), podczas gdy inne gatunki, takie jak Psilocybe semilanceata, wykształcają stosunkowo cienkie pasma, które są ledwo widoczne.

Sekret wzrostu "w ciągu nocy"

Każdy zbieracz grzybów wie, że istnieją lata maksymalnego urodzaju grzybowego. W innych latach, grzyby są ograniczone a okresy suche mogą przeminąć bez wyraźnych plonów grzybów blaszkowych lub podgrzybkowych. Dla większości gatunków grzybów, specyficzne warunki wymagane do osiągnięcia fazy owocnikowania nie zostały jeszcze określone.

Gatunki saprofityczne (wliczając halucynogenne, z wyjątkiem gatunków Inocybe mikoryzujących z drzewami) owocnikują generalnie po wywołaniu optymalnego rozwoju grzybni przez właściwe substraty odżywcze, jak długo utrzymywane są następujące warunki środowiskowe:

  1. Spadek temperatury do momentu optymalnego owocnikowania.
  2. Wzrost wilgotności do 95-100%.
  3. Spadek stężenia dwutlenku węgla dzięki zwiększonej cyrkulacji powietrza.
  4. Do owocnikowania konieczne może być wystawienie na światło.

Dwie ostatnie pozycje dotykają już zasadniczych wymagań przy uprawie grzybów, ponieważ warunki te są zawsze obecne w przyrodzie, lecz często muszą być specjalnie stworzone przy uprawie grzybów w szklanych pojemnikach lub w zamkniętych pomieszczeniach.

To nie przypadek, że saprofityczny gatunek prawie zawsze owocnikuje na jesieni. W tym czasie na ziemię opadają substraty roślinne, takie jak gałązki lub liście, i są natychmiast kolonizowane przez grzybnię dostępną z grzybowych zarodników w ramach cyklu naturalnego. Towarzyszący spadek temperatury i wzrost wilgotności są warunkami wstępnymi do owocnikowania. Przysłowiowy szybki wzrost grzybów "przez noc" jest czynnością grzybni, która uprzednio skomasowała się w węzełki, a następnie w procesie różnicowania w primordia, progresywnie podzieliła na kapelusze i trzony. Cały grzyb jest wówczas gotowy do bardzo szybkiego rozwoju, przy wystarczającej wilgoci i idealnych temperaturach. Rycina 42 ilustruje porównywalny proces owocnikowania invitro, który zajął około tygodnia, z grzybnią Psilocybe cubensis (Earle) na substracie agarowym.

Uprawianie odmian wysokoplennych

Sztuczna uprawa jest próbą naśladowania i optymalizowania warunków naturalnych niezbędnych do rozwoju grzyba, i może nawet skutkować odkryciem dodatkowych substratów odżywczych, na których gatunki te nie mogą rosnąć w przyrodzie. Od samego początku, ta metoda uprawy wymaga sterylnego środowiska, w celu wyeliminowania, często szybkorosnących organizmów, takich jak bakterie i pleśnie. W tym celu stosowane są komory nadmuchowe w laboratoriach mikologicznych. Wewnątrz tych zbiorników tworzona jest mała sterylna przestrzeń poprzez zainstalowanie systemu filtracyjnego, który usuwa zarazki ze strumienia powietrza. Sterylna przestrzeń wykorzystywana jest do przeprowadzenia zadań takich jak izolowanie odmian, oraz produkowanie sterylnych kultur i zaszczepiacza do eksperymentów z owocnikowaniem. Do podłoży dodawane są często antybiotyki, takie jak gentamycyna (0,01%), zwłaszcza na wczesnych etapach tego procesu.

Do wyprodukowania sterylnych kultur grzybni stosowane są dwie metody.

Pierwsza metoda naśladuje naturalne procesy rozmnażania grzybów. Zarodniki, które spadną lub zostały zdjęte z blaszek zostają zawieszone w sterylnej wodzie. Dzięki mikroskopowym procedurom kontroli, roztwór zarodników zostaje skiełkowany na pożywkach o różnych składach, które zostały zagęszczone agarem. Jedno z powszechnie stosowanych podłoży pożywki zawiera 3-6 ekstraktu słodowego wraz z 1,5% agaru. Skłania ono do wykiełkowania zarodniki wielu różnych gatunków w ciągu kilku dni. Przed kiełkowaniem, wszystkie substraty są umieszczane w autoklawie i sterylizowane parą. Jednoczesne kiełkowanie dużej liczby zarodników skutkuje rozwojem grzybni monokariotycznej, która łączy się spontanicznie i tworzy grzybnię dikariotyczną. Można ewentualnie próbować łączyć systematycznie wybrane pasma monokariotyczne w celu opracowania energicznych odmian do uprawy (kryteria: szybki wzrost, wysoki plon). Jest to standardowa technika, która jest powszechnie stosowana przy uprawie pieczarek (Agaricus bisporus).

Takie eksperymenty z krzyżowaniem ras umożliwiają hodowcy określić jednocześnie, czy grzyby z różnych miejsc przynależą do tego samego gatunku. Stosując tę metodę, byłem w stanie ustalić, że grzybnie otrzymane z Psilocybe bohemica i z Psilocybe cyanescens (zebrane w USA) nigdy nie mogą się ze sobą zrosnąć, co oznacza, że te dwa grzyby nie są z tego samego gatunku.

Druga metoda uprawy wymaga wycięcia kawałka tkanki z wnętrza młodego, nieotwartego owocnika, przy pomocy zdezynfekowanego noża w otoczeniu sterylnym. Kawałek tkanki jest następnie umieszczany na podłożu pożywki agarowej. W większości przypadków, w ciągu kilku dni nastąpi widoczny wzrost grzybni. Metoda ma tę zaletę, że cała grzybnia będzie genetycznie identyczna z grzybem, z którego pochodzi, w przeciwieństwie do grzybni wyhodowanej z próbek zarodnikowych. Dlatego, metoda ta umożliwia hodowcy łatwe rozmnożenie wysokoplennych szczepów gatunków saprofitycznych. Niektóre dzikorosnące odmiany otrzymane z różnych gatunków wcale nie wyowocnikują w uprawie, albo też zrobią to bardzo późno, przy plonie, który w najlepszym przypadku jest nieliczny.

Takie różnice reagowania na próby uprawy zostały także zaobserwowane przez R. Heima u różnych odmian Psilocybe mexicana Heim. Już w roku 1956, pobrał on odciski zarodników z licznych owocników w Meksyku. Później, w Paryżu, był w stanie wykiełkować zarodniki i wyizolować kultury grzybni pięciu różnych gatunków. We współpracy z R. Cailleux, Heim odniósł sukces w uprawie owocników gatunku Psilocybe mexicana stosując na podłoże substrat kompostowy. Tego rodzaju substrat jest najpowszechniej stosowaną glebą pożywkową przy komercyjnej uprawie grzybów (pieczarek). Owocniki wyhodowane przez Heima i Cailleux dostarczyły suszonego materiału, który A. Hofmann i jego współpracownicy wykorzystali do wyizolowania po raz pierwszy psilocybiny i psylocyny. W Bazylei, możliwe było także wyhodowanie grzybni innych gatunków w płynnych roztworach ekstraktów słodowych. Stwierdzono, że tkanka grzybni wytwarza psilocybinę bez potrzeby przechodzenia przez proces owocnikowania. To ważne odkrycie stało się podstawą do zbioru dużych ilości alkaloidów. W odróżnieniu od procesu owocnikowania, który dawał pięć zbiorów w ciągu kilku miesięcy, kultury grzybniowe gatunków wytwarzały o wiele większe ilości tkanki grzybowej jedynie w cztery tygodnie (zobacz Rycina 41). Kultury były uprawiane na stacjonarnym ekstrakcie słodowym (4-6%) z dodatkiem 0,2% agaru dla zwiększenia lepkości.

Rycina 42 - Jednotygodniowy postęp wzrostu Psilocybe cubensis wyhodowanego na podłożu z agaru słodowego (2%).

Tego rodzaju saprofityczna kultywacja powierzchniowa może być łatwo zaadaptowana do uprawy gatunków, które są trudne do wyowocnikowania w warunkach invitro, takich jak Psilocybe zapotecorum Heim, pozwalając na uprawę tych gatunków do produkcji alkaloidów. Nawet jeśli tkanka grzybni wyhodowana z gatunków meksykańskich zawierałaby jedynie połowę tej ilości psilocybiny (0,1-0,2% suchej masy) co grzyby, wysokie plony (średnio 20 g/l) wraz z łatwą i szybką hodowlą tkanki grzybni bardziej niż zrekompensowałyby niższą zawartość psilocybiny. Warto zauważyć, że grzybnia północnoamerykańskiego gatunku Psilocybe cyanescens zmienia kolor na niebieski i akumuluje psilocybinę przy uprawie na podłożu ze stałego agaru słodowego, choć obie te cechy zupełnie zanikają gdy ta sama odmiana uprawiana jest w rodzaju podłoża płynnego, opisanego powyżej, nawet jeśli poziomy związków odżywczych są identyczne. Powody tej niekonsekwencji pozostają zagadką.

Gdy kultury grzybni trzyma się w ciemności, formy grzybni mogą stać się częściowo stałe (sklerocja). Sklerocja może być stwardniała, ma przeważnie ciemny kolor do czarnego i także zawiera psilocybinę. Powstawanie sklerocji zostało po raz pierwszy zaobserwowane w ramach pierwszej w historii próby uprawy grzybów psychotropowych na podłożu agarowym. W 1935, H. J. Brodie sprawozdał trwałe twory niebieskawo zielonej tkanki podczas uprawy Panaeolus subbalteatus na agarze słodowym.

Początkowo, uważał, że jego substraty zostały zakażone pleśniami, ponieważ Panaeolus subbalteatus to gatunek, który prawie nigdy nie zmienia spontanicznie koloru na niebieskawo zielony. Rycina 47 przedstawia wyraźne powstawanie sklerocji gatunku Psilocybe semilanceata. Tworzenie się tych trwałych struktur u Conocybe cyanopus zostało opisane w poprzednim rozdziale (zobacz Rycina 35).

Heim i Cailleux opisali głównie owocnikowanie Psilocybe mexicana i Psilocybe cubensis na agarze (0,05-2% ekstraktu słodowego) i na kompoście. Podczas ich eksperymentów najwyższe plony wytworzył Psilocybe mexicana, choć Psilocybe cubensis zaowocnikował także dość energicznie. Mniej więcej w tym samym czasie, R. Singer wystartował także z kulturami grzybni sześciu gatunków grzybów. W swych wysiłkach wywołania owocnikowania, Singer i jego współpracownicy skoncentrowali się wkrótce na Psilocybe cubensis. Zaraz potem, we wczesnych latach 1960, R. L. Kneebone sprawozdał, że owocnikowanie tego solidnego gatunku grzybów, rozwijającego się w klimatycznych strefach subtropikalnych, można wywołać także na podłożu ryżowym.

Kontrkulturowa ekspertyza zyskuje mainstreamową akceptację

W połowie lat 1960, Psilocybe cubensis stał się wybornym gatunkiem do eksperymentów wykorzystujących fermentację zanurzeniową w celu zbadania biosyntezy psilocybiny z tryptofanu i z innych prekursorów. Należy w tym kontekście zauważyć, że w tym samym czasie, technika ta była również stosowana do otrzymania granul grzybni z gatunku Psilocybe baeocystis Singer & Smith, dostarczając materiału na pierwsze w historii wyizolowanie baeocystyny z tkanki grzybowej.

Od lat 1970, w Stanach Zjednoczonych publikowana była rosnąca liczba książek upowszechniających informacje o uprawie grzybów psychotropowych przyswojonych przez przedstawicieli kontrkultury. Cel tych książek wkrótce się zawęził, z głównym naciskiem na Psilocybe cubensis, co może być wyjaśnione faktem, że początkowo opublikowano jedynie wyniki badań R. Heima, czyniąc je tym samym dostępnymi dla szerszej publiki.

W 1971, opublikowano nowe wyniki o zdolności pieczarek do owocnikowania na podłożu ryżowym, pod warunkiem dodania warstwy okrywowej na wierzchu. Nie minęło dużo czasu nim wnioski te zostały zastosowane do uprawy Psilocybe cubensis.

W 1932, J. Sinden opublikował już patent na proces uprawy, który obejmował zaszczepianie grzybnią pieczarek kompostu z końskiego łajna (podłoża powszechnie stosowanego w celach uprawy) lecz dopiero gdy grzybnia przerosła podłoże z wysterylizowanych ziaren. Od tego czasu, proces ten był stosowany głównie przy produkcji grzybów stołowych, zwłaszcza, do wytwarzania zaszczepiacza umieszczanego w kompoście bez wywoływania owocnikowania na ziarnie. Psilocybe cubensis owocnikuje na tym substracie po około trzech do ośmiu tygodniach.

Jeśli dodana zostanie wilgotna warstwa okrywowa (np. mieszanka mech torfowiec/wapno, 2:1), plony mogą zostać podwojone. Jednakże proces ten jest ryzykowny, ponieważ nadmierne nasycenie może uczynić pojemniki niesterylnymi i zachęcić bakterie i pleśni do zakażania. Większość autorów woli mieszankę zboża i wody, zaszczepioną grzybnią z kultury agarowej. Wciąż jednak stosowane są również, z różnym stopniem powodzenia, ryż, jęczmień, pszenica oraz inne zboża. Rycina 52 ukazuje, że po około pięciu tygodniach, małe grzyby wyrosły nawet na mokrych stronach gazety będącej niegdyś oficjalnym nośnikiem drukarskim kontrolowanym przez byłą wschodnioniemiecką partię SED ("Sozialistische Einheitspartei Deutschlands" lub "Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec").

Niektóre niedawne odkrycia

Obecnie, Psilocybe cubensis jest najwyraźniej jednym z najłatwiej uprawianych gatunków grzybów i może on rozwijać się na dużej różnorodności substratów. Naturalnie występujące okazy znajdowane są najczęściej na krowim łajnie. Ogólnie, gatunek ten rośnie zazwyczaj na łajnie i na słomie jako główny dekomposer, lecz grzyby mogą również wykorzystywać związki odżywcze przekształcone uprzednio przez inne organizmy, takie jak, między innymi, różne rodzaje kompostu (zobacz Rycina 53).

Niemożliwe jest omówienie wszystkich szczegółów dotyczących procesu owocnikowania gatunków grzybów psychotropowych w ramach tej książki. P. Stamets i J.S. Chilton są autorami dwóch niezrównanych książek traktujących o wszystkich aspektach technicznych i praktycznych uprawy grzybów. Znajdują się w nich gatunki psychotropowe wraz z informacjami o wielu rodzajach grzybów kulinarnych. Wciąż jednak, chciałbym zwrócić szczególną uwagę na fakt, że kultury Psilocybe cubensis odnoszą korzyść gdy do pierwotnych mieszanek odżywczych doda się końskiego lub krowiego łajna, o czym świadczy relatywnie szybsze tempo wzrostu grzybów i rozwój stosunkowo solidniejszych okazów (zobacz Rycina 45 i 49). Jednakże przed dodaniem łajna do mieszanki odżywczej, musi ono zostać zawieszone w wodzie i autoklawowane, co zdecydowanie zmniejsza ryzyko zakażenia. Dopiero wtedy powinno się dodać tę zawiesinę do substratu zbożowego i sterylizować ponownie.

Mimo licznych twierdzeń w literaturze popularnej, większość prób uprawy owocników Psilocybe cubensis przeprowadzanych przez laików na substracie żytnim jest udaremniana obecnością czynników zanieczyszczających, takich jak bakterie i pleśnie. Mimo że grzyby są organizmami nie przeprowadzającymi fotosyntezy a zatem nie są już uważane za rośliny, niektóre gatunki grzybów, wliczając Psilocybe cubensis są heliotropami, co znaczy, że będą rosły w kierunku stacjonarnych źródeł światła. Wszystkie gatunki Psilocybe, przebadane do tej pory, potrzebują światła do wzbudzenia w grzybni procesu biochemicznego, który rozpocznie owocnikowanie. Jeśli owocniki mają się wykształcić do normalnych kształtów i wytworzyć zarodniki wymagane jest dodatkowe wystawienie na światło.

Oprócz poważnego zainteresowania fizjologicznymi eksperymentami przeprowadzonymi przez E. R. Badhama w latach 1980, istnieje kilka innych godnych uwagi substratów do uprawy owocników Psilocybe cubensis. Na przykład, byliśmy pierwszymi, którzy odkryli, że nowy rodzaj hormonu roślinnego (brasinosteroidy) przyśpiesza owocnikowanie grzybni (Rycina 40). W czasie tych eksperymentów, byliśmy także w stanie całkowicie powstrzymać powstawanie psilocybiny i psylocyny poprzez wysokie stężenia fosforanu. Obecnie możliwe jest opracowanie przyszłych eksperymentów fizjologicznych do zbadania w tych warunkach różnych gatunków grzybów halucynogennych.

Rycina 43 - Gymnopilus purpuratus owocnikujący na wilgotnym ryżu i trocinach.Rycina 44 - Psilocybe bohemica na substracie ryżowym.
Rycina 45 - Owocniki Psilocybe cubensis wyhodowane na mieszance krowiego łajna i ryżu.

W ostatnich latach udało mi się również wyhodować europejski gatunek grzyba halucynogennego. Psilocybe semilanceata jest gatunkiem grzyba, którego grzybnia rośnie znacznie wolniej niż grzybnia Psilocybe cubensis, Gymnopilus purpuratus, Panaeolus subbalteatus i Psilocybe bohemica. Pomimo faktu, że w rzeczywistości zaowocnikowało tylko kilka odmian Psilocybe semilanceata, uprawa tego gatunku powiodła się na różnych substratach. Po okresie rozwoju grzybni, trzech do czterech miesięcy, grzyby pokazały się na kompoście (zobacz rycina 46) jak również na mieszance składającej się z nasion trawy, łajna i ryżu (zobacz Rycina 66). Zaobserwowano cztery rzuty owocników.

Panaeolus subbalteatus także zaowocnikował po 92 dniach na mieszance krowiego łajna i wilgotnego ryżu. Fizyczne pojawienie się tych owocników różniło się znacznie od okazów tego samego gatunku, które zostały wyhodowane na substratach występujących naturalnie (Rycina 3, oraz 51).

Według Stametsa i Chiltona, Panaeolus cyanescens jest gatunkiem, który nie zaowocnikuje bez warstwy okrywającej. Jednakże, twierdzenie to nie wydaje się bardzo prawdopodobne, zważywszy iż gatunek można znaleźć, tak jak Psilocybe cubensis, rosnący w naturalnych warunkach na wierzchu łajna.

Psilocybe bohemica był kolejnym gatunkiem, który owocnikował na wilgotnym ryżu po dwóch lub trzech miesiącach. Te egzemplarze z invitro zdawały się również o wiele wytrzymalsze w porównaniu do owocników zebranych w miejscach naturalnych w pobliżu Sazavy, w Czechach. Okazy wyhodowane wykształciły nawet dwa(!) pierścienie, choć te krzepkie grzyby nie owocnikowały póki nie zostały wystawione na szok zimnych temperatur (patrz Rycina 44).

Mniej więcej w tym samym czasie, Gymnopilus purpuratus zaowocnikował na wilgotnej mieszance ryżu i trocin po sześciu do ośmiu tygodniach (zobacz Rycina 43). Jednakże w tym przypadku, wyhodowane grzyby okazały się mniejsze niż owocniki, które wyrosły z grzybni na strużynach drzewnych w miejscu poza laboratorium (Rycina 30).

W latach 1980, istniały też raporty o sukcesie w uprawie sklerocji Psilocybe mexicana zawierającej psilocybinę i jej bliskiego krewnego Psilocybe tampanensis Guzmán & Pollock. W obu przypadkach, sklerocja powstaje po trzech do dwunastu tygodniach, najlepiej w ciemności na substracie z nasion życicy (rajgrasu). Wszystkie odmiany Psilocybe tampanensis pochodzą od pojedynczego owocnika, który został znaleziony niedaleko Tampa, na Florydzie w 1977. Sklerocja tego gatunku była także hodowana na substracie słomianym. W porównaniu do nasion życicy, miękki ryż ma tę przewagę, że nie wysycha tak szybko, więc sklerocja formuje się bardziej równomiernie niż na nasionach rajgrasu. Zdjęcie sklerocji Psilocybe tampanensis pokazane jest na Rycinie 69.

Psilocybe natalensis, którego po raz pierwszy odkryliśmy w Afryce Południowej w styczniu 1994 (patrz rozdział 7,6), jest kolejnym gatunkiem, który łatwo owocnikuje, w ciągu czterech do ośmiu tygodni, na kompoście lub na słomie z ziemią doniczkową na okrywę.

Na koniec, chciałbym wypowiedzieć się na temat problemu mikoryzy. Z powodu bliskiej współzależności między grzybnią grzyba a jej symbiotycznymi partnerami drzewnymi, zachodzi wyjątkowa wymiana hormonów wzrostu i innych produktów - substancji, których badanie dopiero się rozpoczęło. Dlatego wszelkie próby wyowocnikowania tych gatunków invitro pozostają bezskuteczne. Niemniej jednak, byliśmy w stanie wystartować z kulturami grzybni niektórych z tych gatunków, lecz w większości przypadków, tempa wzrostu pozostały bardzo wolne. W wyniku moich własnych badań, byłem w stanie wyizolować sterylne kultury z Inocybe aeruginascens (zobacz Rycina 50), które wykształciły jednocześnie zielonawą sklerocję. Sucha masa grzybni zawierała około 0,1% psilocybiny, Rycina 48 ukazuje trzy owocniki Inocybe aeruginascens, których grzybnia rosła naturalnie. W grzybni tej stwierdzono brak baeocystyny i mniej psilocybiny (0,05%) niż w owocnikach ukazanych na Rycinie 48.

Kilka miesięcy po wyizolowaniu tej grzybni z zarodników i próbek tkankowych owocników, zaczęła się degenerować i tracić swą zdolność do podtrzymywania wzrostu, najprawdopodobniej dlatego, że dostępna informacja o warunkach i wymaganiach dla optymalnego rozwoju była niewystarczająca.

Przypadki degeneracji grzybni u gatunków saprofitycznych rzadko były opisywane w literaturze. Jednakże, można temu łatwo zapobiec poprzez stosowanie więcej niż tylko jednego rodzaju podłoża odżywki; zatem, właściwy skład podłoża powinien być od czasu do czasu zmieniany. W dodatku, do rozmnażania powinny być wybierane tylko szybkorosnące włókna grzybni (ryzomorfy). Natomiast, długotrwała degeneracja odmian może być spowodowana nowymi inokulacjami materiałem wziętym z porcji grzybni na bazie agaru, której faktura jest nieco wełniasta. Rodzaj wirusów znanych z występowania w kulturach pieczarkowych - gdzie spowodowały już dużo szkód - jak dotąd nie został stwierdzony w kulturach gatunków Psilocybe i Panaeolus.

Rycina 46 - Psilocybe semilanceata na kompoście.
Rycina 47 - Powierzchniowa kultura Psilocybe semilanceata (z utworzoną sklerocją).
Rycina 48 - Inocybe aeruginascens na trawiastej glebie.
Rycina 49 - Psilocybe cubensis na oborniku końskim i ryżu.

Bezpiecznie można stwierdzić, że dużo obecnie wiemy o odżywczych wymaganiach Psilocybe cubensis. Informacje te są dostępne w mniejszym stopniu także odnośnie innych gatunków. Uzbrojeni w tę wiedzę, przyszli badacze mogą także odkryć nowe spostrzeżenia odnośnie fizjologii tych gatunków, a także zmian biochemicznych, które następują podczas owocnikowania.

W moich doświadczeniach ustalono już, że proces różnicowania, podczas którego grzybnia przekształca się w sklerocję lub owocniki związany jest ze zwiększonym wytwarzaniem psilocybiny a także psylocyny, zwłaszcza u Psilocybe cubensis.

Z powodu relatywnie złożonej metodologii i rodzaju wyposażenia potrzebnego do wyizolowania i utrzymania sterylnych kultur, wydaje się nieprawdopodobnym, by uprawa grzybów Psilocybe cubensis przez laików istotnie zwiększyła popularność tych grzybów lub poszerzyła ich obszar występowania w najbliższym czasie.

Jednakże, od początku lat 1980, rosnąca ilość mikofilów w Ameryce Północnej i w Europie z powodzeniem stosowała "naturalną uprawę nadworną" do wyowocnikowania Psilocybe cyanescens i gatunków podobnych. Proces ten obejmuje wybranie naturalnych substratów drzewnych pokrytych grzybnią (ryzomorfami), które zazwyczaj zmieniają kolor na niebieski w reakcji na dotyk. Grzybnia jest następnie przenoszona na świeże zrębki lub mulcz komercyjny (nie z cedrów). Po kilku miesiącach rozwoju, grzybnia owocnikuje podczas sezonu jesiennego.

Rycina 50 - Kultura powierzchniowa Inocybe aeruginascens na płynnym podłożu odżywczym.
Rycina 51 - Panaeolus subbalteatus na krowim łajnie i ryżu.
Rycina 52 - Psilocybe cubensis na mokrej gazecie.

ROZDZIAŁ 7
Gatunki grzybów psychotropowych na świecie

Rycina 53 - Psilocybe cubensis na kompoście.
Rycina 54 - Psilocybe stuntzii (odmiana łąkowa) z British Columbia.
Rycina 55 - Gigantyczna rzeźba grzyba z Kerala, Indie. Wśród ekspertów istnieje poważna debata na temat znaczenia i celu tej rzeźby.
Rycina 56 - Podkoszulka z magicznymi grzybami i bawołem wodnym z Tajlandii, zaprojektowana na rynek turystów z zachodu.

7.1 - Światło na Amerykę Północną i Hawaje

W 1961, V.E. Tyler stał się pierwszym badaczem, który poinformował o wykryciu psilocybiny w Psilocybe pelliculosa (Smith) Singer & Smith, północnoamerykańskim gatunku grzyba. Rok później, dwie grupy badawcze, pracujące niezależnie, odkryły psilocybinę, a także psylocynę, w próbkach Psilocybe baeocystis Singer & Smith z regionu Północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku Ameryki Północnej. Dodatkowe wnioski chemiczne i taksonomiczne na temat mikoflory tego regionu publikowano do dnia dzisiejszego. Obszar ten obejmuje stany Waszyngton (USA), Kolumbię Brytyjską (Kanada) zachodni Oregon (USA). Region ten uważany jest za główny ośrodek stosowania grzyba psychoaktywnego w Ameryce Północnej. Niektóre obszary wraz z amerykańskimi stanami Zatoki Meksykańskiej zyskały podobną reputację.

W 1966, Heim i jego współpracownicy sprawozdali, że w Kanadzie został skonfiskowany nieznany gatunek Psilocybe. Grzyby wydawały się bardzo podobne do Psilocybe semilanceata. Wkrótce potem, A. H. Smith ustalił, że ten sam gatunek grzyba był popularny wśród studentów w Vancouver. Nie było to na długo przed uznaniem Psilocybe semilanceata za gatunek dość powszechny na całym Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku. Ponadto, grzyby okazały się nie do odróżnienia od europejskich próbek Psilocybe semilanceata.

Rozprzestrzenienie Psilocybe semilanceata

Od końca lat 1960, stosowanie Psilocybe semilanceata wzrosło, zwłaszcza na obszarach między Pacyfikiem a Górami Kaskadowymi, które rozciągają się od Oregonu Południowego na północ po Kolumbię Brytyjską. Prawdopodobnie to popularna książka Toma Robbinsa "Another Roadside Attraction" znacząco przyczyniła się w tych latach do rosnącej popularności tego grzyba. Dzisiaj, Psilocybe semilanceata jest najpowszechniej stosowanym gatunkiem na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku, a jego siedlisko rozciąga się na pastwiska na wschód od Gór Kaskadowych.

Tak jak w Wielkiej Brytanii, w Stanach Zjednoczonych grzyb ten określany jest "Kapelusz Wolności". Psilocybe semilanceata ma reputację bycia jednym z najmocniejszych gatunków, niepowodującym generalnie niechcianych efektów ubocznych (zobacz Rozdział 3.1). Jak wskazano w poprzednich rozdziałach, powtarzające się twierdzenia o różnych typach efektów z różnych gatunków psychoaktywnych powinny zostać systematycznie przebadane, wliczając obszerne analizy biochemiczne. Te działania badawcze wykryją prawdopodobnie nowe składniki biodynamiczne.

Innym czynnikiem, uzasadniającym różne rodzaje efektów jest zmienność poziomów zawartości alkaloidowej. W trakcie doraźnej eksperymentacji nie jest również niezwykłe, że wiele oczekiwań stanie się samospełniającymi. Założenie, że Psilocybe baeocystis (zobacz Rycina 72), silnie niebieszczący gatunek, powoduje porównywalnie większą ilość problemów fizycznych niż inne gatunki wywodzi się niewątpliwie z "reputacji" tego grzyba jako będącego jedynym gatunkiem Psilocybe do dnia dzisiejszego odpowiedzialnym za jedyny znany przypadek zgonu z udziałem Psilocybe baeocystis - dziecko, które zmarło po zjedzeniu pewnej ilości tych grzybów (po więcej szczegółów odnośnie tego przypadku zobacz Rozdział 8).

Psilocybe baeocystis rośnie głównie na śródlądowych obszarach Północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku, na szczątkach drzewnych i na trawnikach w parkach. Jest to gatunek, który często można znaleźć i zebrać na szkolnych i uniwersyteckich kampusach. Psilocybe pelliculosa, grzyb wspomniany w poprzednich rozdziałach, także jest gatunkiem znanym jako "Kapelusz Wolności". Makroskopowo, jest niezwykle trudny do odróżnienia od Psilocybe semilanceata. Jednakże, w odróżnieniu od tego ostatniego gatunku, Psilocybe pelliculosa rośnie w lasach na zrębkach drzewnych i trocinach.

Beug i Bigwood byli w stanie dostarczyć analitycznego dowodu na wsparcie twierdzenia, że Psilocybe pelliculosa jest słabszy pod względem efektów psychotropowych niż gatunki porównywalne. Psilocybe pelliculosa zawiera około 30-50% ilości psilocybiny występującej w Psilocybe cyanescens (nazwy slangowe: Blue wavy, Cyan, Grandote), gatunku powszechnego na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku. Owocnikuje on głównie w parkach, tworząc częściowe czarodziejskie kręgi. Gatunek ten nie stał się popularny wśród użytkowników aż do połowy lat 1970.

Nowy psychoaktywny grzyb

Na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku znalezionych zostało kilka dalszych gatunków Psilocybe, nawet jeśli taksonomiczna klasyfikacja większości tych gatunków pozostaje niewystarczająca, pomimo faktu, że monografie, takie jak ta P. Stametsa, oferują dość szczegółowe opisy mikoflory psychotropowej. W połowie lat 1970, Guzmán i Ott sprawozdali dość spektakularne wydarzenie dotyczące rozpowszechnienia "nowego" gatunku grzyba. Na jesieni 1972, duża ilość silnie niebieszczących grzybów blaszkowych z wyraźnym wzorem pierścienia została znaleziona na Uniwersytecie Waszyngtona w Seattle. Owocniki znaleziono rosnące na mulczu z kory, pochodzącym z centralnego punktu dystrybucyjnego, a który został obszernie rozsypany przez ogrodników po całym kampusie. Z powodu reakcji niebieszczenia, studenci uniwersytetu założyli, że grzyb zawierał psilocybinę, przekonanie to zostało potwierdzone później. Nagłe pojawienie się olbrzymich ilości owocników szybko zainspirowało studentów uniwersytetu do użycia grzybów jako halucynogenu.

Według mnie, wciąż nie jest pewne czy grzyb naprawdę pojawił się spontanicznie, czy raczej wyowocnikował na szczątkach kory po prostu dlatego, że została ona wcześniej zmieszana z zaszczepiaczem z owocników pochodzących skądś indziej.

W każdym bądź razie, w 1976, grzyby zostały nazwane Psilocybe stuntzii Guzmán & Ott (nazwa slangowa: "blue veil" or "stuntzees"), (zobacz Ryciny 54 i 71). Obecnie, gatunek ten można znaleźć rosnący na korze i na trawnikach w parkach, na polach golfowych, boiskach do piłki nożnej oraz w ogrodach, w takich ilościach, że uważany jest za drugi najważniejszy gatunek pod względem użycia po Psilocybe semilanceata. W dodatku, Panaeolus subbalteatus jest kolejnym regionalnie ważnym gatunkiem grzyba (nazwa slangowa: "red cap"), nawet jeśli jego użytkownicy uważają go za nieco bardziej trujący gatunek Psilocybe. Wciąż jednak grzyb ten jest stosowany dość często, ponieważ zaczyna owocnikować na wiosnę. Z drugiej strony gatunki Psilocybe, nie pojawiają się aż do jesieni i kontynuują wzrost do wczesnej zimy, gdy temperatury spadną niezmiennie poniżej zera, co hamuje dalsze owocnikowanie gatunków. W sprzyjających warunkach, tylko Psilocybe stuntzii może owocnikować cały rok, mimo że gatunek ten jednak najobficiej owocnikuje na jesieni.

Tripy grzybowe jako popularny sport

W 1977, J. Ott ocenił, że każdego roku zbieranych jest i stosowanych kilkadziesiąt tysięcy dawek materiału grzyba psychotropowego, zwłaszcza na Północnozachodnim Wybrzeżu Pacyfiku. Pomimo tych ilości, nigdy nie było doniesień o ofiarach śmiertelnych ani o poważnych obrażeniach fizycznych w wyniku stosowania gatunków Psilocybe lub Panaeolus. Miejscowe gazety wspominały jedynie o sporadycznych reakcjach paniki, które ustępowały jak tylko ostre efekty grzybów przechodziły.

Zastosowanie grzybów psychotropowych w Stanach Zjednoczonych ma tendencję skupiać się geograficznie na obszarach, które uważane są za grzybowe Eldorada. Na przykład, miasto Redmond, w stanie Waszyngton, znane jako "stolica rowerowa". Od 1978, kilka gazet przemianowało to miasto na "stolica psilocybinowa".

Od końca lat 1960, stosowanie Panaeolus cyanescens i jego najbliższych krewniaków stało się modne na Hawajach, nawet jeśli taksonomiczne odróżnienie gatunków Panaeolus od siebie jest niezwykle trudne. Początkowo były próby konserwowania świeżych grzybów poprzez mrożenie ich w suchym lodzie (stały dwutlenek węgla) na eksport do Północnozachodniego Wybrzeża Pacyfiku i Kalifornii Południowej. Najwyraźniej przedsiębiorcy ci byli nieświadomi faktu, że składniki psychoaktywne pozostaną stabilne, jak długo grzyby są wysuszone i przechowywane w temperaturach poniżej 50°C. Wkrótce zaniechano takich wysiłków eksportowych, ponieważ mrożenie grzybów zmieniało je w papkowatą pulpę, która była trudna w transporcie. W dodatku, na Północnozachodnim Wybrzeżu odkryto kilka gatunków miejscowych. Na początku lat 1970, owocniki gatunku Panaeolus zakonserwowane w miodzie zaczęły pojawiać się na czarnym rynku na Hawajach oraz, przy okazji, w Ameryce Północnej. Ponownie, metoda ta zawiodła, ponieważ grzyby mogły zostać zachowane tylko na krótkie okresy czasu.

Panaeolus subbalteatus rośnie w kilku obszarach Wysp Hawajskich, lecz jest stosowany rzadziej niż inne gatunki Panaeolus. Nawet jeśli często słyszy się o "odmianach hawajskich" Psilocybe cubensis, gatunek ten nie pochodzi z Wysp i powinien tam rosnąć tylko w warunkach sztucznej uprawy. Jednakże jakikolwiek zaszczepiacz stosowany do uprawy, musiał zostać wyizolowany z owocników, które pochodziły skądś indziej. Na Hawajach, skala reakcji niekorzystnych była także ograniczona do kilku reakcji paniki zaobserwowanych u użytkowników rekreacyjnych, którzy spożyli grzyby z gatunku Panaeolus cyanescens. W 1972, rzekomy zgon nie był zdecydowanie spowodowany spożyciem grzybów, lecz był konsekwencją przedawkowania heroiny, jak donosi J. Allen, który gruntownie przebadał ten przypadek.

Legislatury w Ameryce Północnej i na Hawajach nie przywiązują bardzo dużej uwagi do stosowania grzybów psychoaktywnych. Identyfikacja gatunków jest często dość trudna, tak więc działania egzekucyjne policji mierzą głównie w wykroczenia takie jak naruszenia parkowe i umyślne niszczenie ogrodzeń wokół pastwisk. To ostatnie nie jest rzadkością podczas prób siłowego wkraczania na obszary gdzie można znaleźć Psilocybe semilanceata.

W grudniu 1979, Wysoki Sąd Kolumbii Brytyjskiej orzekł, że kanadyjskie prawo narkotykowe zabrania psilocybiny tylko w jej czystej postaci, podczas gdy grzyby zawierające alkaloid jako składnik naturalny są wyłączone spod prawa. Decyzja ta wydaje się zarówno realistyczna jak i rozsądna, zważywszy na znaczne, niekontrolowalne rozpowszechnienie tych grzybów i trwającą walkę przeciwko faktycznie uzależniającym narkotykom, która wymaga wszelkich dostępnych środków i starań.

Nawet jeśli zakres powództwa o pogwałcenie prawa narkotykowego w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych różni się w zależności od stanu, grzyby zawierające psilocybinę są jedynie niewielkim czynnikiem w ogólnej "wojnie z narkotykami". Jednakże w Kalifornii, kultury grzybowe są nielegalne, jak również odciski zarodników (!) gatunków Psilocybe. Odciski zarodników są jednak niemożliwe do kontrolowania. Psilocybe cubensis jest powszechny na Południu, a Panaeolus subbalteatus rośnie w południowozachodnich Stanach Zjednoczonych, gdzie grzyby te są rozlegle stosowane. Według jednego z szacunków, w samym tylko stanie Kalifornia było 100.000 "Ludzi od Magicznych Grzybów", obecnie ilość ta jest prawdopodobnie o wiele wyższa. Popyt stworzony przez ten rosnący rynek został prawdopodobnie zaspokojony uprawą Psilocybe cubensis. Użytkownicy ci spożywają grzyby psychotropowe w formie rekreacji, lub włączają je w rytualną praktykę naturalnego mistycyzmu. Inni użytkownicy wolą grzyby jako pomoc przy medytacji lub by osiągnąć komunikację ze sferą boską. Niezależnie od motywacji, użytkownicy prowadzą często odosobnione, samowystarczalne życie w bliskości z Naturą. W Ameryce Północnej, łączna ilość konsumentów magicznego grzyba jest prawdopodobnie bliska miliona, całkiem możliwe, że wyższa.

Na początku lat 1980, wybitni eksperci w tej dziedzinie oszacowali, że ilość użytkowników grzybów halucynogennych w Stanach Zjednoczonych przewyższyła po raz pierwszy użytkowników LSD, a tendencja ta poszła ręka w rękę ze wzrostem świadomości ekologicznej. W tym kontekście warto zauważyć, że Sieć Ostrzegania przed Nadużywaniem Leków (Drug Abuse Warning Network - DAWN), zbierająca dane z całych Stanów Zjednoczonych, udokumentowała w 1982 jedynie 31 przypadków interwencji klinicznych w związku ze stosowaniem grzybów zawierających psilocybinę. W niektórych z tych przypadków, grzyby były stosowane w połączeniu z innymi substancjami, gmatwając obraz farmakologiczny. W porównaniu, LSD było uwzględniane 1498 razy, podczas gdy marihuana była przytaczana w 5295 przypadkach. Należy zauważyć, że przytoczona wysoka ilość przypadków marihuany wydaje się zawyżona i podejrzana, w świetle danych z innych badań.

Warto zauważyć, że psilocybinowe eksperymenty T. Leary'ego we wczesnych latach 1960 sprowokowały poważne reakcje natury moralistyczno purytańskiej, podczas gdy raporty medyczne o przedłużonych psychozach i innych tego rodzaju efektach ubocznych nie pojawiły się aż do "epoki LSD", kilka lat później.

Grzyby Ameryki Północnej oferują dużo możliwości dla dodatkowej pracy taksonomicznej i dużo więcej wciąż pozostaje do odkrycia. Aby to zilustrować, nowe gatunki grzybów zostały ostatnio sprawozdane z Oregonu. Grzyb Psilocybe azurescens Stamets & Gartz, jest niezwykle duży i bardzo mocny w związku z wysoką zawartością psilocybiny. Bogata mikoflora Ameryki Północnej, zwłaszcza w regionach o wilgotnych klimatach we wschodnich i środkowozachodnich Stanach Zjednoczonych jest szeroko otwarta dla dalszych działań badawczych, które mogą przynieść nowe, wartościowe i zadziwiające rezultaty.

Już w 1909 roku, Murrill opisał "Inocybe infida", grzyba o "narkotycznych" efektach z Nowego Jorku. W 1911, Ford mianował "Inocybe infelix" gatunkiem, który także powodował dziwne efekty, bez wywoływania objawów zatrucia muskarynowego. Opisy te natychmiast nasunęły na myśl wytwarzające psilocybinę włóknogłowe, nawet jeśli nie wspomniano wyraźnie o doznaniach wizjonerskich.

W przyszłości, powinniśmy oczekiwać wzrostu stosowania miejscowych, psychoaktywnych gatunków z lokalizacji w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

7.2 - Mikofilia w Ameryce Środkowej i Południowej

W porównaniu z czasami odkrycia Wassona i Heima, ostatnie dekady przyniosły istotne zmiany w kilku regionach Meksyku pod względem tego, jak miejscowi Indianie odnoszą się do psychotropowych gatunków Psilocybe. W wielu odległych częściach kraju, kulty grzybowe wciąż istnieją w ich specyficznych formach współczesnych, które łączą poglądy chrześcijańskie z elementami z pogańskich i przedchrześcijańskich religii Natury.

Natomiast w innych częściach kraju, rytuały grzybowe wyszły z użycia w wyniku interakcji ze "współczesnym życiem" Meksyku i jego przemysłem turystycznym. Gdy Guzmán zbadał taksonomię i geograficzne występowanie Psilocybe aztecorum Heim w 1978, zauważył, że 20 lat wcześniej kilku aktywnych "curanderos" było centralnym punktem kultu świętego grzyba. Dziś, następne pokolenie Indian nie spożywa już grzybów i uważa gatunki halucynogenne za nic innego jak popularny towar handlowy dla turystów z Zachodu.

Począwszy od roku 1960, duża liczba młodych ludzi z krajów uprzemysłowionych ("hipisów") zaczęła odwiedzać centra kultu grzybowego jako turyści, faworyzując stan Oaxaca. Przybywali głównie ze Stanów Zjednoczonych, a początkowo ich głównym przeznaczeniem była wioska Huautla de Jimenez, by odwiedzić Marię Sabinę, która poprowadziła R. G. Wassona podczas jego pierwszej sesji grzybowej w 1955. Do tego stopnia, że magicznym grzybom dano metkę "grzyby głupca" lub "grzyby figlarza" w Europie, warto tu zauważyć, że sama Maria Sabina wielokrotnie odnosiła się do grzybów "klauni" a siebie nazywała "szefową klaunów" lub "władczynią klaunów". W Meksyku, magiczne grzyby znane są również jako "grzyby szczerego śmiechu".

Dziś wiemy, że ta pogoń za grzybami Meksyku pomogła zniszczyć tożsamość kulturową rdzennych Indian, powodując niezadowolenie i rosnącą przestępczość w kilku wioskach. Samozwańczy "curanderos", bez tradycyjnych korzeni, przewodniczyli masowym ceremoniom z magicznymi grzybami. Uczestnicy, którzy mieli reakcje paniki niewiele zdziałali by złagodzić napięcia wśród miejscowej populacji. Ostatecznie, wezwano policję i wojsko by położyć kres powstałemu zamieszaniu. Turystyka grzybowa w Meksyku gwałtownie spadła, zwłaszcza gdy w innych krajach odkryto podobne gatunki. Jednakże, pomimo prawnych zakazów, różne gatunki Psilocybe wciąż są dziś sprzedawane turystom w niektórych obszarach tego kraju. Zjawisko to nie jest ograniczone do Meksyku. W połowie lat 1970, Lowy sprawozdał z Gwatemali, że indiańskie dzieci w pobliżu stolicy oferowały cudzoziemcom na sprzedaż Psilocybe mexicana Heim, praktyka handlowa, którą zaobserwowano także w innych częściach tego kraju.

Eksperci od niebieszczących grzybów blaszkowych, którzy udawali się do Ameryki Południowej i na Karaiby, odkryli kilka gatunków psychotropowych (np. Panaeolus cyanescens na Jamajce), nawet zanim mikologiczne badania ustaliły istnienie tego gatunku. Według tych kilku publikacji naukowych o taksonomicznej tożsamości, dwoma najpowszechniej stosowanymi gatunkami są Psilocybe cubensis i Panaeolus cyanescens. Około 1970, turyści, którzy poprzednio szukali w Meksyku gatunków Psilocybe dowiedzieli się, że występują one obficie również we florze Kolumbii. W konsekwencji, wiedza o tych grzybach rozprzestrzeniła się szybko wśród kolumbijskiej młodzieży, być może jako wynik indiańskiej tradycji Ameryki Środkowej. Tysiące wybrało się w poszukiwaniu tych gatunków na tereny swego zamieszkania oraz wokół nich. Utworzono specjalne komuny, umiejscowione w idyllicznych regionach Andów. Najsłynniejsza wśród nich była znana jako La Miel ("miód"). Gatunki Psilocybe cubensis i Panaeolus stwierdzono także jako powszechne w tych regionach Amazonii gdzie Kolumbia, Peru i Brazylia mają wspólne granice. Park archeologiczny w San Augustin w pobliżu Bogoty został nazwany "sercem krainy magicznego grzyba". Gatunki te były również stosowane w Peru. W latach 1980, powszechnym widokiem były znaki drogowe obwieszczające "Nie, dla dragów Św. Izydora!". Slogany odnoszące się do Psilocybe cubensis pod starą nazwą. Jednakże problemów Ameryki Południowej nie można jedynie zrzucić na rodzime, nie-śmiertelne grzyby. Problemy społeczno ekonomiczne są zakorzenione w ubóstwie i nędzy, w epidemiach, w warunkach przypominających w niektórych częściach wojnę domową, jak również w szamotaniach mafii kokainowej. Dziś Argentyna i Brazylia są dwoma krajami gdzie wciąż powszechne jest stosowanie magicznego grzyba. W 1975, Pollock poinformował o praktyce mieszania napoju z mleka, miodu, bananów i magicznych grzybów.

Pod względem badań interdyscyplinarnych w Ameryce Środkowej i Południowej, pozostaje ogromne wyzwanie odkrycia dodatkowych wskazówek odnośnie rytualnego stosowania wśród wczesnych kultur, w połączeniu z wysiłkami prześledzenia i przeanalizowania wcześniejszych rodzajów zastosowań. Rozdział 3,5 zawarł już jedną relację historyczną o stosowaniu magicznego grzyba kilka wieków temu. W Kolumbii została znaleziona duża ilość złotych wisiorków o różnych kształtach grzyba, sugerując, że magiczne grzyby były tam stosowane przez wieki. W tym samym czasie, dopiero rozpoczęły się badania taksonomii i chemii południowoamerykańskich gatunków psychotropowych.

7.3 - Mikoflora Australii przyciąga uwagę

W 1934 J. Cleland nagłośnił istnienie 12 gatunków grzybów z rodzaju Psilocybe w Australii Południowej. Do tej pory, nie było relacji o intoksykacjach psychotropowych z tego piątego kontynentu.

Cleland był prawdopodobnie najbardziej znanym australijskim mikologiem XX wieku. Już w 1927 opisał nowy gatunek nazwany Psilocybe subaeruginosa. Grzyb ten rośnie w Nowej Południowej Walii, Wiktorii oraz w Południowej Australii i zmienia z wiekiem lub w reakcji na nacisk, kolor na niebieskawo zielony. W latach 1940 pojawiło się kilka relacji, które wyszczególniały serie "histerycznych psychoz" spowodowanych przez Panaeolus ovatus Cke. & Mass. (patrz także Rozdział 3,3).

W 1958 Aberdeen i Jones opisali geograficzne występowanie Psilocybe cubensis w południowowschodnich dolinach Queensland i Nowej Południowej Walii. Spekulowali, że to właśnie ten grzyb był odpowiedzialny za przypadki intoksykacji, a nie gatunki Panaeolus. Zaproponowali tę hipotezę, ponieważ myślano, że grzyby te były pieczarkami, które bardziej przypominają mięsiste gatunki Psilocybe niż jakikolwiek z gatunków Panaeolus. W dodatku, gatunki Psilocybe opisano jako znacznie powszechniejsze na tym obszarze. W wilgotnych warunkach klimatycznych, gatunki Psilocybe można znaleźć rosnące obficie na łajnie bydła, zwłaszcza wzdłuż słonecznego wybrzeża Queensland, w otwartych dolinach wokół Brisbane i na obszarach, które były lasami deszczowymi, lecz zostały obecnie przekształcone w pastwiska. Jest całkiem prawdopodobne, że gatunki zostały sprowadzone do kraju przez jego wczesnych osadników. Tereny w podtropikalnych i tropikalnych regionach Australii zostały przekształcone w pastwiska dopiero na początku XX wieku.

Dziś powszechnie uważa się, że tajemniczym gatunkiem Panaeolus ovatus był w rzeczywistości Panaeolus cyanescens.

Ten drugi gatunek został zidentyfikowany dopiero na początku lat 1970. Wkrótce potem, gatunki Panaeolus były uznawane jako bardzo powszechne w całej Australii Północnej i Południowej.

Pomimo rozpowszechnionego geograficznego występowania psychotropowych gatunków w Australii, było tylko kilka wysiłków opublikowania informacji o ich składzie chemicznym. W 1970, Picker i Rickards poinformowali o wyizolowaniu 0,45% psilocybiny z suszonych owocników Psilocybe subaeruginosa, lecz nie udało im się znaleźć żadnej psylocyny w tej próbce. Później, inni autorzy poinformowali o tylko jednej dziesiątej tej ilości psilocybiny, liczba, która uważam, że jest za niska, zważywszy na raporty o silnych efektach psychoaktywnych tych grzybów.

W australijskich próbkach Psilocybe cubensis została także stwierdzona psilocybina (zobacz rycina 2), natomiast w Panaeolus cyanescens sprawozdano obecność psilocybiny oraz jeszcze wyższe poziomy psylocyny a także serotoniny.

Począwszy od końca lat 1960, popularne, powszechne stosowanie grzybów psychotropowych zaczęło się przyjmować w Australii. W tym samym czasie, relacje o stosowaniu grzybów były jedynymi obszernymi raportami, pochodzącymi z kraju innego niż Meksyk.

Latem 1969, rejon 4000 hektarów w pobliżu wybrzeża Queensland zyskał rozgłos z powodu urodzaju w Psilocybe cubensis, które rosły tam po porze deszczowej. Zainteresowani zbieracze przybywali na ten teren tłumami. Doniesienia medialne w tym czasie sprawiały wrażenie, że grzyby były całkowicie nowym odkryciem, całkowicie pomijając tradycje Ameryki Środkowej. Psilocybe cubensis podbił czarny rynek, gdzie grzyby były sprzedawane za około 1$ amerykańskiego za owocnik. W następstwie ponadprzeciętnej pory deszczowej, gatunek owocnikował tak obficie, że zakładane były specjalne firmy transportowe dla dostawy grzybów do dużych miast Australii.

Jednakże, nawet tutaj grzyby nie rosną jak w niebie: epidemia nieco ustąpiła, i stosowanie grzybów psychotropowych stało się endemiczne w całej Australii. 8 maja 1971, gubernator konserwatywnego stanu Queensland zakazał posiadania Psilocybe cubensis i gatunek podpadł pod te same wytyczne prawne co Cannabis sativa (konopie) i Papaver somniferum (mak lekarski).

Wciąż jednak stosowano gatunki Psilocybe, pomimo surowych kar za ich posiadanie i używanie (w 1972 zostały skazane łącznie 74 osoby, i 27 w 1973).

Także ci, którzy interesowali się mikologicznymi badaniami terenowymi kontynuowali studiowanie Psilocybe subaeruginosa a nawet odkryli ten gatunek w północnej części kraju. Tak jak Psilocybe cubensis, gatunek ten jest również znany pod nazwą potoczną "gold top", podczas gdy Panaeolus cyanescens, gatunek, który został odkryty dopiero później, otrzymał w kontrkulturze przydomek "blue meanies" (wyrażenie, które odnosi się do kolekcji kilku owocników). Prawdopodobnie grzyby te zostały tak nazwane po małych niebieskich ludzikach opisanych w klasycznym filmie psychedelicznym Beatlesów "Żółta łódź podwodna", który ukazał się w 1968.

W potocznym języku australijskim-angielskim, "mushies" jest powszechnie stosowaną formą skróconą dla "mushrooms".

Obok świeżych grzybów, na czarnym rynku zaczęły się pojawiać także preparaty "przetworzone": na przykład w Hobart, na Tasmanii, suszone i zmielone grzyby zapakowane w kapsułki żelatynowe, były sprzedawane po 6$ za owocnik. Dostępność substancji halucynogennych na bazie grzyba drastycznie zmniejszyła udział LSD w rynku, które było generalnie dużo droższe. W 1972, LSD prawie znikło z czarnego rynku.

Na podstawie prac Southcott'a (1974), prawdopodobne jest, że nieprzyjemny smak świeżych okazów Psilocybe cyanescens był głównym powodem przetwarzania owocników.

Dziwne reakcje

Biorąc pod uwagę powszechne stosowanie grzybów psychoaktywnych w Australii, była tylko garstka raportów o komplikacjach medycznych, znacząca jedynie drobne skargi od kilku osób. Objawy były prawie wyłącznie ograniczone do reakcji paniki w związku z nadmiernie wysokimi dawkami. Reakcje te były przyspieszone dziwnymi wrażeniami psychicznymi, których osoba nie była w stanie zintegrować. Na przykład pewna siedemnastolatka, wykształciła reakcję paniki, gdy nagle poczuła się jak banan obierany ze skórki (Southcott). We wszystkich przypadkach, objawy znikały w ciągu kilku godzin gdy psilocybina przemijała. Choć kilka przypadków obejmowało uskarżanie się na skurcze żołądka i ból nerek, objawy te nie są charakterystyczne dla gatunków Psilocybe i im pokrewnych. Prawdopodobne jest to, że inne, trujące grzyby, takie jak gatunki wytwarzające muskarynę, były winne tym syndromom.

Rozdział ten chciałbym zamknąć raportem od australijskiego miłośnika grzybów, który ilustruje powody i okoliczności stosowania psychoaktywnych grzybów w Australii (Southcott).

Raport o efektach grzyba "gold top":
Grzyby, które zostały przygotowane w wywarze i gotowane przez około dwie minuty mogą być użyte do wywołania niezwykle potężnej podróży halucynogennej. Po zjedzeniu na surowo, nadejście efektów może trwać do dwóch godzin, lecz po przyjęciu w formie zupy może się zacząć w ciągu pięciu do dziesięciu minut po zjedzeniu. Pierwszym zauważalnym efektem jest wrażenie mrowienia od stóp do głów, po czym następuje niezwykłe ciepło lub chłód na całym ciele. Łagodne halucynacje zaczynają pojawiać się w ciągu kwadransa i stają się silniejsze gdy podróż osiąga swój szczyt. Ten szczyt może być dla nowicjusza przerażającym doznaniem; osoby mogą nie wiedzieć czego oczekiwać i mogą uważać, że oszalały. W wielu przypadkach, to "szaleństwo" może także być przyjemne i sprawić, że osoba straci wszelki strach przed rzeczami, które wcześniej zdawały się niemożliwe do zniesienia. Wszystko co materialne i inne zostaje rozłożone przed tobą do przebadania i nic nie jest poza ludzkim zrozumieniem. Według mnie i mojego doświadczenia, grzyby te, stosowane przez osoby zdolne zrozumieć olbrzymią moc w nich zawartą, mogą być tylko korzystne w swych skutkach.
Znalazłem je (Psilocybe subaeruginosa - Southcott) rosnące w dolinach o płaskim dnie i na łagodnych stokach. Prosperują one na wilgotnych glebach trawiastych i mogą wahać się rozmiarem od średnicy 5 mm aż do 5 lub 7,5 cm. W odniesieniu do przedawkowania tych grzybów, użytkownik ten uważa, że nie jest to tak naprawdę dokładny termin dla tego stanu. Jest to bardziej niezwykły strach przed pewnymi rzeczami lub ludźmi, powodującymi "świrowanie". Trip może się zmienić w ciągu kilku sekund z takiego z lękiem i histerią na taki z czystą ekstazą, jeśli osoba jest właściwie traktowana. Według mnie policja jest przyczyną większości złych doświadczeń niż wszystkie inne czynniki razem wzięte. Ja sam prawie utraciłem wszelki strach przed wszystkim, czego poprzednio się bałem. Zamierzam kontynuować stosowanie tych grzybów i zobaczyć dokąd mnie doprowadzą, czy będzie to dobra (słuszna) sprawa czy zła...
Opis: Grzyby (Psilocybe aeruginosa Southcott) mają kapelusze w kolorze żółtym do ciemno brązowego na szczycie, oraz kolor kremowy do prawie żółtego poniżej. Jeśli zebrane są świeże, trzon i części kapelusza zmienią kolor na zielony i niebieski lub czasem fioletowy. Przebarwienie to nie pojawia się dopóki grzyby nie zostaną zebrane.

7.4 - Zwyczaje i konwencje europejskie

Pierwszy raport, kiedykolwiek opublikowany w naukowym czasopiśmie europejskim o stosowaniu Psilocybe semilanceata w Europie, został napisany przez M. Carter i ukazał się w New Scientist we wrześniu 1976 roku.

"Grzyby są grzybami"

Grzyby dość nagle znalazły się w centrum uwagi publicznej w 1976, gdy Sędzia Blomefield z Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii wydał wyrok "niewinny" w procesie człowieka oskarżonego o posiadanie psilocybiny w formie suszonych owocników z gatunku Psilocybe semilanceata. Według raportu Cartera, uniewinnienie było uzasadnione następująco: "Psilocybina jest związkiem chemicznym a grzyby są grzybami". Jednakże w obliczu tej decyzji, kilka osób w Brytanii było jednak skazanych za posiadanie psilocybiny, ponieważ brytyjski system prawny opiera się na zasadach prawa powszechnego, co oznacza, że decyzja Wysokiego Sądu nie koniecznie była wiążąca w przypadkach rozpraw w niższych sądach, po uzyskaniu uniewinnienia przez człowieka w Sądzie Najwyższym.

Pomimo jej celtyckiego pochodzenia i praktyk religii naturalnych, Anglia jest wśród tych krajów, których populacja stała się tradycyjnie zupełnie mikofobowa w swych postawach wobec grzybów, które zawsze były uważane za trujące, śluzowate i spleśniałe. Dlatego jest zupełnie nadzwyczajne, że wartości te zdają się zmieniać u obecnego młodszego pokolenia. Może celtycka spuścizna Anglii ponowne ukazuje się po wiekach uśpienia?

W 1978, C. Hyde i jego współpracownicy poinformowali o kilku przypadkach dobrowolnych intoksykacji Psilocybe semilanceata z perspektywy medycznej, opisując objawy doświadczone przez zbieraczy grzybowych, które wahały się od typowych doznań wizjonerskich do manifestacji przenikliwych stanów delirium. Autorzy podkreślili, że grzyby były dobrze znane w subkulturze hippisów z Manchesteru. Za właściwą dawkę do osiągnięcia w pełni halucynogennego stanu uważano trzydzieści do czterdziestu grzybów Psilocybe semilanceata.

Według brytyjskich użytkowników, efekty Psilocybe semilanceata obejmują intensywne wizuale bez żadnych negatywnych odczuć, które mogą być spowodowane przez LSD. Brytyjskie nazwy potoczne dla grzyba są dość poetyckie:

  1. Kapelusz Wolności
  2. Magiczny Grzyb
  3. Niebieskie Nogi
  4. Kapelusze Wróżki

Wbrew powszechnej opinii, "kapelusz wolności" nie jest nową nazwą, gdyż M. C. Cooke wspomniał o niej w swoich pismach sięgających wieku XIX.

Z powodu powszechnego występowania tego gatunku Psilocybe w Anglii, zwłaszcza w Szkocji i Walii, Psilocybe semilanceata zdaje się bardziej popularny w Anglii niż w jakimkolwiek innym kraju europejskim, z możliwym wyjątkiem Norwegii. Jest to opinia rozbrzmiewająca w wielu naukowych i medycznych artykułach wydanych na ten temat w Wielkiej Brytanii. Według mnie, publikacje te zawierają najbardziej szczegółowe opisy przygodnego stosowania gatunków grzybów zawierających psilocybinę przez osoby laickie gdziekolwiek na świecie.

Jedna analiza według P. R. Millsa i współpracowników opisała siedmiu szkockich pacjentów z objawami spowodowanymi spożyciem grzybów Psilocybe semilanceata jesienią 1978 roku, gdy gatunek owocnikował obficie na obszarze Glasgow po silnych opadach deszczu. Czterech z siedmiu mężczyzn zjadło nie mniej niż sto grzybów każdy, co znaczyło, że przyjęli około 50 mg czystej psilocybiny na osobę. Nie jest więc zaskakujące, że takie dawki powinny spowodować wizje, które trwały kilka godzin, wraz z wyraźnymi objawami somatycznymi.

Mega festiwal grzybowy

Choć w raporcie z Manchesteru mówi się o "hippisach", artykuł w gazecie z 1980 z Walii opisuje "nowy rodzaj cygana", którego wyczyny zawierały grzybową celebrację w pobliżu Cardiff ze 100 uczestnikami. Okazją było odkrycie jeszcze jednego rekordowego plonu Psilocybe semilanceata na tym terenie. Dziewiętnastu biesiadników poczuło się tak kiepsko, że musiało poszukać pomocy medycznej.

Wydaje się, że w początkowym okresie stosowania grzybów w Wielkiej Brytanii, przy kilku okazjach spożyte zostały solidne ilości grzybów Psilocybe, co spowodowało większą liczbę reakcji paniki niż gdziekolwiek indziej na świecie.

Jednakże, z artykułów wydanych w czasopismach medycznych jasno wynika, że przypadki te były jedynie "wierzchołkiem góry lodowej", to jest, były niewielką grupą użytkowników, których reakcje na ostre fazy grzybowego upojenia zwróciły uwagę, ponieważ obejmowały one klinicznie istotne objawy, takie jak stany patologicznej depresji bez rozpoznawania otoczenia.

W próbie opisania wzorców stosowania gatunków Psilocybe na terenie Tayside w pobliżu Dundee, w Szkocji, N. R. Peden i jego współpracownicy stwierdzili, że typowy użytkownik był tam o wiele młodszy niż w Manchester lub w Walii. Autorzy przebadali 27 pacjentów, których wiek wahał się od 12 do 24 lat. Uprzednio przytoczyłem relacje o przypadkowych intoksykacjach wskazując, że dzieci mogą mieć nieprawidłowe reakcje na psilocybinę, takie jak skurcze lub utrata świadomości. Nastoletnie stosowanie halucynogenów i innych substancji psychoaktywnych, wliczając alkohol i nikotynę może mieć zgubne konsekwencje.

Wyniki ankiety 59 dzieci w wieku 14 do 15 lat w dwóch szkockich szkołach ujawniły, że 66% z nich słyszało już o efektach grzybów. Również praca wydana przez R. E. Younga i jego zespół badawczy w 1982 stwierdziły, że grupa użytkowników grzybów na obszarze Glasgow jest dość młoda. W 1981, badacze ci rozważyli 49 dzieci i dorosłych w wieku 12 do 28 lat. Autorzy ci słusznie wskazują, że grzyby nie mogą być wykorzenione z powodu ich dużego obszaru występowania. Jednakże domagając się jednocześnie by spryskać fungicydami łatwo dostępne obszary na których owocnikują grzyby!

Jest to zaskakująca i niepojęta propozycja - by dotkliwie narazić wszystkich mieszkańców pewnego obszaru wystawiając ich na działanie trucizny, tylko dlatego, że miało miejsce kilka łagodnych przypadków intoksykacji grzybowych, z objawami, które szybko zniknęły. Jeśli ktoś jest temu winien, to użytkownicy za ich nieostrożność i lekkomyślność. Na szczęście, te kryptoschizofreniczne propozycje nigdy nie zostały zrealizowane.

Z drugiej strony, istnieją interesujące statystyki dostępne z centrum zatruć w Londynie, o odnotowanych przypadkach, w których wymagana była pomoc medyczna po spożyciu Psilocybe semilanceata. Poniższe liczby ukazują ilu ludzi otrzymało leczenie terapeutyczne w Wielkiej Brytanii w danym roku:

1978   33
1979 47
1980 96
1981 142

Średni wiek zbieraczy grzybów wynosił między 15 i 19 lat. Raporty przychodziły głównie we wrześniu i październiku każdego roku, co odpowiada okresowi owocnikowania grzybów. Przypadki, które były zgłaszane w innych miesiącach roku były powodowane spożyciem suszonego materiału grzybowego.

U 36% tych osób, grzyby spowodowały znaczne zniekształcenia wzrokowe i wizje. Pięć osób zachowywało się agresywnie bez doświadczania zmian percepcyjnych. Dawkowanie wahało się od połowy grzyba (efekty?) do dwóch lub trzech funtów. Jeśli te ostatnie ilości zostały sprawozdane zgodnie z prawdą, osoby te spożyły około 1 do 1,5 g czystej psilocybiny, przyjmując zawartość alkaloidową 0,1% w świeżych grzybach. Jednakże w przypadkach, w których generalnie jedzone były całe grzyby zgodnie z tradycją meksykańską, płyny usuwane pompami żołądkowymi zawierały przeważnie całe grzyby. Zaniechanie starannego przeżucia grzybów przed połknięciem oznacza, że tylko ułamek dostępnej dozy alkaloidów jest wyciągany z grzybów i wchłaniany przez ciało.

Reakcje paniki

W przypadkach, gdy intoksykacje były spowodowane zjedzeniem "normalnych" ilości grzybów a spożycie potencjalnie śmiertelnych gatunków można było wykluczyć, pompowanie żołądków pacjentów okazało się procedurą zarówno zbyt drastyczną jak i niepotrzebną. U młodszych, hipersugestywnych pacjentów, procedura ta może doprowadzić do niezwykle agresywnego zachowania. W dodatku, często nie działa, ponieważ grzyby mają tendencję do zatykania aparatury pompującej.

W związku z tym, reakcje paniki po spożyciu Psilocybe semilanceata są warunkiem, który w niektórych przypadkach, może być spotęgowany lub nawet wywołany przez niewłaściwe leczenie pacjenta w szpitalach lub klinikach. Po ocenie statystyk o stosowaniu Psilocybe semilanceata w Wielkiej Brytanii, J. Francis oraz V.S.G. Murray podkreślają, że był jeden przypadek śmiertelny wśród jakichś 318 przypadków zatrucia - w rzeczywistości, nie odnotowane zostały żadne ostre objawy somatyczne, ani też nie było przypadków błędnej identyfikacji gatunku grzyba. Według tych autorów, intoksykacja może być dość nieprzyjemnym doświadczeniem dla osoby. Reakcje paniki stanowią jedyne istotne zagrożenie, które może narażać osoby jak również ich otoczenie przez czas trwania efektów grzybów.

Jako idealne leczenie zaproponowali aby pacjenci byli przenoszeni do przyciemnionego, pięknego pomieszczenia, i aby byli doglądani aż ustąpią efekty. Jeśli trzeba, powinno podać się środki uspokajające w rodzaju diazepamu.

R. Watling wspomina o niezakończonym zgonem przypadku w Szkocji, gdzie Inocybe geophylla (Sow. & Fr.) Kumm., gatunek zawierający muskarynę, został pomylony z gatunkiem Psilocybe.

W latach 1980, Psilocybe semilanceata został uznany za gatunek grzyba, który spowodował dotychczas największą ilość intoksykacji w Wielkiej Brytanii. Dziś stosowanie tego psychotropowego gatunku w tym kraju nie jest już aż tak popularne jak 10 lat temu. Jedzący grzyby nie są już także ścigani.

Dla porównania, krótki raport studenta medycyny z Manchesteru nie był przekonujący. Raport twierdził, że 24 letni pacjent cierpiał przez trzy miesiące na ciężką depresję z somatycznymi efektami ubocznymi ("trwałe objawy psychiatryczne"), i że objawy te zostały wywołane przez spożycie Psilocybe semilanceata. W tym czasie, pacjent doświadczał osobistego stresu i przyjmował także inne substancje. Pomimo rozległego występowania grzybów psychoaktywnych na świecie, nie było raportów o podobnych epizodach.

Stosowanie Psilocybe semilanceata w Norwegii zostało po raz pierwszy opisane na jesieni 1977, w Sandnes, w pobliżu rejonu Rogaland. Do tamtej pory norweska literatura przedstawiała Psilocybe semilanceata jedynie jako małego, niejadalnego grzyba, znanego z wyrastania w trawie, przeplatanego innymi, podobnymi gatunkami. Najwyraźniej doświadczenia w Anglii oraz w Stanach Zjednoczonych zainspirowały stosowanie tych grzybów w Norwegii, jak również w innych krajach europejskich. Jednakże, możliwe również iż do późniejszego stosowania tych grzybów przyczynił się raport opublikowany w 1976 odnośnie odkrycia psilocybiny w kolekcjach norweskich.

Wiedza o grzybach rozprzestrzeniła się szybko w Norwegii, zwłaszcza na terenach fiordowych, gdzie gatunek ten owocnikuje najobficiej. Codzienne i cotygodniowe gazety, jak również magazyny undergrandowe obszernie zajmowały się grzybami. Wiadomo, że w Norwegii miała miejsce jedynie niewielka ilość reakcji paniki, z pewnymi osobami wymagającymi tymczasowej uwagi klinicznej. Niemniej jednak w grudniu 1981, gatunek grzyba został zaklasyfikowany w norweskim prawie narkotykowym jako "substancja absolutnie zakazana". Ta sama klasyfikacja dotyczy potencjalnie niebezpiecznych dragów uzależniających w rodzaju heroiny, jak również czystych halucynogenów, takich jak LSD, meskalina i psilocybina, z których wszystkie są farmakologicznie zupełnie różne od wszelkich dragów typu heroinowego. W przeciwieństwie do tego, Rycina 57 ilustruje, że inne narody europejskie mają postawy podobne do występujących w Kolumbii Brytyjskiej, które tworzą podstawę dla mojej pracy analitycznej z materiałami grzybowymi.

Rycina 57 - List z "Centralnego Biura Nadużywania Substancji" w byłych Niemczech Wschodnich, wyszczególniający niektóre ograniczenia prawne na rośliny psychoaktywne. W tym czasie (1983), Psilocybe mexicana nie była substancją kontrolowaną i nie stosowano żadnych ograniczeń na jej używanie.

W porównaniu do Norwegii, z innych krajów jest mniej informacji o stosowaniu Psilocybe semilanceata. Rok 1981 został uznany za datę rozpoczęcia stosowania w Finlandii; w 1984 był tylko jeden pacjent, który wymagał pomocy medycznej.

Istnieją dalsze kraje gdzie grzyby są stosowane i zbierane, bardziej lub mniej sporadycznie: Holandia, Austria, Dania, Szwecja, Belgia, Niemcy, Szwajcaria, a ostatnio Rosja w okolicy Sankt Petersburga. Grzyby zostały nawet znalezione na Syberii. Na niektórych obszarach, gdzie grzyby rosną obficie, można zauważyć bardziej wszechstronny sposób stosowania, bez znacznego przyciągania dodatkowej uwagi przez dłuższy okres czasu.

Kosztowne środki, takie jak rozlokowanie helikopterów nad pastwiskami w Górach Jura w Szwajcarii by wypłoszyć zbieraczy grzybów były rzadko stosowane i szybko zostały zaniechane.

Szwajcaria jest kolejnym krajem gdzie Psilocybe cubensis jest uprawiany i stosowany bez przykuwania większej uwagi. Poniżej znajduje się relacja dostarczona przez szwajcarskiego przyjaciela, o jego pierwszym doznaniu z tym gatunkiem:

Tworzą się intensywne, kalejdoskopowe kolory. Zacząłem się zanurzać i wynurzać w innych rzeczywistościach, po bolesnej utracie ego, śmierci i życia. Nagle znalazłem się wewnątrz drewnianej skrzyni. Moje ciało jest czarną masą wypełnioną niskopoziomowym bólem. Mam dżumę. Zostałem umieszczony w skrzyni, ponieważ sądziłem, że byłem martwy, lecz wciąż żyję. Jestem niesiony i umieszczany na furmance, tak że mogę być przetransportowany do spalenia. Taka skrzynia została dana kilkorgu innym. Początkowo jestem zdesperowany, lecz później wiem, że tak czy inaczej koniec jest blisko. Śmierć jest dla mnie wyzwoleniem. Pamiętam: widzę mój dom w centrum miasta Metz, gdzie dotychczas mieszkałem. Wówczas nadeszła dżuma. Moje lata samolubnego oddawania się pomaganiu chorym, zdegenerowanym, śmierdzącym, głodnym i umierającym ludziom.
Zapewniam wygodę i towarzystwo, jak również leki, które pozostają nieskuteczne. Nieustannie składam wizyty domowe, końca nie widać. Sam zachorowałem. Na początku zaprzeczałem temu faktowi, lecz teraz jestem w tej drewnianej skrzyni, w stanie półświadomości. Wiem, że tu jest koniec.
Wiem, że jestem lekarzem o nazwisku Claudius Vinzen i że jest rok 1427.
Obudziłem się w rzeczywistości zimy, 1990. Metz, gdzie jest Metz? Później zlokalizowałem to miasto na mapie Francji i aż do dziś, próbowałem potwierdzić czy żył tam w Średniowieczu ten lekarz. Przypominają mi się długie lata pracy zawodowej z przestępczą i uzależnioną od narkotyków młodzieżą. Wyczuwam wspólne elementy tych dwóch rzeczywistości (karma?), ofiary bezinteresownej pomocy.

Tak głęboko poruszające doznania nie wydają się być niezwykłe (porównaj z raportami o doznaniach z Psilocybe semilanceata w Rozdziale 3,1) i zawsze powinny być badane z całą powagą.

Jedynie Francja zdaje się angażować w wyszukane działania mające lokalizować zbieraczy grzybów psychotropowych. Pomimo jej wielkich tradycji mikologicznych, Francja jest krajem, który ma raczej absurdalny zakaz wobec przedstawiania na konwentach naukowych gatunków Psilocybe i Stropharia (europejski gatunek Stropharia nie wytwarza psilocybiny). W konsekwencji, francuscy mikolodzy unikają stosowania nazwy rodzaju Psilocybe. Obecnie na konwentach mikologicznych, Psilocybe są przedstawiane pod starą nazwą Geophila (Quelet), co zdaje się obeszło problem łamania prawa.

Według moich osobistych kontaktów z mikologami, stosowanie Psilocybe semilanceata we Włoszech rozpoczęło się w około 1980/81 roku i od tej pory stale rośnie. W tym samym czasie, nie było klinicznie istotnych przypadków, ani żadnego działania prawodawczego w tej sprawie. Pod koniec lat 1980, stosowanie psychoaktywnych gatunków Psilocybe zaczęło się w byłej Czechosłowacji, na przykład, wokół terenu Brna. Wygląda na to, że Psilocybe bohemica jest częściej stosowany w tym kraju niż Psilocybe semilanceata, gdyż ten pierwszy gatunek jest tam dość powszechny.

Bardzo mało wiadomo o stosowaniu w Europie gatunków grzybów z innego rodzaju. W połowie lat 1980, zauważono stosowanie przez hiszpańską młodzież w okolicy Barcelony grzybów Panaeolus.

Dobrze znana broszura autorstwa Oss i Oeric o uprawie Psilocybe cubensis została przetłumaczona na kilka europejskich języków i wydana w różnych krajach. Jest niemal pewne, że książka ta jest używana w Europie jako przewodnik po uprawie, jednakże, nie ma dostępnych danych o współczynniku powodzenia tych eksperymentów. W wielu przypadkach, powszechnie występujące zakażenia prawdopodobnie uniemożliwiają wyowocnikowanie tych podtropikalnych gatunków na żytnim substracie.

Nie będę ryzykować dokonywania przewidywań odnośnie stopnia przyszłego stosowania rodzimych europejskich gatunków grzybów psychoaktywnych, ani nie jestem w stanie przewidzieć które gatunki mogą zyskać lub nie zyskać na popularności. Jednakże, można spekulować, że zwiększone występowanie geograficzne gatunków takich jak Inocybe aeruginascens oraz Psilocybe cyanescens może prowadzić do zwiększenia niezamierzonych intoksykacji, które z kolei mogą spowodować powstanie generalnie głębszych podstaw wiedzy o atrybutach tych grzybów.

Rycina 58 - Drzeworyt zatytułowany "Gotujące Wiedźmy" według Baldunga Griena (1514). Takie praktyki kulturowe obejmowały niewątpliwie znajomość grzybów psychotropowych, chociaż taka wiedza była w tamtych czasach uważana za pogańską. Praktyka "czarów" była oczerniana a oskarżone czarownice były prześladowane, torturowane i tracone, gdyż Inkwizycja chrześcijańska desperacko tłumiła pogańskie wierzenia i mądrość.

7.5 - Japońskie eksperymentowanie

Gatunki grzybów zawierających psilocybinę występują także w Japonii. Opowieści o niesławnym "Roześmianym Grzybie" sięgają aż Średniowiecza. Słynna stała się relacja z XI wieku:

Kilku drwali z Kyoto zabłądziło w lesie z powodów, które pozostają nieznane. Nagle spotkali cztery lub pięć buddyjskich mniszek, których zachowanie w ogóle nie odpowiadało oczekiwaniom: zamiast zanurzać się w swoich wnętrzach w cichym poszukiwaniu Nirwany, poszukiwaniu Absolutnej Nicości, te córki Buddy tańczyły i się śmiały. Okazało się, że mniszki również zabłądziły w lesie i zaradziły głodowi jedząc trochę smacznych grzybów. Wierne mniszki szybko jednak odkryły, że nie mogły przestać tańczyć i się śmiać. Tymczasem w żołądkach drwali również zaczęło burczeć, i myśląc, że to co było dobre dla mniszek będzie wystarczająco dobre dla nich, drwale również zjedli trochę grzybów. Wkrótce potem, oni także ulegli nieprzepartym napadom śmiechu i chęci do tańca...

Lingwistyczny morał z tej historii: od tej pory grzyby, o których mowa, były określane po japońsku:
- "maitake" (Tańczące Grzyby)
a później
- "waraitake" (Roześmiane Grzyby).

Przez długi czas, gatunki uważane za odpowiedzialne za te objawy były identyfikowane w literaturze mikologicznej jako Panaeolus papilionaceus i Gymnopilus spectabilis ("gigantyczny roześmiany grzyb"). Jednakże, obecnie wiemy, że ten pierwszy jest gatunkiem z Europy i Ameryki Północnej, który nie zawiera żadnych substancji psychoaktywnych, choć nawet japońscy autorzy nie byli w stanie, od 1980, potwierdzić istnienia psilocybiny i jej pochodnych w tym drugim gatunku Gymnopilus. W Gymnopilus spectabilis znaleziono tylko substancje nieaktywne.

W Japonii, badanie tych grzybów ma długą tradycję: istnieje dowód, że grzyby były uprawiane w Japonii nie mniej niż 2000 lat, poprzez zbieranie naturalnie rosnącej grzybni Lentinus edodes (Berk.) Singer i przenoszenie jej na kawałki drewna mającego służyć jako nowy substrat.

Notabene, źródła literackie z Chin również świadczą o wiedzy na temat grzybów z tego kraju, gdzie mawiano, że takie grzyby są przyczyną (czasowej) "choroby wytrawnego śmiechu".

Nadal jednak raporty o nieprzepartym przynagleniu do tańca stanowią, z naszego obecnego punktu widzenia, raczej niezwykły efekt psilocybiny. Natomiast psilocybina jest wpierw znana z powodowania napadów śmiechu, po fazie tej następuje ogólnie stan relaksacji i spadek poziomów aktywności fizycznej. Prawdopodobnie, w tym przypadku, średniowieczna mentalność japońska była czynnikiem kulturowym, który zmodyfikował specyficzną ekspresję odmiennego stanu świadomości.

Oprócz dwóch omówionych powyżej gatunków grzybów, w Japonii można znaleźć kilka psychoaktywnych gatunków Psilocybe. Miało tam miejsce kilka znanych przypadków nieumyślnego spożycia, które wystąpiły w XX wieku, skutkujących syndromami psilocybinowymi bez wywoływania napadów tańczenia.

Na przykład w 1932 roku, S. Imai opisał przypadki intoksykacji od 1929 i 1931, które obejmowały jego nowo zaklasyfikowany gatunek Stropharia caerulescens. Później, gatunek, który rośnie na wierzchu drewna i na łajnie, został nazwany Stropharia venenata Imai. Obecnie, jest on sklasyfikowany w rodzaju Psilocybe jako bliski krewny Psilocybe cubensis.

Imai wspomina wydarzenie, które miało miejsce 21 czerwca 1929 roku:

Czterdziestotrzyletnia kobieta zebrała około 13 uncji grzyba, który błędnie uważała za opieńkę (Armillaria mellea). Następnego dnia, przygotowała smaczny posiłek grzybowy i zaserwowała go swojej rodzinie. Gdy członkowie rodziny zaczęli zauważać efekty, natychmiast udali się do lekarza, który ustalił, że kobieta doświadczała najsilniejszych efektów: jej żołądek niezwłocznie przepłukano i podano środki przeczyszczające, lecz nadal miała skurcze mięśni, a po nich halucynacje i śpiączkowy (?) stan. Syn, który zjadł tylko zupę, również doświadczał halucynacji, ponieważ proces gotowania posłużył wyekstrahowaniu z grzybów związków rozpuszczalnych w wodzie.

Brak zagrożenia od Psilocybe w Japonii

Niestety, Singer i Smith błędnie przytoczyli te incydenty w swej monografii (1958) o rodzaju Psilocybe jako przykłady fatalnych skutków tego gatunku grzybów. Z tego powodu, gatunek ten był niesprawiedliwie piętnowany przez dekady w literaturze jako bardzo niebezpieczny grzyb trujący.

Istnieją inne gatunki grzybów psychoaktywnych, które rosną w Japonii, takie jak niebieszczący Psilocybe subcaerulipes Hongo i Psilocybe argentipes Yokoyama. Gatunki te także spowodowały intoksykacje u trojga ludzi, którzy pomylili je z opieńką. Przypadki te doprowadziły do wyizolowania psilocybiny w formie krystalicznej z ususzonych owocników tego gatunku, jak również do rozpoznania rozległego obszaru występowania tego gatunku. W 1973, Yokoyama wydał wyniki z systematycznych eksperymentów z Psilocybe argentipes. W badaniach tych także nie został zauważony żaden "bodziec do tańca". Poniżej pewne fragmenty z jego protokołów badawczych:

J.H. (dwudziestoczterolatek) spożył w nocy cztery ugotowane grzyby, po posiłku (!), a następnie zjadł kolejne trzy świeże grzyby 30 minut później. Po tym nastąpiła niedomykalność, a 45 minut później zaczął się obficie pocić na całej głowie i ciele. Jego puls i oddech przyspieszyły, lecz później zwolniły. Położył się i doświadczył wzrokowych halucynacji, które przyczyniły się do jego paniki i do tego, że przebiegł odległość około 360 metrów by skonsultować się z najbliższym lekarzem. Lekarz odnotował szeroko rozszerzone źrenice, i przystąpił do płukania żołądka a następnie przepisał środki przeczyszczające. Trzy godziny później, nienormalny stan w znacznym stopniu ustąpił; następnego ranka, nie było oznak żadnych innych efektów ubocznych.
M.K. (dwudziestodwulatek) zjadł tylko jednego świeżego grzyba, który nie dał żadnych efektów.
K.Y. (trzydziestojednolatek) zjadł pięć grzybów. Niedomykalność wystąpiła 30 minut po spożyciu, a następnie pocenie głowy i ciała; jego kończyny zdawały się nieznacznie sparaliżowane. Paraliż ten utrzymywał się przez kolejne trzy godziny. W tym czasie, badany miał wielkie trudności z utrzymaniem długopisu przy pisaniu, jego nastrój był depresyjny i doświadczył halucynacji, w rodzaju kolorowych świateł spływających z nieba. Następnego ranka, wszystkie te efekty zniknęły. Świeże owocniki były gorzkie, smak ten ustąpił po ugotowaniu grzybów w wodzie.

Powyższe eksperymenty są raczej amatorskie, a opisy rezultatów są pod przemożnym wpływem uproszczonej perspektywy, która zakłada, że farmakologiczne efekty grzybów przebiegają po jednej, wąskiej ścieżce. Mimo to, relacje te demonstrują, że porównywalne dawki japońskich gatunków grzybów mają podobne efekty psychotropowe do tych powodowanych przez gatunki Psilocybe występujące na innych kontynentach.

Wciąż pozostaje wiele pracy do wykonania na polu fitochemii i taksonomii nim wzrośnie zasób wiedzy o gatunkach psychotropowych w Japonii by stał się on adekwatny. Bardziej przebadane musi także zostać geograficzne występowanie i związki w japońskich gatunkach Panaeolus. Na przykład jednym z gatunków, rosnących dziś na kilku japońskich wyspach jest Panaeolus subbalteatus.

7.6 - Upojenia i najstarszy znany kult grzybowy w Afryce

Jak dotąd, mikoflora kontynentu Afryki została przebadana jedynie peryferyjnie i pozostaje w głównej mierze nieznana. W latach 1980, włoski mikolog G. Samorini i Terence McKenna, pracując niezależnie, znaleźli dowody na najstarszy znany kult grzybowy w Afryce. Ich odkrycia były nie tylko sensacyjne, lecz także najbardziej zaskakujące. Z drugiej strony, tak naprawdę nie powinno zaskakiwać, że najstarsze ślady ludzkiego kontaktu z grzybami znaleziono właśnie na kontynencie znanym z bycia kolebką ludzkości.

Wiek 10.000 lat

Od 9.000 do 7.000 lat temu, obszar Sahary - między Tassili (Południowa Algieria), Acacus (Libia) i Ennedi (Czad) - był zamieszkany przez ludzi, którzy tworzyli wspaniałe rysunki naskalne, dziedzictwo obrazkowe, które zachowało dla potomności imponujące obrazy z życia codziennego. Obrazki te mówią o czasie gdy Sahara wciąż była kwitnącym ogrodem, czasie gdy nikt nawet nie podejrzewał, że procesy erozji i dezolacji, rozpoczynające się około 3.500 lat p.n.e., zmienią ten obszar w pustynię dość nieprzyjazną dla ludzkiego życia.

Rysunki naskalne datowane są już na 10.000 lat p.n.e. aż do chwili obecnej. Wśród rysunków z Epoki Kamienia (7000-5000 p.n.e.), są takie, które opisywane są jako charakterystyczne dla tak zwanej "fazy okrągłych głów". Obejmują one obrazki zwierząt pastewnych jak również wiecznie zielonych i liściastych drzew. Na szczycie płaskowyżu Sahary, na wysokości ok 2000 m, znajdują się rysunki mitycznych istot o cechach antropomorficznych i zoomorficznych, które przypominają wczesne obrazy meksykańskie: wiele scen przedstawia malutkich rogatych tancerzy obok grzybów. Widać bóstwa z maskami i rogami trzymające w rękach grzyby; czasem grzyby są ukazane jako przyczepione bezpośrednio do części ciała. W dodatku, ci artyści z Epoki Kamienia stworzyli obrazki antropomorficznych istot z grzybopodobnymi głowami. Jest wiele innych oznak wskazujących na istnienie kompleksowego kultu grzybowego.

Wśród najbardziej uderzających wykonań na Tin-Tazarift, Dystrykt Tassili (Algieria) jest obrazek antropomorficznych istot w maskach, zajętych ekstatycznych tańcem. Zobacz Rycina 5. Rycina ta, "Antropomorficzne istoty w tańcu grzybowym", zawiera kilka linii przerywanych, które są najbardziej interesujące, ponieważ łączą grzyba ze środkiem głowy. Jednocześnie linie te reprezentują przepływ energii, może nawet wpływ grzybów na ludzką duszę. Obraz ten wyraźnie wskazuje na użycie grzyba psychotropowego. Wydaje się dość niezwykłe, że już 9000-7000 lat temu, głowa była najwyraźniej uważana za siedlisko świadomości. Natomiast cztery lub pięć tysiącleci później, podczas europejskiej epoki starożytności klasycznej, rola mózgu była jedynie uważana za podobną do swego rodzaju chłodnicy. Inne rysunki naskalne przedstawiają również grzyby jako mitologicznie powiązane z rybą.

Zatem obrazy te, dostarczają potężnego dowodu na stosowanie grzybów psychoaktywnych w oprawie mistyczno-religijnej. Rysunki naskalne niezmiennie pokazują dwa rodzaje kształtów grzyba: jeden z nich przypomina Psilocybe semilanceata, tym, że kapelusze są rysowane z ostrym garbkiem na szczycie, natomiast kolejny kształt reprezentuje większe grzyby o budowie i wyglądzie przypominającej gatunki Amanita lub Stropharia.

Mimo swego wieku, kolory rysunków naskalnych zachowały znakomite barwy. Obrazy grzybów narysowano na biało a także w kilku odcieniach ochry. Kilka grzybów narysowano także w kolorach niebieskich. Choć jest to wyjątek, może być również reprezentacją tak zwanego zjawiska niebieszczenia.

W Naturze, kolory te są związane z niebieszczeniem gatunków Psilocybe i Panaeolus. Grzyby te mogą być uprawiane na kilku substratach, takich jak opadłe gałązki i surowy kompost, na terenach usłanych szczątkami z wiecznie zielonych i iglastych drzew lub łajnie pozostałym po zwierzętach pastwiskowych. Wśród gatunków grzybów, które mogły rosnąć na tym obszarze tysiące lat temu, najprawdopodobniejszymi kandydatami są krewniacy Psilocybe cubensis i Panaeolus cyanescens (gatunek zasiedlający łajno), Psilocybe semilanceata (gatunek azotolubny) jak również Psilocybe cyanescens, gatunek, który rośnie na wierzchu surowego kompostu.

Rozważając imponującą naturę istniejących dowodów historycznych, oczywistym pytaniem wydaje się być to, czy jakikolwiek z tych gatunków można obecnie znaleźć w Afryce, gdzie lokalizowana jest kolebka ludzkości.

Afrykański gatunek związany z Psilocybe cyanescens?

Co ciekawe, 24 października 1912 roku, R. Maire pierwszy zebrał kilka egzemplarzy niebieszczących, ciemnozarodnikowych grzybów, które znalazł rosnące na surowym kompoście pod kilkoma cedrami w Algierii, w Chrea Pass w pobliżu miasta Blida, na południe od Algieru. Dodatkowe egzemplarze zbierał każdego roku aż do 1926 a swoje wnioski opublikował w 1928, nazywając gatunek Hypholoma cyanescens nov. spec.

Później, G. Malencon sklasyfikował wiele podobnych egzemplarzy ze swych własnych próbek zebranych w Centralnych Górach Atlas (Maroko) jako przynależących do tego gatunku. Następnie w 1973 roku, Singer zaklasyfikował ten gatunek jako Psilocybe mairei Sing. Krieglsteiner, jednak uważał go za identyczny z Psilocybe cyanescens Wakefield, który występuje w Europie. Zatem, niebieszczący gatunek Psilocybe może wciąż występować dziś w Afryce.

W swej monografii o grzybach Panaeolus z 1960, Ola'h wymienia dwa gatunki Panaeolus, które są silnie psychoaktywne:

- Panaeolus africanus Ola'h i
- Panaeolus tropicales Ola'h.

Istnieją również relacje z Afryki o typowych intoksykacjach halucynacyjnych, spowodowanych przez błędną identyfikację żółtego gatunku Stropharia jako grzyba kulinarnego. W 1945, E.R. Cullinan i D. Henry opisali 22 przypadki w Nairobi, które miały miejsce w lipcu tego samego roku.

Objawy zaczęły się godzinę po spożyciu grzybów, osiągając szczyt w ciągu trzech godzin a następnie trwały przez 24 do 48 (?) godzin. Objawy składały się na emocjonalną nierównowagę, napady radosnego i nieobliczalnego śmiechu naprzemiennie z nastrojami depresyjnymi, podczas których pacjenci czuli, że chcieliby umrzeć. Pacjenci nie byli w stanie spać, z powodu koszmarnych odczuć, które nachodziły ich gdy zamykali oczy... Pozostali świadomi przez całe to doznanie a ich mowa, choć nieco niekontrolowana, była racjonalna.

W 1957, A.D. Charters sprawozdał dodatkowe przypadki intoksykacji z Nairobi:

18 maja 1949, mężczyzna i jego żona - oboje Europejczycy, którzy przebywali w Nakuru, zjedli na lunch obfite porcje grzybów. W ciągu 30 minut, u obojga wykształciły się objawy mentalne, a także rozszerzenie źrenic i wrażenie mrowienia w palcach.
Mężczyzna doświadczył wizji o różowych kolorach i poczucia euforii w połączeniu z omamami. Czuł, że przechodzi do następnego życia i widział własne ciało. Stwierdził, że zdał sobie sprawę, iż "jesteśmy w trakcie działania ku naszemu następnemu życiu".
Jego żona również poinformowała o omamach, i czuła, że była wewnątrz rury będącej częścią aparatury stosowanej w tym czasie do płukania jej żołądka. Wierzyła, że umrze i obawiała się śmierci. Miała napady śmiechu i wrażenia pomiędzy szczęściem a przygnębieniem. Obojgu pacjentom przepłukano żołądki i oboje wydobrzeli zupełnie w ciągu sześciu godzin.

Biorąc pod uwagę wystarczająco wilgotne warunki klimatyczne, Psilocybe cubensis można często znaleźć w innych częściach świata rosnące na pastwiskach na obszarach położonych do 30° na północ i na południe od równika. Dlatego prawdopodobnym jest, że żółty gatunek Stropharia z Wyżyn Kenii może być tak naprawdę grzybami Psilocybe cubensis lub przynajmniej bliskim krewnym tego gatunku.

W styczniu 1994, M. Smith i ja sam współpracowaliśmy w Afryce Południowej, gdzie w Prowincji Natal odkryliśmy niebieszczący gatunek Psilocybe. Był to pierwszy psychotropowy gatunek Psilocybe znaleziony kiedykolwiek na tym terenie. Gatunek ten ma generalnie kolor białawy i nie posiada obrączkowego pierścienia. Grzyby są porównywalne rozmiarem z Psilocybe cubensis, lecz nie rosną bezpośrednio na łajnie na pastwiskach krowich. Po porównaniu z próbkami znanych gatunków Psilocybe ten nowy gatunek jest obecnie publikowany pod nazwą Psilocybe natalensis Gartz, Reid, Ecker & Smith.

Próbki grzybowe i raporty o intoksykacji opisane w tym rozdziale wskazują na to, że w Afryce występują gatunki psychoaktywne, co z kolei wspiera hipotezę starożytnego kultu grzybowego na afrykańskim kontynencie. Jednakże potrzebna jest dodatkowa praca w odniesieniu do gatunków afrykańskich, wliczając ich tereny i występowanie, ich klasyfikację taksonomiczną oraz istotę ich aktywnych składników.

Rycina 59 - Szkic rysunku naskalnego z Tassili, Algieria (około 7000 p.n.e.). Postać po lewej wyraźnie trzyma obiekt w kształcie grzyba.

7.7 - Stosowanie w Azji Południowej i na Wyspach Południowego Pacyfiku

Od końca lat 1960, w różnych krajach Azji i Wysp Pacyfiku rozwinął się zwyczaj stosowania grzybów zawierających psilocybinę. Jednakże, nie ma stanowczego dowodu wskazującego, że stosowanie grzyba było endemiczne wśród rodzimych kultur przed odkryciem gatunków meksykańskich. Najprawdopodobniej to globalna turystyka była najbardziej istotnym czynnikiem stojącym za rosnąca wiedzą o istotnych gatunkach grzybów wśród populacji tych krajów, szczególnie po udanych poszukiwaniach silnie niebieszczących grzybów blaszkowych. Zwłaszcza te grzyby, które rosną na terenach pastwiskowych, bardzo przypominały podobny gatunek z innych kontynentów.

Neo-Mikoflora

Zachodni mikolodzy amatorzy pomogli rozpowszechnić informacje o tych gatunkach i publikowali artykuły o tych grzybach w różnych publikacjach w swych krajach macierzystych. Jednakże, małe lub żadne wysiłki nie zostały włożone w zidentyfikowanie i opisanie konkretnych gatunków grzybów występujących w Azji i na Wyspach Południowego Pacyfiku. Nie podjęto również wysiłków badawczych by zbadać ogólną mikoflorę w tych częściach świata. Zatem, w latach 1970, grupa nastolatków na Samoa odkryła psychoaktywne efekty Panaeolus cyanescens. Najpierw, policja podjęła środki by powstrzymać tę praktykę. Lecz prześladowanie przez organy ścigania zostało wstrzymane gdy stało się jasne, że spożywanie grzybów nie stwarza znacznego ryzyka zdrowotnego. Według Cox, rodzice nastolatków uważali doświadczenie grzybowe swych dzieci za "głupi, lecz zupełnie nieszkodliwy epizod i część normalnego rozwoju nastolatka". W świetle takiej rozsądnej ramy odniesienia, natychmiast przychodzi na myśl historyczna etykietka "grzyby głupca" (Rozdział 2).

Natomiast zwyczaje stosowania grzybów psychoaktywnych w Nowej Zelandii wyewoluowały wokół tego samego gatunku występującego w Australii, z sankcjami karnymi także wzorowanymi na australijskich środkach egzekwowania prawa. Jednakże, w przeciwieństwie do Psilocybe semilanceata i Panaeolus cyanescens, Psilocybe cubensis nie jest gatunkiem pochodzącym z Nowej Zelandii, a wszystkie gatunki psychoaktywne są ogólnie nazywane "magicznymi grzybami".

Do tej pory, nie wiemy o wszystkich regionach geograficznych gdzie odkrycie niebieszczących gatunków grzybów było wydarzeniem, które nie przyciągnęło dużej uwagi, a jednak przyczyniło się do rosnącej popularności grzybów i coraz większej liczby "cichych" użytkowników. Naukowo-mikologiczne badania niewielkiej liczby próbek dostarczyły wskazówek dla identyfikacji psychoaktywnych gatunków istotnych w tym kontekście: dwóch zasiedlających łajno gatunków Psilocybe cubensis i Panaeolus cyanescens, a także Panaeolus tropicalis, bliski krewny tego drugiego gatunku. W większości przypadków, odróżnienie tych dwóch gatunków Panaeolus jest niezwykle trudnym zadaniem.

Omlety z Panaeolus cyanescens

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, dość znane stały się restauracje grzybowe na Bali, gdyż zainteresowani turyści mogli zamówić omlety grzybowe zrobione z Panaeolus cyanescens - domowe specjały, i wszystkie całkiem legalne do załadowania. Na początku, to miejscowe dzieci zbierały grzyby potrzebne do przygotowania dań. Jednakże w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na tę specjalność kulinarną, rozpoczęła się uprawa komercyjna Panaeolus, stosująca metodę przenoszenia łajna z naturalnie rosnącą grzybnią na świeży obornik bawoli.

Najwyraźniej nie wywiązały się żadne większe komplikacje, i tego rodzaju używanie grzyba pozostawało niekwestionowane przez długi czas. Na Bali, spożywanie grzybów zostało ograniczone, w większości dla odwiedzających turystów. W 1992, niemiecki turysta poinformował, że jeśli już, ilość restauracji wzrosła w porównaniu do lat 1980. Jednakże liczba bywalców restauracji zdaje się zmalała, wskazując na rosnącą znajomość gatunków grzybów psychoaktywnych w krajach pochodzenia turystów.

Rycina 60 - Psilocybe samuiensis na mieszance żyta i końskiego łajna.

Podobne historie o specjałach grzybowych przygotowanych specjalnie dla turystów były również sprawozdawane z Sumatry, Javy oraz Filipin.

Te opisane powyżej gatunki grzybów bazują na próbkach zebranych z wysp; zatem, dość logicznie można się spodziewać znalezienia tych samych gatunków rosnących także na kontynencie azjatyckim. Wkrótce po tym, jak Earle opublikował swój opis Stropharia (Psilocybe) cubensis w wydaniu rolniczego czasopisma kubańskiego z 1906, Patouillard zaproponował nazwę gatunku Naematoloma caerulescens dla jego własnych próbek tego samego gatunku, które zebrał w Tonkin (Wietnam) w 1907. W Tajlandii i w Kambodży, Heim znalazł owocniki gatunku Psilocybe cubensis, dostarczając pierwszych próbek spoza Meksyku użytych przez Hofmanna i jego współpracowników do potwierdzenia obecności psilocybiny w owocnikach.

Te pozytywne wyniki zainspirowały propozycję, że psychoaktywne Psilocybe oraz gatunki spokrewnione prosperują na wszystkich kontynentach, hipoteza, która została w pełni potwierdzona.

Inne gatunki grzybów z rodzaju Panaeolus także zostały znalezione na kontynencie Azji. Na przykład, monografia Ola'h'a opisuje niebieszczący grzyb o nazwie Panaeolus cambodginiensis Ola'h & Heim, gatunek - jak sugeruje jego nazwa - występujący jedynie w Kambodży. Według Ola'h, wszystkie owocniki tego gatunku zawierają psilocybinę.

Klimat monsunowy, obornik i wodne bawoły

W 1981, Schroeder sprawozdał wyniki swej mikologicznej pracy polowej przeprowadzonej w Nepalu w latach 1978 i 1979, gdzie jego wysiłki badawcze ustaliły, że grzyby z gatunku Psilocybe występują powszechnie na całym tym obszarze. Guzmán zaproponował, że całkiem możliwie, iż gatunki te mogą zostać zaklasyfikowane jako Psilocybe cubensis i Psilocybe subcubensis Guzmán. Makroskopowo, ten drugi gatunek jest bardzo podobny do podtropikalnego gatunku Psilocybe cubensis, lecz jego zarodniki są względnie mniejsze a jego siedlisko ograniczone do regionów tropikalnych.

Grzyby rosną głównie w obszarach dolinowych w warunkach klimatu monsunowego, na wysokościach około 900 metrów, na podłożach częściowo skompostowanego obornika krowiego jak również na łajnie bawołu wodnego. Choć gatunek owocnikuje przez cały rok, najobficiej występuje w maju i czerwcu, w miesiącach deszczowych, które poprzedzają sezon monsunowy.

Nepal jest kolejnym krajem gdzie nie stwierdzono dowodów jakiegokolwiek stosowania grzybów przez rdzenną populację. Jednak mikofilni odwiedzający z Zachodu odkryli gatunek, oddany wkrótce do użytku grzybów w celach halucynogennych, praktyka, której nie udało się przyciągnąć znacznej uwagi publicznej. Wygląda na to, że potrzebna była względnie duża dawka by osiągnąć pożądane efekty, gdyż kilka osób spożyło czterdzieści lub więcej mięsistych grzybów na raz.

"Soma": Gatunek psilocybinowy?

W kontekście odkrycia tego gatunku, Schroeder i Guzmán zaproponowali najbardziej interesującą hipotezę. Zasugerowali, że "soma", substancja czczona jako bóstwo przez tajemniczą, starożytną cywilizację Arjan, o której mówi się, że rozwinęła kult somy, nie odnosi się w rzeczywistości do Muchomora czerwonego, jak początkowo zaproponował Wasson. Bardziej prawdopodobne, że soma była nazwą psychedelicznego gatunku Psilocybe, na podstawie jego spektakularnych efektów psychotropowych i wzorca geograficznego występowania grzyba.

Artykuł autorstwa J.W. Allena i M.D. Merlina konkluduje, że Tajlandia jest obecnie krajem o największym spożyciu grzybów psychoaktywnych.

Na kilku obszarach Tajlandii, turyści mogą znaleźć menu oferujące grzyby przygotowane jako część omletów, zup, herbat, pizz lub sosów. Allen konkretnie przebadał wzorce stosowania na dwóch wyspach, Koh Samui i Koh Phangan. Poprzednio, sporadyczne raporty z innych wysp u wybrzeży Tajlandii, zawierały opisy podobnych praktyk. W styczniu 1990, Allen potwierdził również stosowanie grzybów na północnych obszarach Tajlandii.

Niemiecki boom turystyczny

Na Koh Samui i Koh Pha-ngan, dania grzybowe cieszą głównie turystów niemieckich. Wraz z kilkoma innymi cudzoziemcami, niektórzy tajlandzcy nastolatkowie także stosują grzyby, próbując czasem nawet je palić w bambusowej fajce. Ponieważ solopodobny związek chemiczny, psilocybina wymaga temperatury około 200°C by się stopić i częściowo rozpaść bez sublimacji, więc fajka tytoniowa nie będzie efektywna w osiąganiu pożądanych efektów psychoaktywnych.

Jesienią 1988, władze Tajlandzkie rozprowadziły w centrach turystycznych ulotki ostrzegawcze, dostarczające szczegółowego opisu dziwnej reakcji paniki doświadczonej przez australijskiego turystę, który w wyniku tego był krótko hospitalizowany. Allen dokładnie przeanalizował to wydarzenie szukając dodatkowych informacji o okolicznościach tego zdarzenia, wliczając rozmowy ze wszystkimi zaangażowanymi w nie osobami. Allen odkrył, że australijski gość zażył nadmierne ilości różnych farmaceutyków, wliczając wysoce uzależniające substancje, dlatego ostatecznie wymagał hospitalizacji.

Wreszcie w styczniu 1989, incydent ten stał się centralnym punktem do uzasadnienia fragmentu ustawy, który zakazuje stosowania grzybów psychoaktywnych ("hed keequai" w języku miejscowym), z surowymi karami przewidzianymi za jego nieprzestrzeganie. Do tego czasu, wielu restauratorów rozmieszczało szyldy reklamujące różne typy dań grzybowych w swych menu. Lecz stosowanie grzybów trwało pomimo fragmentu ustawy. Konkretne gatunki, wciąż stosowane, były identyfikowane jako Psilocybe cubensis, Psilocybe subcubensis oraz Panaeolus cyanescens. Nie wiadomo, czy turysta kiedykolwiek został skazany w Tajlandii za stosowanie lub posiadanie grzybów. Oprócz zbierania owocników rosnących naturalnie na łajnie bawołu, tajlandzcy, jak również niemieccy rezydenci na Koh Samui i Koh Pha-ngan zaczęli uprawiać te grzyby, na zewnątrz i wewnątrz domów. Zgodnie z podejściem "kultywacji naturalnej", do świeżego obornika dodawane były szczątki ryżowe i mieszane z łajnem już przenikniętym przez grzybnię. Po prohibicji, uprawa grzybów kontynuowana była w miejscach trudno dostępnych pustkowi.

Ponadto, Allen znalazł dowód, że niektórzy restauratorzy przejściowo serwowali dania zrobione ze zwykłych grzybów jadalnych naszpikowanych najwyraźniej halucynogenem syntetycznym (LSD?), którego efekty trwały o wiele dłużej niż efekty psilocybiny. Ta niebezpieczna praktyka spowodowała niespodziewane reakcje z efektami trwającymi do 10 godzin. Niektórzy konsumenci doświadczyli dysforycznych efektów ubocznych, które trwały aż kilka dni. U jednej osoby wykształciła się na kilka miesięcy awersja do wszelkiego rodzaju dań grzybowych.

Tak jak w latach sześćdziesiątych w Meksyku, duża różnorodność obrazków grzybowych i produktów znajduje się w obrocie handlowym w Tajlandii w czasach dzisiejszych. Wśród towarów oferowanych w sprzedaży są ręcznie malowane i wytwarzane masowo T-shirty (zobacz Rycina 56) z wizerunkami Panaeolus cyanescens i Psilocybe subcubensis, ukazanych razem jak również osobno, nie wspominając pocztówek, plakatów, zapalniczek i breloczków, wszystkie przedstawiają motyw grzybowy. Allen poinformował, że towary takie są dostępne zarówno w Tajlandii północnej jak i południowej.

W najbliższych latach, możemy spodziewać się wielu nowych odkryć i spostrzeżeń w etnofarmakologii, taksonomii oraz chemii naturalnej mikoflory Azji.

Nic dziwnego, że kolejny nowy gatunek grzyba został odkryty na Tajlandii w sierpniu 1991 i nazwany Psilocybe samuiensis Guzmán, Bandala & Allen (zobacz Rycina 60). Gatunek jest podobny z wyglądu do Psilocybe semilanceata, lecz owocniki nie zawierają baeocystyny. Psilocybe samuiensis jest niebieszczącym gatunkiem, który rośnie na nawożonej glebie, lecz nie bezpośrednio na wierzchu łajna. Z powodzeniem wyhodowaliśmy ten gatunek na mieszance żyta, końskiego łajna i wody (2:1:2), ale okazało się, że musieliśmy dodać warstwę okrywową składającą się z torfu i kredy (2:1).

ROZDZIAŁ 8
Kilka komentarzy na temat działania grzybów z kategorii Fantastyka

Rozległe wysiłki badawcze na zwierzętach w latach 1950 dostarczyły dowodów, że zarówno psilocybina jak i psylocyna są alkaloidami o pomijalnej ostrej toksyczności. Dokładniej, dawka psilocybiny, która powodowała śmierć u 50% myszy eksperymentalnych (LD 50) została określona na 280 mg/kg wagi ciała. W porównaniu, zauważalne efekty u ludzi występują generalnie już przy dawkach 0,02 mg/kg.

Próby na zwierzętach wykazały, że psilocybina była przeciętnie substancją tylko w połowie tak toksyczną jak meskalina, i jednocześnie okazała się być 50 razy mocniejsza jako substancja psychoaktywna. Na przykład, do 2 g meskaliny było podawane bez żadnych niebezpiecznych efektów ubocznych, natomiast zwyczajowa dawka psilocybiny waha się od 3 do 30 mg w ramach badania psychologicznego i sesji psychoterapeutycznych.

Tak jak w przypadku innych substancji psychotropowych, istoty ludzkie mają najprawdopodobniej wrażliwszą reakcję w odpowiedzi na psilocybinę niż myszy. Wciąż jednak, zakres bezpieczeństwa w eksperymentach kontrolowanych jest kilkaset razy większy od aktywnej dawki. To samo dotyczy spożycia materiału grzybowego, gdyż stężenia psilocybiny w grzybach mogą zmieniać się dziesięciokrotnie. W konsekwencji tego, J. Ott spekulował, że dorośli potrzebowaliby zjeść świeże grzyby o masie własnego ciała, by ostatecznie osiągnąć limit dawki toksyczności śmiertelnej. Pomimo setek tysięcy ochotniczych eksperymentów własnych mających miejsce każdego roku w samych Stanach Zjednoczonych, nigdy nie doszło do ofiar śmiertelnych przez magiczne grzyby. Jednakże małe dzieci mają nienormalne reakcje na psilocybinę, w rodzaju utraty przytomności, skurczów oraz niebezpieczeństwa utraty życia.

Było to na jesieni 1960, kiedy dziecko z Milwaukee w Oregonie zebrało kilka grzybów z trawiastej gleby pod kępką iglaków. Po zjedzeniu grzybów, dziecko doznało skurczów i wysokiej gorączki. Objawy podobne do stanu opisanego jako "stan padaczkowy", były leczone lekami, z ograniczonym powodzeniem. Dziecko zmarło w ciągu trzech dni.

Próbka grzybowa, której dotyczy ten przypadek została zidentyfikowana jako Psilocybe baeocystis. Jednakże Paul Stamets, zakwestionował to, twierdząc, że gatunek został błędnie zidentyfikowany. Nawiązał on do publikacji o incydencie, który zawierał zdjęcie grzybów, które według Stametsa, pokazuje przykład Psilocybe cyanescens. Gatunek ten jest dobrze znany jako wyjątkowo mocny, z powodu wysokich poziomów psilocybiny i psylocyny. Mimo to, nie możemy określić, czy przyczyną zgonu były toksyczne stężenia alkaloidów, czy spożycie alkaloidów wyzwoliło utajony przypadek padaczki w postaci ostrego epizodu, który nie mógł być wyleczony lub kontrolowany. Jeśli podobny przypadek wydarzyłby się obecnie, fatalnym skutkom można by łatwo zapobiec, gdyż ostatnie trzy dekady postępu badań farmaceutycznych obejmują odkrycie kilku leków zdolnych przerwać konwulsyjne epizody.

Ze względu na rozgłos wytworzony przez nieszczęśliwy wypadek w 1960, dwa alkaloidy (baeocystyna i norbaeocystyna) po raz pierwszy wyizolowane z Psilocybe baeocystis, zyskały w tym czasie reputację niezwykle trujących a także silnie psychoaktywnych. Jednak oba te twierdzenia, są błędne i nieuzasadnione. Zwłaszcza, że zarówno baeocystyna jak i norbaeocystyna są obecne w innych gatunkach grzybów, takich jak Psilocybe semilanceata, i to w generalnie wyższych poziomach w porównaniu z zawartością alkaloidową Psilocybe baeocystis.

Przyspieszyły biochemiczne prace badawcze i przeprowadzono dużą ilość badań, głównie z LSD. Badacze starali się odkryć receptorowe miejsca wiązania dla związków halucynogennych w mózgu i zrozumieć mechanizmy leżące u podstaw genezy wizji psychedelicznych. Dziś wciąż brakuje solidnych ram teoretycznych mogących wyjaśnić powiązanie między związkami chemicznymi a przejawianiem ich psychoaktywności. Nawet jeśli podstawowe badanie z pewnością jest ważne, jego metody są niestety często funkcją raczej jednostronnego farmakologicznego podejścia do badania wpływu psilocybiny, LSD i meskaliny - podejścia, które jest w rzeczywistości zbyt wąskie by zająć się wyjątkowo niezwykłym charakterem tych substancji i ich efektów.

Nieporozumienia między farmakologami a toksykologami z jednej strony i psychiatrami a psychologami z drugiej, często można prześledzić aż do lat 1950, tworzące spuściznę sporów i argumentów, które nie zostały jeszcze rozwiązane. S. Grof podjął się żmudnego zadania przeanalizowania 5000 protokołów eksperymentalnych LSD w celu wyizolowania "bezwzględnych" objawów, które są sprawozdawane lub występują cały czas. Jego wyniki były negatywne. Według Grofa, substancje halucynogenne są niespecyficznymi wyzwalaczami powodującymi sekwencję odmiennych stanów świadomości, która nie pasuje do syndromu oznaczanego "toksyczna psychoza". To raczej osobowość, wraz z otoczeniem eksperymentalnym istotnie kształtuje naturę doznania psychedelicznego. Pogląd ten jest podzielany przez większość ekspertów z dużym doświadczeniem w prowadzeniu psychoterapii wspieranej psychedelikami. Nawet "realne" objawy somatyczne, takie jak nudności lub wymiotowanie, mogą być często kontrolowane technikami interwencji psychologicznej udzielanej przez wykwalifikowanych specjalistów.

Bogactwo nazw

Szeroki zakres możliwych doznań zainspirował stosowanie etykietek innych niż "halucynogeny", z bardzo zróżnicowanymi konotacjami semantycznymi: enteogeny, psychedeliki, iluzjonogeny, psycholityki, psychozomimetyki, psychodysleptyki, psychoemetyki i inne.

"Phantastica" (Lewin) jest najstarszą etykietką używaną kiedykolwiek do opisania substancji tej klasy. Termin ten skutecznie przywołuje zjawiskowe, fantazyjne aspekty doświadczenia, a także potencjał dla euforycznych i dysforycznych konotacji emocjonalnych. Bardziej aktualna terminologia często więcej mówi o semantycznych błędach tych, którzy stosują te etykietki niż o jakichkolwiek faktycznych, obiektywnych cechach alkaloidów, do których się odnosi. Zatem oficjalna propaganda antynarkotykowa od lat 1960 ma dyskredytować "psychedeliki" jako nadmiernie uroczą i zbyt pozytywną etykietkę, ponieważ termin był popularny wśród fanów Timothy Leary'ego i zwolenników.

Stosowane w niskich dawkach lub po raz pierwszy, substancje te doprowadzą najprawdopodobniej do pewnego rodzaju magicznej transformacji otoczenia, z podwyższoną zdolnością do postrzegania subtelnych różnic w całym zakresie kolorów - efekty, które osoby przyjmują często z wielkim odczuciem zdumienia i podziwu. Na podstawie tego rodzaju doznań używano także etykietkę "psychoesthetica".

W latach 1950, te eksperymenty o czysto farmakologicznej naturze ujawniły, że w specyficznie niskim zakresie dawkowania, efekty psilocybiny i LSD były w dużej mierze podobne, z wyjątkiem krótszego czasu trwania doznania psilocybinowego. Dlatego w literaturze istnieje wiele porównań 10 mg psilocybiny ze 100 µg LSD jako dawek równoznacznych.

Istnieje jednakże kilku autorów, którzy skupiają się na bardziej wizjonerskiej i metafizycznej naturze doznania psilocybinowego w porównaniu z innymi substancjami halucynogennymi. A. Hofmann przeprowadził autoeksperymenty z obiema substancjami i stwierdził, że odmienny stan świadomości wywołany psilocybiną jest zarówno głębszy jak i nieco posępniejszy od wytwarzanego przez LSD.

Inni badacze przedstawili psilocybinę jako "przyjaźniejszą" - substancję, która nie jest tak ostra jak LSD w ujawnianiu możliwych traum ukrytych w umyśle podświadomym (zobacz Rozdział 3.2). Takie różnice w ocenach porównawczych psilocybiny i LSD są prawdopodobnie związane z różnymi czynnikami, takimi jak różnice dawkowania, mniej wyczerpujący i gruntowny zakres protokołów badawczych, a także ze zmiennymi osobowościowymi i środowiskowymi.

Flashbaki LSD

R. Fischer przeprowadził serie eksperymentów mających zbadać wpływ psilocybiny w porównaniu do LSD i meskaliny. Wyniki potwierdziły to, co było już powszechnie znane wśród tych, którzy stosowali grzyby w różnych kontekstach na całym świecie: "flashbaki" są dość rzadkie, i bardzo łagodne, jeśli w ogóle występują, ani nie utrzymują się objawy nieprawidłowe gdy wpływ alkaloidu minie. Rozpowszechnione raporty o "flashbakach" powodowanych przez LSD zrodziły teorie biochemiczne, które fałszywie postulowały, że LSD jest gromadzone wewnątrz ciała i może zostać uwolnione w czasie późniejszym by wywołać krótkie epizody wizji i inne "psychotyczne" manifestacje. Takie przypuszczenie o "zdolności do magazynowania" przez ciało przetrwało pomimo wcześniejszych dowodów przeciwnych, które ustaliły, że LSD jest substancją szybko metabolizowaną i eliminowaną z ciała.

Założenie o przedłużonym okresie magazynowania się LSD po spożyciu zostało już zdemaskowane przez psychoterapię wspomaganą LSD w latach 1960. Według M. Hausnera, który pracował w byłej Czechosłowacji, kilku pacjentów, którzy przeszli przez serie sesji z LSD doświadczyło "flashbaków" między sesjami. Jednakże w tych przypadkach terapeutyczne podawanie halucynogenów było kontynuowane a te flashbakowe epizody, które miały miejsce, były o wiele mniej spektakularne niż oczekiwano na podstawie niektórych bardziej dramatycznych opisów tego zjawiska. W kontekście badań M. Hausner'a, flashbakowe epizody okazały się być jedynie tymczasowymi manifestacjami kwestii, które dotarły do świadomego umysłu. Ponadto, flashbaki znikały w miarę postępu terapii przy ciągłych podawaniach i nie powtórzyły się po zakończeniu programu terapii. Obserwacje te są sprzeczne z teorią biochemiczną, która przewiduje, że powtarzane podawanie zwiększałoby magazynowanie substancji w ciele, powodując coraz mocniejsze epizody flashbakowe.

Biorąc pod uwagę wysoce zmienną naturę efektów psilocybiny jak zilustrowały przykłady niezamierzonego i starannie kontrolowanego eksperymentowania opisane tylko w tej książce, niektóre uderzające paralele z wniosków Grofa odnośnie wpływu LSD praktycznie nasuwają się same. Grof zauważył wyłanianie się, w tej kolejności, abstrakcyjnych, estetycznych, psychodynamicznych, okołoporodowych i transpersonalnych typów doświadczeń podczas sesji halucynogennych. Przy powtórnych podaniach względnie niskich dawek, uczestnicy zazwyczaj przechodzili przez te etapy raz za razem, ostatecznie osiągając i powracając na transpersonalny poziom analizy.

Relacje o doznaniach po grzybie psychoaktywnym zawarte w tej książce są z konieczności ograniczone do jedynie jednej do trzech prób na przestrzeni czasu. Zatem szczegółowe analizy porównujące efekty LSD i psilocybiny muszą poczekać na rezultaty z przyszłych wysiłków badawczych, zakładając, że badacze będą w stanie przeprowadzić tego rodzaju badania.

W przeciwieństwie do tego, względnie wysokie dawki LSD jak również psilocybiny zazwyczaj "obchodzą" początkowe fazy doświadczenia, popychając osobę bezpośrednio w sferę świadomości transpersonalnej. Zarówno pierwszy eksperyment przyrodnika z Psilocybe bohemica jak i incydenty przypadkowej intoksykacji Psilocybe cubensis w Afryce, ilustrują tego rodzaju doznania transpersonalne.

Oprócz psychoterapeutycznych zastosowań psilocybiny, jak opisano w Rozdziale 9, istnieją inne interesujące zjawiska i potencjalne zastosowania dla psilocybiny jak również tych grzybów, których aktywne składniki mogą zostać dokładnie przeanalizowane i zmierzone.

Badanie częstych objawów, takich jak kompulsywny śmiech, ziewanie oraz napływ łez bez dysforii może ujawniać interesujące mechanizmy neurofizjologiczne, pod warunkiem, że możemy wyodrębnić i oddzielić wpływ czynników psychologicznych przy przejawie tych symptomów.

Psilocybina jako narzędzie badawcze do badania i diagnozowania uszkodzenia mózgu

W latach 1960 w byłej Czechosłowacji były badane korzyści diagnozowania psilocybiną pacjentów z uszkodzeniem mózgu. Alkaloidem wybranym do tych badań była psilocybina, z powodu jej minimalnej toksyczności i ponieważ oczekiwano, że uczestnicy nie wykształcą dodatkowych przewlekłych dysfunkcji wskutek spożywania psilocybiny. Stwierdzono, że halucynacje wzrokowe były prawie całkowicie stłumione u pacjentów cierpiących na uszkodzenia części ośrodkowego układu nerwowego znanych z pośredniczenia w funkcjach czuciowych.

Z drugiej strony, odkrycie, że psilocybina ma skłonność do nasilania różnych procesów neurologicznych skutecznie zmieniło ten alkaloid w narzędzie diagnostyczne stosowane do ujawniania utajonych paraliżów i innych subtelnych rodzajów uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Choć do tego celu mogło być również stosowane LSD, badacze woleli psilocybinę, ponieważ odmierzanie dawki było stosunkowo prostsze, jej efekty były krótkoterminowe a pacjenci doświadczali mniejszego zmęczenia po psilocybinie niż po LSD.

W jednym niezwykle wyjątkowym przypadku, jeden z uczestników, będąc pod wpływem substancji, wyraźnie widział guza mózgu wewnątrz swej czaszki - guza, który nie został wykryty aż do badania, które nastąpiło po tej sesji.

R. Fischer (zobacz Rycina 61) przeprowadził serie kontrolowanych eksperymentów obejmującą prezentację słów i zdań złożonych z niekompletnych liter, z coraz większymi porcjami liter ujętych w kilku etapach, od góry do dołu. Na koniec pozostały na ekranie jedynie odłamki liter, które nie były już czytelne. Jednakże pod wpływem psilocybiny, zdolność do "resyntetyzowania" tych liter była obserwowana dość często: Uczestnicy byli w stanie przeczytać znacznie większą ilość słów, a podobno niektórzy mogli widzieć częściowe litery, kompletnymi i nieobciętymi, na wyświetlaczu pokazującym nieco więcej niż biały obszar tła.

Rycina 61 - "Literowa resynteza" eksperyment według R. Fischera.

Obserwacje te są potężnym dowodem potwierdzającym, że efekty składników grzyba z pewnością nie są tylko "psychotyczne" z natury, twierdzenie preferowane przez farmakologów mających słabość do terminologii w rodzaju "toksycznej psychozy", ze wszystkimi tego przywoływanymi konotacjami, jak dzięki etykietce "grzyb głupca". Psilocybina i jej krewniacy najwidoczniej działają jako katalizatory, które inicjują nowe mechanizmy przetwarzania informacji i wzorce koordynacji między różnymi interaktywnymi obszarami mózgu. Jako takie, substancje te tworzą kontekst potrzebny do integrowania procesów emocjonalnych i racjonalnych w nowe sposoby. W najbardziej sprzyjających okolicznościach, takie stany umysłu są doznawane nie tylko jako gruntowne, imponujące poszerzenie świadomości, lecz mogą być również odzwierciedlone krótkoterminowymi poprawami wydajności. Uważam jednak, że te tymczasowe wzrosty umiejętności są rzadko osiągane przez przypadkowych lub rekreacyjnych użytkowników grzybów zawierających psilocybinę, ponieważ nastawienie i otoczenie są często dalekie od ideału, a zawartość alkaloidowa zdaje się być wysoce zmienna. Większość badaczy, wliczając A. Hofmanna, zdecydowanie odradzało stosowanie halucynogenów przez młodzież, nawet w kontrolowanych warunkach eksperymentalnych. Dorastanie jest czasem przewrotu, etapem rozwoju gdy młodzież zmaga się sama ze sobą i swym otoczeniem, poszukując celu i mocnego kierunku w życiu: w procesie tym powstają liczne konflikty, którymi trzeba się zająć i które trzeba zintegrować. Oprócz wywoływania odmienionych stanów postrzegania, substancje halucynogenne, wliczając psilocybinę, są związane z uwalnianiem strumienia nowych emocji i konfliktów. Doznania takie dezorientują często nastoletnich użytkowników i pogłębiają istniejące obszary konfliktów, grożąc zakłóceniem równowagi młodzieńca, która jest raczej delikatna by z nią zaczynać.

Całkiem prawdopodobne, że ważną rolę w tej sytuacji odgrywa poszukiwanie sposobu na ucieczkę od rzeczywistości. Faktycznie, eskapistyczny aspekt LSD przedstawiony na tle przewrotu politycznego napędzał reakcyjny zapał tych, którzy byli zdecydowani kontrolować tę substancję w latach 1960. W konsekwencji tych restrykcyjnych środków prawnych, bezstronna, naukowa ewaluacja substancji halucynogennych pozostaje zadaniem niemal niemożliwym. Te przykłady z literatury badawczej o LSD sugerują, że kontrolne badanie na ludziach jest możliwe bez ryzykowania szkody lub obrażeń u uczestników, podczas zdobywania bogactwa nowych wglądów poza zastosowaniami psychoterapeutycznymi.

Kompleksowe badania tych substancji dawno temu udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że psilocybina, meskalina i LSD nie są fizycznie uzależniające, ani nie powodują żadnego rodzaju objawów odstawienia. Wielokrotna autoeksperymentacja na przestrzeni długich okresów czasu jest rzadka; większość długoterminowych użytkowników zmniejsza ostatecznie częstotliwość stosowania z powodu natury tych substancji, która inicjuje potężne procesy transpersonalne i ułatwia wyłonienie konfliktów osobistych. Poza tym, nawykowi codzienni użytkownicy szybko wykształcają tolerancję do tego stopnia, że w ogóle nie są w stanie doświadczać żadnych efektów psychoaktywnych. Dlatego próby kliniczne są oddalone od siebie, aby umożliwić odstępy przynajmniej jednego tygodnia między powtórnymi zastosowaniami.

Ekstazy to coś więcej niż rozrywka

Renomowany farmakolog R. Siegel opisał spożycie grzyba halucynogennego w Kalifornii jako jedynie "stosowanie eksperymentalne". Zgodnie z jego definicją, prawie wszyscy użytkownicy grzybów psychoaktywnych mieli gdzieś od przynajmniej jednego do 10 doznań, z kilkoma tygodniami lub miesiącami między powtórzeniami. Lub rozważmy poetycką odpowiedź R. G. Wassona na pytanie jego znajomych bankierów, którzy chcieli dowiedzieć się dlaczego nie je grzybów każdego dnia:

"Istnieje wiele osób, które nigdy nie doświadczyły ekstazy, i które mogą myśleć, że jest to zabawne. Lecz ekstaza nie jest formą zabawy: drży. Jakaż osoba nie myślałaby o podporządkowaniu się odczuciu czystego, absolutnego podziwu lub przelecenia przez to wejście ku obecności boskości? Ci, którzy nigdy nie poznali ekstazy z pierwszej ręki, zniekształcają to słowo za każdym razem gdy je stosują. Musimy zrozumieć na nowo cały, przerażający sens tkwiący w tym słowie.
Rycina 62 - "Piotruś Pan w Ogrodach Kensington". Litografia według Arthura Reckhama (Londyn, 1890).

Rycina 63 - "Podając mi jedną z połówek, powiedział jedno słowo, wypij. " Z Etidorhpa według J.U. Lloyd (1904).

ROZDZIAŁ 9
Psychoterapia

Żyjemy w erze gruntownych zmian społecznokulturowych, podczas gdy wiele dziedzin naszego życia przenika rosnące poczucie niepewności. Jednocześnie, nasze zorientowane na osiągnięcia społeczeństwo sprzyjało zbiorowi wartości propagowanych przez pilnych, ciężko pracujących i odnoszących sukcesy obywateli. Naturalnie, nie wszyscy przedstawiciele społeczeństwa są w stanie ucieleśniać te ideały lub przyjmować je cały czas.

Terapia psycholityczna

Częstokroć, pochodzenie przewlekłych neuroz jest zakorzenione we wczesnym dzieciństwie. Zachowanie neurotyczne może rozwijać się w szerokiej gamie okoliczności, które obejmują połączenie niefortunnych warunków osobistych i społecznych. Istnieje wiele form neuroz a objawy znacznie się różnią. Zaburzenia neurotyczne dotykają dużej części populacji, znacząco pogarszając ich jakość życia.

Według różnych szkół tradycyjnej myśli psychoanalitycznej, rozpad nerwic jest przeciągłym procesem, którego progres zależy od przeniknięcia warstw "uzbrojenia charakteru" i od zidentyfikowania źródła powodującego niezdrowe fiksacje. Mając nadzieję na skrócenie czasu leczenia przez przyspieszenie tempa rozpadu oporu, lekarze zwrócili się ku farmaceutykom jako dopełnieniu procesu terapeutycznego. Zatem po odkryciu wyjątkowych właściwości środków halucynogennych w latach 1950, LSD zyskało powszechną popularność jako środek terapeutyczny, natomiast meskalina pozostała mało znana, gdyż była stosowana przez stosunkowo niewielu lekarzy. Pacjenci pod wpływem tych substancji konfrontowali się z dawno wypartymi wydarzeniami traumatycznymi gdy zaczynały wychodzić na powierzchnię i dochodzić do świadomości. W niektórych przypadkach, takie wyłaniające się traumatyczne doświadczenia były wyparte od wczesnego dzieciństwa. Rejestry medyczne i historie przypadków wskazują, że wielu pacjentów nie tylko przypominało sobie, lecz również przeżywało na nowo traumatyczne doświadczenia ze swej przeszłości.

W tym momencie, chciałbym podsumować główne elementy tego podejścia psychoterapeutycznego, w oparciu o znakomite książki napisane przez H. Leunera, S. Grofa i S. Widmera. Autorzy ci dokładnie badają proces terapeutyczny z wielu różnych perspektyw, opierając się na rozległej wiedzy klinicznej reprezentującej dekady doświadczenia w kilku krajach.

Czasami, krytycy z psychiatrycznego establishmentu twierdzili, że "krótkoterminowy haj" nie jest po prostu w stanie pchnąć złożonych procesów ku świadomej uwadze, i że substancje psychoaktywne nie są skrótem do szybszego leczenia. Są to w najlepszym wypadku słabe zarzuty, ponieważ wiemy już, że niesamowita intensywność ujawniającego się epizodu psychedelicznego jest wystarczająco potężna by pchnąć osoby ku zdobyciu cennych wglądów o charakterze bardzo osobistym (zobacz relacje w Rozdziale 3.2). Takie przełomowe doświadczenia mogą się wyróżniać jako istotne osobiste kamienie milowe, których wpływ nie zaniknie przez wiele lat, nawet jeśli osoba nigdy nie użyje tej substancji ponownie. Z drugiej strony, z powodu gruntownej, dalekosiężnej natury procesu psycholitycznego, biegłość i odpowiedzialne pokierowanie ma zasadnicze znaczenie dla zapobiegnięcia genezy nowego zestawu objawów nerwicowych. Kiedy tylko adaptowana jest nowa terapia, sporadyczne błędy nie są rzadkością podczas faz początkowych. Medyczne zastosowanie substancji halucynogennych nie było wyjątkiem. Jednakże nasza wiedza bazowa i doświadczenie w temacie podstawowych procedur praktycznych znacznie wzrosło od pionierskich dni terapii psycholitycznej. Nauczeni początkowymi błędami, możemy teraz zapobiec problemom i uniknąć pomyłek.

Psilocybina jako lek wyborny

Po wstępnej izolacji i odkryciu jej struktury chemicznej, psilocybina szybko dołączyła do grupy halucynogenów stosowanych w oprawach terapeutycznych. Alkaloid był uważany za dość bezpieczny, na podstawie istniejących danych toksykologicznych. H. Leuner wciąż uważa psilocybinę za najskuteczniejszy alkaloid do stosowania jako pomoc farmaceutyczna w psychoterapii, pomimo ostatniego progresu w opracowywaniu innych substancji przeznaczonych do zastosowań terapeutycznych, takich jak zamienne fenetyloaminy w rodzaju MDMA. Reputacja psilocybiny jako substancji dobrze nadającej się do zastosowań psychoterapeutycznych jest związana z jej niezwykle niską toksycznością. Najważniejsze, że można dokładnie odmierzyć dawki poniżej progu 10 mg. Jest to istotne, ponieważ dawki do 10 mg są nie tylko znane z bycia terapeutycznie skutecznymi, lecz efekty w tym zakresie dawkowania mogą być zawsze opanowane. Stany świadomości wywoływane psilocybiną trwają tylko pięć godzin, średnio, a zatem mogą być dogodniej wykorzystywane niż odmienne stany powodowane przez LSD, którego działanie utrzymuje się przez znacznie dłuższy okres czasu. LSD powinno się uważać za trudniejszą substancję do pracowania, z powodu możliwego pojawienia się objawów niepożądanych u małego procentu użytkowników i przez przedłużony proces "schodzenia" gdy objawy ustąpią. W przeciwieństwie do innych halucynogenów, psilocybina ma również tę zaletę, że prawie nigdy nie powoduje "kaca" w dniu po sesjach eksperymentalnych.

Ważne aby zwrócić uwagę w tym kontekście, że wszyscy autorzy podkreślają iż halucynogeny nie zastąpią braku umiejętności ze strony terapeuty, i że stosowanie tych substancji powinno pozostać ograniczone do starannie wybranych przypadków. Stosowanie halucynogenów "jedynie" skraca czas trwania leczenia psychoanalitycznego, gdyż problematyczne obszary konfliktowe szybciej, i z większą klarownością, wychodzą na powierzchnię, pośredniczone procesem autoeksploracji i odkrycia, co jest sednem doświadczeń psychedelicznych. Wyparte wzorce normalnego zachowania i reakcje muszą zostać stopniowo zrekonstruowane w relacji terapeuta-pacjent.

Zdolność do emocjonalnego zanurzenia we własne problemy pod wpływem substancji psychoaktywnej jest powodowana i wzmacniana wyłonieniem wspomnień, jak również eliminacją granicy Ja/Ty. W miarę rozwoju tego procesu, terapeuta zyskuje wartościowe wglądy w istniejące psychopatologie i psychodynamiki. Wciąż jednak, oprócz zapewnienia właściwego prowadzenia dla pacjenta, terapeuta musi również być w stanie odseparować dziwaczne formy alienacji, które mogą wynikać z powstającej materii konfliktów.

Język statystyk

Zgodnie z danymi statystycznymi, terapia psycholityczna jest niezwykle skuteczną formą leczenia, zwłaszcza u pacjentów cierpiących na neurozy. Badanie uzupełniające 82 pacjentów ukazało, że 65% z nich wykazało długoterminową, klinicznie istotną poprawę. W sumie, 28 autorów opisało 1600 przypadków z terapii, obejmujących 42 badania, które odbyły się od 1953 do 1965. Przebieg choroby został oceniony na bardzo poważny i przewlekły w 68% przypadków. Podanie substancji halucynogennych w oprawie psychoterapeutycznej skutkowało współczynnikiem powodzenia do 70% ("dobra i znaczna poprawa"), zwłaszcza w leczeniu lęków neurotycznych, dysforii depresyjno neurotycznych jak również zaburzeń o charakterze neurotycznym.

W byłej Czechosłowacji, M. Hausner również testował Psilocybe bohemica do sesji terapii psycholitycznej, z pomyślnymi rezultatami, porównywalnymi do tych obserwowanych po podaniu LSD. Przez wiele lat, aż do 1974, Hausner zastosował LSD z ponad 350 pacjentami na około 3000 sesjach. W Meksyku od 1967 do 1974, S. Roquet opracował interesującą modyfikację techniki terapeutycznej ("psychosyntezę"), w której halucynogeny są stosowane jako dodatek do procesu terapii. Jego podejście konceptualne było pod silnym wpływem szamańskich zastosowań różnych substancji w jego rodzinnym kraju. Grupy 10 do 20 osób doświadczały efektów różnego rodzaju substancji (grzybów psilocybinowych, pejotlu, LSD, ololiuqui). Gdy stereofoniczna muzyka grała w tle, użyto kilka projektorów do slajdów i filmów by zaprezentować obrazki, których treść emocjonalna wahała się od obrazów miłości do scen grozy. Zatem oprócz stymulacji emocjonalnej wywołanej halucynogenem, pacjenci są również wystawiani na potężne zewnętrzne czynniki stresowe, modyfikujące doświadczenie w takie o bardzo głębokiej naturze emocjonalnej. Trwanie kuracji wahało się od 18 miesięcy aż do dwóch lat, z wieloma godzinami terapii bez leku oraz, średnio, jedną sesją w miesiącu, wspieraną halucynogenem. Przy kilku okazjach, pacjenci otrzymali substancję w oprawach indywidualnych. Roquet sprawozdał udane leczenie zaburzeń o charakterze neurotycznym u 85 pacjentów. Psychoanalityczne i transpersonalne elementy efektów substancji uznano za czynniki terapeutyczne, wspierane przedłużonymi odczuciami pozytywnymi wśród grupy uczestników sesyjnych.

Pokonanie lęku w obliczu śmierci

W latach 1960 i 1970, większość terapeutów w Europie ograniczała zakres swej pracy badając jedynie psychodynamiczny poziom zachowania. Gdzie indziej jednak, praktycy terapii wspomaganej halucynogenem, wymierzali duże dawki leków psychoaktywnych, maksymalizując pojawienie się transpersonalnych stanów świadomości, które często przypominają doświadczenia mistyczne. Te epizody transpersonalnej transcendencji ("terapii psychedelicznej" w USA) przyczyniają się do procesu terapeutycznego; mogą być one nawet jedynym źródłem dla przyszłego postępu.

W warunkach tych, muzyka stereofoniczna również znacząco pogłębiała intensywność doznania. Wygląda na to, że tego rodzaju specyficzne doświadczenia mogą również tłumaczyć niezwykłe powodzenie leczenia śmiertelnie chorych pacjentów przy pomocy LSD aby złagodzić ich lęki w obliczu śmierci i zredukować nawet najcięższe formy bólu. W wielu takich przypadkach, objawy zupełnie znikały, a ulga od bólu i niepokoju trwała nawet po minięciu ostrego wpływu leku. Książka S. Grofa zapewnia okolicznościową analizę takich udanych kuracji, służącą podkreśleniu faktu, że systematyczne wysiłki zbadania tych konkretnych przekonań terapeutycznych dopiero się rozpoczęły. Jak dotąd, LSD było najpowszechniej badaną substancją pod względem łagodzenia cierpienia nieuleczalnie chorych pacjentów, a także dipropylotryptamina (DPT), syntetyczny lek podobny strukturalnie do psilocybiny, który jest aktywny tylko po podaniu w zastrzyku.

Poniżej, młoda kobieta ze Szwajcarii podaje szczegółową relację o swym drugim doznaniu grzybowym. Jej pierwszy eksperyment, z Psilocybe cubensis, wprowadził ją już w sferę doświadczeń mistycznych. Do swej drugiej podróży użyła 20 grzybów Psilocybe semilanceata jako część rytuału grupowego i osiągnęła transcendencję. Niezwykłą cechą jej relacji jest to, że by uświadomić sobie pełen potencjał tego wizjonerskiego poszukiwania, potrzebna była obecność doświadczonego przewodnika.

"Usiadłam obok innego uczestnika, szukając kontaktu z pozostałymi w przygotowaniu do mojej podróży. Przystąpiliśmy do jedzenia świeżych grzybów. W pokoju zapadła cisza i zaczęła grać piękna muzyka. Efekty grzybów nadeszły o wiele szybciej niż podczas mojego pierwszego eksperymentu. Dwukrotnie spróbowałam bliższego kontaktu z moim kolegą uczestnikiem, lecz był bardzo nerwowy, i nie był dla mnie źródłem otuchy. Szukałam mojego duchowego towarzysza, lecz nie znalazłam tej osoby wśród obecnej grupy. Stałam się postacią w długiej, białej szacie, błąkając się bez celu między kolumnami (Grecja?), wciąż szukając.
Mój wzrok zatrzymał się na krótko na ścianie obok drzwi i zobaczyłam pojawiające się i znikające twarze i postacie, lecz nie zainteresowały mnie. To było beznadziejne. Kontynuowałam moje bezcelowe błądzenie, i byłam na planie materialnym, który chciałam opuścić - musiałam opuścić. Nagle, znalazłam się przy jednym z przewodników, który chciał mi pomóc. Wpatrywałam się w dal, pragnąc uwolnić się z materialnego planu, lecz nie byłam w stanie. Przez długi czas, nie udało mi się skontaktować z przewodnikiem; nasze dwa światy były po prostu zbyt różne. Nagle poczułam, że nie był on w stanie patrzeć na mnie bezpośrednio. Tor po którym sięga ku mnie przebiega przez moje oczy, ponieważ tylko one są tak naprawdę żywe. Poprosiłam by mi pomógł na mej drodze i zaprosiłam go by spojrzał mi w oczy. Poczułam jakby wysączała mi się z ciała energia całego życia a mój oddech stał się nierówny. Moje ciało się skurczyło, zmagając się ze zrzuceniem jego materialnej skorupy. Przewodnik zaczął do mnie mówić spokojnym i cichym głosem, następnie położył się z powrotem i pogłaskał moją ręką. Dość nieoczekiwanie, poczułam spokój. Wzięłam głęboki wdech i się zrelaksowałam. Przewodnik powiedział, że to w porządku, po prostu odpuścić, porzucić mój opór. Bogini zbudziła się i powiedziała mu, że jest tym, który się opiera. Dlaczego? Czy nie chciał się czegoś o mnie dowiedzieć? Uśmiechałam się uśmiechem bogini i stałam się nią, jak odrzekł, że obawiał się moich oczu, ponieważ wydawały się tak bezdenne i ciemne, że obawiał się w nich zatracić. Odpowiedziałam, że byłam niebezpieczną, Straszną Boginią Kali, pożeraczką ludzi, i że powinien na mnie spojrzeć i wejść. Mój wzrok przeniknął go do wieczności; połączenie zostało wreszcie ustanowione. Jego twarz zrobiła się zielona, pokryła się mchem i zobaczyłam rogi. Była to uprzejma twarz, lecz pełna sprytu, twarz małego diabła, w rodzaju Fauna. Czasem, po jego twarzy przebiegały smugi; stałam się jasnowidzem.
Widziałam dziecko, młodego człowieka z blond włosami przyciętymi tuż nad ramionami, ok. XVII wieku. Jest zajęty pisaniem, w małym domu znajdującym się w mieście; być może poeta, lub skryba? Niemcy lub Holandia? Był to stan nieskończonej harmonii, światło, które zdawało się dochodzić zewsząd i zupełnie znikąd; coś co zawsze tam było i zawsze będzie, coś co po prostu istnieje. Nie ma przeszłości i przyszłości. Świadomość poza ciałem i barierami, nieskończona, pochłaniająca wszystko; nieskończona, uniwersalna miłość, która obejmuje wszystko. Miałam silne poczucie ponadczasowości, ponieważ ucieleśniałam zasadę, która zawsze istniała. Jakże intensywnie czułam te nieziemskie emanacje, tę istną wieczność. Spoglądałam przez coś, co wyglądało na serię wielu jaskiń, przez miriady wymiarów, i wszystkie one były zalane światłem - moją energią. Energia istniejąca jednocześnie u swego źródła jak również w wieczności. Był to plan zupełnej harmonii, pozbawiony kontrastów w rodzaju dobra i zła, naznaczony obezwładniającym spokojem duchowości zarówno kosmicznej jak i nieskończonej. Bogini się uśmiechnęła. Nie istniałam już jako kobieta i jako taka nie mogłam być dosięgnięta przez innych.
Po tym, efekty zaczęły powoli ustępować. W obecności mojego przewodnika poczułam nieskończoną ochronę i całkowite zrozumienie. Pod jego przewodnictwem i ochroną, zaczęłam powoli i łagodnie wracać do mojego ziemskiego stanu bytu. W procesie tym, byłam w stanie przełączać się wielokrotnie między oboma stanami świadomości. Zdałam sobie sprawę, że nawet moje najgłębsze męki stały się nieistotne przy tej "drugiej stronie". Ponadto, zrozumiałam, że wszystkie religie ze swymi zestawami zasad stworzono w takim, czy innym czasie wyłącznie w celach zapewnienia wytycznych dla ludzkości, jednak zbyt wąskie interpretacje tych zasad uczyniły je wszystkie prawie nieistotnymi. Każdy, kto wyrusza na celowe poszukiwanie wyższej harmonii, szukając duchowości, zupełnie nie ma potrzeby takich zasad."

Pouczające jest rozważenie niektórych komentarzy żony R.G. Wassona, Walentyny Pawłownej, które pojawiają się w drugim raporcie o magicznych grzybach Meksyku z 1957, napisane w wyniku doświadczenia imponujących efektów z jej eksperymentu własnego. Lekarz medycyny z zawodu, W. Pawłowna przedstawia potencjał dla zastosowań medycznych, biorąc pod uwagę udaną izolację aktywnego składnika grzybowego. Według jej pism z tego okresu, uważała, że substancja ta stanie się istotnym, nowym narzędziem w badaniu procesów psychicznych, że byłaby pożyteczna przy leczeniu alkoholizmu, uzależnienia lekowego i problemów psychicznych, oraz pomocna przy łagodzeniu cierpienia nieuleczalnie chorych pacjentów z silnym bólem. Kilka lat później, wielu badaczy, nieświadomych artykułu W. Pawłownej, rozpoczęło leczenie dokładnie tych samych stanów przy pomocy LSD, substancji, która jest znacznie silniejsza dla ustrojów pacjentów niż psilocybina!

Medyczne zastosowanie psilocybiny, substancji w zasadzie nietoksycznej, jak również grzybów ze znanymi związkami aktywnymi, powinno być, według mnie, dozwolone u nieuleczalnie chorych pacjentów. Sama obietnica złagodzenia cierpienia umierających pacjentów powinna być wystarczającym powodem na dopuszczenie stosowania psilocybiny i pokrewnych substancji, biorąc pod uwagę rzeczywistość śmiertelnej choroby jako jednego z ponurych uniwersaliów ludzkiej egzystencji. Wielu psychiatrów i farmakologów utrzymuje, że mistyczne aspekty substancji halucynogennych powinno się dokładniej opisywać jako psychotyczne z natury, i że wielokrotne manifestacje tych objawów są powodem do obaw i troski, gdyż ich istnienie i natura nie mogą być wyjaśnione. Jednakże przeświadczenia leżące za tymi przekonaniami, bledną w porównaniu z obietnicą będącą w stanie zapewnić to, co uderza w samo sedno praktycznej medycyny: pomoc pacjentowi wytrzymać najwyższą udrękę zbliżającej się śmierci, przy jednoczesnym zapewnieniu, że nie są pozostawieni samymi by radzić sobie z bólem i strachem.

Badania naukowe pod obstrzałem

Około 30 lat temu uchwalone zostało prawo poważnie ograniczające stosowanie i dostępność halucynogenów. Najbardziej niefortunne jest to, że te doszczętne zakazy zadały miażdżący cios słusznym wysiłkom badawczym, zmuszając coraz większą ilość uczonych do porzucenia tego obszaru badań. Zatem, mimo sukcesu terapii psycholitycznej, jej praktyka została przerwana w latach 1970. Z perspektywy czasu, spokojna i pragmatyczna analiza tych wydarzeń może nam z pewnością pomóc rozpoznać, że te lata pionierskich badań położyły fundament pod rozwój całej nowej formy leczenia - takiej, która już okazała się skuteczna we wspomaganiu procesu leczenia i łagodzeniu objawów u setek ciężko chorych pacjentów w różnych krajach na całym świecie. W wielu przypadkach, poprawa nastąpiła po tym jak zupełnie zawiodły wszystkie wcześniejsze metody leczenia. Dziś stajemy w obliczu sytuacji tak dziwacznej, że wymyka się rozumowi i logice: cała farmakologiczna klasa halucynogenów jest przedmiotem jeszcze poważniejszych tabu, niż substancje naprawdę uzależniające, które mają uzasadnione zastosowania medyczne, takie jak leki w rodzaju morfiny i jej pochodne.

Bomba H dla duszy?

Irracjonalne obawy otaczające "właściwe funkcjonowanie" naszej świadomości były odpowiedzialne za genezę dwóch bardzo ekstremalnych poglądów na LSD w latach 1960, sięgających najwcześniejszych faz badań nad tą substancją. Zwolennicy chwalili LSD jako "cudowny lek", natomiast jego przeciwnicy szybko piętnowali LSD jako "lek diabła" (lub "bomba H dla duszy"). Ta druga grupa przeważyła w końcu drogą władzy politycznej.

Kontrowersja ta, będąca już sprawą zapisu historycznego, została naznaczona wzorcem zdezorientowanej emocji w standardach naukowych. Dziś jesteśmy z pewnością w stanie pokonać przeszłe kontrowersje, przyjmując racjonalne podejście do rozwiązywania problemów i kwestii spornych. Postrzegana obiektywnie, bezstronna ocena psychoterapii wspieranej halucynogenem jest możliwa tylko pod względem miary sukcesu. Jednak aby to zrobić, musimy mieć możliwość korzystania z tych substancji w terapeutycznych i bezstronnych warunkach naukowych.

Jest pewna nadzieja, że obecne koślawe postawy wobec halucynogenów mogą się zmienić na lepsze, gdyż wysiłki Szwajcarskiego Towarzystwa Medycznego od Terapii Psycholitycznej mające na celu ponowne uprawomocnienie terapii wspomaganej halucynogennie spotkały się ze skromnym powodzeniem. W 1988, Szwajcarzy dali pozwolenie kilku wybranym psychoterapeutom na stosowanie substancji psychoaktywnych w celach psychoterapeutycznych, przynajmniej w wąskim zakresie ściśle określonych warunków i na ograniczony czas. Zatem, legalne terapie psycholityczne w Szwajcarii odbywały się aż do 1993, z trwającymi obecnie wysiłkami na rzecz odnowienia zezwolenia. Zatem, możemy mieć nadzieję, że w przyszłości, psychoterapia wspomagana psychedelikami doświadczy podobnego odrodzenia również w innych krajach. Jeśli tak, psilocybina odznaczy się prawdopodobnie jako najbardziej wartościowa i korzystna substancja, jak również najmniej ryzykowna w grupie możliwych substancji, które mogą być stosowane w tym kontekście.

Rycina 64 - Kultura laboratoryjna Psilocybe mexicana Heim.

Rycina 65 - Fiolka farmaceutycznego LSD.

ROZDZIAŁ 10
Perspektywy

Najwyraźniej wszystkie najważniejsze europejskie gatunki grzybów wytwarzających psilocybinę są już dobrze znane. Jednakże ich występowanie geograficzne i wzorce migracji, nie zostały jeszcze wystarczająco zbadane. Ta luka w wiedzy dotyczy szczególnie ostatnio odkrytego gatunku spoza rodzaju Psilocybe. W dodatku, brak kompleksowych źródeł informacji o wzorcach dystrybucji Psilocybe cyanescens dla wielu różnych krajach.

Potrzeba więcej danych taksonomicznych, ekologicznych i chemicznych

Chciałbym zasugerować, że dla większości gatunków, nawet dane analizy chemicznej powinny być postrzegane jako jedynie wstępne z natury. W celu dowiedzenia się prawdy o tych grzybach i takich kwestiach jak rozpowszechnienie, migracje na nowe siedliska, poszczególne pozycje w systemie mikologicznym jako całości, lub sprawy chemiczno-taksonomiczne, musimy najpierw pozyskać więcej danych taksonomicznych, ekologicznych i chemicznych z naszego badania stosownego gatunku grzyba. Choć dalsza analiza próbek owocnika ze znanego gatunku w celu określenia zmienności zawartości alkaloidowej pozostaje ważnym zadaniem, przyszłe badania muszą również uwzględnić wysiłki w zidentyfikowaniu substancji drugorzędnych, a także w ich strukturalnym wyodrębnieniu. Baeocystyna, na przykład, wydaje się alkaloidem występującym głównie w grzybach ze stref klimatu umiarkowanego, i jest mniej powszechna w gatunkach tropikalnych. Obecnie istnieją znaczne wątpliwości, czy synteza baeocystyny opisana w 1988 jest faktycznie wykonalna. Istnieje pilna potrzeba dodatkowych badań nad syntezą tej substancji. Być może wiele różnych składników grzybowych może mieć efekty psychotropowe. Jako takie, mogą one działać jako modyfikatory głównych efektów psilocybiny na różne sposoby. Na przykład, relacje o stosowaniu grzybów ze starożytnego Meksyku uwzględniły już obserwacje różnego typu efektów związanych z zastosowaniem różnych gatunków grzybów. Być może rozróżnienia te nie są tylko wynikiem różnych stężeń psilocybiny i psylocyny. Ponadto, wśród mikofilów europejskich i północnoamerykańskich, przeważająca większość podkreśla popularność Psilocybe semilanceata, gatunku przedkładanego nad wszystkie inne, z powodu jego reputacji powodowania "bogatszych" rodzajów doświadczeń. Faktycznie, analizy ekstraktów Psilocybe semilanceata potwierdzają zazwyczaj obecność ośmiu związków indolowych, podczas gdy inne gatunki, takie jak Psilocybe cubensis, zawierają zazwyczaj tylko połowę tego. Zrozumienie jak składniki takie oddziałują z psilocybiną może również prowadzić do rozwoju nowych zastosowań klinicznych dla tych substancji.

Literatura mikologiczna obejmuje informacje o kilku rzadkich, jeśli nie "wątpliwych" gatunkach, z których niektóre zostały zgłoszone jako ukazujące niebieskie przebarwienia. Opisy takich gatunków grzybów obejmują na przykład rodzaje Mycena i Pluteus. Gdyby alkaloidy indolowe stwierdzono w grzybach innych niż Agaricales (grzyby blaszkowe), oznaczałoby to sensacyjne odkrycie. Przyszłe analizy chemiczne wiążą się ze zidentyfikowaniem dodatkowych grzybów wytwarzających psilocybinę wśród gatunków europejskich, których liczba wynosi około 5000. Istnieje jeszcze większe prawdopodobieństwo odkrycia alkaloidów w wielu gatunkach nieeuropejskich, gdyż mikoflora większości krajów nie została jeszcze przebadana tak obszernie jak Europy.

Zrozumienie potężnej magii grzybów

Etnofarmakologiczne wysiłki badawcze są również związane z wytworzeniem znaczących wyników w najbliższej przyszłości. Na przykład G. Samorini, poinformował ostatnio, że Katalonia w Hiszpanii jest regionem gdzie Psilocybe semilanceata był tradycyjnie znany pod niezwykłą nazwą "sorgin zorrotz", ("nić czarownicy"). Etykietka ta wyraźnie sugeruje wczesne rytualistyczne stosowanie Psilocybe semilanceata na tym obszarze. Co ciekawe, Katalonia jest również znana jako jedyny region Europy gdzie potwierdzone zostało tradycyjne stosowanie Amanita muscaria. W dodatku, istnieje coraz więcej dowodów, że inne religie świata, zwłaszcza w Afryce, również przyjęły stosowanie grzybów psychoaktywnych, intrygująca możliwość, która wymaga dalszych badań.

Choć liczba gatunków grzybów psychotropowych wzrosła dramatycznie w całej Europie, tempo postępu w rozwoju zastosowań medycznych dla składników grzybowych nie idzie tym śladem. Jednakże, halucynogeny, wliczając psilocybinę, mają historię terapeutycznego zastosowania, praktykę, która jest udokumentowana mnóstwem informacji, doświadczeń i spostrzeżeń.

Biorąc pod uwagę brak alternatywnych metod na przebadanie tych substancji, odrodzenie medycznych i interdyscyplinarnych wysiłków badawczych jest obecnie ważniejszą kwestią niż kiedykolwiek wcześniej. Ostatecznie, lepsze zrozumienie substancji psychotropowych może przynieść korzyści dużej liczbie pacjentów, przyczyniając się być może do procesów mentalnego i psychicznego uzdrawiania. Promyk nadziei na odrodzenie badań na wielką skalę pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie bardzo małej liczbie badaczy udało się, sporadycznie, uzyskać zgodę rządową na przeprowadzenie badań nad medycznymi aspektami halucynogenów, wliczając psilocybinę. Koncepcyjne podejście do modelu tych projektów badawczych sugeruje, że nie istnieją praktycznie żadne wiarygodne dane farmakologiczne. W rzeczywistości, substancje te zostały poddane obszernym badaniom w ciągu kilku dziesięcioleci. W takim stopniu, że określono już relacje dawki i efektów, obecne i przyszłe wysiłki badawcze powinny opierać się na istniejącej wiedzy, zamiast pomijać i ignorować wcześniej opublikowane wyniki. Metodologia wysokiej technologii może przynieść nowe wyniki - techniki do badania i wzmacniania naszego zrozumienia grzybów na poziomie biochemicznym. Ale zwiększona wiedza biochemiczna nie pozwala nam wyciągnąć jakichkolwiek wniosków na temat innych aspektów substancji psychoaktywnych, takich jak doświadczenia szczytu psychedelicznego, badania sfer umysłu podświadomego, a także rozwój zastosowań terapeutycznych opartych na tych efektach.

Pewne techniki hipnoterapii są znane z wywoływania doświadczeń podobnych, lecz nie identycznych, z powodowanymi przez podawanie halucynogenów. Ostatnie badania wykazały, że hipnoza może przynieść korzyści systemowi immunologicznemu, co sugeruje, że psilocybina i związki pokrewne mogą mieć potencjalnie podobne właściwości. Medytacja i śnienie są dodatkowymi przykładami stanów świadomości o ciekawych podobieństwach do doświadczeń psychedelicznych, choć bardzo mało wiadomo o tych powiązaniach, z powodu niedostatku wysiłków badawczych na tym obszarze.

Rycina 66 - Psilocybe semilanceata wyhodowany na mieszance nasion trawy, łajna i ziaren ryżu.

W ostatnich latach, niemedyczne stosowanie gatunków psychotropowych coraz bardziej staje się popularną rozrywką. Zgadzam się jednak, z oceną szwajcarskiego toksykologa R. Flammera, który pisał o możliwych problemach związanych z tą praktyką:

"....Nie ma powodów do paniki, biorąc pod uwagę powagę istniejących problemów z alkoholem i mocno uzależniającymi narkotykami, które sprawiają, że w porównaniu z nimi, grzyby Panaeolus i ich bliscy krewni wydają się nieszkodliwe."

Aby zabezpieczyć się przed zaślepieniem lub przytłoczeniem potężną magią grzyba musimy podgonić dogłębne badania nad grzybami halucynogennymi, metoda, która może nas uchronić od wyciągania pochopnych wniosków, i w procesie tym, od utrudniania rozwoju dla korzystnych zastosowań.

Rycina 67 - Psilocybe semilanceata w naturalnej lokalizacji Austrii.

Rycina 68 - Owocniki Inocybe aeruginascens w naturalnej lokalizacji.

Rycina 69 - Sklerocja Psilocybe tampanensis na nasionach życicy.

Rycina 70 - Kamienna rzeźba bóstwa grzybowego z klasycznego okresu kultury Majów (300-600 A.D.). Posąg ma około 30 cm wysokości (Muzeum Rietberg, Zurich).

Rycina 71 - Psilocybe stuntzii na mulczu (Północnozachodnie USA).

Rycina 72 - Psilocybe baeocystis z Seattle, USA.

Podziękowania

Jestem szczególnie wdzięczny Claudii Taake. Bez jej przekładu, jej wsparcia technicznego i naszych stymulujących, twórczych dyskusji, publikacja tej książki w jej obecnej postaci nie byłaby możliwa.

Chciałbym podziękować Scottowi Bradbury za ofiarowanie oryginalnej kompozycji artystycznej na obu okładkach i stronie 1, i za towarzyszenie przy projektowaniu okładki i layoutu.

Jestem wdzięczny kilku osobom, które wprowadziły mnie w mikologię; specjalne podziękowania dla tych, którzy dostarczyli mi wiele niezwykle rzadkich próbek grzybów do moich badań. Jestem bardzo wdzięczny Gerhardowi Drewitz z Caputh (Berlin) za jego pomocne obserwacje odnośnie taksonomii i toksykologii gatunków Inocybe. Przez ponad 10 lat, dostarczał mi okazy rzadkich grzybów do analiz chemicznych. Jestem wdzięczny za wiele naszych wspólnych wycieczek do świata grzybów.

Gerd K. Muller (Lipsk, Niemcy) pogłębił moje rozumienie celu grzybów i ich pozycji w świecie naturalnym. To nasza współpraca na Uniwersytecie Lipska, oraz możliwość zdeponowania materiału grzybowego w Herbarium Lipska spowodowała odkrycie nowych granic w badaniach mikologicznych.

Za wkład cennych danych o chemii produktów naturalnych, taksonomii i medycznych zastosowań dla psychedelików, jestem wdzięczny świętej pamięci Marcie Semerdzieva, która zmarła w 1994, jak również Milanowi Hausner i Josefowi Herink z Republiki Czeskiej. Doceniam wspomnienia z naszej współpracy i wspólnych wypraw badawczych w terenie.

Chciałbym podziękować Johnowi W. Allen (Hawaje) za hojne podzielenie się wieloma zdjęciami i jego specjalistyczną wiedzą o mikoflorach Ameryki Północnej, Hawajów i Azji. Pragnę szczerze podziękować moim przyjaciołom w Szwajcarii, Rita C. Zengaffmen oraz Udo Kinzel, za cały ich wkład. Chcę podziękować Michaelowi W. Smith (Pietermaritzburg, Afryka Południowa) za nasze wspólne badania terenowe w Afryce Południowej w styczniu 1994. Jestem wdzięczny Paulowi Stamets (Olympia, WA) za jego wkład w postaci fotografii grzybów. Za ekspertyzę i zapewnienie cennych informacji, chciałbym również podziękować Albertowi Hofmann, który odkrył psilocybinę i psylocynę (Burg, Szwajcaria); a także Jonathanowi Ott (Xalapa, Meksyk); Hanscarlowi Leuner (Gottingen, Niemcy); Christianowi Ratsch (Hamburg, Niemcy); Alexandrowi T. Shulgin (Lafayette, CA); oraz Giorgio Samorini (Bolonia, Włochy).

Wreszcie, moja serdeczna wdzięczność wędruje do Irmgard Richter, za jej lata wspierania i znoszenia mojej niepohamowanej mikofilii.

LIS Publications pragnie podziękować następującym osobom i firmom, które pomogły umożliwić tę książkę: Brad Falk, Scott Bradbury, Angelica Biddle, Ronda Flanzbaum, Tim Matthews, David Cronk, Kerstin Taake, FS Books, Knockabout Comics, Mind Books i Rosetta Books.

UZNANIA ZA ZDJĘCIA I ILUSTRACJE (wymienione według numeru Ryciny)

2, 4, 24, 29, 39, 54, 56, 72: Zdjęcia, John W. Allen.

5, 55, 59: Dzięki uprzejmości Giorgio Samorini.

20, 23, 38: Dzięki uprzejmości German J. Krieglsteiner.

34: Zdjęcie, Gerhard Drewitz.

36: Zdjęcie, Paul Stamets.

61: Ilustracja, Claudia Taake.

64, 70: Dzięki uprzejmości Albert Hofmann.

65: Dzięki uprzejmości Marta Semerdzieva.

68: Zdjęcie, Gerd K. Miller.

Przednia okładka, Scott Bradbury

Zdjęcie na tylnej okładce, Michael T. Smith.

Rysunek na stronie 2, Scott Bradbury.

Wszystkie pozostałe zdjęcia i ilustracje, autor.

ROZDZIAŁ 11
Bibliografia

Biorąc pod uwagę olbrzymią ilość stosownej literatury mikologicznej, rozsądne jest podzielenie cytatów na kategorie reprezentujące różne obszary tematyczne oraz konkretne gatunki i rodzaje. Choć niektóre pozycje dotyczą więcej niż jednego gatunku grzyba, wymienione są tylko raz, pod kategorią zatytułowaną gatunkiem, który jest głównym celem cytowanej pracy. Pomoże to w zlokalizowaniu cytatów o konkretnym gatunku, jak również tych o bardziej uogólnionym zakresie, gdyż same tytuły często niedokładnie odzwierciedlają całościową zawartość lub konkretne akcenty.

1. Przeglądy podstawowe

  1. Allen, J.W., Merlin, M.D. & Jansen, K.L.R. (1991). An ethnomycological review of psychoactive Agarics in Australia and New Zealand. Journal of Psychoactive Drugs, 23, 39-69.
  2. Allen, J.W., Gartz, J. & Guzmán, G. (1992). Index to the botanical identification and chemical analysis of the known species of the hallucinogenic fungi. Integration, 2&3, 91-97.
  3. Allen, J.W. & Merlin, M.D. (1992). Psychoactive mushroom use in Koh Samui and Koh Pha-Ngan, Thailand. Journal of Ethnopharmacology, 35, 205-228.
  4. Allen, J.W. & Gartz, J. (1995). Some recent notes and observations on the occurrence and use of entheogenic fungi in third world countries. Psychedelic Monographs and Essays, 7 (in press).
  5. Anonymous (1978). Mycologists and the law. Bulletin of the British Mycological Society, 12, 56-57.
  6. Auert, G., Dolezal, V., Hausner, M. & Semerdzieva, M. (1980). Halluzinogene Wirkungen zweier Hutpilze der Gattung Psilocybe tschechoslowakischer Herkunft. Zeitschrift für Ärztliche Fortbildung, 74, 833-835.
  7. Badham, E.R. (1984). Ethnobotany of psilocybin mushrooms, especially Psilocybe cubensis. Journal of Ethnopharmacology, 10, 249-254.
  8. Beug, M. & Bigwood, J. (1982). Psilocybin and psilocin levels in twenty species from seven genera of wild mushrooms in the Pacific Northwest, USA. Journal of Ethnopharmacology, 5, 271-285.
  9. Bocks, S.M. (1968). The metabolism of psilocin and psilocybin by fungal enzymes. Biochemistry Journal, 106, 12-13.
  10. Hall, M.C. (1973). ProblemBoire, R.G. (1995). Sacred Mushrooms and the Law. Spectral Mindustries, Davis, CA.
  11. Carter, M. (1976). Will the legal Liberty Cap cause home office hallucinations? New Scientist, 16 Sept., 59.
  12. Cox, P.A. (1981). Use of a hallucinogenic mushroom, Copelandia cyanescens, in Samoa. Journal of Ethnopharmacology, 4, 115-116. English, M.P. (1987). Mordecai Cubitt Cooke. Biopress Ltd., Bristol, Great Britain.
  13. Ford, W.W. (1923). A new classification of mycetismus (mushroom poisoning). Transactions of the Association of American Physicians, 38, 225-229.
  14. Gartz, J. (1986). Ethnopharmakologie and Entdeckungsgeschichte der halluzinogenen Wirkstoffe von europaischen Pilzen der Gattung Psilocybe. Zeitschrift für Ärztliche Fortbildung, 80, 803-805.
  15. Gartz, J. (1992/93). New aspects of the occurrence, chemistry and cultivation of European hallucinogenic mushrooms. Ann Mus. Civ. Roverto (Italy) Sez. sc. nat., 8, 107-124.
  16. Gartz, J. (1994). Extraction and analysis of indole derivatives from fungal biomass. Journal of Basic Microbiology, 34, 17-22.
  17. Gartz, J., Allen, J.W. & Merlin, W. (1994). Ethnomycology, biochemistry and cultivation of Psilocybe samuiensis Guzmán, Bandala and Allen, a new psychoactive fungus from Koh Samui, Thailand. Journal of Ethnopharmacology, 3, 73-80.
  18. Gartz, J., Rei D., Eicker, A. & Smith, M.T. (1995). Psilocybe natalensis sp.nov. - the first indigenous blueing member of the Agaricales of South Africa. Integration, 6, 29-34.
  19. Guzmán, G. (1983). The genus Psilocybe. Beih. Nova Hedwigia, 74.
  20. Guzmán, G., Bandala, V.M. & Allen, J.W. (1993). A new bluing Psilocybe from Thailand. Mycotaxon XLVI, 155-160.
  21. Hall, M.C. (1973). Problems in legislating against abuse of hallucinogenic fungi in Australia. Bulletin on Narcotics, 25, 27-36.
  22. Hofmann, A. (1960). Die psychotropen Wirkstoffe der mexikanischen Zauberpilze. Chimia, 14, 309-318.
  23. Hofmann, A. (1980). LSD - My Problem Child. McGraw-Hill, New York.
  24. Hofmann, A., Heim, R., Brack, A., Kobel, H., Frey, A., Ott, H., Petrzilka, Th. & Troxler, F. (1959). Psilocybin and Psilocin, zwei psychotrope Wirkstoffe aus mexikanischen Zauberpilzen. Helv. Chim. Acta, 42, 1557-1572.
  25. Knecht, S. (1962). Magische Pilze and Pilzzeremonien. Zeitschrift fur Pilzkunde, 28, 69-78.
  26. Kaplan, R.H. (1975). The sacred mushroom in Scandinavia. Man, 10, 72-79.
  27. Larris, S. (1984). Psilocybinsvampe. Svampe, 9, 23-29.
  28. Lloyd, J.U. (1895). Etidorhpa. Robert Clarke Company, Cincinnati.
  29. Margot, P. & Watling, R. (1981). Studies in Australian Agarics and Boletes 2. Further studies in Psilocybe. Transactions of the British Mycological Society, 76, 485-489.
  30. McKenna, T. (1992). Food of the Gods. Bantam, New York.
  31. Ott, J. (1976). Hallucinogenic Plants of North America. Wingbow Press, Berkeley, CA.
  32. Ott, J. (1993). Pharmacotheon. Natural Products Co., Kennewick, WA.
  33. Ott, J. & Bigwood, J. (1978). Teonanacatl - Hallucinogenic Mushrooms of North America. Madrona Publishers Inc., Seattle, WA.
  34. Pollock, S.H. (1975). The psilocybin mushroom pandemic. Journal of Psychedelic Drugs, 7, 73-84.
  35. Pollock, S.H. (1977/78). Psychotropic mushrooms and the alteration of consciousness: 1: The ascent of psilocybian mushroom consciousness. Journal of Altered States of Consciousness, 3, 15-35.
  36. Pollock, S.H. (1976). Psilocybian mycetismus with special reference to Panaeolus. Journal of Psychedelic Drugs, 8, 43-57.
  37. Ratsch, C. (1989). Gateway to Inner Space. Prism Press.
  38. Riedlinger, T.J. (1990). The Sacred Mushroom Seeker: Essays for R. Gordon Wasson. Dioscorides Press, Portland, OR.
  39. Ruck, C.A.P., Bigwood, J., Staples, D., Ott, J. & Wasson, R. G. (1979). Entheogens. Journal of Psychedelic Drugs, 11, 145-147.
  40. Sahiti, A. (1990). Drogen von A-Z. Beltz Weinheim-Basel.
  41. Samorini, G. (1992). The oldest representations of hallucinogenic mushrooms in the world (Sahara Desert, 9,000-7,000 B.C.), Integration, 2&3, 69-79.
  42. Schroder, R.F. & Guzmán, G. (1981). A psychotropic fungus in Nepal. Mycotaxon, 13, 346-348.
  43. Schultes, R.E. & Hofmann, A. (1979). Plants of the Gods. McGraw-Hill Book Company (UK) Limited, Maidenhead.
  44. Schultes, R.E. & Hofmann, A. (1980). The Botany and Chemistry of Hallucinogens. Charles C. Thomas Publisher, Springfield, Illinois.
  45. Seeger, R. (1985). Psilocybin. Deutsche Apothekerzeitung, 125, 65-66.
  46. Shulgin, A.T. & Shulgin, A. (1996). TIHKAL. Transform Press, Berkeley, CA.
  47. Siegel, R.K. (1985). New trends in drug use among youth in California. Bulletin on Narcotics, 37, 7-17.
  48. Singer, R. (1958). Pilze, die Zerebralmyzetismen verursachen. Schweizerische Zeitschrift fur Pilzkunde, 36, 81-89.
  49. Singer, R. (1958). Mycological investigation on teonanacatl, the Mexican hallucinogenic mushroom. 1: The history of teonanacatl, field work and culture work. Mycologia, 50, 239-261.
  50. Stamets, P. (1982). Psilocybe Mushrooms and their Allies (2nd ed.). Homestead Book Co, Seattle, WA.
  51. Stamets, P. & Gartz, J. (1995). A new caerulescent Psilocybe from the Pacific Coast of Northwestern America. Integration, 6, 21-27.
  52. Thompson, J.P., Anglin, M.G., Emboden, W. & Fischer, D.G. (1985). Mushroom use by college students. Journal of Drug Education, 15, 111-124.
  53. Wasson, R.G. (13 May 1957). Seeking the magic mushroom. Life, 13 May: 42(19), 100ff.
  54. Wasson, R.G., Kramrisch, S., Ott, J. & Ruck, C.P.A. (1986). Persephone's Quest - Entheogens and the Origins of Religion. Yale University Press, New Haven, CT.
  55. Wasson, V.P. (1957). I ate the sacred mushrooms. This Week Magazine, 19 May, 8ff.
  56. Watling, R. (1983). Hallucinogenic mushrooms. Journal of the Forensic Sciences Society, 23, 53-66.
  57. Weil, A.T. (1977). The use of psychoactive mushrooms in the Pacific Northwest: An ethnopharmacological report. Botanical Museum Leaflets, Harvard University, 25, 131-149.

2. Literatura medyczno farmakologiczna

  1. Aboul-Enein, H.Y. (1974). Psilocybin: a pharmacological profile. American Journal of Pharmacology, 146, 91-95.
  2. Barnett, B.E.W. (1971). Diazepam treatment for LSD intoxication. The Lancet, 270.
  3. Benjamin, C. (1979). Persistent psychiatric symptoms after eating psilocybin mushrooms. British Medical Journal, 1319-1320.
  4. Charters, A.D. (1957). Mushroom poisoning in Kenya. Transactions of the Royal Society of Tropical Medicine & Hygiene, 51, 265-270.
  5. Cooles, P. (1980). Abuse of the mushroom Panaeolus foenisecii. British Medical Journal, 446-447.
  6. Dittrich, A. & Scharfetter, C. (1987). Ethno psychotherapie. Enke, Stuttgart (Germany).
  7. Dubansky, B. & Vyhnankova, M. (1967). Differences in the reaction of psilocybin in brain damaged subjects as related to the location of the lesion. Activitas Superior Nervosa, 9, 418-420.
  8. Fischer, R. & Goldman, H. (1975). Therapeutic usefulness of hallucinogenic drugs as a function of their chemical structure. Pharmakopsychatrie / Neuro-Psychopharamakologie, 8, 176-178.
  9. Fischer, R. & Rockey, M. (1967). Psilocybin. Experientia, 23, 150.
  10. Francis, J. & Murray, V.S.G. (1983). Review of enquiries made to the NPIS concerning Psilocybe mushroom ingestion, 1978-1981. Human Toxicology, 2, 349-352.
  11. Grinspoon, L. & Bakalar, J.B. (1981). Psychedelic Drugs Reconsidered. Basic Books, New York.
  12. Grof, S. (1975). Realms of the Human Unconscious: Observations from LSD Research. The Viking Press, Esalen, CA.
  13. Grof, S. (1981). LSD Psychotherapy. Hunter House, New York.
  14. Grof, S. Halifax, J. (1977). The Human Encouner with Death. E.P. Dutton, New York.
  15. Harries, A.D. & Evans, V. (1981). Sequelae of a "magic mushroom banquet". Postgraduate Medical Journal, 57, 571-572.
  16. Hyde, C., Glancy, G., Omerod, P., Hall, D. & Taylor, G.S. (1973). Abuse of indigenous psilocybin mushrooms: a new fashion and some psychiatric complications. British Journal of Psychiatry, 132, 602-604
  17. Leuner, H. (1968). Ist die Verwendung von LSD-25 fur die experimentelle Psychiatrie heute noch vertretbar? Der Nervenarzt, 39, 356-360.
  18. Leuner, H. (1981). Halluzinogene. Hans Huber (Bern/Stuttgart/Wien).
  19. Malitz, S., Esconer, H., Wilkens, B. & Hoch, P.H. (1960). Some observations on psilocybin, a new hallucinogen, in volunteer subjects. Comprehensive Psychiatry, 1, 8-17.
  20. McCarthy, J.P. (1971). Some less familiar drugs of abuse. Medical Journal of Australia, 2, 1078-1081.
  21. McCawley, E.L., Brumett, R.E. & Dana, G.W. (1962). Convulsions from Psilocybe mushroom poisoning. Proceedings of the Western Pharmacological Society, 5, 27-33.
  22. McGlothlin, W.H. & Arnold, D.O. (1971). LSD revisited: A ten-year follow-up of medical LSD use. Archives of General Psychiatry, 24, 35-49.
  23. Mills, P.R., Lesinkas, D. & Watkinson, G. (1979). The danger of hallucinogenic mushrooms. Scottish Medical Journal, 24, 316-317.
  24. Parashos, A.J. (1976/77). The psilocybin-induced "state of drunkenness" in normal volunteers and schizophrenics. Behavioral Neuropsychiatry, 8, 83-86.
  25. Peden, N.R., Bissett, A.F., Macaulay, K.E.C. & Pelosi, A.J. (1981). Clinical toxicology of "magic mushroom" ingestion. Postgraduate Medical Journal, 57, 543-545.
  26. Peden, N.R. & Pringle, S.D. (1982). Hallucinogenic fungi. The Lancet, 13 Feb., 396-397.
  27. Peden, N.R. & Pringle, S.D. & Crocks, J. (1982). The problem of psilocybin mushroom abuse. Human Toxicology, 1, 417-424.
  28. Schwartz, R.H. & Smith, D.E. (1988). Hallucinogenic mushrooms. Clinical Pediatrics, 27, 70-73.
  29. Southcott, R.V. (1974). Notes on some poisonings and other clinical effects following ingestion of Australian fungi. South Australian Clinics, 6, 441-478.
  30. Stein, S.I. (1958). An unusual effect from a species of Mexican mushrooms Psilocybe cubensis Mycopath. et Mycol. Applicata, 9, 263-264.
  31. Stein, S.I. (1959). Clinical observations on the effects of Panaeolus venenosus versus Psilocybe caerulescens mushrooms. Mycologia, 51, 49-50.
  32. Trotter, J.E. (1944). A report of nine cases of fungus poisoning. Medical Journal of Australia, 1, 393.
  33. Van Went, G.E. (1978). Mutagenicity testing of three hallucinogens: LSD, psilocybin and O9-THC, using the micronucleus test. Experientia, 34, 324-325.
  34. Widmer, S. (1989). Uber MDMA and LSD: Die unerwunschte Psychotherapie. Nachtschatten Verlag, Solothurn (Switzerland).
  35. Young, R.E., Milroy, R., Hutchison, S. & Kesson, C.M. (1982). The rising price of mushrooms. The Lancet, 23 Jan., 213-215.

3. Leksykony ogólne

  1. Bresadola, J. (1931). Iconographia mycologica 18. Mediolani.
  2. Bresinsky, A. & Besl, H. (1985). Giftpilze. Wissenschaftliche Verlagsgesellschaft Stuttgart (Germany).
  3. Buch, R. (1952). Die Blätterpilze des nordwestlichen Sachsens. Leipzig (Germany). Cooke, M.C. (1880-90). Illustrations of British Fungi. London.
  4. Flammer, R. (1980). Differentialdiagnose der Pilzvergiftungen. Fischer Stuttgart (Germany).
  5. Flammer, R. & Horak, E. (1980). Giftpilze - Pilzgifte. Franckh Stuttgart (Germany).
  6. Heim, R. (1967). Nouvelles Investigations sur les Champignons Hallucinogenes. Museum Nationale d'Histoire Naturelle, Paris.
  7. Heim, R. (1969). Champignons d'Europe. Boubee & Cie., Paris.
  8. Heim, R. & Wasson, R.G. (1958/9). Les champignons hallucinogenes du Mexique. Museum National d'Histoire Naturelle, Paris.
  9. Kuhner, R. & Romagnesi, H. (1953). Fiore analytique des champignons supirieurs. Masson & Cie., Paris.
  10. Lange, J.E. & Lange, M. (1962). 600 Pilze in Farben. Bayrischer Landwirtschaftsverlag Munchen (Germany).
  11. Michael, E. & Schulz, R. (1927). Fuhrer fur Pilzfreunde, Bd. 2. Leipzig (Germany).
  12. Michael, E., Hennig, B. & Kreisel, H. (Eds.), (1978-8 ). Handbuch fur Pilzfreunde, Bd. 1-6. ustav Fischer Jena (Germany).
  13. Moser, M. (1983). "Die Rohrlinge and Blatter-pilze". In: Kleine Kryptogamenflora by H. Gams, Vo1.2b/2, 5th ed. Stuttgart (Germany).
  14. Phillips, R. (1981). Das Kosmosbuch der Pike. Stuttgart (Germany).
  15. Ricken, A. (1915). Die Bldtterpilze. Leipzig (Germany).
  16. Wasson, R.G. & Wasson, V.P. (1957). Mushrooms,Russia and History. Pantheon, New York.
  17. Wasson, R.G. (1974). Maria Sabina and her Mazatec Mushroom Velada. Harcourt Brace Janovich, New York.
  18. Wasson, R.G. (1980). The Wondrous Mushroom: Mycolatry in Mesoamerica. McGraw-Hill, New York.

4. Uprawa grzybów

  1. Agurell, S., Blomkvist, S. & Catalfomo, P. (1966). Biosynthesis of psilocybin in submerged culture of Psilocybe cubensis. Acta Pharm. Suecica, 3, 37-44.
  2. Agurell, S. & Nilsson, L.G. (1968). Biosynthesis of psilocybin. Acta Chem. Scand., 22, 1210-1218.
  3. Agurell, S. & Nilsson, L.G. (1968). A biosynthesis sequence from tryptophan to psilocybin. Tetrahedron Letters, 9, 1063-1064.
  4. Ames, R.W., Singer, R., Stein, S.I. & Smith, A.H. (1958). The influence of temperature on mycelial growth of Psilocybe, Panaeolus and Copelandia. Mycopathologia, 9, 268-274.
  5. Badham, E.R.(1980). The effect of light upon basidiocarp initiation in Psilocybe cubensis. Mycologia, 72, 136-142.
  6. Badham, E.R. (1982). Tropisms in the mushroom Psilocybe cubensis. Mycologia, 74, 275-279.
  7. Badham, E.R. (1984). Modeling growth, development, transpiration and translocation in the mushroom Psilocybe cubensis. Bulletin of the Torrey Botanical Club, 111, 159-164.
  8. Badham, E.R. & Kincaid, D.T. (1984). Analysis of anemotropism in the mushroom Psilocybe cubensis. Canadian Journal of Botany, 62, 296-300.
  9. Badham, E.R. (1985). The influence of humidity upon transpiration and growth in Psilocybe cubensis. Mycologia, 77, 932-939.
  10. Bigwood, J. & Beug, M.W. (1982). Variation of psilocybin and psilocin levels with repeated flushes (harvests) of mature sporocarps of Psilocybe cubensis (Earle) Singer. Journal of Ethnopharmacology, 5, 287-291.
  11. Brack, A., Hofmann, A., Kalberer, F., Kobel, H. & Rutschmann, J. (1961). Tryptophan als biogenetische Vorstufe des Psilocybins. Archiv der Pharmazie., 294, 230-234.
  12. Catalfomo, P. & Tyler, V.E. (1964). The production of psilocybin in submerged culture by Psilocybe cubensis. Lloydia, 21, 53-63.
  13. Clemencon, H. (1994). Der Nodulus and die Organogenese wahrend der fruhen Fruchtkorperentwicklung von Psilocybe cyanescens. Zeitschrift fur Mykologie, 60, 49-68.
  14. Gartz, J. (1987). Variation der Indolakaloide von Psilocybe cubensis durch unterschiedliche Kultivierungsbedingungen. Beitrdge zur Kenntnis der Pilze Mitteleuropas, 3, 275-281.
  15. Gartz, J. (1989). Biotransformation of tryptamine in fruiting mycelia of Psilocybe cubensis. Planta Medica, 55, 249-250.
  16. Gartz, J. (1989). Biotransformation of tryptamine derivates in mycelial cultures of Psilocybe. Journal of Basic Microbiology, 29, 347-352.
  17. Gartz, J. (1989). Bildung and Verteilung der Indolalkaloide in Fruchtkorpern, Mycelien and Sklerotien von Psilocybe cubensis. Beitrdge zur Kenntnis der Pilze Europas, 5, 167-174.
  18. Gartz, J. & Muller G.K. (1990). Versuche zur Kultur von Gymnopilus purpuratus, Purpurflammling. Mykologisches Mitteilungsblatt (Germany), 33, 29-30.
  19. Gartz, J., Adam, G. & Vorbrodt, H.M. (1990). Growth-promoting effect of a brassinosteroid in mycelial cultures of the fungus Psilocybe cubensis. Naturwissenschaften, 77, 388-389.
  20. Heim, R. & Cailleux, R. (1957). Culture pure et obtention semi-industrielle des Agarics hallucinogens du Mexique. Compt. Rend., 244, 3109-3114.
  21. Heim, R., Hofmann, A., Brack, A., Kobel, H. & Cailleux, R. (1959). Verfahren zur Herstellung and Gewinnung von Psilocybin and Psilocin. Patent 1087321-12d30hc.
  22. Kneebone, L.R. (1960). Methods for the production of certain hallucinogenic agarics. Abstract. Dev. Ind. Micro., 1, 109.
  23. Leung, A.Y. & Paul, A.G. (1968). Baeocystin and norbaeocystin: New analogs of psilocybin from Psilocybe baeocystis. Journal of Pharmaceutical Sciences, 57, 1667-1671.
  24. Leung, A.Y., Smith, A.H. & Paul, A.G. (1968). Production of psilocybin in Psilocybe baeocystis saprophytic culture. Journal of Pharmaceutical Sciences, 54, 1576-1579.
  25. Leung, A.Y. & Paul, A.G. (1969). The relationships of carbon and nitrogen nutrition of Psilocybe baeocystis to the production of psilocybin and its analogs. Lloydia, 32, 66-71.
  26. Neal, J.M., Benedict, R.G. & Brady, R. (1968). Interrelationship of phosphate nutrition, nitrogen metabolism and accumulation of key secondary metabolites in saprophytic culture of Psilocybe cubensis, Psilocybe cyanescens and Panaeolus campanulatus. Journal of Pharmaceutical Sciences, 57, 1661-1667.
  27. Oss, O.T. & Oeric, O.N. (1976). Psilocybin: Magic Mushroom Grower's Guide. And/Or Press, Berkeley, CA.
  28. Pollock, S.H. (1977). Magic Mushroom Cultivation. Herbal Medicine Research Foundation, San Antonio, TX.
  29. Stamets, P. & Chilton, J.S. (1983). The Mushroom Cultivator. Agarikon Press Olympia, WA.
  30. Stamets, P. (1993). Growing Gourmet & Medicinal Mushrooms. Ten Speed Press.

5. Literatura popularna

  1. Cooper, R. (1980). A Guide to British Psilocybin Mushrooms (2nd ed.). Hessle Free Press, London.
  2. Estrada, A. (1980). Maria Sabina - Botin der heiligen Pike. Trikont, München (Germany).
  3. Haard, R. & Haard, K. (1980). Poisonous & Hallucinogenic Mushrooms (2nd ed.). Homestead Book Company, Seattle, WA.
  4. Harris, B. (1989). Growing Wild Mushrooms (revised edition). Homestead Book Company, Seatlle, WA.
  5. Leary, T. (1990). Flashbacks: A Personal and Cultural History of an Era. J.P. Tarcher Inc., Los Angeles.
  6. Menser, G.P. (1984). Magic Mushroom Handbook. Homestead, Seattle, WA.
  7. Stafford, P. (1992). Psychedelics Encyclopedia (third expanded edition). Ronin Publishing, Berkeley, CA.
  8. Stevens, J. & Gee, R. (1987). How to Identify and Grow Psilocybin Mushrooms. Sun Magic Publishing, Seattle, WA.

6. Conocybe

  1. Benedict, R.G., Brady, L.R., Smith, A.H. & Tyler, V.E. (1962). Occurrence of psilocybin and psilocin in certain Conocybe and Psilocybe species. Lloydia, 25, 156-159.
  2. Benedict, R.G., Tyler, V.E. & Watling, R. (1967). Blueing in Conocybe, Psilocybe and a Stropharia species and the detection of psilocybin. Lloydia, 30, 150-157.
  3. Christiansen, A.L., Rasmussen, K.E. & Holland, K. (1984). Detection of psilocybin and psilocin in Norwegian species of Pluteus and Conocybe. Planta Medica, 51, 341-343.
  4. Gartz, J. (1985). Zur Analytik der Inhaltsstoffe zweier Pilzarten der Gattung Conocybe. Pharmazie, 40, 366.
  5. Ohenoja, E., Jokiranta, J., Maekinen, T., Kaikkonen, A. & Airaksinen, M.M. (1987). The occurrence of psilocybin and psilocin in Finnish fungi. Journal of Natural Products, 50, 741-744.

7. Galerina

  1. Besl, H. (1993). Galerina steglichii spec. nov., ein halluzinogener Haubling. Zeitschrift fur Mykologie, 59, 215-218.
  2. Gartz, J. (1995). Cultivation and analysis of Psilocybe species and an investigation of Galerina steglichii. Ann. Mus. Civ. Rovereto (Italy) Sez. sc. nat., 10, 297-305.

8. Gymnopilus

  1. Buck, R. W. (1967). Psychedelic effect of Pholiota spectabilis. New England Journal of Medicine, 267, 391-392.
  2. Cleland, J. B. (1934). Toadstools and mushrooms and other larger fungi of South Australia. Adelaide.
  3. Gartz, J. (1989). Occurrence of psilocybin, psilocin and baeocystin in Gymnopilus purpuratus. Persoonia, 14, 19-22.
  4. Hatfield, G.M., Valdes, L.J. & Smith, A.H. (1978). The occurrence of psilocybin in Gymnopilus species. Lloydia, 41, 140-144.
  5. Koike, Y., Wada, K., Kusano, G., Nozoe, S. & Yokoyama, K. (1981). Isolation of psilocybin from Psilocybe argentipes and its determination in specimens of some mushrooms. Journal of Natural Products, 44, 362-365.
  6. Kreisel, H. & Lindequist, U. (1988). Gymnopiluspurpuratus, ein psilocybinhaltiger Pilz adventiv im Bezirk Rostock. Zeitschrift fur Mykologie, 54, 73-76.
  7. Singer, R. (1969). Mycoflora Australis. Beih. Nova Hedwiga, 29.
  8. Singer, R. (1975). The Agaricales in Modern Taxonomy (3rd ed.). Vaduz.
  9. Walters, M.B. (1965). Pholiota spectabilis, a hallucinogenic fungus. Mycologia, 57, 837-838.

9. Inocybe

  1. Babos, M. (1968). Eine neue Inocybe-Art in Ungarn: Inocybe aeruginascens n.sp. Fragmenta Botanica, 6, 19-22.
  2. Babos, M. (1983). Beobachtungsangaben bei einer halluzinogenen Inocybe-Art (in Hungarian, with German summary). Mikologicie Kozlemenyek, 3, 143.
  3. Bekker, A.M., Guervich, L.S., Nezdoiminogo, E.L., Onoprienko, B.B. & Koz'min, Y.P. (1989). Chromatographische Studie einiger Indolmetabolite in der Gattung Inocybe (Basidiomyceten) 2 (in Russian). Mikol. Fitopatol., 23, 129, ref. C.A. 111, 53870a.
  4. Besl, H. & Mack, P. (1985). Halluzinogene Risspilze. Zeitschrift fur Mykologie, 51, 183-184.
  5. Bohus, G. & Babos, M. (1977). Fungorum rariorum icones coloratae Pars 8. J. Cramer (Liechtenstein).
  6. Drewitz, G. (1983). Eine halluzinogene Risspilzart. Grunlichverfarbender Risspilz (Inocybe aeruginescens). Mykologisches Mitteilungsblatt, 26, 11-17.
  7. Gartz, J. (1985). Vergleichende dünnschichtchromatographische Untersuchungen zweier Psilocybe - and einer halluzinogenen Inocybeart. Pharmazie, 40, 134.
  8. Gartz, J. & Drewitz, G. (1985). Der erste Nachweis des Vorkommens von Psilocybin in Risspilzen. Zeitschrift fur Mykologie, 51, 199-203.
  9. Gartz, J. (1986). Nachweis von Tryptaminderivaten in Pilzen der Gattungen Gerronema, Hygrocybe, Psathyrella and von Inocybe. Biochem. Physiol. Pflanzen, 181, 275-278.
  10. Gartz, J. (1986). Psilocybin in Mycelkulturen von Inocybe aeruginascens. Biochem. Physiol. Pflanzen, 181, 511-517.
  11. Gartz, J. (1986). Untersuchungen zum Vorkommen des Muscarins in Inocybe aeruginascens Babos. Zeitschrift fur Mykologie, 52, 359-361.
  12. Gartz, J. & Drewitz, G. (1986). Der Grunlicherfarbende Risspilz - eine Inocybeart mit halluzinogener Wirkung. Zeitschrift fur Arztliche Fortbildung, 80, 551-553.
  13. Gartz, J. (1987). Variation der Alkaloidmengen in Fruchtkorpern von Inocybe aeruginascens. Planta Medica, 53, 539-541.
  14. Gartz, J. (1989). Analysis of aeruginascin in fruiting bodies of the mushroom Inocybe aeruginascens. International Journal of Crude Drug Research, 27, 141-144.
  15. Gurevich, L.S.: Psilocybin and muscarin as possible chemotaxonomic markers of the genus Inocybe (Fr.)Fr.(Cortinariaceae)(rus.) cit.in: Chemical Abstracts, 118, 35586c.
  16. Haeselbarth, G., Michaelis, H. & Salnikow, J. (1985). Nachweis von Psilocybin in Inocybe aeruginascens Babos. Mykologisches Mitteilungsblatt, 28, 59-62.
  17. Hohmeyer, H. (1984). Inocybe aeruginascens Babos in Berlin (West) gefunden. Zeitschrift fur Mykologie, 50, 211-214.
  18. Kaspar, R. (1977). Inocybe aeruginascens bei Berlin-Kopenick - Erstfund fur die DDR. Mykologisches Mitteilungsblatt, 21, 99.
  19. Robbers, J.E., Brady, L.R. & Tyler, V.E. (1964). A chemical & chemotaxonomic evaluation of Inocybe species. Lloydia, 27, 192.
  20. Semerdzieva, M., Wurst, M., Koza, T. & Gartz, J. (1986). Psilocybin in Fruchtkorpern von Inocybe aeruginascens. Planta Medica, 47, 83-85.
  21. Stijve, T., Klan, J. & Kuyper, Th.W. (1985). Occurrence of psilocybin and baeocystin in the genus Inocybe (Fr.)Fr. Persoonia, 12, 469-473.
  22. Stijve, T. & Kuyper, Th. W. (1985). Occurrence of psilocybin in various higher fungi from several European countries. Planta Medica, 46, 385-387.

10. Panaeolus

  1. Aberdeen, J.E.C. & Jones, W. (1958). A hallucinogenic toadstool. Australian Journal of Science, 21, 149.
  2. Benedict, R.G. & Tyler, V.E. (1962). Examination of mycelial cultures of Panaeolus species for tryptophan hydroxylase activity. Lloydia, 25, 46-54.
  3. Bergner, H. & Oettel, R. (1971). Vergiftungen durch Dungerlinge. Mykologisches Mitteilungsblatt (Germany), 15, 61-63.
  4. Brodie, H.J. (1935). The heterothallism of Panaeolus subbalteatus Berk., a sklerotium-producing agaric. Canadian Journal of Research, 12, 657-666.
  5. Ceruti-Scurti, J., Fuisselli, N. & Jodici, R. (1972). Idrossi-indol derivati in basidiomiceti 3. Allionia, 19, 91-96.
  6. Ceruti-Scurti, J. & Bianco, M.A. (1973). Caratteristiche colturali di miceli di Panaeolus. Allionia, 19, 5.
  7. Douglass, B. (1917). Mushroom poisoning. Torreya, 17, 207-221.
  8. Fiusello, N. & Ceruti-Scurti, J. (1971-72). Idrossi-indol derivati in basidiomiceti 1. Atti della Accad. science di Torino, 106, 725.
  9. Fiusello, N. & Ceruti-Scurti, J. (1972). Idrossi-indol derivati in basidiomiceti 2. Allionia, 18, 85-90.
  10. Gartz, J. (1985). Zum Nachweis der Inhaltsstoffe einer Pilzart der Gattung Panaeolus. Pharmazie, 40, 431.
  11. Gartz, J. (1985). Zur Analyse von Panaeolus campanulatus (Fr.) Quel. Pharmazie, 40, 432.
  12. Gartz, J. (1989). Analyse der Indolderivate in Fruchtkorpern and Mycelien von Panaeolus subbalteatus (Berk.& Br.) Sacc. Biochem. Physiol. Pflanzen, 184, 171-178.
  13. Gerhardt, E. (1987). Panaeolus cyanescens (Bk.& Br.) Sacc. and Panaeolus antillarum (Fr.) Dennis, zwei Adventivarten in Mitteleuropa. Beitrdge zur Kenntnis der Pilze Mitteleuropas, 3, 223-227.
  14. Glen, G. (1816). A case proving the deleterious effects of the Agaricus campanulatus which was mistaken for the Agaricus campestis or champignon. London Medical and Physical Journal, 36, 451-453.
  15. Gurevich, L.S. (1993). Indole derivatives in certain Panaeolus species from East Europe and Siberia. Mycological Research, 97, 251-254.
  16. Heim, R., Hofmann, A. & Tscherter, H. (1966). Toxicologie: Sur une intoxication collective a syndrome psilocybien causee en France par un Copelandia. C.R. Acad. Sci. (D) (Pars), 262, 519-523.
  17. Murrill, W.A. (1916). A very dangerous mushroom. Mycologia, 8, 186-187.
  18. Neuhoff, W. (1958). Eine Dungerlingsvergiftung in Bremen. Zeitschrift fur Pilzkunde, 24, 87-91.
  19. Ola'h, G.M. (1970). Le genre Panaeolus. Rev. Mycol., Hors-Serie 10, 1-222.
  20. Ott, J. & Guzmán, G. (1976). Detection of psilocybin in species of Psilocybe, Panaeolus and Psathyrella. Llyodia, 39, 258-260.
  21. Pollock, S.H. (1974). A novel experience with Panaeolus - a case study from Hawaii. Journal of Psychedelic Drugs, 6, 85-89.
  22. Repke, D.B., Leslie, D.T. & Guzmán, G. (1977). Baeocystin in Psilocybe, Conocybe and Panaeolus. Lloydia, 40, 566-578.
  23. Robbers, J.E., Tyler, V.E. & Ola'h, G.M. (1969). Additional evidence supporting the occurrence of psilocybin in Panaeolus foenisecii. Lloydia, 32, 399-400.
  24. Singer, R. & Smith, A.H. (1958). About the identity of the "weed Panaeolus" or "poisonous Panaeolus". Mycopathol. Mycol. Appl., 9, 280-284.
  25. Stein, S.I., Closs, G.L. & Gabel, N.W. (1959). Observations on psychoneurophysiologically significant mushrooms. Mycopathol. Mycol. Applicata, 11, 205-216.
  26. Stijve, T., Hischenhuber, C. & Ashley, D. (1984). Occurrence of 5-hydroxylated indole derivatives in Panaeolina foenisecii (Fries) Kuehner from various origins. Zeitschrift fur Mykologie, 50, 361-368.
  27. Stijve, T. (1985). Een chernische verkenning van het geslacht Panaeolus. Coolia, 28, 81-89.
  28. Stijve, T. (1987). Vorkommen von Serotonin, Psilocybin and Harnstoff in Panaeoloideae. Beitrdge zur Kenntnis der Pilze Mitteleuropas, 3, 229-234.
  29. Stijve, T. (1992). Psilocin, psilocybin, serotonin & urea in Panaeolus cyanescens from various origins. Persoonia, 15, 117-121.
  30. Tyler, V.E. & Malone, M.H. (1960). An investigation of the culture, constituents & physiological activity of Panaeolus campanulatus. J. Amer. Pharm. Assoc., Sci. Ed., 49, 23-27.
  31. Verrill, A.E. (1914). A recent case of mushroom intoxication. Science, 40, 408-410.
  32. Watling, R. (1977). A Panaeolus poisoning in Scotland. Mycopathologia, 61, 187-190.

11. Pluteus

  1. Gartz, J. (1987). Vorkommen von Psilocybin and Baeocystin in Fruchtkorpern von Pluteus salicinus. Planta Medica, 53, 290-291.
  2. Saupe, S.G. (1981). Occurrence of psilocybin / psilocin in Pluteus salicinus (Pluteaceae). Mycologia, 73, 781-784.
  3. Stijve, T. & Bonnard, J. (1986). Psilocybine et uree dans le genre Pluteus. Mycologia Helvetica, 2, 123-129.

12. Kompleks Psilocybe cyanescens

  1. Gartz, J. & Muffler, G.K. (1989). Analysis and cultivation of fruiting bodies and mycelia of Psilocybe bohemica. Biochem. Physiol. Pflanzen, 184, 337-341.
  2. Guzmán, G. & Bas, C. (1977). A new bluing species of Psilocybe from Europe. Persoonia, 9, 233-238.
  3. Krieglsteiner, G.J. (1984). Studien zum Psilocybe cyanescens-Komplex in Europa. Beitrdge zur Kenntnis der Pike Mitteleuropas, 1,61-94.
  4. Krieglsteiner, G.J.(1986). Studien zum Psilocybe cyanescens-callosa-semilanceata-Komplex in Europa. Beitrage zur Kenntnis der Pike Mitteleuropas, 2, 57-72.
  5. Kysilka, R., Wurst, M., Pacakova, V., Stulik, K. & Haskovec, L. (1985). High-performance liquid chromatographic determination of hallucinogenic indoleamines with simultaneous UV, photometric and voltametric detection. Journal of Chromatography, 320, 414-420.
  6. Kysilka, R. & Wurst, M. (1989). Highperformance liquid chromatographic determination of some psychotropic indole derivates. Journal of Chromatography, 464, 434-437.
  7. Kysilka, R. & Wurst, M. (1990). A novel extraction procedure for psilocybin and psilocin determination in mushroom samples. Planta Medica, 56, 327-328.
  8. Moser, M. & Horak, E. (1968). Psilocybe serbica spec. nov., eine neue Psilocybin and Psilocin bildende Art aus Serbien. Zeitschrift fur Pilzkunde, 34, 137-144.
  9. Muller, G.K. & Gartz, J. (1986). Psilocybe cyanescens - eine weitere halluzinogene Kahlkopfart in der DDR. Mykologisches Mitteilungsblatt (Germany), 29, 33-35.
  10. Sebek, S. (1980). Bohmischer Kahlkopf, Psilocybe bohemica. Ceska Mykologie, 37, 177-181.
  11. Semerdzieva, M. & Nerud, F. (1973). Halluzinogene Pilze in der Tschechoslowakei. Ceska Mykologie, 27, 42-47.
  12. Semerdzieva, M. & Wurst, M. (1986). Psychotrope Inhaltsstoffe zweier Psilocybe-Arten/Kahlkopfe aus der CSSR. Mykologisches Mitteilungsblatt (Germany), 29, 65-70.
  13. Tjallingii-Beukers, D. (1976). Een blauwwordernde Psilocybe (Psilocybe cyanescens Wakefield 1946). Coolia, 19, 38-43.
  14. Unger, S.E. & Cooks, R.G. (1979). Application of mass spectometry, mass spectometry (MS/MS) to the identification of natural products in Psilocybe cyanescens. Analytical Letters 12 (Part B), 1157-1167.
  15. Wurst, M., Kysilka, R. & Koza, T. (1992). Analysis and isolation of indole alkaloids of fungi by high-performance liquid chromatography. Journal of Chromatography, 593, 201-208.

13. Psilocybe semilanceata (Kapelusz wolności)

  1. Brenneisen, R. & Borner, S. (1988). The occurrence of tryptamine derivatives in Psilocybe semilanceata. Zeitschrift fur Naturforschung, 43c, 511-515.
  2. Brenneisen, R., Borner, S., Peter-Oesch, N. & Schlunegger, U.P. (1988). Synthesis of baeocystin, a natural psilocybin analogue. Arch. Pharm., 321, 487-489.
  3. Christiansen, A.L., Rasmussen, K.E. & Hoiland, K. (1981). The content of psilocybin in Norwegian Psilocybe semilanceata. Planta Medica, 42, 229-235.
  4. Christiansen, A.L., Rasmussen, K.E. & Tonnesen, F. (1981). Determination of psilocybin in Psilocybe semilanceata using high-performance liquid chromatography on a silica column. Journal of Chromatography, 210, 163-167.
  5. Christiansen, A.L., Rasmussen, K.E. (1982). Analysis of indole alkaloids in Norwegian Psilocybe semilanceata using high-performance liquid chromatography and mass spectometry. Journal of Chromatography, 244, 357-364.
  6. Christiansen, A.L., Rasmussen, K.E. (1983). Screening of hallucinogenic mushrooms with high-performance liquid chromatography and multiple detection. Journal of Chromatography, 270, 293-299.
  7. Cooke, M.C. (1902-06). Agaric transformations. Transactions of the British Mycological Society, 2, 29-30.
  8. Dawson P. & Morelli, C. (1975). A Guide to the Major Psilocybin Mushroom of British Columbia: Psilocybe semilanceata. Vancouver.
  9. Fries, E.M. (1818). Observationes Mycologica. Havniae.
  10. Gartz, J. (1985). Zur Isolierung des Baeocystins aus den Fruchtkorpern einer Psilocybeart. Pharmazie, 40, 274.
  11. Gartz, J. (1985). Zur Extraktion and Chromatographie des blauen Farbstoffes einer Psilocybeart. Pharmazie, 40, 274-275.
  12. Gartz, J. (1985). Zur Untersuchung von Psilocybe semilanceata (Fr.) Kumm. Pharmazie, 40,506.
  13. Gartz, J. (1986). Quantitive Bestimmung der Indolderivate von Psilocybe semilanceata (Fr.) Kumm. Biochem. Physiol. Pflanzen,181, 117-124.
  14. Gartz, J. (1991). Further investigations on psychoactive mushrooms of the genera Psilocybe, Gymnopilus and Conocybe. Ann. Mus. Civ. Rovereto (Italy) Sez. sc. nat., 7, 265-274.
  15. Heim, R. (1971). A propos des proprietes hailucinogenes du Psilocybe semilanceata. Naturaliste can., 98, 415-424.
  16. Heim, R., Genest, K., Hughes, D.W. & Belec, G. (1966). Botanical and chemical characterisation of a forensic mushroom specimen of the genus Psilocybe. Journal of the Forensic Science Society, 6, 192-201.
  17. Hofmann, A., Heim, R. & Tscherter, H. (1963). Presence de la psilocybine dans une espece europeenne d'Agaric, le Psilocybe semilanceata. Compt. Rend., 257, 10-12.
  18. Hoiland, K. (1978). The genus Psilocybe in Norway. Norwegian Journal of Botany, 25, 111-122.
  19. Horak, E. (1968). Synopsis generum Agaricalium (Die Gattungstypen der Agaricales). In: Beitrage Kryptogamenflora Schweiz, 13. Bern.
  20. Jokiranta, J., Mustola, S., Ohenoja, E. & Airaksinen, M.M. (1984). Psilocybin in Finnish Psilocybe semilanceata. Planta Medica, 50, 277-278.
  21. Mantle, P.G. & Waight, E.S. (1969). Occurrence of psilocybin in the sporophores of Psilocybe semilanceata. Transactions of the British Mycological Society, 53, 302-303.
  22. Michaelis, H. (1977). Psilocybe semilanceata (Fr.) Quel. (Spitzkegeliger Kahlkopf) - Nachweis von Psilocybin in deutschen Funden. Zeitschrift fur Pilzkunde, 43, 305-310.
  23. Repke, D.B. & Leslie, D.T. (1977). Baeocystin in Psilocybe semilanceata. J. Pharm. Sci., 66, 113-114.
  24. Schumacher, T. (1976). Hallusinogene sopper. Vare Nyttevekster (Norway), 71, 110-115.
  25. Stahl, E., Brombeer, J. & Eskes, D. (1978). Rauschgiftpilze mit LSD? Archiv Pr Kriminologie, 162, 23-33.
  26. Stijve, T. (1984). Psilocybe semilanceata als hallucinogene paddestoel. Coolia, 27, 36-43.
  27. Vanhaelen-Fastre, R. & Vanhaelen, M. (1984). Qualitative and quantitative determinations of hallucinogenic components of Psilocybe mushrooms by reversed-phase highperformance liquid chromatography. Journal of Chromatography, 312, 467-472.
  28. Weil, A.T. (1975). Mushroom hunting in Oregon 3: On the trail of the Liberty Cap. Journal of Psychedelic Drugs, 7, 96-102.
  29. White, P.C. (1979). Analysis of extracts from Psilocybe semilanceata by high-pressure liquid chromatography. Journal of Chromatography, 169, 453-456.
  30. Wurst, M., Semerdzieva, M. & Vokoun, J. (1984). Analysis of psychotropic compounds in fungi of the genus Psilocybe by reversed phase high-performance liquid chromatography. Journal of Chromatography, 286, 229-235.

Indeks

Numery strony kursywą odnoszą się do ilustracji.

[Numery stron odnoszą się do oryginalnej kopii tej reedycji.]

Aberdeen, J.E.C. & Jones, W. 84
Aeruginascin, 49
Agar słodowy, 43, 56, 68, 69
Agaricales, 65, 114
Agaricus campanulatus, 37
Agaricus glutinosus, 16
Agaricus semilanceatus, 16
Agaricus subbalteatus, 37
Alkaloidy, 9, 13, 18, 26, 27, 31, 36, 41, 49-50, 55-56, 58-59, 63-65, 69, 88, 102-105, 114
Allen, J.W., 43, 81, 100
Amanita muscaria, 10-11, 115
Amanita phalloides, 61-62
Amanitaceae, 58
Armillaria mellea, 51, 93

Babos, M., 46f, 47
Bad trip, 35, 85f
Badham, E.R., 70
Baeocystyna, 28, 31, 35-36, 41-42, 49-50, 53, 56, 59,
63, 69, 72, 101-102, 114
Berserkowie, 11
Beug, M.W., 56, 61, 79
Bigwood, J., 56, 61, 79
Biochemiczne reakcje (psylocyna i psilocybina), 63
Blue meanies, 85
Bolbitiaceae, 55
Bolond Gomba, 11
Borowiki (niebieszczenie), 65, 66
Brande, E. 15, 16
Brassinosteroidy, 70
Brodie, H.J., 69
Bwyd Ellylon, 10

Cailleux, R. 66-67, 69
Carter, M., 87
Champignon (Agaricus bisporis), 21, 37, 62, 67, 69
Charters, A.D., 96
Chemiczne rasy, 41
Chilton, J.S., 70, 72
Chromatografia cienkowarstwowa (TLC), 36, 41-42, 49, 53
Cleland, J., 84
Conocybe spp., 55-56, 63, 69
Conocybe cyanopoda, 55
Conocybe cyanopus, 55-56, 57, 63, 69
Conocybe lactea, 56
Conocybe siligineodes, 55
Conocybe tenera, 56
Cooke, M.C., 16, 52, 63, 87
Copelandia spp., 42
Coprinaceae, 55
Coprinarius semilanceatus, 16
Cortinariaceae, 53
Cox, P.A., 98
Cullinan, E.R., 96

DAWN, 81
DNA analiza, 30
Dikariotyczna grzybnia, 65
Dipropylotryptamina, 110
Doświadczenia, 25-26, 34-35, 37-38, 42-43, 45-46, 51, 85-86, 90, 93-94, 102, 105, 110-111
Drewitz, G., 44ff, 65

Eksperyment Wielki Piątek, 34
Eksperymenty krzyżowania, 30, 67
Enteogeny, 103
Enzymatyczna destrukcja, 63, 65
Enzymy, 63, 65
Epilepsja, 102

Ferencz, I., 44
Fermentacja zanurzona, 69
Fischer, R., 103, 105, 106
Flammer, R., 115
Flammula purpurata, 52
Flashbaki, 103-104
Ford, W.W., 81
Francis, J. & Murray, V.S.G., 89
Fries, E., 16, 31
Furrer, 18

Galera spp., 55
Galerina spp., 61-62
Galerina autumnalis, 61
Galerina marginata, 62
Gentamycyna, 67
Geophila cyanescens, 29
Gerhardt, E., 41, 42
Głupca grzyby, 7, 11-12, 82, 98
Głupie grzyby, 12
Gold tops, 85
Grof, S., 26, 35, 103-104, 108, 110
Grzybnia, 7-8, 21-22, 30-31, 34, 41-42, 43, 63-67, 69-70, 72, 75, 93, 98, 101
Grzybni degeneracja, 72, 75
Guzmán, G., 18, 29-30, 38, 43, 55, 62, 80, 82, 100
Gymnopilus spp., 51-54, 63, 71, 72, 93
Gymnopilus junonius, 51
Gymnopilus purpuratus, 30, 40, 51-54, 63, 71, 72
Gymnopilus spectabilis, 51-52, 93
Gymnopilus validipes, 52

HPLC, zobacz Wysokosprawna Chromatografia Cieczowa
Halucynacje, 10-11, 27, 42, 45, 51, 85, 94
Halucynogeny, 10-13, 26, 34, 88-89, 102-105, 108-112, 115
Hatfield, G.M., 51
Hausner, M., 107, 109
Heim, R., 9, 18, 38, 55-56, 66-67, 69, 79, 82, 100
Henry, D., 96
Herink, J., 31, 44
Higrofaniczne gatunki, 19, 22, 31, 39, 41
Hipnoza, 115
Hofmann, A., 9, 13, 18, 43, 63, 69, 100, 103
Hyde, C., 87
5-Hydroksy-tryptofan, 41
Hypholoma spp., 29, 96
Hypholoma coprinifacies, 29
Hypholoma cyanescens, 29, 96

Iluzje, 45
Imai, S., 93
Inocybe spp., 26, 44-50, 62-65, 72-75, 81, 89, 91
Inocybe aeruginascens, 26, 44-50, 48, 62-65, 72, 74-75, 91, 117
Inocybe calamistrata, 50
Inocybe coelestium, 50
Inocybe corydalina, 50
Inocybe geophylla, 89
Inocybe haemacta, 50, 52
Inocybe infelix, 81
Inocybe infida, 81
Inocybe patouillardi, 45
Inocybe tricolor, 50
Intoksykacje przypadkowe, 15, 16, 37-38, 45, 51, 61, 88-89, 93-94, 102
Inkwizycja, 7, 10

Kapelusz wolności, 34, 79, 87
Kaspar, R., 44
Kluzjusz, 11
Kneebone, L.R., 69
Kreisel, H., 58
Krieglsteiner, G.J., 14, 30, 32, 96
Kubicka, 31

LD 50, 102
LSD, 13, 35, 81, 85, 87, 89, 101-105, 108-112, 113
Lakkaza, 63
Laminarna komora nadmuchowa, 67
Leary, T., 12, 81, 103
Lentinus oreades (shiitake), 93
Leuner, H., 108-109

MBG (Małe Brązowe Grzyby), 44, 61
MDMA, 109
Maire, R., 96
Maitake, 93
Malencon, G., 96
Marasmius oreades, 45
McKenna, T., 95
Melzera odczynnik, 65
Merlin, M.D., 100
Meskalina, 89, 102-103, 105, 108
Metolu reakcja, 63-65
Michael & Schulz, 18, 19, 38, 39
Michaelis, H., 18. 19, 20
Mills, P.R., 87
Mocznik, 42, 59
Monokariotyczna grzybnia, 66
Morfina, 112
Muchomor czerwony, 10-11, 26, 58, 100
Murrill, W.A., 37, 81
Muskaryna, 44-45, 49, 62, 65, 81, 85, 89
Mycena spp., 114
Mikofilia, 7, 12, 62
Mikofobia, 8, 12, 62
Mikoryza, 46, 66, 72

Naematoloma caerulescens, 100
Nerud, F., 36
Niebieszczenie, 63-65
Norbaeocystyna, 102

Odciski zarodników, 38, 62, 81
Ola'h, G.M., 41, 96, 100
Ololiuqui, 109
Oss, O.T. & Oeric, O.N., 66, 90
Ott, J ,80, 102
Owocnikowanie, 66-70

Pahnke, W., 34
Panaeolus spp., 16, 35-43, 62, 65, 69, 72, 76, 80-81, 82, 84-85, 94, 96, 98, 100-101
Panaeolus africanus, 96
Panaeolus cambodginiensis, 100
Panaeolus cyanescens, 41, 42, 43, 80-81, 82, 84-85, 96, 98, 101
Panaeolus foeniscecii, 38, 41-42
Panaeolus ovatus, 38, 84
Panaeolus papilionaceus, 37, 93
Panaeolus retirugis, 38, 41
Panaeolus semilanceatus, 16
Panaeolus sphinctrinus, 38
Panaeolus subbalteatus, 6, 37-43, 62, 65, 69, 72, 76, 80-81, 84, 94, 96
Panaeolus tropicales, 96
Panaeolus variabilis, 41
Panaeolus venenosus, 37
Parkinson, J., 12
Peden, N.R., 88
Pejotl, 109
Phantastica, 102ff
Pholiota spectabilis, 51
Pholiotina filaris, 62
Picker & Rickards, 84
Pluteaceae, 58
Pluteus spp., 58-60
Pluteus nigroviridis, 59
Pluteus salicinus, 58-60, 59, 60
Pollock, S.H., 83
Potocki, V., 12
Praskie badania, 26, 34
Primordia, 67
Psathyrella, 38
Psylocyna 9, 26, 27, 31, 34-36, 41-42, 43, 49, 53, 55-56, 58, 63-66, 69-70, 75, 79, 84, 102, 114
Psilocybe spp., 4, 5, 9, 10-12, 14-15, 16-28, 17, 23-24, 29-37, 32-33, 36, 46, 49, 52-53, 56, 61-67, 64, 68, 69-70, 71, 73, 72-75, 74, 76-77, 79-81, 82-91, 93-98, 99, 100-102, 104, 109, 113, 114-115, 116, 119
Psilocybe argentipes, 94
Psilocybe aztecorum, 82
Psilocybe azurescens, 81
Psilocybe baeocystis, 27, 31, 69, 79, 102, 119
Psilocybe bohemica, 12, 22, 27, 29, 31, 32-33, 34-36, 53, 63, 67, 71, 72, 104, 109
Psilocybe caerulescens, 16, 31
Psilocybe cubensis, 5, 63-65, 64, 67, 68, 69-70, 71, 72, 74, 75, 76-77, 81, 82-85, 90, 93, 96-97, 98, 100-101, 104, 109, 114
Psilocybe cyanescens, 14, 29-36, 32-33, 66-67, 69, 75, 80, 91, 96, 102, 114
Psilocybe mairei, 29, 96
Psilocybe mexicana, 18, 49, 67, 72, 82, 91, 113
Psilocybe natalensis, 72, 97
Psilocybe pelliculosa, 31, 79
Psilocybe samuiensis, 99, 101
Psilocybe semilanceata, 4, 9, 10-12, 15, 16-28, 17, 23-24, 29-30, 37, 46, 52-53, 56, 61-66, 69, 73, 72, 79-81, 87-89, 95-96, 98, 101-102, 109, 114-115, 116
Psilocybe semperviva, 16
Psilocybe serbica, 29
Psilocybe stuntzii, 31, 61-62, 77, 80, 119
Psilocybe subaeruginosa, 84-86
Psilocybe subcaerulipes, 94
Psilocybe subcubensis, 100-101
Psilocybe tampanensis, 72, 117
Psilocybe yungensis, 52
Psilocybe zapotecorum, 69
Psilocybina, 7, 9, 10-13, 20, 27, 29, 31, 34-38, 41-42, 43, 45-46, 49-50, 52-56, 58-59, 63-65, 79-81, 84-85, 87-90, 93-94, 102-105, 108-112, 114-115
Psychedeliczna terapia, 102-105, 108-112
Psychedeliki, 103, 112
Psychiatria, 89, 108
Psychoaktywność, 11, 26, 27, 31, 51, 103
Psychoanaliza, 109
Psychodysleptyka, 103
Psycholityczne doświadczenie, 35, 102-105, 110-111
Psycholityczna terapia, 35, 102-105, 108-112
Psychosynteza, 109
Psychoterapia, 26, 102-105, 108-112

Receptory (w mózgu), 102
Ryzomorfy, 31, 32, 66, 75
Ricken, A., 18, 20, 58
Robbins, T., 79
Roquet, S., 110

Samorini, G., 10, 95, 114
Sandoz Pharmaceuticals, 13, 43
Saprofityczne gatunki, 55, 58, 66-67, 69, 72
Saupe, S.G., 59
Saxo Gramatyk, 11
Schroeder, R.F., 100
Semerdzieva, M., 36
Serotonina, 41-42, 43, 59, 84
Siegel, R., 105
Sinden, J., 70
Singer, R., 38, 42, 43, 53, 63-65, 69, 94, 96
Sklerocja, 56, 57, 69, 73, 72, 75, 117
Smith, A.H., 63, 79, 94, 96
Soma, 100 Sowerby, J., 16, 17
Stamets, P., 70, 72, 80, 102
Sterylne warunki (uprawa), 67ff
Stijve, T., 41-42, 43, 58-59
Stropharia spp., 29, 38, 62, 93, 95-96
Stropharia caerulescens, 93
Stropharia rugoso-annulata, 38, 62
Stropharia venenata, 93
Styrylopirony, 51
Symbioza (z roślinami), 46, 72

TLC, zobacz chromatografia cienkowarstwowa
Tassili malowidła naskalne, 8, 95ff, 97
Taksonomia, 9, 41ff, 82-83, 94, 101
Teonanacatl (Panaeolus sphinctrinus), 7, 12, 38
Toksyczne psychozy, 103
Toksyczność, 38, 102, 109
Tryptofan, 66, 69
Tyler, V.E., 79

Uprawa, 62, 66-75, 81, 90, 98, 101
Uprawa powierzchniowa, 69

Wakefield, 29
Waraitake, 93
Wasson, R.G., 7, 9, 12, 31, 38, 82, 100, 106, 111
Watling, R., 38, 89
Weil, A., 43
Widmer, S., 108
Polowania na czarownice, 10-11, 92
Wysokosprawna Chromatografia Cieczowa (HPLC),18

Yokoyama, K., 94
Young, R.E., 88

Zakażenie, 70
Zarodniki, 29-30, 38, 41, 52-53, 55-56, 62, 66-67, 70, 72, 100
Związki indolowe, 41-42, 43, 65, 114

[ tłumaczenie: cjuchu ]



szukaj na psilosophy:  
 
Odsłon
od 13.04.2020



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze

. .twój komentarz :

nick / ksywa :



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze



PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ ForuM ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024