| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Tynktura z muchomora czerwonego(Fly Agaric Tincture)bySam Malonefrom flyagarictincture.blogspot.com original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/ [ tłumaczenie: cjuchu ]
Muchomor właściwie nie zabije żadnych bakterii boreliozy. Wciąż będziesz potrzebować do tego czegoś innego. Lecz złagodzi on objawy, które czynią tę chorobę tak okropną. Dla mnie, jest to głównie chroniczne zmęczenie i objawy demencji. Spis Tresci: Grzyb muchomor czerwony (zwięźle)Środa, 16 maj 2012 original source: http://lymeuk.blogspot.com/2012/05/fly-agaric-mushroom.html (przyp. tłum. - zawartość bloga pierwszego) W ciągu pół godziny przeobraziłam się z inwalidy z demencją w normalną osobę...
KontekstMuchomor czerwony jest stosowany przez ludzi z północnozachodniego podarktycznego obszaru pacyficznego do leczenia zmęczenia psychofizycznego i przewlekłego, demencji, sklerozy, niskiej odporności, problemów skórnych, reumatyzmu, nerwobólu oraz nowotworów. Na obszarach, na których żyją ci ludzie, choroba z Lyme jest endemiczna. TeoriaZ tego co rozumiem, i z tego, co powiedziała mi moja lekarka obeznana z boreliozą, muskaryna w muchomorze jest neuroprzekaźnikiem. Wymusza ona otwarcie receptorów muskarynowych, formy receptora acetylocholinowego, który odgrywa kluczową rolę w przekazywaniu sygnałów elektrycznych po ciele. Możliwe, że te receptory muskarynowe zostały zatkane neurotoksynami wytworzonymi przez bakteryjne zakażenie Borelią. Możliwe, że neurotoksyny z innych zakażeń również mogą mieć taki wpływ. Limfocyty również posiadają receptory muskarynowe, więc dzięki muskarynie są w stanie lepiej wykonywać swoje zadania, zwiększając odporność organizmu. Muchomory zawierają również inne związki chemiczne o właściwościach przeciwbakteryjnych. Grzybnia, która je tworzy jest jak wtyczka układu odpornościowego dla drzewa, do którego się przyłącza. Uważa się, że ludzie mogą również czerpać korzyści z tej aktywności przeciwbakteryjnej. Surowy, świeży grzyb zawiera kwas ibotenowy, mogący spowodować rozstrój żołądka. Trzeba koniecznie wysuszyć lub ugotować grzyba, co zmieni kwas ibotenowy w muscymol, który nie rozstroi żołądka. Mała ilość muscymolu może trochę polepszyć twój nastrój. IdentyfikacjaMuchomor to klasyczny grzyb z bajek, czerwony z białymi plamkami. Występuje w całej Brytanii, pora roku rozciąga się z grubsza od końca sierpnia do początku grudnia, pod drzewami brzozy, dębu lub sosny. Pomylenie go z innym grzybem jest mało prawdopodobne. Najlepiej zebrać dobre świeże okazy, albo z otwartym albo z zamkniętym kapeluszem. ZbieranieZbieraj całe grzyby. Weź niemetalowe narzędzie w rodzaju czystej drewnianej łyżki by wykopać 3 centymetry lub coś koło tego wokół podstawy trzonu. Czasem można po prostu przytrzymać trzon jak najniżej i delikatnie szarpnąć i wyciągnąć go luzem. Grzyby są owocnikami podziemnej grzybni będącej w symbiotycznym związku z drzewem gospodarzem. Możesz zebrać wszystkie muchomory, które znajdziesz, nie naruszając równowagi ekologicznej, choć na użytek medyczny najlepiej brać tylko te dobre i świeże. Zawiń grzyba w duży liść, np. liść szczawiu. Gazeta przylepi się do kapeluszy. PrzygotowanieUmyj dokładnie grzyby. Nie ma znaczenia jeśli zmyją się białe plamki. Aczkolwiek postaraj się nie zmoczyć blaszek, gdyż długo będą schły ponownie. Wytnij wszelkie zepsute kawałki lub kawałki z dziurkami robaków. Możesz je wykorzystać do rozsiania zarodników muchomora przy innej brzozie, dębie lub sośnie. Istnieje zatem kilka sposobów na przygotowanie i przechowanie grzyba: Suszenie całychUżyj szpikulca lub cienkiego patyka by przebić grzyb wzdłuż osi środkowej. Umieść szpikulec lub nić na sznurku. Zdjęcie pokazuje osprzęt syberyjski. Susz w gorącym powietrzu nad ogniem. Potrwa to kilka godzin, być może nawet dłużej niż dzień. Po wysuszeniu trzymaj w szczelnym pojemniku, najlepiej z jakimś osuszaczem w środku. Odłamuj kawałki w razie potrzeby do zjedzenia lub pokrusz na herbatę. Suszenie małych kawałkówPotnij grzyba na cienkie kawałki, grubości około 2 mm. W ten sposób wyschną o wiele łatwiej i szybciej. Susz w odwadniaczu spożywczym, lub w ciepłym powietrzu nad ogniem, lub w ciepłej przewiewnej szafce. Zdjęcie ukazuje zaimprowizowaną suszarkę obok solidnego pieca opałowego. Ogólnie polecałabym zapewne odwadniacz żywności. Są tak łatwe w użyciu. Możesz w nich także suszyć różne inne rzeczy, inne rośliny pomagające leczyć chroniczne choroby, lub owoce i warzywa na zdrowe przysmaki. Otwarty ogień w środku jurty byłby najlepszy, lecz bez tej opcji, lub zawsze gorącego pieca Aga, nic nie jest prostsze niż odwadniacz żywności. Mój ma tylko jedno nastawienie, lecz i tak robi wszystko, o co poproszę. Susz aż kawałki grzyba będą jak chrupkie pieczywo, bez żadnej wilgoci. Potrwa to kilka godzin. Przechowuj w szczelnym pojemniku, najlepiej z jakimś osuszaczem w środku. Zjedz kawałek lub pokrusz do herbaty w razie potrzeby. Przerabianie na tynkturęPotnij grzyby w małe kawałki (około 2 cm kwadratowych) i umieść w słoiku. Zalej wódką lub innym alkoholem 37-40%. Potrząsaj kilka razy dziennie przez 10-14 dni. Przefiltruj przez muślin. Przechowuj wódkę grzybową w chłodnym, ciemnym miejscu.
Stosuj zewnętrznie do łagodzenia rwy kulszowej oraz innych bólów, łącznie z bólem stawów i opuchniętych węzłów chłonnych. Tynkturę można również stosować na zakażenia zewnętrzne, na przykład grzybicę paznokci, oraz choroby skóry występujące przy chorobie z Lyme. Krople można aplikować pod język do poprawy funkcji poznawczych w krótkim czasie. Pozostałe kawałki grzyba można ususzyć lub ugotować i zjeść w miarę potrzeby, choć nie będą tak silne jak te z opcji 2 powyżej. ZamrażanieSmaż grzyby, najlepiej w oleju z orzecha kokosowego, przez około dziesięć minut na średnim ogniu. Potnij w małe kawałki i zamroź. Kawałki te można jeść w miarę potrzeby. KompresNie robiłam kompresu z muchomora, więc poniższa informacja jest z nemf.org. Trzy małe kawałki muchomora dobre na ból gardła i na raka. Przygotowanie dla artretyzmu: Włóż kilka młodych Amanita muscaria do szczelnego pojemnika. Umieść pojemnik w chłodnym ciemnym miejscu (jak piwnica) aż z grzybów wypłynie płyn. Weź grzyba w rękę, wyciśnij wilgoć i umieść miąższ na chorym stawie. Zabandażuj na całą noc. Grzyba w tym płynie można zastąpić i wystarczy na długo. DozowanieDozowanie jest sprawą indywidualną, różni się nie tylko zależnie od osoby, lecz także od różnych momentów dla tej samej osoby, zależy od jej aktualnego obciążenia neurotoksynami. Ilość muskaryny (aktywny związek acetylocholiny) obecnej w grzybie również jest różna, zależnie od grzyba, a nawet różna w tym samym grzybie. Najlepiej wziąć małą ilość na raz i monitorować efekty. Suszone/mrożone kawałki grzybaNajlepiej zacząć od małej ilości, kawałka wielkości jednej z kostek twojego małego palca. Jakieś korzyści staną się oczywiste w ciągu godziny. Jeśli nie odczuwa się korzyści, można przyjąć kawałek wielkości kolejnej kostki od małego palca. Najlepiej trzymać się ilości trzech kawałków tej wielkości na dzień. TynkturaWetrzyj tyle ile potrzeba by pokryć obszary docelowe. Jeśli ból lub dyskomfort zostanie uśmierzony, potrwa to prawdopodobnie kilka godzin. Powtórz jeśli trzeba. Pod język - kilka kropli pod język. Efekt będzie prawie natychmiastowy. Powtórz jeśli potrzeba, lecz nie ulegnij pokusie przesadzenia. PRZESTROGIMuchomor może być śmiertelny, choć śmiertelna dawka leży w przedziale 20-30 grzybów na raz. Duże ilości muchomora mogą prowadzić do poczucia nierealności, jak Alicja w Krainie Czarów. Jeśli ci się to przydarzy, nie bierz żadnych grzybów przez dzień lub dwa. Według Wikipedia: Muskaryna jest przeciwwskazana u pacjentów z chorobami, uwrażliwiającymi ich na stymulację przywspółczulną, pacjenci z astmą lub przewlekłą obturacyjną chorobą płuc lub pacjenci z chorobą wrzodową. Także pacjentom z zatamowanym przewodem pokarmowym lub moczowym nie zaleca się muskaryny, ponieważ pogorszy zatamowanie, powodując narastanie ciśnienia, co może prowadzić do perforacji. Antidotum na muchomora czerwonego jest ostropest plamisty. Antidotum na muskarynę jest atropina. Moje doświadczenieSpędziłam całe lato leżąc na swej łodzi, czując się jak śmierć, najczęściej zbyt sparaliżowana by cokolwiek robić, najczęściej zbyt zdemencjonowana by się z kimś widzieć. Bez pamięci przeszłości i postrzegania, by wyobrażać sobie przyszłość byłam bardzo mocno tu i teraz. Mój motyli mózg osiadał na kolorze czerwonym. Przełożyło się to jakoś na to, że przegryzłam muchomora czerwonego po raz pierwszy. Tylko jeden mały gryz. Smakował wspaniale. I w ciągu pół godziny miałam przypływ energii. Wydawało się, jakbym robiła rzeczy prawie nim jeszcze pojawiła się myśl o ich zrobieniu. Zamglenie głowy się przejaśniło. Było to jak obudzenie się z uroku. Nie było to w żaden sposób "tripowe" - po prostu wróciłam do normalności. Pozostało parę tygodni do zakończenia sezonu na muchomora czerwonego. Każdego dnia brałam kęs grzyba i szłam zebrać więcej. Trochę ususzyłam, trochę zamroziłam, trochę przerobiłam na tynkturę. To było oczywiste, że wpadłam na coś potężnego, i zaczęłam pisać blog flyagarictincture.blogspot.co.uk. Przed zjedzeniem grzyba, nie mogłam niczego czytać lub pisać. Nie miałam po prostu niezbędnej percepcji lub uwagi. Zdaje się nie było o tym żadnych informacji w sieci. Wszystko co znalazłam to helium.com. Muchomor czerwony wciąż jest stosowany na Syberii i w Rosji, zwłaszcza przez osoby starsze do zmniejszania zmęczenia, wzmocnienia siły i podźwignięcia ducha. To już prawie rok i wciąż jestem na muchomorze praktycznie codziennie. Tylko małe ilości. Mimo moich eksperymentów z tynkturą z muchomora, myślę teraz, że najlepiej działa jedzenie odrobiny grzyba każdego dnia, świeżego, mrożonego lub suszonego. Nie jest możliwe określenie ostatecznej dawki, gdyż ilość muskaryny będzie się wahać w zależności od grzyba. Lecz generalnie przyjmuję ilość wielkości kostki od małego palca, między zero a trzy razy dziennie, w zależności od tego, czy myślę, że go potrzebuję, czy nie. Przez te kilka miesięcy brania muchomora, robiłam badania krwi by sprawdzić działanie wątroby. Zawsze były w porządku. Dzień 1 do 3 (obszernie)Czwartek, 17 listopad 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/11/day-1-to-3.html (przyp. tłum. - zawartość bloga drugiego; do końca artykułu) Mam przewlekłą chorobę z Lyme, złapaną od ugryzienia kleszcza wiele lat temu, i prawie niemożliwe jest uzyskanie diagnozy i leczenia tutaj, w Wielkiej Brytanii (i w wielu innych krajach). Więc ludzie z chorobą z Lyme albo muszą znaleźć lekarza, który to rozumie i może to leczyć (prawie zawsze prywatnie a także bardzo rzadko i drogo), lub próbować leczyć to samemu. Zaczęłam ten blog by dokumentować leczenie, którego próbuję: tynkturę z muchomora czerwonego. Przewlekła choroba z Lyme może naprawdę mocno zaatakować twój układ nerwowy i mózg. Szacuje się, że tracisz 30-50 punktów IQ podczas przewlekłego zakażenia (przepraszam, postaram się w którymś momencie załączyć jakieś linki do odpowiednich badań). Sprawia to, że jakikolwiek rodzaj racjonalnego myślenia jest prawie niemożliwy. Więc wytrzymajcie ze mną - istnieje duża szansa, że opowiadanie to będzie skakać z miejsca na miejsce. Przy większości kuracji choroby z Lyme, naprawdę trudno powiedzieć, czy kuracja działa czy nie. Ogólnie, jeśli tryb leczenia odnosi pożądany skutek i zniszczy trochę bakterii, w rzeczywistości poczujesz się gorzej. Uważa się, że jest tak, ponieważ gdy bakterie giną, wydzielają neurotoksyny, co cię powali. Gdy ginie całe brzemię bakterii na raz, może wytworzyć się efekt Herxheimera, odnotowany po raz pierwszy u pacjentów z syfilisem. Jest to nagły wzrost objawów, i trwa zazwyczaj kilka dni. Mój pierwszy obejmował mdłości i ogromne pragnienie. Branie muchomora czerwonego jest zupełnie innym doświadczeniem. Pragnę dodać, że biorę muchomora w drobnych dawkach, dalekich od uzyskania haju, halucynowania lub tripowania. Nie o to chodzi w tym leczeniu. Chodzi o znalezienie czegoś, co może albo zwalczyć bakterie, przywrócić trochę jakość życiu, albo nawet obie te rzeczy. Istnieje wiele zastrzeżeń odnośnie muchomora czerwonego (Amanita muscaria). W bardzo dużych dawkach może zabić. W mniejszych dawkach może zmienić percepcję i spowodować halucynacje. W maleńkich dawkach zdaje się istnieć znacznie mniejsze ryzyko, lecz nie można tego opisać jako leczenia pozbawionego ryzyka. Nikomu nie sugeruję by tego próbował. Chcę jedynie zarejestrować moje własne doświadczenia. Również, ilość aktywnych związków chemicznych w grzybach może się znacznie różnić, w zależności od pory roku, metody przygotowania i innych nieznanych czynników. Nawet dwa grzyby rosnące obok siebie w tym samym czasie, przygotowane w ten sam sposób, mogą dać bardzo różne poziomy aktywnych związków. Czyni to dawkowanie bardzo trudnym. Zdaje się, że najlepiej zacząć od bardzo małej ilości. Nie sądzę by gdziekolwiek można było kupić tynkturę z muchomora czerwonego, więc zdałam sobie sprawę, że muszę zrobić własną. Pomimo kilku lat bycia kompletnie sparaliżowaną przewlekłą Lyme, jestem teraz w stanie trochę pochodzić przez większość czasu, i byłam w stanie znaleźć cztery dzikorosnące muchomory czerwone (szerzej o identyfikacji i zbieraniu w kolejnym poście). Znalazłszy niewiele informacji w sieci, zdecydowałam wypróbować kilka różnych metod przygotowania i przechowywania. Nie chciałam czekać 2-3 tygodnie by tynktura była gotowa, więc zdecydowałam posiekać, przesmażyć i zamrozić pierwszego grzyba. Posiekałam kolejnego i zakonserwowałam go w occie. Posiekałam kolejnego i zalałam wódką (32%-40%) by przygotować tynkturę. Tego ostatniego ususzyłam na powietrzu, zamierzając ewentualnie pokruszyć go na herbatę. W kolejnym poście przejdę bardziej szczegółowo do konkretnych metod, i podam linki do artykułów, które podsunęły mi pomysły. Początkową dawką była jedna siódma kapelusza, zjedzona ze śniadaniem. W ciągu pół godziny zaczęłam się czuć bardziej uważna i świadoma. Większość czasu spędziłam pokładając się i czując jak śmierć, lecz w ciągu godziny byłam na nogach i doszłam do siebie i czułam się bardzo ożywiona. Pojechałam na rowerze do miasta a także wykonałam jakieś rutynowe prace domowe. Nie było wrażenia "zbliżania się", żadnych halucynacji lub zmiany w postrzeganiu poza uczuciem ożywienia i bycia naprawdę rozbudzonym. To był najlepszy dzień, jaki miałam od bardzo długiego czasu. Prawdopodobnie od lat. W żadnym momencie nie czułam żadnych skurczów brzucha lub nudności, być może z powodu małej dawki, być może dlatego, że grzyb został ugotowany. Żywotność opadła późnym popołudniem, i stałam się dość zmęczona. Aczkolwiek wyszłam z powrotem na zewnątrz by zaczerpnąć więcej świeżego powietrza i się poruszać. W zasadzie wyszłam poszukać więcej grzybów! To pierwsze leczenie, którego spróbowałam, które niewątpliwie sprawiło, że czułam się lepiej. Wspomniałam o tym eksperymencie na forum o chorobie z Lyme, które często odwiedzam. W ciągu godziny od wzięcia pierwszego kawałka grzyba, poczułam, że mogłam być na tropie czegoś, i chciałam kogoś powiadomić, gdybym została przejechana przez autobus czy coś. Ku memu zdumieniu, ktoś na forum dostał dziesięć dni wcześniej butelkę tynktury z muchomora czerwonego od topowego zielarza, by wyleczyć "mgłę umysłową" lub rozstrój psychiczny, idący w parze z przewlekłą boreliozą. Powiedziano mu by zakraplał parę kropli pod język co pół godziny aż mu się przejaśni. Wtedy się dowiedziałam, że w Niemczech można zdobyć tynkturę z muchomora czerwonego na receptę. Z pewnością byłam bardzo zmęczona tego wieczoru. Zrobiłam fizycznie o wiele więcej niż normalnie w ciągu dnia. Tej nocy dobrze spałam. W dniu 2 wzięłam połowę ilości smażonego i mrożonego grzyba i go odsmażyłam na śniadanie, biorąc później, po południu, drugą połowę jednej siódmej kapelusza. W ten sposób próbowałam wyrównać poziomy energii podczas całego dnia. Ponownie, stwierdziłam, że mam energię i jasność psychiczną znacznie przewyższające to, do czego już przywykłam. Najlepszym sposobem opisania tego to tak, jakby został zwiększony zachwyt. Aspekt chronicznego zmęczenia boreliozy zdaje się znikać. W zeszłym tygodniu, wielkim wysiłkiem było jedynie myślenie o prostej robocie, nie mówiąc już o jej wykonaniu. W tym tygodniu, czynności są po prostu robione, w czasie krótszym niż zajęłoby normalnie ruszenie głową co trzeba zrobić. Zaczyna być to dość cudowne. Nie trzeba dodawać, że ponownie wyszłam nazbierać więcej grzybów. Aczkolwiek wciąż nie pozwalam sobie na nadmierną ekscytację. W lato przeprowadziłam miesięczny cykl z koreańskim żeńszeniem, próbując uzyskać trochę energii. Pierwsze parę dni czułam się w porządku, lecz później, przez resztę lata, było o wiele gorzej, bez jednego "dobrego dnia". Przekonałam się wtedy, że żeńszeń może posilać energią bakterie i faktycznie sprawić, że poczujesz się gorzej. Mam nadzieję, że to samo nie dotyczy muchomora. Miałam problemy z zaśnięciem tej nocy, i myślałam, że być może wzięłam zbyt dużą dawkę po południu. Zaczyna być już jasne, że wiele małych dawek, takich jak krople z tynktury, byłyby o wiele lepszym sposobem podawania muchomora, i zarządzania przyjmowanymi poziomami. Na trzeci dzień wzięłam podobną ilość, co w dniu drugim, lecz pominęłam dawkę popołudniową. Myślę nawet, że być może moje małe dawki są za duże. Poziomy energii i jasność umysłu nadal były zaskakujące. Mój chłopak mający anielską cierpliwość jest zdziwiony zmianą jaka we mnie zaszła. Dostał nawet śniadanie do łóżka tego ranka. Znów byłam zbierać grzyby. Zbliża się koniec sezonu, więc zebranie ich teraz ma sens. W zamian za wzięcie dorosłych grzybów, rozsiałam trochę zarodników muchomora, które znajdują się na blaszkach dorosłego grzyba. Więcej szczegółów podam w którymś momencie w kolejnym poście. Opuściłam dawkę popołudniową lecz wciąż miałam problem z zaśnięciem. Powinnam dodać, że bezsenność jest jednym z objawów przewlekłej boreliozy, i że nadchodzi i odchodzi. Mogła być niezwiązana z eksperymentem muchomorowym. Zażegnałam inne metody przechowywania grzybów (peklowanie, suszenie i mrożenie). W grzybach peklowanych, cały czerwony kolor był wypłukiwany w ocet, i obawiałam się, że mogą do niego trafić związki aktywne. Postanowiłam także suszyć grzyby przez kilka dni przed zrobieniem tynktury. Z moich dotychczasowych eksperymentów wynika, że powinno to nadać tynkturze głębszego, czerwonego koloru. Ponieważ był to kolor, który zwrócił moją uwagę na muchomora na pierwszym miejscu, wydaje się to ważne. EDYCJA Wygląda na to, że to nie suszenie rozjaśniło kolor. W jednej partii był niedojrzały grzyb (został przewrócony kopnięciem więc go wzięłam) a kolor jest o wiele jaśniejszy przed osiągnięciem dojrzałości. Przypuszczam, że tynktura wyszłaby różowa, lecz różowy też jest dobry :). Zbieranie grzybów i robienie tynkturyPiątek, 18 listopad 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/11/gathering-mushrooms-and-making-tincture.html Amanita muscaria występuje głównie w lasach, od końca lata do późnej jesieni. Przeważnie wokół brzóz, można go również znaleźć wokół dębów lub sosen. Wyróżnia się na kilometr, jasną czerwienią, zazwyczaj z białymi plamkami, chyba że zostały zmyte przez deszcz. Istnieje poważne ryzyko jeśli weźmie się złego grzyba, więc jeśli nie jest się pewnym na 100%, nie rób tego. Może od tego zależeć twoje życie lub wątroba. Oto zdjęcia kilku grzybów, które zwyczajnie znalazłam wczoraj. Brałam tylko dojrzałe (gdy się rozpłaszczyły), i wracałam po niedojrzałe kilka dni później, po czasie, w którym dojrzały. W połowie trzonu jest falbanka. Utnij go w tym miejscu, wówczas będzie można ususzyć je bez kruszenia blaszek. By wam podziękować, rozprzestrzeniam zarodniki by stworzyć nowe kolonie:
Owiń swój zbiór indywidualnie w materiał. Gazeta się nada, lecz kawałki papieru prawdopodobnie przykleją się do grzybów. Wciąż eksperymentuję co dalej robić, lecz oto co robię obecnie.
Suszenie grzybówSobota, 19 listopad 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/11/drying-mushrooms.html Grzyby, które próbowałam suszyć na powietrzu nie robiły się tak naprawdę bardziej suche. Zebrałam je nim zdałam sobie sprawę, że blaszki potrzebują dobrego obiegu powietrza wokół siebie, i nie zostawiłam trzonu. Myśląc o tym teraz, mogłam zawiesić kapelusz na patyku do wyschnięcia, lecz wtedy o tym nie pomyślałam. Pali się u nas niezły ogień i pomyślałam, że spróbuję suszenia na gorąco. Czytałam, że blaszki robią się tymczasowo papkowate przy podgrzewaniu, i powinny być skierowane ku górze by łapać i osuszać wszelką maź. Wsadziłam je w popioły pod paleniskiem na całą noc, i tego ranka były piękne i chrupiące. Umieściłam je w szczelnym pojemniku, do którego wrzucę torebkę z odwilżaczem jeśli jakąś znajdę. Dziś kontynuowałam zbieranie. Nie wiem czy ciepła pogoda niestosowna do pory przedłuża sezon owocnikowania, lecz nie chcę by wyczerpały mi się te grzyby działające cuda nim nadejdzie kolejny sezon, ani przed końcem następnego lata. Dzisiejszy zbiór przycięłam pozostawiając trzony, by jeszcze raz ususzyć na powietrzu. Jeśli jednak nie wyschną skutecznie, ususzę je na ogniu lub zamrożę. Wetknięte w otwory w pudełkach po jajkach, wyglądają na tym blacie trochę jak zaczarowany las. Podsumowanie pierwszego tygodniaPoniedziałek, 21 listopad 2011 To już tydzień od kiedy zaczęłam brać bardzo małe kawałki muchomora czerwonego na moją chorobę z Lyme. Muszę powiedzieć, że okazuje się skuteczny przekraczając moje najśmielsze marzenia. Rozmawiałam w weekend z moją lekarką obeznaną z boreliozą, i wyraziła duże zainteresowanie oraz wyjaśniła mi jak to działa. A bez wątpienia działa. Muchomor właściwie nie zabije żadnych bakterii boreliozy. Wciąż będziesz potrzebować do tego czegoś innego. Lecz złagodzi on objawy, które czynią tę chorobę tak okropną. Dla mnie, jest to głównie chroniczne zmęczenie i objawy demencji. Aż do ostatniego tygodnia, moje dni składały się głównie z pokładania się, czując się jak śmierć, byłam psychicznie zbyt pomieszana by cokolwiek praktycznie zrobić. Przestałam wychodzić i spotykać ludzi, ponieważ nie mogłam podtrzymać konwersacji, i mówiłam czasem rzeczy, które obrażały ludzi, nie zdając sobie sprawy, co robiłam. Dodatkowo absolutnie nie miałam energii. Od rozpoczęcia eksperymentu muchomorowego, to było jak złamanie zaklęcia. Określam to jako cud, i dokładnie tak to odczuwam. W ciągu pół godziny od przyjęcia pierwszego kawałka mogłam odczuć różnicę. Byłam niewiarygodnie aktywna każdego dnia. Moje funkcje poznawcze się poprawiły. Nie byłoby sposobu bym była wcześniej w stanie powiązać moje myśli na blogu jak teraz. Przyjaciele i rodzina zauważyli, że jest mi o wiele lepiej, i że znowu mam blask w oczach. Naprawdę czuję się znowu jak ja. Nie byłam w stanie pracować przez cztery lata (byłam wykładowcą informatyki), lecz teraz czuję, że z pewnością mogę coś robić, i nie czuję się niezwykle daleka od ponownego wykładania, gdy już odzyskam kondycję i pełną zdolność umysłową. Muchomor wciąż jest stosowany w ten sposób - spożywany w małych codziennych kawałkach do kurowania zmęczenia psychofizycznego i nie tylko - na odległych obszarach Syberii. Nie znalazłam niczego nowego, jedynie to, co zostało zapomniane przez naszą kulturę. Nie leczenie, lecz kuracja chronicznego zmęczenia, demencji i nie tylko (być może Parkinsona, schizofrenii i innych). Jest również wspaniały jako środek przeciwbólowy, i nie stosuję już moich wcześniejszych metod kontroli bólu. Grzyb wystarcza. Oto odrobina nauki, lecz nie udaję, że to rozumiem, więc jeśli popełniłam błąd - lub jeśli potrafisz wyjaśnić to lepiej - proszę daj mi znać na email lub w komentarzach. Wygląda na to, że neurotoksyny (obumierających bakterii) zatykają receptory muskarynowe (które są receptorami acetylocholinowymi), i komunikaty zawarte w neuroprzekaźnikach nie mogą się przedostać. Związki chemiczne w muchomorze przeforsowują te komunikaty, i nagle szybko możesz ponownie myśleć i się poruszać. Oczywiście, tylko dlatego, że kuracja ta działa dla mnie nie oznacza, że zadziała dla każdego. Choroba z Lyme może przedstawiać się bardzo różnie u różnych ludzi. I istnieją związane z nią zagrożenia, albo przez zebranie złego grzyba albo przez przyjęcie zbyt dużej ilości. Gdy moja tynktura będzie gotowa, za tydzień lub dwa, będę działać na niej, ale do tego czasu kontynuuję zbieranie (zbliża się koniec sezonu) i codzienne jedzenie trochę ugotowanego i mrożonego grzyba. Ktoś bardzo mi bliski ma wczesne stadium demencji, i zamierzam zachęcić tę osobę do jego przyjęcia. A dobra przyjaciółka ma nieprzyjemny ból pleców i wypróbuję z nią krople tynkturowe gdy będą gotowe. Przy bólu pleców, można najwyraźniej zapuścić po prostu kilka kropli na bolące miejsce - nie trzeba ich spożywać - więc interesujące będzie zobaczenie co się stanie. Zdjęcia do tego postu pochodzą z sxc.hu, darmowej strony ze zdjęciami. Dziesięć rzeczy o których dowiedziałam się w tym tygodniuCzwartek, 24 listopad 2011 Wszystko nadal idzie dobrze, dziesięć dni kuracji choroby z Lyme bardzo małymi ilościami muchomora czerwonego. Wciąż jem kawałki, które zostały ugotowane i zamrożone, gdyż tynktura nie jest jeszcze gotowa.
Podsumowanie tygodnia drugiegoPoniedziałek, 28 listopad 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/11/week-two-summary.html Brałam teraz przez dwa tygodnie bardzo małe ilości tynktury z muchomora do leczenia mojej choroby z Lyme. Zamierzam dla tej aktualizacji wymienić moje indywidualne objawy i wyjaśnić jak grzyb wpłynął na każdy.
Próbowałam być jak najbardziej obiektywna w tym sprawozdaniu. Powinnam dodać, że nie jest to pierwsza kuracja, której próbowałam, o której myślałam, że zadziała, więc nie można tego wyjaśnić efektem placebo. Naprawdę myślę, że natknęłam się tu na coś o niezmiernej wartości, na coś, co było kiedyś znane lecz zostało zapomniane, z wyjątkiem pewnych odległych obszarów Syberii. Prowadzę ten eksperyment dopiero dwa tygodnie, więc możliwe oczywiście, że trudności mogą się jeszcze pojawić, lecz po dwóch tygodniach, małe kawałki muchomora mają najwyraźniej cudowny wpływ na prawie wszystkie moje objawy. Zdjęcia w tym poście są z sxc.hu, darmowej strony zdjęciowej (z wyjątkiem zmian na stopie). komentarze 1dace2 Grudzień 2011 o 05:51 Sam Malone 3 Grudzień 2011 o 05:01 mb 4 styczeń 2012 o 18:10 Sam Malone 5 styczeń 2012 o 03:06 Anon 21 kwiecień 2013 o 23:20 Sam Malone 22 kwiecień 2013 o 02:59 mb 10 luty 2017 o 14:47 Kończenie tynkturySobota, 3 grudzień 2011 1. Posiekane grzyby moczyły się już w wódce 10-14 dni, więc czas by je odcedzić i dokończyć tynkturę. Nie widać tu tak naprawdę koloru w słoiku, lecz jest piękny złoto czerwony. Stało to przez ten czas na słońcu, gdyż jest to zalecenie przy większości tynktur, ale może się okazać, że byłoby lepiej w ciemności. Naprawdę nie wiem. Aczkolwiek płyn jest naprawdę czysty a także dobrze pachnie. 2. Zawartość słoika potrzeba najpierw odcedzić. Pożyczyłam od mojego chłopaka muślinową tkaninę, której używa do robienia wina, lecz równie dobrze zadziałałaby prawdopodobnie stara para rajstop. Pozostawiłam to na godzinę do odcedzenia. Nie jestem pewna czy wyciskać grzyby do ostatniej kropelki. Przy pierwszych paru partiach po prostu pozwoliłam im odcieknąć, następnie rzuciłam grzyby na kompostownik. Lecz teraz kończy się pora zbierania i jest ograniczony zapas, więc te dobrze wycisnęłam. Zamierzam zachować wyciśnięte grzyby i spróbować wyhodować grzybnię. Więcej o tym w późniejszym poście, trzymam kciuki! 3. Następnie przepuściłam płyn przez filtr do kawy. Jak widać na obrazku z ukończonym słoikiem (poniżej), jest tam jakiś biały materiał, który zbiera się na wierzchu. Myślę, że to zarodniki grzyba, które zdecydowanie są białe, i na tyle małe by przedostać się przez filtr do kawy. Sam płyn ma kolor cudownie czerwono złoto bursztynowy. Łupina zarodnika grzyba jest zrobiona z najtwardszej lecz najlżejszej substancji naturalnej jaką znamy. Ludzie tacy jak Terence McKenna założyli, że jest wystarczająco lekka dla zarodnika by został wydmuchnięty dokądkolwiek na planetę, nawet do górnych warstw atmosfery. Dalej, jest wystarczająco twardy, że może przetrwać zassanie przez atmosferę i przewianie przez puste olbrzymie przestrzenie kosmosu, by zostać ostatecznie wessanym przez grawitacyjne przyciąganie kolejnej planety i utworzyć nową kolonię na obcym gruncie. 4. Tynktura jest następnie dekantowana do butelek. Dobrym pomysłem jest ich ometkowanie pokazujące co zawierają, z ostrzeżeniem, że zawartość jest trująca (jeśli przyjęta w nadmiarze). Kupiłam do tego trochę naklejek na eBay'u, trochę fajnych błyszczących muchomorów by pokazać zawartość, i trochę czaszek by ostrzec przed trucizną. Czaszki jednak są z Nightmare Before Christmas i wyglądają niewiarygodnie uroczo. Najlepiej trzymać to poza zasięgiem dzieci. I nastolatków. komentarze 2Simpler Thomas 31 grudzień 2011 o 16:40 Sam Malone 4 styczeń 2012 o 04:25 stmarys 11 grudzień 2012 o 16:50 Sam Malone 14 grudzień 2012 o 09:40 Podsumowanie trzeciego tygodnia (Dobieranie właściwej dawki)Niedziela, 4 grudzień 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/12/week-three-summary-getting-dosage-right.html Tydzień 3 był dobry. Kontynuowałam aktywność zarówno fizyczną jak i psychiczną, i nie miałam bezsenności. Faktycznie to miałam przeświadczenie, że wyłamałam się trochę z diety bezalkoholowej, beznabiałowej i bezglutenowej, na której byłam od lutego. Jedyny kłopot, jaki miałam to ustalenie właściwej dawki tynktury, a to zdecydowanie wpłynęło na moje postrzeganie tu i tam. Teraz tynktura z muchomora dojrzała, postawszy na słońcu 10-14 dni, zalana wódką. Więc w tym tygodniu przestałam jeść małe kawałki zamrożonego ugotowane grzyba i zaczęłam tynkturę. Przestawienie się nie było takie łatwe jak oczekiwałam. Tynktura jest o wiele mocniejsza niż myślałam. Obecnie biorę różne inne tynktury by pomóc w objawach i przyczynie choroby z Lyme - Banderol, Cumada, Ostropest plamisty, Dziurawiec i Sarsparilla. Jestem również na miesięcznym systemie przeciwpasożytniczym tynktur z Piołunu, Goździka, Łupin Orzecha Czarnego. Dawkowanie tych tynktur wynosi ogólnie około 10 kropli 3 razy dziennie, więc postanowiłam zacząć od takiej ilości z muchomorem. Okazało się to pomyłką. Wzięłam o wiele za dużo tynktury z muchomora. Miałam faktycznie nieco efektów typowych dla "poszukiwania wizji", nie zamierzając tego. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdyż ogólny efekt może być podobny do objawów choroby z Lyme (ospałość, rozmyte widzenie, poczucie bezczasowości, zdystansowanie, odrębność od tego co jest ogólnie uważane za rzeczywistość, brak wglądu w niektóre sprawy, niewielka makropsja/mikropsja - rzeczy stają się duże lub małe). Nigdy nie brałam muchomora z innego powodu niż w tych bardzo małych ilościach dla leczenia objawów choroby z Lyme przez te ostatnie kilka tygodni, więc nie wiedziałam jak byłoby wziąć go w większych ilościach. Nie było strasznie, czy coś (usuwa on strach, jeden z powodów dla których wojownicy, tacy jak Berserkowie, ruszali do walki na małych ilościach!), lecz musiał odmienić moje postrzeganie do pewnego stopnia, bo po prostu nie byłam świadoma, że wzięłam za dużo. Innymi słowy, nie sądzę, że można polegać na swej percepcji przy ustalaniu właściwej dawki. Sądzę, że lepiej polegać na liczbach, i przestrzegać naprawdę małej dawki. Wystarczającej jedynie na naoliwienie procesów myślowych, pamięci i ruchu. Jak przy oliwieniu skrzypiących drzwi lub maszyny z ruchomymi częściami, jedynie kropla tu i tam. Pan na forum o chorobie z Lyme, na którym często jestem, także bierze tynkturę z muchomora na boreliozę, zadaną mu przez wykwalifikowanego zielarza. Był on już na tynkturze przez kilka tygodni i stwierdził, że 2 krople 3 razy dziennie działają dla niego najlepiej. Zamierzam w tym tygodniu postępować według jego rady i trzymać się tego. Postanowiłam także robić jeden dzień w tygodniu bez niej. W związku z tym dziś nie wzięłam w ogóle, i mam mnóstwo energii i cały dzień czułam się mentalnie rozgarnięta. Tradycja stosowanie muchomora czerwonego medyczniePoniedziałek, 5 grudzień 2011 Oto jedyne wzmianki, które byłam w stanie znaleźć w sieci o stosowaniu muchomora czerwonego w małych dawkach medycznych. Pamiętajcie, że Google zwrócił jedynie strony po angielsku. Jeśli jesteście świadomi jakichś innych, proszę dodajcie je w komentarzach. Korjakowie stosują tego grzyba na różne sposoby, wliczając podawanie go starszym ludziom by zapewnić im sen w nocy i energię w ciągu dnia. Tatiana, szamanka Ewenków, stosuje tego grzyba zewnętrznie jako okład by kurować rany pacjenta, jako środek przeciwzapalny i przeciwbólowy, oraz wewnętrznie (przez siebie samą) jako środek pozwalający jej odwiedzić świat duchowy by znaleźć, na przykład, lekarstwo na chorobę (fizyczną, psychiczną, lub duchową), lub miejsce gdzie można skutecznie zapolować. Trzy małe świeże kawałki muchomora są dobre na ból gardła i raka. Przygotowanie na artretyzm: Włóż kilka młodych Amanita muscaria do szczelnego pojemnika. Wstaw pojemnik do chłodnego ciemnego miejsca (w rodzaju piwnicy) aż z grzybów wyleci płyn. Weź grzyb do ręki, wyciśnij wilgoć i umieść miazgę na artretyzmie. Zabandażuj na noc. Owocnik grzyba może być wymieniony w płynie i wystarczy na długo. Czasami suszone grzyby były namaczane w destylowanym soku borówkowym - oczywiście metoda dość współczesna gdyż destylacja dotarła na Syberię dopiero w 1500 roku. Sporadycznie były mieszane z sokiem Wierzbówki kiprzycy. Nie jest znane żadne badanie, które sprawdziło możliwe działanie synergiczne tej kombinacji. Medycznie był stosowany na "zmęczenie psychofizyczne" i na ukąszenia jadowitych węży (Saar, 1991). Był również stosowany zewnętrznie do leczenia dolegliwości stawowych (Moskalenko, 1987). W Afganistanie mieszanka z muchomora czerwonego do palenia znana jako tshashm baskon ("otwieracz oczu") jest stosowana na psychozy (Mochtar & Geerken, 1979). W medycynie zachodniej muchomor czerwony służy jako dobrze znany środek homeopatyczny, stosowany na tiki, epilepsję oraz depresję, a w połączeniu z homeopatyczną tynkturą z mandragory, jest stosowany do leczenia choroby Parkinsona (Villers & Thümen 1893, Waldschmidt 1992). Amanita muscaria ma alternatywne zastosowanie zdrowotne, włączający go w obszar zainteresowania grzybami magicznymi. Muchomor czerwony pozostaje, w medycynie alternatywnej, blisko związany z funkcjonowaniem neurologicznym ludzkiego ciała. Amanita muscaria jako grzyb posiada zastosowanie w leczeniu różnych zaburzeń nerwowych. Zaburzenia te są pochodzenia o charakterze neurologicznym i obejmują takie choroby jak demencja, ustawiczne zawroty głowy, oraz choroba Parkinsona. Inne zastosowania dla tego magicznego grzyba jako medycyny alternatywnej łagodziły u cierpiących tiki nerwowe, depresję oraz epilepsję by po zastosowaniu muchomora czerwonego jako leku odczuwać znacznie mniej niekorzystnych objawów. Grzyb koncentruje się głównie na kuracjach mózgowych. Pokazuje to, że grzyb ma chemiczną zdolność do wpływania na neurotyczny stan samopoczucia osoby. Podawany jest w dawkach homeopatycznych przeciwko świerzbowi i łuszczycy. * Przewlekłe zmęczenie i starzenie się * 2-3 krople tynktury na kręgosłup, gdy dopada rwa kulszowa. Ulga jest prawie natychmiastowa. W przypadku zmęczenia psychofizycznego grzyb był podawany wewnętrznie (patrz M. Saar, 1990). Intoksykacja przez ukąszenie żmii wymagała jego zastosowania zewnętrznego. Po przepisaniu Muchomora czerwonego prawie wszyscy pacjenci przejawili zwiększoną motywację, poprawiony nastrój oraz poprawione samopoczucie psychiczne i fizyczne. Tutaj ponownie to dawkowanie decyduje, czy coś nie jest trucizną. Szukając informacji poza siecią, możemy się zwrócić być może do mniej racjonalnego archiwum mitu i baśni. Możliwe że została zakodowana w nich wiedza. Na przykład, ostatnio znalazłam, że ludową nazwą na muchomora jest "chleb kruka". A którzy są jednymi z dwóch kruków, których większość ludzi nazwę mogłaby wymienić. Huginn i Muninn, dosłownie Myśl i Pamięć, które siadały na ramionach Odyna i szeptały mu do uszu, gdy potrzebował się czegoś dowiedzieć. Uderzyło mnie to jako będące być może czymś więcej niż zbiegiem okoliczności, gdyż poprawa myślenia i pamięci są dwiema z głównych korzyści jedzenia chleba kruka w małych, kruczych ilościach, medycznie. Porada na temat testu wyobraźniPiątek, 9 grudzień 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/12/advice-for-imaginary-test-subject.html Oczywiście ze względów prawnych i bezpieczeństwa nie mogę nikomu polecić próby przyjmowania tynktury z muchomora czerwonego, zwłaszcza bez nadzoru medycznego. Lecz jeśli ktoś zdecyduje się spróbować brać niewielkie ilości tynktury z muchomora czerwonego by zobaczyć, czy pomoże złagodzić objawy choroby z Lyme, takie jak demencja i przewlekłe zmęczenie, moją radą byłoby coś takiego... Tynktura
Branie tynktury
Wyniki brania tynktury
Bezpieczeństwo
komentarze 3mb 25 grudzień 2011 o 11:12 Sam Malone 29 grudzień 2011 o 10:18 Jak Muchomor czerwony stosowany jest w Niemczech (być może)Sobota, 10 grudzień 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/12/how-fly-agaric-tincture-is-used-in.html Oto lista jak tynktura z muchomora czerwonego jest prawdopodobnie stosowana w Niemczech, według herbalterra.com i Translatora Google. Mogło wystąpić trochę szalonych błędów w tłumaczeniu lecz je pozostawiłam. Możliwe również, że mówią tylko o dawkach homeopatycznych. Powiedzcie proszę jeśli możecie coś z tego wyjaśnić.
Podsumowanie czwartego tygodniaPoniedziałek, 12 grudzień 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/12/week-four-summary.html Obecnie brałam codziennie bardzo małe ilości muchomora eksperymentalnie przez cztery tygodnie by zobaczyć czy, i jak, może zmniejszyć niektóre objawy mojej przewlekłej choroby z Lyme (neuroboreliozy). Post ten podsumuje cały pierwszy miesiąc, a także tydzień czwarty. Pierwsze dwa tygodnie jadłam małe kawałki mrożonego grzyba, o rozmiarze mniej więcej ostatniej kostki mojego małego palca. Gdy gotowa była tynktura, przerzuciłam się na nią, spoczywając ostatecznie na dawce 1-3 kropli 3 razy dziennie. Są to zazwyczaj 3 krople gdy wstaję, 3 krople późnym rankiem i 3 dodatkowe krople późnym popołudniem. Grzyb miał na mnie przez ostatni miesiąc niesamowity wpływ. Moje przewlekłe zmęczenie, osłabione funkcje poznawcze i demencja zostały znacznie poprawione, naprawdę czuję się ponownie sobą. Mogę chodzić kilometrami, czytać i oceniać, co przeczytałam, podtrzymywać rozmowy i znowu cieszyć się przebywaniem z ludźmi. Naprawdę było to niczym innym jak cudem. Nawet podczas Tygodnia Czwartego, moje zdolności fizyczne i mentalne wciąż się poprawiają. Obecnie czytam pięć książek na raz, pochłaniając zawarte w nich informacje, pamiętając każde słowo. Miesiąc temu w ogóle nie mogłam czytać, gdyż nie miałam funkcji poznawczych by zorientować się, co zostało powiedziane, lub pamięci by zbudować znaczenie. Wczoraj przebiegłam kilkaset jardów. Przez większą część lata nie mogłam przejść nawet 50 metrów. Zanim stałam się niepełnosprawna i moje życie się rozpadło (cztery i pół roku temu), pracowałam jako wykładowca informatyki. Po raz pierwszy od tego czasu, czuję, że jestem niedaleka od ponownego bycia wykładowcą. W ciągu ostatnich kilku tygodni podjęłam pracę przy opracowywaniu aplikacji na telefony komórkowe, którą musiałam zaprzestać na początku lata, ponieważ mój mózg po prostu nie funkcjonował. Nie jest tajemnicą, w jaki sposób to działa. Jak rozumiem (choć być może błędnie) bakteria boreliozy wytwarza neurotoksyny, które gromadzą się w pniu mózgu. Tam blokują sygnały w receptorach acetylocholinowych, powodując objawy w rodzaju przewlekłego zmęczenia i demencji. Muskaryna z muchomora czerwonego umożliwia przejście sygnałów, przezwyciężając blokujący wpływ neurotoksyn. Nagle, możesz myśleć, chodzić i znowu żyć. Nie twierdzę, że muchomor czerwony jest lekiem na chorobę z Lyme, czy jakikolwiek inny stan. Ale z pewnością wydaje się mieć ogromną wartość w leczeniu najgorszych objawów. Czytałam, że ma również właściwości przeciwbakteryjne, więc być może stosowanie go długoterminowo może ujawnić dalsze korzyści. Obecnie musiałbyś go wyciągać z moich zimnych martwych dłoni by mi go odebrać. Wczoraj zaczęłam brać bardzo mocne antybiotyki, które zdają się jedyną kuracją, która może poważnie zredukować ilość bakterii boreliozy zakażającą chorobą z Lyme. Aczkolwiek będę kontynuować branie muchomora, by przeciwdziałać najgorszym objawom, i zobaczę czego może dokonać. Jeśli przestanę go brać przez dzień, znowu zacznę wracać do bycia zombie. Chociaż według planu ma być jeden dzień bez niego w tygodniu, by monitorować pozostające objawy Lyme bez oddziaływania muchomora czerwonego. Podsumowanie piątego tygodnia: Rozpoczęcie antybiotykówŚroda, 20 grudzień 2011 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2011/12/week-five-summary-starting-antibiotics.html Kilka tygodni temu zdiagnozowano u mnie ostatecznie neuroboreliozę (późne stadium choroby z Lyme), po przynajmniej szesnastu latach zakażenia, i cztery i pół roku łącznego osłabienia. Przepisano mi mocne antybiotyki (500 mg Cefuroksymu dwa razy dziennie), które zaczęłam ostatecznie brać w zeszłym tygodniu. Powstrzymywałam się od ich brania w celu ocenienia właściwego dozowania tynktury z muchomora, lecz wygląda teraz na to, że jest ona o wiele bardziej zmienna niż myślałam.
Minęło kilka dni na antybiotykach nim zdałam sobie sprawę, że pogorszyło mi się psychicznie i fizycznie. Niestety przy chorobie z Lyme, wnikliwość często wylatuje przez okno. Był czas kiedy deklarowałam, że znacznie lepiej się czuję, jedynie by później przekonać się, że właśnie utraciłam tymczasowo tę niewielką wnikliwość, którą miałam. Więc większość choroby z Lyme to próba poradzenia sobie z mocno pomniejszonym arsenałem psychicznym i fizycznym. Aczkolwiek można mieć pełne nastawienie do świata, i nie stanowi to wielkiej różnicy. To naprawdę jest jak bajkowy urok. Antybiotyki wybijają jeszcze bakterie boreliozy, co tworzy więcej neurotoksyn, które trafiają do mózgu i zapychają neurony w pniu mózgu. To właśnie prowadzi do takich objawów jak przewlekłe zmęczenie i demencja. W weekend postanowiłam spróbować 3 krople tynktury z muchomora do każdej szklanki herbaty, którą wypijam. Niezbyt naukowe, lecz łatwe do zapamiętania. Naprawdę pomogło. Mam trochę dobrych ćwiczeń na te dwa dni, i byłam w stanie sprostać wszystkiemu, co miałam zrobić. Wczoraj wróciłam do 3 kropli na dzień i byłam tak wyczerpana pod wieczór, że prawie nie mogłam nawet myśleć. Chociaż po dobrym śnie w nocy czuję się ponownie lepiej tego ranka. Przez trochę będę trzymać się 3 kropli do każdej szklanki herbaty, zwłaszcza przy Bożym Narodzeniu i potrzebnej wtedy dodatkowej energii. Udało mi się opublikować aplikację po raz pierwszy od prawie marca, gdy zaczęłam kurować chorobę z Lyme, i neurotoksyny musiały naprawdę zacząć się natwarzać. Więc jestem niezwykle wdzięczna muchomorowi, za taki poziom poprawy. To straszne powrócić do niewyraźnej próżni demencji choroby z Lyme. Trochę odwagi wymagało zaczęcie antybiotyków, gdyż wiedziałam, że było prawdopodobieństwo iż wszystko się zamgli i znowu skończę jak zombi. Gdy pierwszy raz wzięłam antybiotyki na Lyme, w lutym/marcu, gdy pojawił mi się wykwit rumienia wędrującego, demencja zaatakowała mnie jak pistolet do ogłuszania bydła, i tak naprawdę nie zniknęła od tej pory. Dzięki tynkturze z muchomora przynajmniej mam szansę wydobycia się z tego w pewnym stopniu zwiększając dawkę. Na forum, na które uczęszczam, niektórzy ludzie robią zasadniczo to samo z plastrami nikotynowymi. Nikotyna działa w ten sam sposób co muskaryna w muchomorze, stymulując receptory acetylocholinowe w pniu mózgu tak, że komunikaty mogą przechodzić. Wygląda na to, że z nikotyną dawkowanie także jest bardzo indywidualną sprawą. Obrazek bakterii borelli w tym poście został pożyczony z podręcznika bakteriologii. Podsumowanie siódmego tygodnia: Zewnętrzne aplikowanie tynkturyCzwartek, 5 styczeń 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012/01/week-seven-summary-external-application.html Niestety opuściłam Podsumowanie szóstego tygodnia, z powodu Bożego Narodzenia i zabójczej migreny, która zabrała większą część tygodnia, wyjaśniam. W czasie poprzedzającym święta złagodziłam moją bojową dietę bez alkoholu, bez nabiału, bez glutenu. Miałam w tym roku dużo do celebrowania (dowiedziałam się, co zrujnowało mi życie, znalazłam lekarza by to leczyć, pomimo zwykłych koszmarów z Narodową Służbą Zdrowia i Lyme), i trochę się zrelaksowałam. Dodatkowo czułam się jak śmierć przez większą część roku, więc pomyślałam, że uczczę również znacznie lepsze samopoczucie na grzybach. Wróciły wszystkie moje czyraki i liszaje, lecz teraz w znacznym stopniu znowu zniknęły po zrezygnowaniu z nabiału, alkoholu i glutenu. Właściwie jestem teraz w połowie Tygodnia Ósmego, i przyzwyczajam się do dobrej rutyny. Ponieważ potrzebna ilość muchomora zdaje się różnić tak bardzo, prawdopodobnie z powodu różnej ilości bakterii i neurotoksyn, zmieniłam podejście do dawkowania. Zamiast próbować znaleźć dawkę idealną, teraz biorę po prostu trzy krople pod język gdy czuję, że moje funkcje poznawcze słabną, co generalnie wychodzi co parę godzin. Wymarło u mnie teraz o wiele więcej bakterii, z powodu bycia na antybiotykach, zwalniając także okolice mojej żuchwy/karku/ramion/pleców/miednicy, które są zablokowane czymś co uważam za kolonie boreliozy. Trzeszczą one, chrupoczą i kłują jak szalone, lecz kawałek po kawałku stają się coraz bardziej miękkie i wolne. Czasem następuje duży ruch, i nagle mogę ponownie ruszać częścią mojego ciała. W rzeczywistości gdy chodzę to znowu się kołyszę zamiast poruszać jak robot. Podobnie jak rozciąganie, ruch, masaż głębokotkankowy i ultradźwiękowy, obecnie znalazłam coś innego, co naprawdę pomaga w bólu i dyskomforcie w okolicach skolonizowanych przez bakterię boreliozy ... zewnętrzne aplikowanie tynktury z muchomora czerwonego! Mam wiele do powiedzenia zarówno o migrenie jak i ogólnym zewnętrznym stosowaniu tynktury, więc podzielę ten post na jeden dotyczący migreny, i drugi dotyczący zewnętrznego aplikowania tynktury z muchomora na rwę kulszową i podobne bóle. Powinnam dodać, że moje doświadczenia z tynkturą z muchomora czerwonego mogą być ściśle powiązane z gatunkiem boreliozy, który mam. Zgodnie z testem Melisa LTT, jestem zakażona Borrelia afzelii i Borrelia garinii. Afzelii ma największą skłonność do wpływania na układ nerwowy, a garinii zdaje się faworyzować tkankę łączną, zwłaszcza ścięgna. Migrena a tynktura z muchomora czerwonegoCzwartek, 5 styczeń 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012/01/migraine-and-fly-agaric-tincture.html Migreny dokuczały mi w czasie gdy byłam zupełnie obezwładniona kłopotem ze ścięgnami, lecz nie miałam pojęcia, że przyczyną było późne stadium Lyme. Migreny pojawiały się generalnie dzień po sesji rozciągania szyi. Ponownie, nie zdawałam sobie z tego sprawy w tym czasie, lecz bakterie boreliozy skolonizowały moją szyję, a rozciąganie i manipulowanie rozrywały niektóre z tych kolonii, uwalniając duże ilości bakterii lub powiązanych z nimi pozostałości neurotoksyn. Przypuszczam, że właśnie to powodowało migreny. Zrobiłam pełen cykl wykluczeń z diety by mieć pewność, że migreny nie powodowało coś, co jadłam. Wykluczyłam nawet wszystko, co kiedykolwiek uważano, że jedynie prawdopodobnie może powodować migrenę, jednak migreny trwały. Były gorsze gdy nie miałam jakiejś przez pewien czas, ale nie takie złe, gdy były bardziej regularne. Były poprzedzane aurą świateł w oku, i trwały z reguły przez trzy dni. W tym czasie nie byłam w stanie czytać, oglądać TV, słuchać radia lub muzyki, mieć odsłoniętych zasłonek, czy cokolwiek. Tylko leżałam w ciemności. Duży obszar w moim ramieniu stał się wolny we wczesnych godzinach Dnia Prezentów (ang. Boxing Day - dzień po Bożym Narodzeniu), i uważam, że było to przyczyną ciężkiej migreny, która zaczęła się kilka godzin później. Przynajmniej dało mi to okazję do wypróbowania tynktury z muchomora na migrenę. Ponieważ muskaryna w tynkturze wpływa na centralny układ nerwowy, byłam przekonana, że może mi trochę ulżyć. Wtarłam tynkturę z muchomora w głowę i szyję i uświadczyłam wielkiej ulgi od bólu głowy i sztywnej szyi. Udało mi się przespać najgorsze, co rzadko ma miejsce w moim przypadku. Choć sama migrena (jest to sprawa neurologiczna, nie tylko ból głowy) ciągnęła się prawie przez tydzień. Poszłam na spacer krajoznawczy lecz miałam trudności z hipokapnią (brak dwutlenku węgla), co zgodnie z moją lekarką obeznaną z boreliozą jest również spowodowane neurotoksynami boreliozy w moim pniu mózgu. W skrócie, definitywnie poleciłabym spróbowanie tynktury z muchomora czerwonego na ból migrenowy, choć wcale nie wydaje się zmniejszać czasu trwania. Obrazek do tego postu wzięłam z anthonypeake.com, gdzie znalazłam ogólnie interesującą dyskusję o aurze i migrenach. Zewnętrzne stosowanie tynktury z muchomora czerwonego na rwę kulszową itp.Czwartek, 5 styczeń 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012/01/external-use-of-fly-agaric-tincture-on.html Gdy po raz pierwszy zaczęłam badać medyczne stosowanie tynktury z muchomora czerwonego, praktycznie jedyną informacją jaką mogłam znaleźć było zewnętrze aplikowanie jej przy leczeniu rwy kulszowej, itp., na Henriette's Herbal: Jak ją zatem stosować? 2-3 krople tynktury na grzbiet, gdy atakuje rwa. Ulga jest prawie natychmiastowa. Moja przyjaciółka testowała to tak długo jak byłam na tynkturze, już siedem i pół tygodnia. Ponieważ aplikuje to zewnętrznie, byłam szczęśliwa, że nie było dla niej żadnego zagrożenia by dała temu szansę. Jej wrażenie jest niezwykle pozytywne. Cierpiała na ból pleców, z rozpoznaniem skoliozy, przez wiele lat, i jest w ciągłym bólu. Tynktura z muchomora naprawdę jej pomogła. Jedno hojne zaaplikowanie tynktury na plecy daje jej dobre sześć godzin ulgi z rzędu. Zachęcona jej sukcesem, spróbowałam zaaplikować tynkturę na moje bolące okolice ucha/szczęki/szyi/ramienia/pleców/miednicy/żeber. Zdecydowanie pomogła w bólu. Ponadto, naprawdę pomaga w zregenerowaniu tych okolic po kolonizacji boreliozy, zmieniając je z kamienia (twardej substancji, lecz oczywiście nie dosłownie kamienia) ponownie w miękkie ciało. Z tego co rozumiem, receptory muskarynowe znajdują się tam gdzie centralny układ nerwowy spotyka się z mięśniami, i działa na nie muskaryna z tynktury z muchomora czerwonego, dając natychmiastową i dość długotrwałą ulgę. Tak naprawdę jest znacznie lepsza niż żel ibuprofenowy, głębokie rozgrzanie lub cokolwiek innego, co próbowałam. Zdecydowanie warto dać jej szansę jeśli cierpisz na rwę kulszową. komentarze 4LOVE_IS_THE_SOLUTION 20 luty 2013 o 03:56 LOVE_IS_THE_SOLUTION 20 luty 2013 o 04:03 Borelioza: infekuje ludzi od czasów prehistorycznychSobota, 7 styczeń 2012 Kilka miesięcy temu wywnioskowałam, że to co nazywamy chorobą z Lyme musiało być endemiczne w społecznościach myśliwych zbieraczy. Przy większości czasu spędzanych w, i wokół lasów, łąk i wrzosowisk, ludzie musieli być nieustannie wystawieni na kleszcze. Musieli być również wystawieni na choroby, które przenoszą kleszcze, wliczając bakterie boreliozy choroby z Lyme. W rzeczy samej, niedawno wykazano, że człowiek lodu Otzi, neolityczna mumia mająca 5300 lat, znaleziona w Alpach, był zakażony Borrelia burgdorferii. Jednak nie jestem świadoma innych podobnych testów przeprowadzonych na ciałach trzęsawiskowych lub innych, lecz DNA Borrelia burgdorferii zostało wyizolowane z 13 z 1036 muzealnych próbek roztoczy w USA (Persing D, Telford Sr, Rys P, Dodge DE, White TJ, Malawista SE, et al. Detection of Borrelia burgdorferi DNA in museum specimens of Ixodes dammini ticks. Science 1990;249:1420-3). Wiadomo również, że bakterie boreliozy przenoszone są przez roztocza, choć większość zakażeń ludzkich uważanych jest za pochodzących od kleszczy. Przekonanie, że nasi przodkowie musieli jakoś nauczyć się radzić sobie z zakażeniem boreliozą, doprowadziło mnie do szukania łatwodostępnej kuracji naturalnej. Przeczytałam poprzednio Wolf Storl's Healing Lyme Disease Naturally [Naturalne leczenie choroby z Lyme według Wolfa Storla], i choć tynktura z ostu na mnie nie podziałała, pomogła mnie nakierować w dobrą stronę. Podobnie Disguised as the Devil, M.M. Drymon'a [Przebrany za diabła], lub jego o wiele tańsze w wersji Kindle, w których wiąże procesy wiedźm z Salem z chorobą z Lyme. Choroba z Lyme wydawała mi się nieuniknioną w społeczeństwie o bliskiej relacji z naturą, zwłaszcza na krawędzi lasu. Miałam wielkie szczęście, że pierwsza roślina, której spróbowałam (Amanita muscaria) rośnie w dużych ilościach tam, gdzie mieszkałam w tym czasie, i był to sezon wegetacyjny (koniec sierpnia do początku grudnia), w którym to czasie szukałam kuracji. Teraz nie mogę sobie wyobrazić życia bez niej. Od tamtej pory zbadałam jej historię i zastosowania, i wygląda na to, że ludzkość długi czas cieszyła się bliską relacją z tą rośliną.
Tam gdzie ludzie wciąż żyją w sposób podobny do naszych prehistorycznych przodków, na przykład pasterscy koczownicy w północnej Szwecji, Finlandii i na odległych obszarach Syberii, kleszcze przenoszące choroby żyją w obfitości, a zakażenie bakterią borelli jest endemiczne. Są to obszary gdzie muchomor czerwony wciąż jest stosowany tradycyjnie, i nie tylko do podróży szamańskich. Jest on podawany w małych codziennych ilościach do kurowania fizycznego zmęczenia, oraz słabej pamięci i funkcji poznawczych. Osoby starsze przyjmują go jako coś oczywistego. Czy leczy to objawy przewlekłej choroby z Lyme? Tak przypuszczam. Tynktura z muchomora czerwonego i układ limfatycznyCzwartek, 19 styczeń 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012/01/fly-agaric-tincture-and-lymphatic.html Ostatnio przekonałam się, że układ limfatyczny jest prawie całkowicie zablokowany w niektórych obszarach, i był przez wiele lat. Może się to przytrafić w wyniku bakteryjnego zakażenia w rodzaju choroby z Lyme. Może się również przytrafić w wyniku zakażenia pasożytniczego, które nie jest rzadkością jako współzakażenie chorobą z Lyme. Ludzie przeważnie zakażają się chorobą z Lyme przez kleszcze, które charakteryzowane są jako "brudna igła natury", ponieważ przenoszą tak wiele wstrętnych rzeczy. Edytowane 2/2/12: Nie wiem czy fizycznie jest możliwe posiadanie takiego zablokowanego układu limfatycznego. Wzdłuż mięśni w pobliżu układu limfatycznego mogą być skrystalizowane neurotoksyny. Czymkolwiek to jest, to się rozpada, a mój ból maleje gdy tak się dzieje. Nim moja lekarka obeznana z boreliozą poinformowała mnie, że wykonuję drenaż limfatyczny, myślałam, że masowałam zwapnione ścięgna lub mięśnie, gdyż były tak zbite. Przez kilka ostatnich tygodni, nacierałam tynkturą z muchomora skórę powyżej tych zablokowanych obszarów mojego układu limfatycznego. Niszczyłam je również przenośnym aparatem ultradźwiękowym, który mam, co naprawdę pomogło, lecz tu interesują nas efekty, jeśli już, tynktury z muchomora. Zauważyłam to od czasu aplikowania tynktury z muchomora, twarda i ostra rzecz w moim układzie limfatycznym rozbijała się o wiele łatwiej. Najwyraźniej układ limfatyczny nie jest głęboko pod skórą, więc muskaryna z tynktury z muchomora powinna być w stanie dotrzeć do niego dość łatwo. Nie udaję, że rozumiem któreś z tych mechanizmów, lecz znalazłam to: Wszystkie pięć muskarynowych podtypów zostało wykryte w ludzkich limfocytach; jednakże wyrażenie podtypu receptora zdaje się różnić w zależności od osoby. (Z "Muscarinic Receptors" według Allison D. Fryer, Arthur Christopoulos, Neil M. Nathanson, Springer 2012. str. 408) Sama tynktura z muchomora czerwonego nie wystarczy do znormalizowania układu limfatycznego. Kuracje wspierające obejmują Manualny Drenaż Limfatyczny, masaż samodzielny, ćwiczenia oraz wsparcie ziołowe. Edytowane 17/2/12 - Od napisania tego postu widziałam się z fachowcem od drenażowego masażu limfatycznego, który potwierdził, że mój układ limfatyczny jest zablokowany w niektórych miejscach. Nawet już po jednej sesji poczułam niesamowite korzyści. Miałam klarowną głowę i nie cierpiałam na ostrzejsze "objawy demencji" neuroboreliozy od tej pierwszej kuracji. Miałam mnóstwo limfy nagromadzonej z tyłu głowy, która musiała z tyłu głowy utrzymywać neurotoksyny, gdzie powodowały objawy demencjopodobne i problemy z autonomicznym układem nerwowym, w rodzaju hipokapni. Edytowane 23/1/13 - Wydaje się teraz prawdopodobnym, że twardość i ból z mojego układu limfatycznego mogły powstać w wyniku zakażenia przez nicienie limfatyczne lub glisty. Są one najwyraźniej powszechne nawet w obszarach umiarkowanych, lecz normalnie nie są problemem. Przy połączeniu z brakiem ruchu i/lub innym zakażeniem, mogą stać się problematyczne. Przekonałam się, że najlepszy przy rozbijaniu tych twardych obszarów jest ultradźwięk, choć zawsze gdy to robię mam nasilenie objawów neurotoksycznych. Naprawdę pomaga także prawie nieustanny ruch, tak jak utrzymywanie ciepła i nawodnienia. Układ limfatyczny świetnie pomagają oczyścić Lepczyca/Manneczka piaskowa/Przytulia czepna. Wciąż nie do końca pozbyłam się tego wszystkiego, lecz jestem coraz bliżej. komentarze 5mb 23 styczeń 2012 o 10:55 Sam Malone 24 styczeń 2012 o 11:24 Sam Malone 24 styczeń 2012 o 11:49 Trzymiesięczne podsumowaniePiątek, 17 luty 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012_02_01_archive.html Trzy miesiące temu, zaczęłam brać muchomora by leczyć moją neuroboreliozę, lub zaawansowaną chorobę z Lyme. Po drodze znalazłam ogromną ulgę, oraz zastosowania spoza leczenia wyłącznie neuroboreliozy. Więc w jaki sposób stosuję muchomora od trzech miesięcy? Wewnętrzne aplikowanie tynktury z Muchomora czerwonegoWciąż biorę pod język krople z muchomora czerwonego, by leczyć poneuroboreliozowe upośledzenie funkcji poznawczych i pamięci. W dniach najwcześniejszych jadłam małe kawałki smażonego lub mrożonego grzyba, który działał tak samo dobrze jak jedzenie małych kawałków grzyba suszonego, sposób w jaki robią to na Syberii. Można również robić herbatę z suszonego grzyba, co również robią na Syberii, lecz jeszcze tego nie próbowałam. Przekonałam się, że nie ma konkretnej dawki, i że potrzebna ilość może się różnić z dnia na dzień. Praktyczną zasadą ku której się skłaniam są trzy krople pod język mniej więcej co pół godziny aż psychicznie poczuję się raźnie, wówczas tyle ile trzeba by mnie w tym stanie utrzymać. Choć nie jest to tak proste jak brzmi, i może być trochę jak kolejka górska podczas przyzwyczajania. Jednak w żadnym momencie nie czułam, że "tripowałam", i nie miałam żadnych halucynacji lub niczego podobnego. Moja pamięć i funkcje poznawcze ogromnie się poprawiły, i znów jestem w stanie pracować nad aplikacjami na komórki - mianowicie Ogham (wiedza Druidów o proroctwach i drzewach) i Hugin and Munin, organizer na bazie Raven. Zewnętrzne aplikowanie tynktury z Muchomora czerwonegoW krajach obejmujących Łotwę, Litwę, Finlandię, wciąż istnieje tradycja stosowania muchomora w ten sposób. Kilka kropli aplikuje się zewnętrznie - wcierają delikatnie w skórę - by złagodzić miejscowy ból. Zdaje się, że działa to na każdy ból związany z centralnym układem nerwowym, a jego efekty są pełne i natychmiastowe i trwają około 3-4 godzin. Naprawdę wydaje się działać jak magia. Cierpiąc męki, które zaatakują czasem w wyniku mojej neuroboreliozy, aplikowałam tynkturę z muchomora bardzo obficie, nawet 10-20 ml na raz, jeśli ból jest na dużym obszarze. Nie jestem świadoma żadnych niebezpieczeństw stosując tynkturę w ten sposób. Ulga jest zawsze całkowita i natychmiastowa. Działa nawet na ból migrenowy, lecz niestety nie rusza wstrząsopodobnego kaca lub poważnej migreny. Zewnętrzne aplikowanie na przezwyciężenie chronicznego zmęczeniaW części procesu robienia tynktury, przepuszczam ją przez filtry do kawy. Daje mi to filtry do kawy namoczone tynkturą. Dla zachcianki spróbowałam natrzeć nimi moje mięśnie, pokrywając jak największą część ciała. Prawie natychmiast zapaliłam się do czynu, i podeszłam bez żadnego problemu pod bardzo strome wzgórze w pobliżu, do zamku na szczycie. Przedtem nie byłam nawet w stanie dojść do wzgórza. Jak ja to rozumiem, muskaryna w tynkturze grzybowej umożliwia sygnałom elektrycznym ciała dotrzeć do mięśni, podczas gdy przedtem nie mogły tego zrobić przez neurotoksyny. Uważam, że prawdopodobnie, Berserkowie Wikingów aplikowali sobie w ten sposób muchomora czerwonego przed walką. Daje to zauważalnie więcej energii niż spożycie grzyba. Aplikuję również tynkturę zewnętrznie na każde miejsce - zazwyczaj z tyłu kolan - które zostało nadwyrężone i odmawia posłuszeństwa. Zamiast prowadzić do zapalenia ścięgna i kilku tygodni przymusowego odpoczynku, miejsce to jest na ogół całkowicie w porządku następnego dnia. Stosowałam również tynkturę zewnętrznie na obszary mojego układu limfatycznego, które są zablokowane, niemrawe lub bolesne. Czuję i słyszę trzaskającą, trzeszczącą i kruszącą się limfę. Poprawy tamże pomagają przeciwdziałać negatywnemu wpływowi neurotoksyn neuroboreliozy (zaawansowanej choroby z Lyme). Powinnam dodać, że gatunek choroby z Lyme, którą mam to Borrelia afzelii i Borrelia garinii, dwa najpowszechniejsze rodzaje europejskie. Interesowałoby mnie usłyszenie, czy ktoś robi coś podobnego by przeciwdziałać innym gatunkom, może przede wszystkim Borrelia burgdorferi, najpowszechniejszemu gatunkowi Ameryki Północnej. Kocioł odrodzeniaStarożytni Celtowie brali rannych wojowników i moczyli ich w kotle, co ich regenerowało, tak że mogli powrócić na pole bitwy. Teoretyzowano, że Kocioł Odrodzenia zawierał muchomory czerwone z aktywnym składnikiem (ponownie prawdopodobnie raczej muskaryną niż muscymolem) rozpuszczonym w jakimś płynie. Robiłam bardzo rozcieńczone kotły odrodzenia dodając 5-10 ml tynktury z muchomora do kąpieli. Naprawdę usuwa to ból i obolałości. Więc by podsumować to podsumowanie, muchomor czerwony zmienił moje życie. Przeniósł mnie z bycia wyczerpanym kaleką o poważnych demencjopodobnych objawach do bycia znowu dość "normalną" osobą. Mogę chodzić kilometrami, czytam łapczywie, mogę powiązać ze sobą myśli tak długo by je zapisać, mogę prowadzić rozmowę, już nie pokładam się tylko cały dzień czując się jak śmierć, a mój nastrój jest znacznie wzmocniony. Aktualizacja po 9 miesiącachSobota, 29 wrzesień 2012 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2012/09/9-month-update.html Biorę już muchomora czerwonego przez dziewięć miesięcy. Przekonałam się, że sprawia wielką różnicę na przewlekłe zmęczenie, funkcje poznawcze i problemy z pamięcią, które są skutkiem mojej neuroboreliozy (przewlekłej choroby z Lyme). Początkowo jadłam małe kawałki grzyba, przechodząc do brania tynktury po paru tygodniach. Od ostatniej aktualizacji, ponownie wróciłam do jedzenia małych kawałków grzyba. Były suszone, gdyż jest poza sezonem grzybowym. Ponieważ nie mogłam znaleźć żadnej prawdziwej informacji o medycznym braniu grzybów w ten sposób, próbowałam różnych metod, prawdopodobnie skupiając się za bardzo na tynkturze. Na szczęście miałam całkiem sporo suszonych grzybów, więc mogłam porównać różne metody. Efekty jedzenia małych kawałków grzyba zdają się silniejsze i dłużej trwające niż tynktura, z wolniejszym uwalnianiem. Aczkolwiek wciąż robię użytek z tynktury, do zewnętrznego stosowania i na szybki "strzał" pod język dla funkcji poznawczych. Suszony muchomor jest stosowany do leczenia objawów podobnych do Lyme na obszarach subarktycznych gdzie choroba z Lyme jest endemiczna, na przykład w Syberii Pacyficznej: Muchomor czerwony przysłuża się funkcjom neurologicznym ludzkiego ciała w medycynie alternatywnej. Grzyb jest stosowany do leczenia różnych zaburzeń układu nerwowego, demencji, zawrotów głowy, oraz choroby Parkinsona. Muchomor czerwony jest wciąż stosowany na Syberii i w Rosji, zwłaszcza przez ludzi starszych do zmniejszenia zmęczenia, do dodania siły i do podźwignięcia ducha. Robią oni głównie herbatę, gotując w wodzie przez jakiś czas albo suszony albo świeży kapelusz grzyba. Dodają miodu do herbaty i piją małymi porcjami. Uważa się również, że Amanita muscaria leczy choroby związane ze starzeniem - sklerozę, bezsenność, angiokurcz, itp. Niektórzy ludzie uważają, że muchomor czerwony ma właściwości przeciwrakowe i stymulujące układ odpornościowy. Muchomor czerwony jest zdecydowanie najlepszą kuracją jakiej spróbowałam od kiedy dowiedziałam się, że mam przewlekłą chorobę z Lyme (neuroboreliozę). Istnieje prawdopodobnie wiele aspektów jego działania, lecz najważniejszym jest muskaryna w grzybie umożliwiająca sygnałom układu nerwowego przeskakiwać neurotoksyny boreliozy, które zapychają neuroreceptory. Ilość potrzebnego grzyba jest różna, z powodu różnych ilości substancji w poszczególnych grzybach, i obecnego poziomu obciążenia neurotoksynami. Ciężko ocenić wielkość dziennego kawałka, gdyż wiele zależy od tego jak bardzo został on ususzony, i jak dużo stracił zawartości wody. Zaczęcie od kawałka wielkości czubka małego palca do stawu jest na to przypuszczalnie najlepszym sposobem. Jeśli nic się nie wydarzy w ciągu pół godziny, można wziąć kolejny kawałek. W żadnym momencie nie czułam się nawet trochę "natripowana" - tylko "normalnie". To jak przebudzenie z zaklęcia. Nagle możesz znowu myśleć, możesz się poruszać, możesz pamiętać. Nie ma potrzeby się pokładać próbując zebrać siły na najmniejszy drobiazg. Zostaje to zrobione nim zaczęło się o tym myśleć. Miałam regularne badania krwi by sprawdzić funkcje wątroby, i wszystko było całkowicie w porządku. Uważam, że ten grzyb wystarczająco przywrócił mi do życia funkcje poznawcze i pamięć, choć już (nie całkiem) pracuję ponownie. Dał mi również energię do dobrych spacerów po kilka mil każdego dnia. To ćwiczenie jest niezmiernie korzystne dla mojego systemu limfatycznego i mojego ogólnego samopoczucia, wliczając poziomy szczęścia. Zwłaszcza, że przez trzy i pół roku ledwo mogłam chodzić, i myślałam, że na całe życie utknę na wózku inwalidzkim. Było to zanim dowiedziałam się, że kryje się za tym choroba z Lyme. Jeśli chcesz bliżej to przedyskutować, nie wahaj się ze mną skontaktować. Mogę więcej nie uaktualniać tego bloga, gdyż zamierzam skoncentrować się na Zwalczanie Choroby z Lyme, ukazującym jak zrobić ziołowe metody leczenia do kurowania i zbijania boreliozy. Niektóre rosyjskie produkty lecznicze z muchomora czerwonegoCzwartek, 17 styczeń 2013 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2013/01/some-russian-fly-agaric-treatment.html ** Jeśli uda mi się znaleźć stronę, która sprzedaje te produkty międzynarodowo dam wam znać ** Ostatnio wzięłam się za przeszukanie Internetu pod kątem rosyjskiego tłumaczenia muchomora czerwonego - Мухомор красный. Muchomor czerwony był stosowany medycznie w Rosji przez długi czas - i to nie tylko wśród ludów plemiennych. Poniżej, dostępny w handlu krem z muchomora. Jest on używany do stymulowania krążenia krwi, zapobiegania żylakom, zwiększania elastyczności skóry, stymulowania odnowy komórek (Zobacz oryginalną stronę rosyjską) Oto niektóre rosyjskie produkty z muchomora czerwonego. Tłumaczone przez Google Translate - dzięki Google :) W rzeczywistości jest cała "Grzybowa Kolekcja" produktów kosmetycznych (zdjęcie powyżej). Obejmują one: 1. Krem z kukurydzy, przeciwko grzybom, poceniu, 75 ml
Zobacz oryginalna strona rosyjska Oto kolejny produkt (zdjęcie powyżej). Tłumaczenie mówi: Krem "Fung Chi Amanita" jest wyjątkowy, opracowany przez grupę naukowców wraz z Chemicznym i Farmakologicznym Instytutem St. Petersburga, stosowany zewnętrznie na następujące choroby: 1. Choroby stawowe (artretyzm, łuszczycowe zapalenie stawów, osteochondroza) w przerzutach raka na kości. Stosowanie: Wmasowuj lekko wcierając małe ilości kremu w skórę 2 razy dziennie, najlepiej dodać bandaż rozgrzewający (z wyjątkiem raka). 2. Trudno gojące się rany i wrzody (trombofilia, rak, przetoki, odleżyny, czyraki). Wskazówki: Nałóż cienką warstwę kremu na wrzód, następnie nałóż gazę i umocuj bandażem rękawowym lub medycznym. Opatrunek zmieniaj codziennie. 3. Choroby skóry (zapalenie skóry, infekcje grzybicze, piodermia, łuszczyca, egzema, grzybicze infekcje stóp i zmiany chorobowe paznokci). Wskazówki: Nałóż cienką warstwę kremu na miejsce, następnie nakryj i zabezpiecz bandażem z gazy lub medycznym bandażem rękawowym. Zmieniaj bandaż 2 razy dziennie. 4. Choroba żylakowa, żylaki, trombofilia (zapalenie zakrzepowe żył). Stosowanie: Wmasowuj delikatnie małe ilości kremu w skórę 2 razy dziennie bez nakładania rozgrzewających bandaży. 5. Niezłośliwe narośla na skórze (brodawczaki, tłuszczaki, kurzajki). Stosowanie: Wmasowuj delikatnie małe ilości kremu 2 razy dziennie. Niektóre rosyjskie receptury medyczne z muchomora czerwonegoNiedziela, 20 styczeń 2013 Oto kilka receptur leczniczych, które znalazłam przeszukując Google dla "Мухомор красный" - dosłownie "czerwony zabójca much" - jak nazywany jest tam muchomor czerwony. Nie próbowałam ich, ale pomyślałam, że je tu opublikuję by ludzie mieli do nich dostęp. Dzięki Google Translate za tłumaczenie (wersja polska niniejszego artykułu zawiera tłumaczenie przeredagowane z oryginału). from http://www.behigh.org/library/verbnik/muxomor.html Muchomor - najbardziej leczniczy ze wszystkich grzybów
(Przepisy zapożyczono z publikacji Vladimira Volkova z kostromskiej gazety regionalnej "Волжская новь" z 25 lipca 1995 r., 15 lat po śmierci jednego z najbardziej "muchomorowych" chłopaków Rosji Władimira Wysockiego - A. B.) Z publikacji "Grzyby i jagody 1977, kalendarz" (Firma LLP "Журна" Kostroma, 1996, nakład 300.000) Poniższe pochodzi z http://www.zdorovgid.ru/maz-iz-krasnogo-muxomora/ Krem z muchomora czerwonego Leczenie muchomorem czerwonym Ta gęsta grzybowa maść w kolorze brązowym rozmięka łatwo w temperaturze 37 stopni. Składa się ona z wysuszonego proszku z muchomora czerwonego. Do przygotowania lekarstwa potrzeba tylko muchomora czerwonego. Grzyba trzeba suszyć w temperaturze nie większej niż 60 stopni. Będziesz potrzebować mąki żytniej, nie zawierającej stabilizatorów, proszku do pieczenia. Lepiej zmielić ziarna żyta w młynku do kawy. Żywicę sosny można zastąpić sokami dowolnego drzewa. Żywica - cenny składnik maści leczniczej, dostarcza lek do ciała pacjenta. Jednocześnie jest to naturalny konserwant dla grzybowego tłuszczu. Okres przydatności do użycia takiego tłuszczu - kilka lat. W kąpieli wodnej trzymać w emaliowanym kubku 50g niesolonego sadła. Jak tłuszcz się roztopi dodać 30g proszku z suszonych grzybów, 10g mąki żytniej, 10g żywicy sosnowej. Dokładnie wszystko wymieszać do jednorodnego stanu. Przechowywać w szklanej butelce w lodówce. Przed leczeniem muchomorem czerwonym przepukliny międzykręgowej, bolące stawy rozgrzać lekkim masażem z olejkiem kamforowym. Plecy (stawy) po wtarciu maści owinąć wełnianą tkaniną, trzymać w cieple przez całą noc. Olej kamforowy w pozostałych przypadkach nie jest konieczny. Pęknięcia, drobne urazy, ukąszenia owadów, opryszczkę smarować tym składem do pełnego wyzdrowienia. Leczenie muchomorem czerwonym owrzodzeń troficznych, dużych ran, przetoki, odbywa się inaczej. Rany przed procedurą należy przemyć roztworem dezynfekującym (nadmanganian potasu, furacylina, odwar z galangalu lub płucnicy). Następnie, podsuszyć przy pomocy tlącego się końca lipowego patyczka. Suchy lipowy patyczek zapalić (można zastąpić porzeczkowym), zdmuchnąć płomień, wodzić nad powierzchnią rany tlącym się końcem przez 3-5 minut w odległości 1-2 cm. Nie trzeba się martwić: nie będzie oparzeń, odczuwalny będzie lekki chłód. Procedura sprzyja szybkiej regeneracji tkanki pokrywy skórnej. Gojenie ran będzie znacznie szybsze. Następnie nałożyć cienką warstwę maści na czystą tkaninę lnianą o odpowiedniej wielkości, przyłożyć do rany. Zamocować elastyczną siatką lub bandażem. Opatrunki z maścią robić codziennie do wyzdrowienia. Solidny: zapomniana nazwa ludowa dla muchomora czerwonegoŚroda, 23 styczeń 2013 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2013/01/stalwart-forgotten-folkname-for-fly.html Muchomor czerwony jest bardzo charakterystycznym grzybem, natychmiast rozpoznawalnym, o długim pokrewieństwie z ludzką rasą. Jednak nie mamy angielskiej nazwy ludowej dla niego. Deklaruję, że zapomnianą nazwą ludową dla muchomora czerwonego jest solidny (ang. stalwart). Słowo "stalwart" ma w dużej mierze nieznaną etymologię. Internetowy Słownik Etymologiczny twierdzi: solidny (przym.) Wyraźnie składa się z dwóch różnych części "stal" i "wart".
Słowo "stalwart" jest zazwyczaj stosowane by opisać wojownika lub bohatera, kogoś, kto ma silną postawę. Sugeruje to być może związek ze starożytnymi wojowniczymi siłami. Powszechnie uważa się, że Berserkowie Wikingów - i być może inni wojownicy, zwłaszcza Celtowie - robili użytek z muchomora czerwonego w walce. Dlatego wojownik bywał uważany za "stalwart" ponieważ raczył się on stal wort, grzybową rośliną. Po przeprowadzeniu niewielkiego eksperymentu archeologicznego, który tego dotyczy, założyłabym, że wojownicy pokrywali swą skórę sokiem z muchomora, i prawdopodobnie brali także kęsa. Siła i wytrzymałość są zwiększone, a strach się rozprasza. Istnieje poczucie nieśmiertelności. Wszystko to są cechy, które mogą sprawić, że wojownik pozostanie twardy i będzie walczył o chwałę w bitwie. Zatem Berserker jest ochraniany (shielded) przez grzyba, z którego bierze również gryza. Być może mówi nam tu o tym bierka szachowa Berserkera z Wyspy Lewis, gdy zagryza on swą tarczę (shield).
W Kronikach Saksońskich jest słowo "staelwort", w znaczeniu "potajemne wynoszenie". Prawdopodobne jest, że każda muchomorowa sekta - jak te opisane przez Wassona i Allegro - miała sekretne sposoby uzyskiwania grzybów, wynosząc je w procesie znanym tylko inicjowanym, i podlegającym prawdopodobnie większości rytuału. W rzeczywistości, w Wiktionary znajduje się "stæl" oznaczające "kradzież", zbliżone do staroangielskiego "stalu", wszystkie z tego samego rdzenia indogermańskiego. Sugeruje to kolejną bardzo interesującą możliwość, że "stalwart" mogło być "skradzioną rośliną". Częścią mitologii o wedyjskiej somie jest to, że roślina została skradziona jej strażnikom. Theodora, z A. A. Macdonell, Vedic Mythology (Strassburg, 1897), wyjaśnia: Pierwsza soma została rzekomo skradziona jej strażnikowi demonowi przez orła, ten przynoszący somę orzeł Indry jest porównywany z przynoszącym nektar orłem Zeusa, i z orłem który, jako metamorfoza Odyna, porwał miód.
i może dostarczyć nawet kolejnej wskazówki, że być może muchomor czerwony jest równoznaczny z Somą z Rigwedy, i wskazuje na starożytną praktykę enteogeniczną, przetrwałą w indoeuropejskiej Brytanii oraz Irlandii. Tak jest to rozpatrywane w doskonałej książce P.L. Wilson'a Ploughing the Clouds: The Search for Irish soma. Jest oczywiście możliwe, że użyć można też więcej niż jednego z tych znaczeń, w grze słów, na przykład, "skradziona roślina, która czyni silnym", zapewniając nawet "podstawę" dla całej kultury. Listy od Rosjan, którzy stosowali muchomora czerwonego medycznieSobota, 23 luty 2013 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2013/02/letters-from-russians-who-have-used-fly.html Oto kilka listów od Rosjan, którzy stosowali medycznie muchomora czerwonego. Znalazłam je na shamanika.biz. Mam nadzieję, że są szczęśliwi, że ich tu reprodukuję. Prawa autorskie przypisane są do Makeyenko TV Physician. Przekład z rosyjskiego dzięki Google Translate (nie dotyczy wersji polskiej - przyp. tłum.). Całość tego artykułu pochodzi z tej strony. Nie napisałam niczego z poniższego... Rak płucoriginal text: http://www.shamanika.biz/blog/65/ (List z miasta Anapa od Tatiany Alexandrovny). Rak płuc - atak(List z miasta Jarosławia od Niny Wasiliewny). I tak póki pił muchomora - był zdrowy. Ale jak mu powiedziałam, a ty go już pijesz, zrobił kłótnię i nie pił. Postanowiłam zrobić przerwę, ale widać, że rak był rozległy. A nasza córka jest inteligentna, skończyła uczelnię wyśmienicie, zrugała go, że ciebie mama leczy, chcąc żebyś pożył, a ty nie pijesz muchomora. I zgodził się pić. A ponieważ była duża przerwa, zaczęłam dawać po 1 kropli, ale widocznie to nie wystarczyło. Trzeba było mniej więcej jak mi powiedziano od 8 lub 9 kropli i bez przerwy a Twój mąż by Ciebie przeżył. Więc żałuję tego wszystkiego. On był i moim żywicielem, i moralnie mnie wspierał. Ale niestety, z przerwą nikt nie proponował, jak i po ile kropli mu dawać. Mąż zmarł, chodzę i opłakuję jego mogiłę, ale na tym się nie skończyło. Chodziłam do lasu, zbierałam muchomora czerwonego, dostałam trochę dwukrotnie destylowanego bimbru i nastawiłam na 1 miesiąc. Sama go teraz piję. Bolący żołądek, przestał boleć. A kiedy chodziłam na grób, poznałam pewną kobietę, i powiedziała mi, że jej 40-letnią krewną dopadł paraliż. Jej mąż gdzieś dostał jednoroczną nalewkę z muchomora i poił ją około roku i teraz ona pracuje jako sprzątaczka a nawet tańczy. Wszystko u niej ustąpiło, i jej mąż powiedział, że postawi na nogi i tak się właśnie stało. Rak żołądka(List z Solikamska od Walentyny Alieksewny). Reumatyzm(List z Sarańska od Inessy Wasiljewny). Rak macicy, rak gardła(List z Woroneża od Rausy Grigoriewny). Nigdy na nic nie chorowałam. W ciągu życia byłam w szpitalu 2 razy: narodziny, mam 2 córki. Zachorowałam 8 lat temu. Nadmierne krwawienie, grube kawałki. W szpitalu rejonowym powiedzieli: "Klimakterium!". I wypisali. Leżę w domu. Jest mi słabo. Nie mogę wstać. Krew ze skrzepami. Mąż odwiózł mnie w karetce na regionalną onkologię. Diagnoza: gruczolakorak. Ciężka operacja - usunęli wszystko co kobiece. Ostateczna diagnoza: nabłoniak kosmówkowy. ROE - 68. Stanowczo wzbraniałam się przed chemioterapią. Tabletek nie piłam, wszystko wyrzuciłam. Położyłam się na stół pod napromieniowanie z modlitwą: "Oszczędź, Panie!". Natychmiast wstawałam i pod prysznic, wszystko zmywałam. A w tajemnicy przed lekarzem piłam muchomora (nalewkę). Po napromieniowaniu mocno bolała wątroba, rozstroił się żołądek: że nie jadłam - biegunka, ani nie trzymałam moczu. Kiedy od bólu nie dało się spać, to piłam podwójną dawkę muchomora. Uspokajała. Przez rok wypiłam 3 trzylitrowe słoiki nalewki z muchomora. Zapomniałam, gdzie jest wątroba. Znormalizował się żołądek, pęcherz moczowy. Bez ponownego zbadania dali mi dożywotnio drugą grupę inwalidzką. Ale z Bożą pomocą pracuję jako nauczyciel w szkole z pełnym wynagrodzeniem. Oczywiście, bardzo się męczę. Boże, daj mi cierpliwość, satysfakcję i radość w duszy. Brak u mnie zniechęcenia, niezadowolenia, goryczy, obraz. W zgiełku życia codziennego zawsze zwracam się do Boga. Nie ma u nas cerkwi. Czytam Biblię - wspaniałe źródło duchowe, i modlę się. Zrozumiałam rzecz najważniejszą: wszyscy jesteśmy pod Bogiem. Jestem znikomym instrumentem Boga. Inny przypadek uzdrowienia muchomorem. 3 lata temu po śmierci męża, zachorowała moja przyjaciółka. Rak. Najpierw usunięto macicę, potem prawą pierś. Rak w 4 etapie. Ziemia się zawaliła! Jej synowie poprosili: "Pomóżcie!" Lekarze ich ostrzegli o skutku śmiertelnym. Pojechałam do niej do szpitala i poprosiłam by nie robić chemioterapii i nie pić tabletki, inaczej grzyb-muchomor nie pomoże. Chemii nie robili, powiedzieli, że mimo wszystko umrze. Piła muchomora po posiłku (przed posiłkiem - nie mogła). W kombinacji piła naftę destylowaną. Codziennie u niej bywałam i sugerowałam nie upadać na duchu. Wyzdrowiała. Teraz pracuje na swoim miejscu - głównej księgowej w gospodarstwie. Raduje się! Wydobrzała! Nie dopuszcza do swej duszy zwątpienia. Żyje z Bogiem! Modli się. Na onkologii zauważyłam, że umierał ten, kto uciekał w chorobę, wymiękał, bał się śmierci. A człowiek musi sobą rozporządzać. Jest to bardzo ważne! Skąd wiem o muchomorze? Nigdzie nie czytałam, nigdzie nie spotkałam. Brat mojego męża (mieszka w Joszkar-Oła) pasł stado. Zauważył, że chore krowy chwytają muchomora i zachłannie go żują. Szukają, biegają tam, gdzie jest muchomor czerwony. I im się poprawia. Jakoś pojawił się u niego guzek w gardle. Rozrósł się. Zakrywał przelot. Lekarze powiedzieli: "Ciąć! Rak". Nie dał. Nazbierał kapeluszy muchomora, zaczął jeść, i żeby weselej było umierać, zapijał wódką. Wyszło wszystko czarne, jak smoła, wszystko się oczyściło, guz zniknął. Minęło 40 lat. Teraz ma 80. Żyje. Muchomora pije według swojego schematu. Wyleczył synową, której usunięto obie piersi. Ona również pracuje, choć boi się słońca. Droga Tamaro Władimirowna, Twojej broszury nie potrzebuję do leczenia (jesteśmy zdrowi), a do porównania ze swoim doświadczeniem, sposobem wytwarzania lekarstwa, wystawieniem, systemem stosowania. Wszak to lekarstwo - trucizna. Raz się zatrułam, ponieważ nalewka z muchomora nie była przygotowana na czas. Przemywałam sobie żołądek wodą z sodą oczyszczoną w dużych ilościach. Polipy żołądka(List z regionu Tiumeń od Wiktora Michajłowicza). Mastopatia(List z Krasnodaru od Nadieżdy Fedorowny) Wiesz, Tamaro Wladimirowna, w ostatnich latach po tej nalewce czułam się spokojniej, nawet jeśli stała tylko w lodówce i jej od jakiegoś czasu nie piłam, czułam się pewniej i spokojniej, że ją mam. Obecnie nalewka się skończyła, czuję, że straciłam pewność siebie, jakoś taka zmieszana. Rak żołądka 2(List z regionu Briańska od A. M.) Długowieczność(List z Boksitogorska od W. T.). KomentarzInformacji o tym, że nalewkę z muchomorów piją dla przedłużenia życia, mam dużo. Także o jego doskonałych właściwości niejednokrotnie czytałam w źródłach literackich. Co więcej, muchomor powoduje przypływ energii, stymuluje fizyczną i umysłową wytrzymałość, posiada właściwość szybkiego przywracania utraconej siły. Ale! muchomora nie wolno stosować do ciągłego przyjmowania jako stymulatora, bowiem to trucizna i narkotyk. Tylko cyklami i w niewielkich dawkach! Stosowanie muchomora jako narkotyku zaczęło się w Rosji około 10 tysięcy lat temu. Alkaloidy, zawarte w muchomorze, powodują zatrucie, halucynacje i przyzwyczajenie. Kolejny efekt polega na tym, że najbliższe przedmioty wydają się albo bardzo dużymi (makropsja) albo bardzo małymi (mikropsja). Możliwe ruchy ciała i konwulsje. Epizody silnego pobudzenia zmieniają się na momenty głębokiej depresji. Muchomor czerwony, w przeciwieństwie do innych halucynogenów, powoduje wyjątkowo silną ruchliwość fizyczną. Rdzenne ludy Syberii - Czukcze, Korjakowie, Kamczadałowie i inni - powszechnie stosowali muchomory w niektórych przypadkach: do komunikowania się z siłami nadprzyrodzonymi, do określania przyczyny choroby, a także tylko do uzyskania przyjemności w czasie świąt (na przykład uroczystości weselnych), gdy ugaszczali nim gości. I oczywiście powszechnie stosowało się muchomora w celu zwiększenia zdolności szamanów. Pytania - odpowiedziJak przygotować i przyjmować lekarstwo z muchomorów? Aby przygotować nalewkę stosujemy tylko kapelusze. Kroimy je na małe kawałki, odważamy, umieszczamy w słoiku, zalewamy równą ilością wagową wódki nastawiamy w temperaturze pokojowej w ciemnym miejscu na 1 miesiąc. Drugi sposób. Kapelusze posiekać, włożyć do słoika po samą górę, zakryć kapronową pokrywką, obwiązać szmatką i zakopać w ziemi na głębokości 1 metra na 1 miesiąc. Następnie odcedzić powstały sok i dolać do niego równą ilość wódki. Nalewkę przechowywać w temperaturze pokojowej w ciemnym miejscu, w miejscach niedostępnych dzieciom. Okres przydatności - 1 rok. I jeszcze raz powtarzam, pamiętaj, że to trucizna. 50% nalewkę stosuje się tylko w przypadku, jeśli chory bierze z trujących ziół tylko ten jeden muchomor. Jeżeli jednak stosuje kompleksowe, nasilone leczenie (kilka mocnych ziół i maści), to przyjmuje inne stężenie, dawki i schemat. Przy nieonkologicznych chorobach zastosujcie słabszą nalewkę - 10%. Ogólnie rzecz biorąc, dobrze powiedział, odpowiadając na podobne pytanie, ludowy uzdrawiacz z Moskwy, W. Mironow, z powodzeniem stosujący nalewkę z muchomora i muchomorową maść do leczenia rozlicznych chorób, w tym także onkologicznych: "Specjalnie nie przytaczam tu receptur na przygotowanie nalewki muchomorowej. Wymaga ona przestrzegania precyzyjnego dozowania. A jak powiesz jak się ją przygotowuje - w lesie nie pozostanie ani jeden muchomor. Wszak muchomor - grzyb wyjątkowy. Dlatego też nalewkę pije się tylko pod ścisłą kontrolą". Powiedz nam jak przygotować nalewkę z szczwołu. Które mocniejsze z ziół - szczwół, muchomor czy tojad? Od czego mam rozpocząć leczenie? Oprócz nalewek koniecznie daję swoim chorym maść na ziołach - smarować okolicę porażenia i najbliższe węzły chłonne. W skład maści wchodzi szczwół, muchomor, tojad, szalej, lulek i niektóre inne zioła, a także składniki farmaceutyczne dla zwiększenia przepuszczalności skóry. Główna właściwość maści - miejscowe efekty przeciwnowotworowe. Oprócz tego, posiada działanie przeciwbólowe i dobre działanie na gojenie się ran (przy otwartych owrzodzeniach nowotworowych, na przykład, przy rozpadzie zaniedbanego raka gruczołu mlecznego). Podszedł do mnie młody chłopak z Połocka - rak prącia. W Mińsku zrobili operację. Rana pooperacyjna nie zagoiła się w ciągu roku. Próbował wszystkich przepisywanych maści, leczyli laserem - bez efektu. Dałam swoją maść. Dzwoni. Szczęśliwy, wszystko dobrze. Żałuje tylko jednego - słyszał już od pacjentów dobre opinie o mnie, ale jakoś nie wierzył w zioła. Rok zastanawiał się, czy skonsultować się ze mną. A pomogła maść po kilku tygodniach. Przy łagodnych guzach leczenie rozpoczynam zazwyczaj szczwołem. W większości przypadków to wystarcza. Przy nieskuteczności szczwołu wybieram inny środek. Muchomor czerwony a oparzenia radiacyjneSobota 23 luty 2013 Byłam bardzo zaskoczona odkryciem, że muchomor czerwony jest stosowany zewnętrznie jako remedium na oparzenia radiacyjne w Rosji (np. "skuteczne narzędzie w urazach radiacyjnych skóry"). Byłam jeszcze bardziej zaskoczona gdy okazało się, że sama dostałam oparzeń radiacyjnych, i mogłam użyć muchomora czerwonego do ich leczenia. Przez ostatnie dwa lata, od kiedy mam pierwszego smartfona, na moich kciukach i palcach wskazujących powstały bardzo głębokie szczeliny. Zdawało się, że szczeliny przechodziły przez całą skórę. Były bardzo obolałe, i często bardzo swędziały, nie do zniesienia. Miały żółtawo pomarańczowe strupy otoczone czerwonymi urazami. Miesiąc temu, zdałam sobie nagle sprawę, że szczeliny, zaczerwienienie i ból były dokładnie tam, gdzie smartfon dotykał moich rąk. Myślałam, że może były to oparzenia radiacyjne, i przestałam używać telefonu komórkowego. Zamiast tego, zaczęłam o wiele więcej używać netbooka. Szczeliny w dużej mierze się zagoiły. Lecz skóra na palcu wskazującym, gdzie dotykała mousepada, stała się bardzo twarda i obolała. Kupiłam miernik radiacji elektromagnetycznej by zobaczyć ile radiacji - jeśli w ogóle - wydzielały te urządzenia. Byłam zszokowana gdy zobaczyłam ile EMR (radiacja elektromagnetyczna) one wydzielały, i to raczej stale niż w impulsach. Od tego czasu nie ruszałam netbooka a także smartfona, i działam tylko na komputerze przez krótkie okresy czasu, stosując klawiaturę zewnętrzną. Moje ręce wciąż są pokryte bliznami, lecz już się nie rozszczepiają po raz pierwszy od dwóch lat. Jestem zadowolona, że rozszczepienia i ból były oparzeniami promieniowania elektromagnetycznego. Wyglądały tak jak najmniej dotkliwe obrazki jeśli wpiszesz w wyszukiwarkę obrazków Google "radiation burns". Leczenie oparzeń radiacyjnych muchomorem czerwonymNie pamiętam czym leczyłam oparzenia przez pierwszy rok. Aczkolwiek przez drugi rok, gdy odkryłam muchomora czerwonego, leczyłam je tynkturą z muchomora, gdyż przekonałam się, że jest świetna w leczeniu oparzeń od gotowania i wszelkich niewielkich skaleczeń, zadrapań od kota, etc. Pęknięcia te goiły się, i stawały mniej bolesne, lecz zawsze wkrótce powracały, zazwyczaj po kilku dniach. Gdy zdałam sobie sprawę, że były to oparzenia radiacyjne, spróbowałam okładu z muchomora. Był to po prostu kawałek grzyba namoczony w wódce i przyklejony do kciuka i palca. Nie jest to prawdopodobnie poprawny sposób robienia okładu z muchomora. Sprawiło to, że skóra wokół oparzenia wyglądała jakby była w kąpieli przez tydzień. Nie czułam, że był to sposób na leczenie tego, więc powróciłam jedynie do przykładania tynktury co godzinę lub dwie, pozostawiając rany otwarte na działanie powietrza. Rzeczywiście, stosując tynkturę z muchomora czerwonego na oparzenia radiacyjne, goiły się dość szybko, w ciągu kilku dni, zwłaszcza gdy przestałam używać również netbooka. Wciąż są pokryte bliznami, lecz przynajmniej się już nie rozszczepiają lub nie świerzbią. Przekonałam się, że alkohol w tynkturze wysuszał skórę na moich rękach. W tym momencie, byłoby wspaniale mieć do zastosowania balsam z muchomora. Eksperymentowałam z olejem kokosowym i sproszkowanym muchomorem, lecz tak naprawdę to nie wyszło. Mam nadzieję znaleźć sposób na zrobienie balsamu z muchomora, lub przynajmniej znaleźć gdzie mogę kupić rosyjskie balsamy z muchomora. Oczywiście, oparzenie słoneczne jest również formą oparzenia radiacyjnego, i muchomor czerwony może być pomocny także w jego leczeniu. Niestety, wszystkie fotografie, które zrobiłam moim kciukom i palcom na różnych etapach procesu leczeniu są niewyraźne i bezużyteczne. komentarze 6greenbeaver 14 wrzesień 2013 o 14:29 Muchomor czerwony chroni przed starzeniem i chorobami neurodegeneracyjnymiPoniedziałek, 21 lipiec 2014 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2014/07/fly-agaric-protects-against-aging-and.html Badania pokazują, że stymulowanie receptorów muskarynowych chroni mózg i centralny układ nerwowy przed starzeniem i chorobami neurodegeneracyjnymi. Rezultaty te demonstrują, że stymulacja receptorów muskarynowych zapewnia znaczącą ochronę przed uszkodzeniem DNA, stresem oksydacyjnym, oraz zaburzeniem mitochondrialnym, obrażeniami, które mogą napotkać neurony w rozwoju, starzeniem, lub chorobami neurodegeneracyjnymi. Wnioski te sugerują, że sygnalizowanie indukowane neuroprzekaźnikowo wzmacnia mechanizmy przetrwania, a nieodpowiednie neuroprzekaźnictwo może zaostrzyć ubytek neuronowy. Muchomory zawierają niewielkie ilości muskaryny, która działa jako stymulant na receptory muskarynowe. Zatem, czy jedzenie co dzień małego kawałka muchomora chroni przed neurodegeneracją? Starsi ludzie pewnych rdzennych ludów syberyjskich jedzą trochę muchomora każdego dnia. Mówią, że daje im to energię i pomaga myśleć i zapamiętywać różne rzeczy. Wyglądałoby, że chroni on również ich mózgi i układy nerwowe przed neurodegeneracją związaną ze starzeniem. Związki i substancje chemiczne muchomoraPoniedziałek, 21 lipiec 2014 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2014/07/chemicals-and-compounds-of-fly-agaric.html Różne związki i substancje chemiczne występujące w muchomorze. Ich ilość może się różnić szalenie w zależności od grzyba, a nawet w jednym grzybie. Niektóre związki chemiczne mogą się wzajemnie znosić (na przykład atropina i muskaryna), lecz przy nieznacznie różnych ilościach, efekty mogą być bardzo różne. MuscymolMuscymol stymuluje receptory GABA. GABA występują w całym królestwie roślinnym i zwierzęcym, i mogą reprezentować wszechobecną biologiczną cząsteczkę sygnalizacyjną wśród zwierząt, bakterii, grzybów i roślin (http://sydney.edu.au/medicine/pharmacology/adrien-albert/images/pdfs/RefsPDFs/390.pdf). Muscymol jest krystalicznym ciałem stałym, które rozpuszcza się w 175°C. Ma on działanie neurologiczne i jest silnym depresantem centralnego układu nerwowego. Niekorzystne efekty spożycia obejmują sen, halucynacje, zniekształcone postrzeganie i wymioty. (A Comprehensive Guide to the Hazardous Properties of Chemical Substances według Pradyot Patnaik 2007) Kwas ibotenowyKwas ibotenowy może być użyty w podobny sposób co glutaminian monosodowy, do poprawienia smaku potraw. Kwas tricholomowy i kwas ibotenowy mogą zapobiegać psuciu żywności i oddzielaniu z nich wody, oraz utrzymywać ich świeżość i żywy wygląd; na przykład, gdy któreś z nich zostanie dodane do pasty żywnościowej, poprawia kolor i zwiększa lepkość oraz elastyczność; dodane do sake (wino ryżowe), zapobiegają psuciu, dodane do miso (pasta fasolowa) lub do sosu sojowego, zwiększają stabilność; a po dodaniu do mleka lub do materiału z niego przetworzonego, obniżają napięcie twarogu i sprzyjają trawieniu. Owadobójcze właściwości muchomora czerwonego są wynikiem kwasu ibotenowego (Takemoto et al, 1964). Eksperymenty wykazały, że owadobójcza aktywność kwasu tricholomowego jest lepsza niż kwasu ibotenowego. MuskazonMuskazon jest krystalicznie stałym aminokwasem, który rozkłada się powyżej 190°C. Jest on słabo rozpuszczalny w wodzie. Toksyczne objawy po wysokich dawkach są podobne do tych po kwasie ibotenowym. (A Comprehensive Guide to the Hazardous Properties of Chemical Substances według Pradyot Patnaik 2007) R-4-hydroksy-pirolidonTa konstrukcja chemiczna jest powszechna u niektórych grzybów mikroskopijnych (łac. Micromycetes); przejawiają one generalnie silną aktywność biologiczną przeciwko bakteriom i innym grzybom (np. aureotrycyna, ekwisetyna). Ten dodatkowy związek, podaje informacje o biogenezie kwasu ibotenowego, muscymolu i muskazonu. Kwas tricholomowyKwas tricholomowy może być użyty w podobny sposób co glutaminian monosodowy, do poprawienia smaku potraw. Kwas tricholomowy i kwas ibotenowy mogą zapobiegać psuciu żywności i oddzielaniu z nich wody, oraz utrzymywać ich świeżość i żywy wygląd; na przykład, gdy któreś z nich zostanie dodane do pasty żywnościowej, poprawia kolor i zwiększa lepkość oraz elastyczność; dodane do sake (wino ryżowe), zapobiegają psuciu, dodane do miso (pasta fasolowa) lub do sosu sojowego, zwiększają stabilność; a po dodaniu do mleka lub do materiału z niego przetworzonego, obniżają napięcie twarogu i sprzyjają trawieniu. MuskarynaMuskaryna jest niewybiórczym agonistą receptora acetylocholinowego. Przekracza ona barierę krew mózg. Muskaryna naśladuje funkcje naturalnego neuroprzekaźnika, acetylocholiny w muskarynowej części cholinergicznego układu nerwowego. Muskaryna nie jest metabolizowana przez acetylocholinesterazę. Bufotenina(5-HO-DMT, N,N-dimetyloserotonina), jest tryptaminą związaną z neuroprzekaźnikową serotoniną. Jest to alkaloid występujący w skórze niektórych gatunków ropuch; w grzybach, wyższych roślinach i ssakach. Nazwa bufotenina pochodzi od rodzaju ropuch Bufo, który obejmuje kilka gatunków psychoaktywnych ropuch, w większości Incilius alvarius, które wydzielają bufotoksyny ze swych gruczołów przyusznych. Bufotenina ma podobną strukturę chemiczną do psychedelików; psylocyny, (4-HO-DMT), 5-MeO-DMT, i DMT, związków chemicznych, które występują również w niektórych z tych samych gatunków grzybów, roślin i zwierząt, co bufotenina. Psychoaktywność bufoteniny została zakwestionowana, choć ostatnie badania sugerują, że jest podobna z natury do 5-MeO-DMT. (z Wikipedii) CholinaCholina jest prekursorem cząsteczki dla neuroprzekaźnikowej acetylocholiny. AcetylocholinaAcetylcholina jest cząsteczką organiczną, która działa jako neuroprzekaźnik w wielu organizmach, wliczając ludzi. BetainaBetaina jest neutralnym związkiem chemicznych z dodatnio naładowaną kationową grupą funkcyjną. Jest to również metylowy donor o coraz ważniejszym znaczeniu w biologii. AtropenJest antidotum na muskarynę. MuskarydynHercyninaMoże działać jako prekursor trimetyloaminy (Nielsen, J. Trimethylammonium compounds in Tilletia spp., Canadian Journal of Botany, 1963, 41(3) str. 335-339.). Trimetyloamina jest stosowana w syntezie choliny, jest prekursorem acetylocholiny. UracylJedna z czterech nukleobaz w kwasie nukleinowym RNA. W DNA, uracyl jest metylowany i staje się tyminą. KsantynaŁagodny stymulant i rozszerzacz oskrzeli. Zwiększa czujność w centralnym układzie nerwowym. Stymuluje ośrodek oddechowy i jest stosowany w leczeniu astmy i bezdechu dziecięcego. HipoksantynaRobak Pheretima aspergillum, stosowany w preparatach chińskiej medycyny, zawiera hipoksantynę. ("The Pharmacology of Chinese Herbs", Wydanie Drugie według Kee C. Huang) AdenozynaBardzo ważna w procesach energetycznych człowieka, jak ADP, ATP i cAMP. Jest również ważnym neuroprzekaźnikiem przy zasypianiu. Receptory adenozynowe są kluczowe w otwieraniu Bariery Krew-Mózg. Uważa się również, że adenozyna ma właściwości przeciwzapalne. Robakowy Muchomor w Herbal Simples for Modern Uses of Cure (1897)Piątek, 3 Październik 2014 original source: http://flyagarictincture.blogspot.com/2014/10/bug-agaric-in-herbal-simples-for-modern.html Poniższe pochodzi z Herbal Simples for Modern Uses of Cure (1897) według William Thomas Fernie: Kapelusz Muchomora czerwonego jest szeroki, wypukły, i ma intensywny pomarańczowo szkarłatny [369] kolor, z prążkowaną krawędzią i białymi blaszkami. Swoją nazwę bierze, jak również Flybane, od stosowania go w mleku do zabijania much; i zwany jest Robakowy Muchomor od dawniejszego stosowania go do smarowania łóżek by zniszczyć robaki. Zasiedla miejsca suche, zwłaszcza lasy brzozowe, oraz sosnowe, posiada jasnoczerwoną powierzchnię górną usianą białymi brodawkami; a wzięty jako środek trujący powoduje intoksykację, delirium, oraz śmierć poprzez narkotyzm. Bardziej powszechny jest w Szkocji niż w Anglii. Grzyb ten jest bardzo trujący, i dlatego preparaty lecznicze podaje się wyłącznie w formie rozcieńczonej. Do zastosowań medycznych robiona jest tynktura (H.) ze świeżego grzyba: i rozcieranie ususzonego grzyba sproszkowanego i zmieszanego z inwertowanym cukrem z mleka również sproszkowanym. Preparaty te są trzymane zwłaszcza przez chemików homeopatycznych: a stosowanie Muchomora czerwonego zostało zaadaptowane przez szkołę, którą reprezentują, do kuracyjnego leczenia podrażnionego rdzenia kręgowego, z bólem, drżeniem kończyn, przeciąganiem nóg, niestabilnością głowy, bólami neuralgicznymi w ramionach i nogach (jakby spowodowanych ostrym lodem), pewnymi zawrotami, przy pokryciu wyściełających błon śluzowych żółtym osadem, wraz z mrowieniem lub pieczeniem, i wypryskami skóry. W rzeczywistości na żałośnie pogorszony stan całego zdrowia ciała, które cechuje zaawansowaną ataksję lokomotoryczną, i pokrewne zwyrodnienia kręgowe, prowadzące do ogólnego niedomagania fizycznego. Właśnie taki ogół objawów został odnotowany przez dowodzących po braniu grzyba przez jakiś czas w ilościach toksycznych. Tynktura powinna być stosowana w trzeciej sile dziesiętnej, pięć kropli na dawkę dwa lub trzy razy dziennie z łyżką wody; lub roztarcie trzeciej siły dziesiętnej, dla każdej dawki mającej tyle proszku ile zmieści się na powierzchni [370] sześciopensówki. Odmrożenia mogą być uśmierzone biorąc tynkturę z tego Muchomora, i aplikując trochę mocniejszej tynktury na waciku na spuchnięte i swędzące części w nocy. "Muskaryna jest wiodącą substancją czynną Muchomora czerwonego, w połączeniu z agarycyną, mikozą i mannitolem. Po połknięciu w silnych dawkach, stymuluje pewne nerwy mające tendencję do spowalniania akcji serca. Zarówno nasz Muchomor czerwony jak i jego odmiana biała ze Stanów Zjednoczonych służą do łagodzenia nocnych potów w zaawansowanej gruźlicy, i indywidualnie wykazywały się najwyższym zastosowaniem paliatywnym przeciw kaszlowi, bezsenności i innym najgorszym objawom tej wyniszczającej choroby, jak również do osuszania mleka przy odstawianiu od piersi. Każdy z tych grzybów wzięty przez pomyłkę spowoduje obfite ślinienie, i doprowadzi do nieumiarkowanego jak i przedwczesnego śmiechu. Kiedy akcja serca jest mozolna i słaba przez brak energii nerwowej, muskaryna, lub tynktura z Muchomora czerwonego, o znacznie rozcieńczonej mocy złagodzi ten kłopot. Dawka muskaryny, lub agarycyny, wynosi od sześciu do połowy grana (ang. grain) w pigułce. Leki te zwiększają wydzielanie łez, śliny, żółci, i pocenia, ale znacznie zmniejszają ilość moczu. Przekonano się, że najlepszym antidotum jest wilcza jagoda. [ tłumaczenie: cjuchu ] | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Odsłon od 24.05.2020
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||